Informacje

  • Wszystkie kilometry: 67375.98 km
  • Km w terenie: 3398.25 km (5.04%)
  • Czas na rowerze: 170d 11h 50m
  • Prędkość średnia: 16.46 km/h
  • Suma w górę: 0 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kosma100.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2012

Dystans całkowity:1015.32 km (w terenie 60.00 km; 5.91%)
Czas w ruchu:55:01
Średnia prędkość:18.45 km/h
Maksymalna prędkość:48.50 km/h
Liczba aktywności:37
Średnio na aktywność:27.44 km i 1h 29m
Więcej statystyk
Wtorek, 10 kwietnia 2012 Kategoria Rowerowe prezenty, Rowerowe gadżety, Rowerowa Norka

Rowerowe kubki ;-)

Dzisiaj do pracy pojechałam blachosmrodem - miałam odebrać zamówione nowe, piękne, rowerowe kubki :-)
W Łośniu spotkałam Gak-bike'a, na którego trąbnęłam przy wyprzedzaniu i z którym pogadałam po latach, pod sklepem ;-)
Pokazałam także rowerowe kubki... chyba mam już pierwszego Klienta na nowe wzory kubków ;-)

A oto one:

Kubek Bikerki:
Kubek bikerki :) © kosma100



kubek Kolarza:
Kubek kolarza © kosma100


Kubek Bikera:
Kubek bikera © kosma100


Kubek: "ALL I NEED IS BIKE":
All I need is bike © kosma100



Są super ;-)

No i jeszcze nie nowości ale w końcu wystawione:
Kubek: "Put the fun between Your legs"
Kubek Put the fun between Your legs © kosma100


Skarbonka: "Zbieram na rower"
Skarbonka "Zbieram na rower" © kosma100


Kubki można zakupić w Rowerowej Norce.
Serdecznie zapraszam.

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozprawiczenie Superiora ;-)

Z Darkiem jedziemy na przejażdżkę.
Jedziemy w trójkę - ja, Darek i 29-tka ;-)
Darek z 29-tka ;-) © kosma100


Ruszamy w stronę Stolarzowic, a następnie wjeżdżamy w las. Chłodno ale świeci słońce, w Stolarzowicach przed kościołem rozbieram się z kurtki i jadę w samej koszulce i podkoszulce.
Wyjeżdżamy z lasu i patrzymy jak ktoś nie wyrobił się na zakręcie...
Pan nie wyrobił na zakręcie © kosma100


Mykamy ponownie w teren by znaleźć się w miejscu, gdzie błoto unieruchamia koła nawet rowerów bez błotników ;-)
Kanion © kosma100


Błoto unieruchomiło koło ;-) © kosma100


Błotko ;-) © kosma100


Co chwila muszę stawać by patykiem odlepić błoto, które unieruchamia koło i nie da się jechać.
Na górze patrzymy na swoje rumaki śmiejąc się jak dzieci. Jesteśmy nienormalni :-)
Darek foci swoją ubłoconą 29-tkę.
Darek foci swój brudny rowerek © kosma100


Uaaaha brudasy dwa!
Aaaa rowery dwa ;-) © kosma100


Kiedyś może tamtędy zjadę ;-)
Kanion ;-) © kosma100


Błotko...
Błotko ;-) © kosma100


jedziemy na rynek do Tarnowskich Gór, skąd dzwonimy do Karli76. Niestety nie udaje nam się spotkać :( Trudno - następnym razem.
Z Tarnowskich Gór nad Chechło.
Chechło ;-) © kosma100


Chechło ;) © kosma100


Z Chechła terenem do Świerklańca.
W Świerklańcu chwila zastanowienia czy się rozdzielamy i każdy jedzie w swoją stronę czy jeszcze jeździmy po okolicy a do domku pojadę pociągiem.
Decyzja pada - jeździmy razem. Darek pokaże mi szlaban, który otwiera się na komendę: "Proszę otworzyć".
Jedziemy drogą, "którą Darek nigdy nie jechał". Lądujemy na jakiejś górze, z której rozpościera się widok na jezioro w Świerklańcu.
Świerklaniec w tle © kosma100


Jak zwykle, jak jedziemy w ciemno, jest ciekawie. Kończymy nawet przejazdem przez pole. No cóż - czas orki ;-)
Teren © kosma100


Wyjeżdżamy na drogę niestety za daleko i decydujemy, że szlaban "Darek otwórz" pozostawiamy na następny raz.
Wracamy na Helenkę na obiadek, a później do Rudy Śląskiej na pociąg.

Miła Pani konduktor idzie mi troszkę na rękę i za bilet płacę 4,00 zł ;-) plus 4,00 zł za rower ;-)
Wysiadam w Gołonogu, by nie przekroczyć strefy i wracam na kołach do domku, ubierając po drodze kurtkę - zimno.

Dużo terenu. Podobało mi się ;-) I mogę z dumą stwierdzić, że rozprawiczylam Superiora ;-) bo wcześniejsze Darka wypady na nim były lajtowe - nie trzeba było go nawet myć.
Po dzisiejszym wypadzie wygląda rasowo ;-)
Darek - dzięki za bardzo fajny wypad ;-)
Anetko - dzięki za świąteczne zaproszenie ;-)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 68.00km
  • Czas 03:50
  • VAVG 17.74km/h
  • VMAX 37.60km/h
  • Sprzęt Biała Perła
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 8 kwietnia 2012 Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

A gdy będę umierać...


A gdy będę umierał
To nie przyjdzie generał
Ziewnie z cicha dyrektor
Bo umiera byle kto
Serce pluśnie w staw ciszy
Doktór papier podpisze
Szakal z hieną z kantorka
Złożą rzeczy do worka
Żona przyjdzie w welonie
Masz przepustkę Charonie
Złoty ząbek zostawić
Piórko z głową poprawić
A gdy będę chowany
Syn zapłacze pijany
Zdepcze szarfy dostojne
Potem pójdzie na wojnę
Na cmentarzu pod murem
Słońce zajdzie za chmurę
Drobny deszczyk pokropi
Pamięć moją zatopi
A na stypie z bigosem
Strasznym krzyknie ktoś głosem
Wyjdziesz patrzeć kto woła
Znajdziesz ciszę dookoła.*

Po porannym zmarznięciu przeszła mi ochota na setkę.

Tym bardziej, że za oknem pada śnieg...
Śnieg :( © kosma100


Wyjeżdżam o 13:00 "na zachód" do Rodzinki Ka ;-)
Ubieram długie rękawiczki i czapkę pod kask i jadę. Zimny wiatr smaga po moim ciele. Zaczynam żałować, że na nogach mam tylko jedną parę długich getrów. Zimno... Myślę, że umrę ;-)
Po przejechaniu 2 km decyduję, że wspomogę się Kolejami Śląskimi.
Żeby nie było za łatwo za stację wybieram Dąbrowa Górnicza Gołonóg a nie Ząbkowice.
Dojeżdżam do Gołonoga na stację, patrzę na rozkład - pociąg za 15 minut, więc jadę na stację Dąbrowa Górnicza.
Już kupuję bilet ale w ostatniej chwili pytam: "Pociąg będzie o 13:42?" (za 2 minuty). Pani odpowiada: "Nie, o 14:05".
"To dziękuję, nie kupuję biletu".
Nie będę stała tyle czasu na stacji.
Zamierzam podjechać w tym czasie do następnej stacji - Będzin - Ksawera.
Jadę terenem.
Droga z Dąbrowy do Będzina Ksawery © kosma100


Pod stacją patrzę na zegarek - 13:50... nie chce mi się tyle czekać. Wyjmuję mapę by zobaczyć jaką drogą dojechać do następnej stacji. Jadąc terenem rozgrzałam się trochę - jest mi już cieplej ;-) Rzut oka na mapę i zapada decyzja - jadę na Helenkę rowerem :-)

Przez Będzin - Grodziec - Bobrowniki.
W Bobrownikach podziwiam nowo wybudowaną autostradę.
Autostrada © kosma100


W Piekarach Śląskich łapie mnie śnieżyca. W ciągu 5 minut warunki na drodze pogarszają się - robi się strasznie ślisko.
Boję się jak będzie wyglądać moja dalsza jazda. Na szczęście śnieżyca kończy się tak szybko jak się zaczęła i da się jechać.
Po drodze łapią mnie jeszcze dwie krótkie śnieżyce.
Śnieżyca © kosma100


Przez CUDNY BYTOM gdzie mieszka CUDOWNY DYNIO dojeżdżam na Helenkę by w przemiłym towarzystwie spędzić popołudnie i wieczór.

* Kult - "A gdy będę umierał".


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 47.68km
  • Czas 02:42
  • VAVG 17.66km/h
  • VMAX 33.60km/h
  • Sprzęt Biała Perła
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 8 kwietnia 2012

Dziś nie jest dzień krótkich rękawiczek...


Celują mi prosto w serce
Dziś kupców jest dyktatura
Oni mierzą do mnie jak do szczura
Złotych czterdzieści i cztery
Kod z kresek na parabelce
Zwymiotowało moje serce
Dziwna przebija je gwiazda
Taka dziwna przebija je gwiazda

Hej ty i cała twoja wiara
Zastyga krew na transparentach
Ja pamiętam cię tylko ze zdjęcia
Komendancie Che Guevara

Mijałem las na sygnale
Twarz twą widziałem wspaniale
Tam gdzie kurwy, grzyby i krasnale
Na szklankach i na firankach
Aż tu pewnego poranka
SMS z okolic piekła:
Czerń dzisiaj głodna i wściekła
Tak napisała Zetkin Clara

Hej ty i cała twoja wiara
Zastyga krew na transparentach
Ja pamiętam cię tylko ze zdjęcia
Komendancie Che Guevara

Zawalił się kapitalizm
Światu but na nodze już się zapalił
W Gawroszewie robią bomby w barach
Palą hawańskie cygara
Szabadabada szabadabada
Szabadabada szasza
Znów modna jest broda Jezusa
Na widokówkach z Nablusa
Znów odbiera wojsk paradę
Osama Bin Czeko-Laden

A ja gdy z mego snu się zbudzę
Zaraz wam zdradzę hasło
Nie pozostanę wredną wszą
W brodzie Fidela Castro

Ile ty chcesz za tę szklankę
Ile ty chcesz za tę szklankę
Ile ty chcesz za tę szklankę
Ile ty chcesz za tę szklankę

Hej ty i cała twoja wiara
Zastyga krew na transparentach
Ja pamiętam cię tylko ze zdjęcia
Komendancie Che Guevara
Ja pamiętam cię tylko ze zdjęcia
Komendancie Che Guevara
Ile ty chcesz za te szklankę*


Rankiem do Tatusia.
Zimno... brrr... widzialam nawet zamarznięte kałuże...
A ja w krótkich rękawiczkach i z wilgotnymi włosami...
Zimno...
To nie jest dzień krótkich rękawiczek.
Miałam jechać na Helenkę "na skróty" czyli robiąc przy okazji setkę ale... jakoś mi się odechciało.
Trzeba wyciągnąć z szafy długie rękawiczki i opaskę na uszy...


Nawet zającowi jest zimno...
Zając ubrany w ciepły szalik © kosma100


Tekst piosenki dzisiaj zapodany trochę przewrotnie aczkolwiek...

Tata mnie dzisiaj rozbawił:
- "O! Masz nowy rower? Bo to nie jest ten czarny trecking" - powiedział Tata patrząc na białego górala.
No nie jest to czarny trecking... :-)

Gdy wróciłam o 11:00 do domku termometr wskazywał 1 stopień...

* Strachy na Lachy - "List do Che".


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 4.47km
  • Czas 00:14
  • VAVG 19.16km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Sprzęt Biała Perła
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 7 kwietnia 2012 Kategoria W towarzystwie ;)

Rabsztyn i Bydlin czyli szlakiem zamków jurajskich


Gdy siedze sobie w kiblu
Spuszczone gacie mam
Zamykam sobie wtedy oczy
Obmyślam nowy plan
Tysiące mam pomysłów
Gdy siedze sobie tam
Wybiorę tylko jeden z nich
Najlepszy będzie plan

Obmyślam nowy plan
Wtedy kiedy sram
Obmyślam nowy plan
Wtedy kiedy sram

Gdy siedze sobie w kiblu
Spuszczone gacie mam
Zamykam sobie wtedy oczy
Obmyślam nowy plan
Tysiące mam pomysłów
Gdy siedze sobie tam
Wybiorę tylko jeden z nich
Najlepszy będzie plan

Obmyślam nowy plan
Wtedy kiedy sram
Obmyślam nowy plan
Wtedy kiedy sram
Obmyślam nowy plan
Wtedy kiedy sram

Choć zapach jakiś dziwny
I deska twarda jest
To wcale mi to nie przeszkadza
Tu siedzieć tylko chcę
Pomysły coraz lepsze
Do głowy wchodzą mi
I nawet niewiem tego że
To wszystko mi się śni

Obmyślam nowy plan
Wtedy kiedy sram
Obmyślam nowy plan
Wtedy kiedy sram

Już pora kończyć sranie
Papieru urwać garść
Podetrzeć sobie brudną dupę
Do łóżka kłaść się spać
Choć plan niedokończony
Choć miał najlepszym być
Zostało w głowie tylko to
Bez srania nie da się żyć

Obmyślam nowy plan
Wtedy kiedy sram
Obmyślam nowy plan
Wtedy kiedy sram*


Obmyśliłam plan.
Może nie dopracowany do końca ale plan był...
Plan był - jechać gdzieś na rowerze ;-)
Może "gdzieś" to za mało precyzyjnie ale plan był ;-)

Plan był i do realizacji planu dołączył się amiga
Zagadał nawet rkk33 pisząc, że planuje jechać do Rabsztyna na zamek.
Podłapałam temat i postanowiłam, że pojedziemy do Rabsztyna, po drodze zaliczając Bydlin.

Bydlin © kosma100


Wyruszamy z amigą po 10:00.
Łosień - Błędów - Chechło - Ryczówek Rzeka.

Z Ryczówka do Kwaśniowa wjeżdżamy w pierwszy teren.

szlak © kosma100



Widoczek © kosma100


W Krzywopłotach szukamy bezskutecznie pomnika Żołnierzy AK. Amiga w końcu go znajduje ale ja pędzę z górki i nie słyszę jak woła.
Pomnik jest 10 metrów za tablicą przy której staliśmy wcześniej ;-)

Trafiamy do Bydlina gdzie robimy mały popas ;-)
Coś się dzieje - ruiny przechodzą mały lifting ;-).
Bydlin ruiny zamku © kosma100


Bydlin ruiny zamku © kosma100



Następnie mieszając raz szlak czerwony pieszy raz rowerowy jedziemy przez Cieślin, Jaroszowiec.
Trafiamy też na piaskownicę ;-)
Czerwony szlak © kosma100


Jedzie się przyjemnie.
Szlak rowerowy © kosma100


W końcu dojeżdżamy na ruiny zamku w Rabsztynie.
Spotykamy nawet kasztelana na zamku ;-)
Kasztelan na zamku w Rabsztynie © kosma100


Zamek w Rabsztynie © kosma100


Zamek w Rabsztynie © kosma100


Droga powrotna przez Bogucin, Klucze.
Jedziemy już asfaltem bo chmury straszą. Po drodze zdarza nam się odczuć drobne kropelki ale pomimo tego dojeżdżamy z suchymi ciuchami.
Zaczyna lać później...
I tak udała nam się pogoda - zgodnie z prognozą od 16:00 miało padać.

Dzięki amiga za towarzystwo ;-)
Rkk33 - szkoda, że nie udało nam się pojeździć.


Przypomniał mi się kawałek The Billa ;-)

* The Bill - "Kibel".


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 76.17km
  • Teren 30.00km
  • Czas 04:12
  • VAVG 18.14km/h
  • VMAX 48.50km/h
  • Sprzęt Biała Perła
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 4 kwietnia 2012 Kategoria Do pracy / z pracy, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

"Na skróty" czyli popracowo służbowo


Jestem sobie prawdą, fałszem i zagadką też
Jestem sobie ojcem, sobie matką, sobie bratem
Jestem sobie prawdą, fałszem i zagadką też
Jestem sobie ojcem, sobie matką, sobie bratem

Szatanem jestem złym, aniołem z aureolą
Wrogiem i kochankiem, aktorem z ulubioną rolą
Dopełnieniem świata, oceanem, pustą szklanką
Jestem i wyrokiem, nawet sędzią, nawet katem
jestem ja, ja...

Jestem, jestem wszystkim, nawet bogiem,
tylko sobą, być sobą być nie mogę, o nie!
Jestem, jestem wszystkim, nawet bogiem,
tylko sobą, być być nie mogę, o nie!*


Z pracy wcale nie na skróty.
Mam dość bezmózgich blachosmrodów.
A więc - Katowice - Murckowska - Markiefki - Czeladź - Grodziec - Zielona
Kościół Czeladź © kosma100


Centrum (spotkanie biznesowe) - Gołonóg - Łosień.

* Dżem - "Kim jestem, jestem sobie".


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 37.50km
  • Czas 01:50
  • VAVG 20.45km/h
  • Sprzęt Biała Perła
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 4 kwietnia 2012 Kategoria Do pracy / z pracy, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Porankowo dopracowo ;-)

Trochę za późno wyjechałam...
Licznik mi nie działa, tzn. nie odbiera sygnału... hmm... straciłam trochę czasu na próbie naprawienia, niestety bezskutecznie.
Na mojej w końcu Białej Perle ;-)
I o dziwo - wpuścili mnie do pracy na tak czystym rowerze ;-)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 30.85km
  • Czas 01:30
  • VAVG 20.57km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt Biała Perła
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 3 kwietnia 2012 Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Biały rower...


Biały rower bardzo chciałbym mieć
Cały biały, i opony też
Takie cudo może podbić świat
Biały rower i pedały dwa

Pokochaj mnie
A w sobotę ja dam Ci popatrzeć
Pokochaj mnie
A w niedzielę ja dam Ci go dotknąć

Biały rower nocą mi się śni
Cały biały, na nim lampy trzy
Ja na ramę będę Ciebie brał
Tego z Ładą chyba trafi szlag

Pokochaj mnie
A od jutra ja będę odkładał
Pokochaj mnie
A pozwolę Ci paczkę dorzucić

Pokochaj mnie
To ważniejsze, niż zdobyć ten rower
Pokochaj mnie
Nie kosztuje nic, pomarzyć sobie

Biały rower bardzo chciałbym mieć
Cały biały, i opony też
Takie cudo może podbić świat
Biały rower i pedały dwa

Pokochaj mnie
A w sobotę ja dam Ci popatrzeć
Pokochaj mnie
A w niedzielę ja dam Ci go dotknąć*


Z pracy po 16:00. Stawiki w Sosnowcu.
Stawiki Sosnowiec © kosma100


Ciepło – jadę w bieliźnie termoaktywnej i T-shircie.
Dla tych z bujną wyobraźnią dopiszę, że na nogach mam bieliznę, długie getry, skarpetki i buty ;-)

Nie jadę na skróty. Jadę przez Pogorię III
Pogoria © kosma100


Następnie terenem obok Pogorii I do Łośnia.
Po obiado-kolacji i chwili przed kompem zabieram się (w końcu) za mycie rowerków ;-)

Ach! Jaki piękny!
Czysty Kellysek :) © kosma100


No i mam biały rower ;-)
Biały rower bardzo chciałbym mieć...
Meridka czyściutka :) © kosma100


Przy okazji nawet Cytrynka załapuje się na mycie ;-)

*Korba - „Biały rower”.


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 34.12km
  • Czas 01:48
  • VAVG 18.96km/h
  • VMAX 37.60km/h
  • Sprzęt Biała Perła
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 3 kwietnia 2012 Kategoria Do pracy / z pracy, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Porankowo dopracowo ;-)

Porankowo dopracowo.
Bez żadnych baranów za kierownicą... nuda...

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 15.92km
  • Czas 00:46
  • VAVG 20.77km/h
  • VMAX 35.20km/h
  • Sprzęt Biała Perła
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 2 kwietnia 2012 Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;))), W oczojebnej kamizelce

Nocna jazda

Obudziłem się o północy
Mimo strachu otworzyłem oczy
Mimo lęku podniosłem głowę
Chciałem uciec, ale nie mogłem
Na tle okna zobaczyłem postać
W prawej ręce coś ostrego niosła
Wokół głowy jasna aureola
Metalowy blask to chyba zbroja

Co to, kto to
Czy to sen czy jawa
Czy to moja chora wyobraźnia

Strach me serce ściskał oszalałe
W moim mózgu zapanował zamęt
Chciałem uciec, lecz bezwład mnie spętał
A tu zbliża się straszliwa ręka
Chciałem krzyczeć coś ścisnęło krtań
Jak uwolnić się z tej matni mam
Nagle światło rozpędziło cienie
To nie horror to tylko sumienie*


Po dość pracowitym dniu już miałam wyłączać kompa i iść spać…
… skończyło się na nocnej jeździe - z domu wyjechałam o 23:00.
Jechało się bardzo przyjemnie... mały ruch, ogólnie super.

W sumie zachętą było obejrzenie na 80-calowym telewizorze (powyżej standardu europejskiego - przyp. autorki ;-)) filmiku jak dwóch fanatyków rowerów enduro śmiga po górach...

Wariatka jestem ;-)

Małe sprostowanie:
Wczorajszy wpis a dokładniej informacja, że zrywam z Bikestats była Prima Aprillisowym żartem ;-)

* KSU – „Nocne kroki”.


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 15.71km
  • Czas 00:41
  • VAVG 22.99km/h
  • Sprzęt Biała Perła
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl