Wpisy archiwalne w miesiącu
Lipiec, 2012
Dystans całkowity: | 1768.28 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 81:12 |
Średnia prędkość: | 21.78 km/h |
Maksymalna prędkość: | 43.00 km/h |
Liczba aktywności: | 42 |
Średnio na aktywność: | 42.10 km i 1h 56m |
Więcej statystyk |
Poniedziałek, 9 lipca 2012
Kategoria Do pracy / z pracy, W towarzystwie ;), Zupełnie przypadkowo :-)
Popracowo Tomaszowo Siemianowicowo :-)
Wychodzę z pracy o 16:00 - mam zawieźć jeszcze dokumenty na Sokolską.
Z racji tego, że Tomek byłby na Murckowskiej dopiero około 16:15, a osoba, do której zawożę dokumenty jest na Sokolskiej do 16:30 postanawiamy spotkać się z Tomaszem na Sokolskiej.
Jedzie się fajnie i szybko.
Na Sokolskiej zjeżdżamy się z Tomkiem zupełnie przypadkowo w tym samym momencie :-)
Załatwiam co mam załatwić i ruszamy.
Planuję pokazać Tomkowi pole golfowe i cmentarz niemieckich żołnierzy w Siemianowicach.
Jedziemy przez Pętle Słoneczną do Siemianowic.
W Siemianowicach najpierw chwila na ławeczce w parku a później trafiamy na siemianowicki Rynek.
Jestem w szoku, że Siemianowice mają rynek i to taki ładny :-)
Zakupy w Lidlu i spożywamy obiad w postaci Cammemberta, pomidorów i czerwonego serka pleśniowego na ławeczce na Rynku.
W międzyczasie dostaję informację, że dzisiejsze spotkanie, które miałam mieć o 20:00 w Sosnowcu jest odwołane.
Po obiadku postanawiamy jechać od razu na Zagórze - cmentarz i pole golfowe zostawiamy na następny raz.
Jedziemy terenem do Czeladzi a następnie przez Grota Roweckiego na Zagórze.
Tomek robi mały przepak w domu i ruszamy do Łośnia.
Obok Reala w Dąbrowie, następnie Kasprzaka, Tworzeń - Huta Katowice, Łosień.
We wsiowym sklepie zakup izobronika.
W domku jesteśmy po 21:00.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Z racji tego, że Tomek byłby na Murckowskiej dopiero około 16:15, a osoba, do której zawożę dokumenty jest na Sokolskiej do 16:30 postanawiamy spotkać się z Tomaszem na Sokolskiej.
Jedzie się fajnie i szybko.
Na Sokolskiej zjeżdżamy się z Tomkiem zupełnie przypadkowo w tym samym momencie :-)
Załatwiam co mam załatwić i ruszamy.
Planuję pokazać Tomkowi pole golfowe i cmentarz niemieckich żołnierzy w Siemianowicach.
Jedziemy przez Pętle Słoneczną do Siemianowic.
W Siemianowicach najpierw chwila na ławeczce w parku a później trafiamy na siemianowicki Rynek.
Jestem w szoku, że Siemianowice mają rynek i to taki ładny :-)
Zakupy w Lidlu i spożywamy obiad w postaci Cammemberta, pomidorów i czerwonego serka pleśniowego na ławeczce na Rynku.
W międzyczasie dostaję informację, że dzisiejsze spotkanie, które miałam mieć o 20:00 w Sosnowcu jest odwołane.
Po obiadku postanawiamy jechać od razu na Zagórze - cmentarz i pole golfowe zostawiamy na następny raz.
Jedziemy terenem do Czeladzi a następnie przez Grota Roweckiego na Zagórze.
Tomek robi mały przepak w domu i ruszamy do Łośnia.
Obok Reala w Dąbrowie, następnie Kasprzaka, Tworzeń - Huta Katowice, Łosień.
We wsiowym sklepie zakup izobronika.
Perła niepasteryzowana :-)© kosma100
W domku jesteśmy po 21:00.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 47.33km
- Czas 02:30
- VAVG 18.93km/h
- Sprzęt Biała Perła
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 9 lipca 2012
Kategoria Do pracy / z pracy, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Dopracowo standardowo
Do pracy przez Zagórze.
Niestety za późno wyjechałam i dlatego podróż do Katowic w samotności :(
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Niestety za późno wyjechałam i dlatego podróż do Katowic w samotności :(
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 30.50km
- Czas 01:20
- VAVG 22.88km/h
- Sprzęt Biała Perła
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 7 lipca 2012
Kategoria W towarzystwie ;), Zupełnie przypadkowo :-)
Poremontowo pokasztelanowo burzowo ulewowo :-)
Po całym dniu remontowym:
gdzie Tomek dorwał pojazd Glebożercy
pojechaliśmy po 23:00 w ulewie, w kałużach do 1/3 koła, w burzy do wsiowego sklepu po Kasztelany.
Czy my jesteśmy normalni???
Pod sklepem nawalona młodzież.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Dziurawa ściana :-)© kosma100
Mniej dziurawa ściana :-)© kosma100
gdzie Tomek dorwał pojazd Glebożercy
Glebożerca?© kosma100
pojechaliśmy po 23:00 w ulewie, w kałużach do 1/3 koła, w burzy do wsiowego sklepu po Kasztelany.
Czy my jesteśmy normalni???
Pod sklepem nawalona młodzież.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 1.43km
- Czas 00:05
- VAVG 17.16km/h
- Sprzęt Biała Perła
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 6 lipca 2012
Kategoria Do pracy / z pracy, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Idzie na burze, idzie na deszcz...
Czy widzisz jak ja mam nieposkładany świat?
trudno złożyć razem historie nagłych zdarzeń.
Mam pewien plan jak obrabować bank.
Pieniądze dają szczęście, ale konsumują serce.
Czy widzisz jaki jestem gdy próbuje zlepić w całość
tak wiele myśli schowanych w jedno ciało...
hej hej dziewczyny tą pieśnią do was mówię
my chłopcy wciąż szukamy siebie,
po to by zrozumieć na czym świat ten stoi
po co w ludziach wojny,
jak zniszczyc miedzy nami złość
żyć i umrzec spokojnym
więc kiedy będziesz myślała o mnie źle
pamiętaj lubię cię, dobrze jest, upijmy się, zróbmy tak jak chcesz, ou yeah
czy widzisz jaki ja mam problem ze swym byciem
przez wypieszczone na ekranie życie
przez nadbierna ilosc informacji
przez gadgety nowej generacji
czy widzisz jak się staram utrzymać na powierzchni?
biegnę w tym wyścigu ale nie chcę być najlepszy
dajcie tylko tyle bym nie sięgał po broń
a ty bądź tuż za mną i mnie chroń!*
W pracy dużo pracy ale po 3 godzinach snu nie dam rady popracować więcej niż 8,5 godziny.
O 16:00 zbieram się do domu.
Jedzie się fatalnie - straszny upał, mam wrażenie, że zaraz zemdleje... masakra.
Katowice - Stawiki.
W centrum Sosnowca postanawiam przy ślimaku zjechać na chodnik - mam dość blachosmrodów!
Jadę terenem...
Terenowo pososnowcowo© kosma100
Przez Auchan - D.G. Mydlice.
Pogoda diametralnie się zmienia - ze skwaru, który smażył moje ciało, nie pozostało nic. Za to zaczyna wiać porywisty wiatr i idzie na burze, idzie na deszcz...
Idzie na burzę, idzie na deszcz© kosma100
Trochę lepiej mi się jedzie ale i tak wlokę się jak emeryt...
Jeszcze do Lidla na Manhattanie, gdzie spotykam Bratową, a później Brata i z wyładowanym plecakiem pedalę do domku.
Deszcz mnie nie zmoczył ani piorun nie trzasnął - jakiś sukces ;-)
* Transsexdisco - "Ja".
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 32.23km
- Czas 02:00
- VAVG 16.11km/h
- Sprzęt Biała Perła
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 6 lipca 2012
Kategoria Do pracy / z pracy, W towarzystwie ;), Zupełnie przypadkowo :-)
"Na śpiocha" zupełnie przypadkowo :-)
W Twoich ustach trucizna mnie zna
Jestem zamotany Tobą kilka ładnych lat
Nie czaję polityki gubię się na co dzień
Owładnięty Tobą ginę w samochodzie
W Twoich oczach odbijam się ja
Przygarnięty mały chłopiec do przepaści znów wpadł
Bez Ciebie nie odejdę dużo miejsca jest w piekle
Pofarbowane włosy sprzyjają mi
Ja Cię znam, dobrze Cię znam
Ja Cię znam, dobrze Cię znam
W swoich myślach nietypowy jak na wiosnę lot
Za dużo w nim chaosu pochodzi z innych stron
Motyle gdzieś spieprzyły i nie pachnie mi nic
Wrócę kiedy będę zostaw uchylone drzwi
W Twoje ręce przypadkowo powierzyłem swój los
Zadecyduj gdzie mam odejść kiedy spalisz mój dom
Kiedy stracę orientację spadnę w dół utonę
Przeraża mnie czasami Twoja demoniczna moc
Ja Cię znam, dobrze Cię znam
Ja Cię znam, dobrze Cię znam*
Po wczorajszym Ognichu Bikestats na Stragańcu wracamy z Tomkiem o godzinie 0:20, kładziemy się spać po 1:00, a pobudka po 4:00... masakra...
Po pysznym śniadanku** zupełnie przypadkowo wyruszam z Tomkiem do pracy.
Start po godzinie 5:00 (około 5:15-5:20).
Jedziemy! Łosień - Tworzeń - Kasprzaka - Manhattan - Zagórze - Mysłowice - Katowice.
"Autostrada" na Zagórzu
Autostrada na Zagórzu© kosma100
Mysłowice
Mysłowice© kosma100
Jakoś ciężko mi się jedzie - organizm domaga się snu - ostatnio nie dosypiam a dzisiejsze 3 godziny snu przyczyniły się do CZM (Całkowite Zmęczenie Materiału).
Dzisiaj przydałby się tandem...
Czarny tandem
Tandem© kosma100
Jeden biker, cienie dwa ;-)© kosma100
W pewnym momencie proponuję nawet Tomkowi by jechał sam do pracy bo ze mną może się spóźnić.
Decyzja jednak jest negatywna - jedziemy dalej razem ;-)
Żegnamy się w lesie, na punkcie postojowym.
Pożegnanie w lesie© kosma100
Tomek uderza na Jankego, ja jadę na Murckowską. W dalszym ciągu męczę Transsexdisco - z nimi na uszach bardzo fajnie się jedzie :-) Super kapela, muszę iść na ich koncert - bardzo energetyzująca :-)
Na 3 stawach o tej porze pustki ;-)
Pustki na 3 stawach© kosma100
* Transsexdisco - "Ja Cię znam".
** Dziękuję :-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 44.11km
- Czas 01:57
- VAVG 22.62km/h
- Sprzęt Biała Perła
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 5 lipca 2012
Kategoria Do pracy / z pracy, Kosmacz - Powsinoga :), Ponad 50 km ;), W oczojebnej kamizelce, W towarzystwie ;), Zupełnie przypadkowo :-)
Bikestatsowe ognicho na Stragańcu ;-)
Od słowa do słowa i amiga dodał wydarzenie - Bikestatsowe ognicho na Stragańcu.
Cóż było robić? Trzeba było się pojawić!
Niestety kończę późno pracę - przed 18:00.
Wyjeżdżam z Murckowskiej i pedalę w stronę Ochojca.
Na 3 Stawach spotykam Tomka i odtąd jedziemy razem.
Korzystamy z mapy, którą wydrukowałam z googli - 3 strony A4.
Na Szenwalda okazuje się, że na mapie był szlak a w rzeczywistości... go nie ma :(
Kontakt z Amigą i okazuje się, że mamy jechać na Piotrowice.
A więc nawrotka i pedalimy do Jankego.
Na skrzyżowaniu, z drogi naprzeciw wyjeżdżają "Krzyśki" czyli Krzysiek i Krzysiek.
Od tej chwili jedziemy już w czwórkę.
Wspomagając się nawigacją w postaci kartek, tą prawdziwną w telefonie oraz wskazówkami amigi trafiamy na miejsce.
Na miejscu już tłum:
- Adam,
- gozdi89,
- gizmo201,
- avacs;
Dawno nie widziany keszol oraz Krzychu60
no i oczywiście sprawca całego zamieszania - amiga
Poznaję nowych Bikestatsowiczy:
- Edytę;
- Bogdana;
- devilka;
- panpa.
Chyba Kogoś pominęłam - za co przepraszam - nie jestem w stanie dojść <sic!> - no cóż, zdarza się :-)
Proszę o podpowiedź ;-)
Czas szybko mija na pogawędkach, uzupełnianiu płynów i konsumowaniu pieczonych pyszności (kiełbasek i Camemberta) ;-)
Po 22:00 ekipa się zwija do domu.
Żegnamy się i w składzie: Edyta, Tomek, Marcin, Krzysiek x 2, Adam i ja jesteśmy odprowadzeni przez Darka do lasu na Giszowcu.
Żegnamy się i pedalimy ekipą do Mysłowic.
Odpada Krzysiek 1 - pedali w swoją stronę, następnie Edyta i Adam też się odłączają.
Krzysiek 2 prowadzi nas fajnym terenem do Kazimierza.
W Kazimierzu odłącza się Marcin, zatem w dwójkę (Tomek i ja) odprowadzamy Krzyśka pod dom i pedalimy dalej do domku.
Do domku docieramy o 0:20 - masakra... Kładziemy się spać po 1:00, tymczasem budziki zadzwonią z uporem maniaka o 4:00 :(
Będziemy mocno niewyspani...
Niewyspani ale szczęśliwi - BYŁO SUPER!
Dziekuję wszystkim za fajne spotkanie i do następnego!
Jeszcze raz przepraszam osoby, których nie wymieniłam we wpisie... pamięć mam dobrą lecz krotką ;-)
A teraz fotki:
Pozdrawiam wszystkich tu zagladających :)
Cóż było robić? Trzeba było się pojawić!
Niestety kończę późno pracę - przed 18:00.
Wyjeżdżam z Murckowskiej i pedalę w stronę Ochojca.
Na 3 Stawach spotykam Tomka i odtąd jedziemy razem.
Korzystamy z mapy, którą wydrukowałam z googli - 3 strony A4.
Na Szenwalda okazuje się, że na mapie był szlak a w rzeczywistości... go nie ma :(
Kontakt z Amigą i okazuje się, że mamy jechać na Piotrowice.
A więc nawrotka i pedalimy do Jankego.
Na skrzyżowaniu, z drogi naprzeciw wyjeżdżają "Krzyśki" czyli Krzysiek i Krzysiek.
Od tej chwili jedziemy już w czwórkę.
Wspomagając się nawigacją w postaci kartek, tą prawdziwną w telefonie oraz wskazówkami amigi trafiamy na miejsce.
Na miejscu już tłum:
- Adam,
- gozdi89,
- gizmo201,
- avacs;
Dawno nie widziany keszol oraz Krzychu60
no i oczywiście sprawca całego zamieszania - amiga
Poznaję nowych Bikestatsowiczy:
- Edytę;
- Bogdana;
- devilka;
- panpa.
Chyba Kogoś pominęłam - za co przepraszam - nie jestem w stanie dojść <sic!> - no cóż, zdarza się :-)
Proszę o podpowiedź ;-)
Czas szybko mija na pogawędkach, uzupełnianiu płynów i konsumowaniu pieczonych pyszności (kiełbasek i Camemberta) ;-)
Po 22:00 ekipa się zwija do domu.
Żegnamy się i w składzie: Edyta, Tomek, Marcin, Krzysiek x 2, Adam i ja jesteśmy odprowadzeni przez Darka do lasu na Giszowcu.
Żegnamy się i pedalimy ekipą do Mysłowic.
Odpada Krzysiek 1 - pedali w swoją stronę, następnie Edyta i Adam też się odłączają.
Krzysiek 2 prowadzi nas fajnym terenem do Kazimierza.
W Kazimierzu odłącza się Marcin, zatem w dwójkę (Tomek i ja) odprowadzamy Krzyśka pod dom i pedalimy dalej do domku.
Do domku docieramy o 0:20 - masakra... Kładziemy się spać po 1:00, tymczasem budziki zadzwonią z uporem maniaka o 4:00 :(
Będziemy mocno niewyspani...
Niewyspani ale szczęśliwi - BYŁO SUPER!
Dziekuję wszystkim za fajne spotkanie i do następnego!
Jeszcze raz przepraszam osoby, których nie wymieniłam we wpisie... pamięć mam dobrą lecz krotką ;-)
A teraz fotki:
Ognisko Bikestatsowe Straganiec© kosma100
t0mas82 i amiga© kosma100
Bikestatsowe ognisko na Stragańcu© kosma100
Ognicho© kosma100
Pyszny Camembert ;-)© kosma100
Mural© kosma100
Pozdrawiam wszystkich tu zagladających :)
- DST 70.38km
- Czas 03:39
- VAVG 19.28km/h
- Sprzęt Biała Perła
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 5 lipca 2012
Kategoria Do pracy / z pracy, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Dopracowo niestandardowo interesowo
Zazdroszczę wam wszystkim przemyślanych decyzji,
mnóstwa pieniędzy, przyjemności z telewizji.
Miłości zazdroszczę, fajnego samochodu,
gustu w pewnych sprawach, latem chłodnych lodów.
Zazdroszczę mądrości, dobrego charakteru
i dużej wytrwałości w zdobywaniu celów,
artystycznej duszy, prawdomówności,
jednego przyjaciela, lęku wysokości.
Zazdrosna jest wiosna o lato,
kwiaty zazdroszczą drzewom.
Ziemia spękana z zazdrości, bo
nad nią rozciąga się niebo.
Ogień więc płonie z zazdrości,
Słońca zazdrosne promienie.
Woda ognia nie gości, aa
Księżyc wciąż bije się z cieniem.
A Ty niedługo się dowiesz
nieco więcej o mnie,
poznasz mnie lepiej kiedy pieprzę trzy po trzy,
a kiedy mówię mądrze.
Czego nie lubię, a czym się zachwycam,
że hałas jest we mnie, a wkurza mnie cisza.
Niedługo zobaczysz ile dla mnie znaczysz..
Zazdroszczę wam wszystkim zdrowa, szczęścia, pomyślności,
odwagi w trudnych misjach, ogólnej śmiałości.
Zazdroszczę akceptacji ciała i rozumu,
wrodzonej normalności i co wyróżnia z tłumu.
Zazdroszcze wam okrutnie też dobrego wykształcenia,
dobrze płatnej pracy, pozytywnego myślenia.
Zazdroszczę w sumie jeszcze...braku zazdrości,
sztucznej wiary w Boga, rozwoju możliwości.*
Rankiem (dokładnie o 8:00) muszę załatwić sprawę na Hubala Dobrzańskiego w Sosnowcu, więc nie mogę, zupełnie przypadkowo, jechać razem z Tomkiem do pracy.
Wcześnie rano jest mgliście...
Na szczęście, gdy wyruszam po 7:00 mgieł już nie ma.
Troszkę za późno wyjechałam...
Łosień - Strzemieszyce - Kazimierz - Sosnowiec.
Sosnowiec - Centrum Sosnowca - Stawiki - Katowice (praca).
Na uszach Transsexdisco - fajna, energiczna kapela - ostatnio wałkuję ją non-stop ;-)
* Transsexdisco - "Pieśń o zazdrości"
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 31.63km
- Czas 01:15
- VAVG 25.30km/h
- Sprzęt Biała Perła
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 4 lipca 2012
Kategoria Do pracy / z pracy, W oczojebnej kamizelce, W towarzystwie ;), Zupełnie przypadkowo :-)
Młynek wieczorową porą...
Czasami tak bywa, że między ramionami,
pojawia się ona, po przekroczeniu granic.
W zielonej sukience, z butelka w prawej ręce,
podchodzi przyczajona...
Czasami też tak bywa, że nikt z nas nie przegrywa,
w erotycznym kompromisie, żądza wiecznie żywa.
I mija godzina, z godziną druga trzyma,
i w takich dwóch godzinach, zamyka się ta chwila...
Czy czujesz tą siłę?
Czy chcesz jej jeszcze?
Leżysz obok więc ci dam, te przyjemne dreszcze.
Czy czujesz jak pulsuje atmosfera cała?
Czy zgadzasz się tą siłą, połączyć nasze ciała?
Czy czujesz tą siłę?
Chcesz jej jeszcze...
Leżysz obok więc ci dam, więc ci dam te przyjemne dreszcze...
Jeszcze, jeszcze, jeszcze...
Czasami też się staje, że siebie nie poznaję,
niewolnik prostych potrzeb, podniecenie rośnie.
A ona w mych ramionach, nikogo już nie woła,
widocznie się podoba...
Czasami tez tak bywa, że chwila ta trwa dłużej,
wcześniej wypełniona, magią wielu wzruszeń.
I patrzy w oczy jego, on patrzy w oczy jej,
odpłynęli razem...
Czy czujesz tą siłę?
Czy chcesz jej jeszcze?
Leżysz obok więc ci dam, te przyjemne dreszcze.
Czy czujesz jak pulsuje atmosfera cała?
Czy zgadzasz się tą siłą, połączyć nasze ciała?
Czy czujesz tą siłę?
Chcesz jej jeszcze...
Leżysz obok więc ci dam, więc ci dam te przyjemne dreszcze...
Jeszcze, jeszcze, jeszcze...*
Po ciężkim dniu na Mazowszu w Katowicach jestem z powrotem przed 19:00.
Przebieram się w ciuchy pedalskie i wychodzę z pracy, gdzie czeka już na mnie Tomek.
Przyjechał do Katowic ze średnią powyżej 27 km/h... no comments ;-)
Jedziemy.
Mój poziom wkurzenia sięga zenitu... naprawdę miałam ciężki i stresogenny dzień :(
Postanawiamy jechać przez Giszowiec.
Demon szybkości ;p© kosma100
A więc 3 stawy
Most znikąd - donikąd© kosma100
Most znikąd - donikąd© kosma100
Lasy na Giszowcu, Janina.
Janina© kosma100
Na Janinie chwila przerwy.
Siedzimy na laweczce... później nie chce nam się wstać ale mykamy w kierunku domu.
Jedziemy przez Mysłowice , WTEM GRZMOT!
Na podjeździe Tomek finezyjnie zaplata łańcuch na korbie podczas jazdy:
Awaria...© kosma100
Wmawia mi, że to jakaś czarownica zaczarowała by wolniej jeździł ale nie daję się nabrać w bajki o czarownicach :-)
Od tego momentu Tomek pomyka tylko na 2 z przodu.
Młynek staje się jeszcze bardziej młynkowy.
W sumie to mogłam zapodać tą piosenkę w dzisiejszym wpisie :-)
Zagórze - Kazimierz - Strzemieszyce - Łosień.
W domu jesteśmy o 22:40.
Tomek - dzięki za eskortę ;-)
* Transsexdisco - "Dreszcze".
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 43.30km
- Czas 02:00
- VAVG 21.65km/h
- Sprzęt Biała Perła
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 4 lipca 2012
Kategoria Do pracy / z pracy, W towarzystwie ;), Zupełnie przypadkowo :-)
Dopracowo porankowo plecakowo Tomaszowo :-)
Wczesnym rankiem (po 5:00) do pracy.
Zupełnie przypadkowo razem z Tomkiem ;-)
Z dużym plecakiem, bo w plecaku:
- buty na obcasie;
- torebka;
- marynarka;
- spódniczka;
- bluzka;
- nawigacja;
- i takie tam :-)
Na dodatek obcas od buta wbija mi się w plecy :(
Na szczęście Tomek okazuje się rycerzem (nie mylić z zakutym łbem) i zamieniamy się w Gołonogu plecakami.
Łosień - Tworzeń - Gołonóg - D.G. Centrum - Mydlice - Sosnowiec - Stawiki - Murckowska.
Fajnie się jechało ;-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Zupełnie przypadkowo razem z Tomkiem ;-)
Z dużym plecakiem, bo w plecaku:
- buty na obcasie;
- torebka;
- marynarka;
- spódniczka;
- bluzka;
- nawigacja;
- i takie tam :-)
Na dodatek obcas od buta wbija mi się w plecy :(
Na szczęście Tomek okazuje się rycerzem (nie mylić z zakutym łbem) i zamieniamy się w Gołonogu plecakami.
Łosień - Tworzeń - Gołonóg - D.G. Centrum - Mydlice - Sosnowiec - Stawiki - Murckowska.
Fajnie się jechało ;-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 31.18km
- Czas 01:13
- VAVG 25.63km/h
- Sprzęt Biała Perła
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 3 lipca 2012
Kategoria Do pracy / z pracy, W towarzystwie ;), Zupełnie przypadkowo :-), In the rain...
Deszczowo - burzowa masakra popracowa
Po pracy, razem z Tomkiem, ścieżkami rowerowymi do Katowic - Dębia.
Potem niestety czas naglił, więc odbyło się bez pola golfowego i cmentarza niemieckich żołnierzy w Siemianowicach.
Terenem do Czeladzi, stamtąd przez Milowice na Zagórze.
Zaczyna padać a niebo ma kolor "ciemno niebieski, prawie czarny".
Zrywa się porywisty wiatr i zaczyna strasznie lać.
A my, jak te dwie sieroty, w tym deszczu...
Masakra :-)
Wody na ulicach było na 1/3 koła... a my w tym deszczu...
Momentami burza rzuca piorunami nad naszymi głowami...
W podziemiu przy Realu stajemy...
Jestem cała mokra...
Podobnie z resztą Tomek.
Zupełnie przypadkowo podjeżdża Brat, pakujemy rowery i siebie do samochodu i jedziemy.
Nie skorzystalibyśmy z pomocy blachosmrodu ale byliśmy umówieni na wynoszenie mebli i nie mogliśmy się spóźnić...
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Potem niestety czas naglił, więc odbyło się bez pola golfowego i cmentarza niemieckich żołnierzy w Siemianowicach.
Terenem do Czeladzi, stamtąd przez Milowice na Zagórze.
Zaczyna padać a niebo ma kolor "ciemno niebieski, prawie czarny".
Zrywa się porywisty wiatr i zaczyna strasznie lać.
A my, jak te dwie sieroty, w tym deszczu...
Masakra :-)
Wody na ulicach było na 1/3 koła... a my w tym deszczu...
Momentami burza rzuca piorunami nad naszymi głowami...
W podziemiu przy Realu stajemy...
Jestem cała mokra...
Podobnie z resztą Tomek.
Zupełnie przypadkowo podjeżdża Brat, pakujemy rowery i siebie do samochodu i jedziemy.
Nie skorzystalibyśmy z pomocy blachosmrodu ale byliśmy umówieni na wynoszenie mebli i nie mogliśmy się spóźnić...
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 34.00km
- Czas 01:40
- VAVG 20.40km/h
- Sprzęt Biała Perła
- Aktywność Jazda na rowerze