Wtorek, 3 lipca 2012
Kategoria Do pracy / z pracy, W towarzystwie ;), Zupełnie przypadkowo :-), In the rain...
Deszczowo - burzowa masakra popracowa
Po pracy, razem z Tomkiem, ścieżkami rowerowymi do Katowic - Dębia.
Potem niestety czas naglił, więc odbyło się bez pola golfowego i cmentarza niemieckich żołnierzy w Siemianowicach.
Terenem do Czeladzi, stamtąd przez Milowice na Zagórze.
Zaczyna padać a niebo ma kolor "ciemno niebieski, prawie czarny".
Zrywa się porywisty wiatr i zaczyna strasznie lać.
A my, jak te dwie sieroty, w tym deszczu...
Masakra :-)
Wody na ulicach było na 1/3 koła... a my w tym deszczu...
Momentami burza rzuca piorunami nad naszymi głowami...
W podziemiu przy Realu stajemy...
Jestem cała mokra...
Podobnie z resztą Tomek.
Zupełnie przypadkowo podjeżdża Brat, pakujemy rowery i siebie do samochodu i jedziemy.
Nie skorzystalibyśmy z pomocy blachosmrodu ale byliśmy umówieni na wynoszenie mebli i nie mogliśmy się spóźnić...
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Potem niestety czas naglił, więc odbyło się bez pola golfowego i cmentarza niemieckich żołnierzy w Siemianowicach.
Terenem do Czeladzi, stamtąd przez Milowice na Zagórze.
Zaczyna padać a niebo ma kolor "ciemno niebieski, prawie czarny".
Zrywa się porywisty wiatr i zaczyna strasznie lać.
A my, jak te dwie sieroty, w tym deszczu...
Masakra :-)
Wody na ulicach było na 1/3 koła... a my w tym deszczu...
Momentami burza rzuca piorunami nad naszymi głowami...
W podziemiu przy Realu stajemy...
Jestem cała mokra...
Podobnie z resztą Tomek.
Zupełnie przypadkowo podjeżdża Brat, pakujemy rowery i siebie do samochodu i jedziemy.
Nie skorzystalibyśmy z pomocy blachosmrodu ale byliśmy umówieni na wynoszenie mebli i nie mogliśmy się spóźnić...
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 34.00km
- Czas 01:40
- VAVG 20.40km/h
- Sprzęt Biała Perła
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Bike swimming - narodziła się nowa dyscyplina? ;)
Amiga, jednakże taki przemoczony, ciężki pampers jawi się... najbardziej mokrym elementem ;) alistar - 09:32 środa, 4 lipca 2012 | linkuj
Amiga, jednakże taki przemoczony, ciężki pampers jawi się... najbardziej mokrym elementem ;) alistar - 09:32 środa, 4 lipca 2012 | linkuj
Dzięki tej ulewie była okazja do dokładnego wyprania butów spd - Monika dzięki :) Teraz wyglądają jak nowe nie śmigane. Mógłbym w nich na promenadę do Ustronia jechać, tylko rower jakiś taki ubłocony po wczorajszej wycieczce zupełnie nie pasuje do tamtejszych lans bikerów :)
t0mas82 - 08:45 środa, 4 lipca 2012 | linkuj
Mi niewiele brakowało, a wyglądałbym podobnie do Was, na szczęście Pani pogodynka w porę ostrzegła, że w Piotrowicach już leje i zostałem w domu.
Ale z cukru chyba nie jesteście ;) devilek - 20:49 wtorek, 3 lipca 2012 | linkuj
Komentuj
Ale z cukru chyba nie jesteście ;) devilek - 20:49 wtorek, 3 lipca 2012 | linkuj