Informacje

  • Wszystkie kilometry: 67375.98 km
  • Km w terenie: 3398.25 km (5.04%)
  • Czas na rowerze: 170d 11h 50m
  • Prędkość średnia: 16.46 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kosma100.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2009

Dystans całkowity:1356.16 km (w terenie 26.00 km; 1.92%)
Czas w ruchu:73:36
Średnia prędkość:18.43 km/h
Maksymalna prędkość:53.20 km/h
Liczba aktywności:38
Średnio na aktywność:35.69 km i 1h 56m
Więcej statystyk

Moja głowa wciąż od nowa snuje obraz przyszłych dni...

Czy świat dla mnie przygotował
miejsce u samego dna
czy też może na wysokiej z gór
gdzie słońce jest i wiatr
Moja głowa wciąż od nowa
snuje obraz przyszłych dni
moje zmysły czują powab
tego co w przyszłości lśni
Moja głowa wciąż od nowa
snuje obraz przyszłych dni
moje zmysły czują powab
tego co w przyszłości lśni

Ciągle myślę co mam robić
bym już teraz wiedział to
jak me życie przyozdobić
by mu dodać szersze tło
Odkąd czas mnie wziął w ramiona
ciągle szukam nowych dróg
do zdobycia mego szczytu
który dzisiaj mam u stóp
Odkąd czas mnie wziął w ramiona
ciągle szukam nowych dróg
do zdobycia mego szczytu
który dzisiaj mam u stóp

Mam w sercu takie miejsce
noszę tam wielki plan



Mam taki mały plan na jutro, ale nie wiem co z tego wyniknie :D

Po południu do pracy - w strasznym upale.


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 16.02km
  • Czas 00:45
  • VAVG 21.36km/h
  • VMAX 37.70km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

W upale do pracy.

A gdybyś chciał się dowiedzieć,
co dobre i złe.
Szukał prawdy, zaiste
wspaniały to cel.
Nim zerkniesz w prawdy oblicze,
żyj, ale kochaj nad życie,
choć raz, choć raz, choć raz.

A gdybyś pokochał nad życie, to wiedz,
że to prawdziwa jest miłość i taka ma sens.
Lecz jeśli kochasz jak umiesz,
to dobrze, reszte poźniej zrozumiesz,
i tak, i tak, i tak.

Nazywaj rzeczy po imieniu,
a zmienią się w oka mgnieniu.
Nazywaj rzeczy po imieniu,
a zmienią się w oka mgnieniu.

A gdybyś musiał rozumieć i chciał,
wiedzieć więcej niż zdołał byś pojąć to znak,
że zamiast żyć własnym życiem,
poznać chcesz jego tajemnice.
To błąd, to błąd, to błąd.

Nazywaj rzeczy po imieniu,
a zmienią się w oka mgnieniu.
Nazywaj rzeczy po imieniu,
a zmienią się w oka mgnieniu.


Miałam wstać rano i pojechać gdzieś rowerem w siną dal...
Ale wolałam się trochę pobyczyć w łóżku. Z łóżka wyciągnał mnie Młynarz (nie osobiście lecz telefonicznie :))
Porobiłam więc zaległe rzeczy w domku.

Popołudniu do pracy, w ukropie.
Przy Stawikach mijałam się z Rafaello i Krzysiem - pozdrawiam :). Nie miałam czasu się zatrzymać - sorki :)

Wieczorkiem (nocą) do domku. Chciałam pojeździć po Dąbrowie i pofocić ale był taki zaduch i wilgoć w powietrzu, że sobie darowałam.

Wygooglowane dzisiaj :-)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 33.30km
  • Czas 01:43
  • VAVG 19.40km/h
  • VMAX 36.50km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kiedy powiem sobie dość...

Kiedy powiem sobie dość
A ja wiem, że to już niedługo
Kiedy odejść zechcę stąd
Wtedy wiem, że oczy mi nie mrugną, nie
Odejdę cicho, bo tak chcę
I ja wiem, że będę wtedy sama
Nikt nawet nie obejrzy się
I ja wiem, że będzie wtedy cicho
I tylko w Twoje oczy spojrzę
Tę jedną prawdę będę chciała znać
Nim sama zgasnę, sama zniknę
Usłyszę w końcu to, co chcę

Czy warto było szaleć tak - przez całe życie?
Czy warto było spalać się - jak ja?
Czy warto było kochać tak - aż do bólu?
Czy mogę odejść sobie już?

Nie chcę żałować żadnych chwil
Chociaż wiem, że nie było kolorowo
Nie chcę zostawić żadnych łez
Chociaż wiem, że czasem bolało
Uśmiechnę się do swoich myśli
Zcałuję z Ciebie cały blask, o tak
Powoli zamknę w sobie przyszłość
Pytając siebie raz po raz, o nie

Czy warto było szaleć tak - przez całe życie?
Czy warto było spalać się - jak ja?
Czy warto było kochać tak - aż do bólu?
Czy mogę odejść sobie już?

Bez żalu, nie!

Czy warto było szaleć tak - przez całe życie?
Czy warto było spalać się - jak ja?
Czy warto było kochać tak - aż do bólu?
Czy mogę odejść sobie już?

Nie...!


Około-południowym rankiem - do pracy.
Jechałam tak jakoś beznamiętnie... rzekłabym, że "bezpłciowo"...
W pracy w ogóle nie było lepiej.
Po raz kolejny w moim krótkim aż treściwym życiu przekonałam się, że lepiej mieć wszystko w d... niż starać się i podniecać się pracą (chyba, że jest to praca na swój rachunek - muszę o tym poważnie pomyśleć).
Ta sytuacja w pracy roz... rozłożyła mi dzień na kawałki...
Ale cóż...
Inna sytuacja zmusiła mnie do pozostania w pracy pół godziny dłużej, gdzie po pierwszej sytuacji było to dla mnie istną katorgą...

Ogólnie NO COMMENTS, no i "kiedyś powiem sobie dość"...
Wieczorem do domku...

No i dzisiaj doświadczyłam, że wiezienie 6-paka Żywca z Tesco do domu na rowerze to arcytrudna sztuka ;-)


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających...
  • DST 32.90km
  • Czas 01:36
  • VAVG 20.56km/h
  • VMAX 37.40km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 20 lipca 2009 Kategoria Do pracy / z pracy, Kellysek :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Pracowo - brzuchowo ;-)


Tak często zerkamy, patrzymy po sobie
A jednak na dłużej nam, nam nie po drodze
Dlatego chciałbym mieć na wyłączność to
To o czym myślisz sobie w środku
Posadziłbym to w ogrodzie
Słuchał i patrzył jak rośnie

Mijamy się, ty chcesz mniej, ja znacznie więcej
Mijamy się, próbuje to zrozumieć, choć tego nie czuję.
Mijamy, mijamy, mijamy , mijamy , mijamy, mijamy się.
Jak każdy zwykły człowiek, co mija na drodze swoja przeszkodę.
(Jak każdy człowiek, co mija na drodze, swoją przeszkodę)

Poranki nobliwe, moja twoje P i H dopasowane
A jednak na dłużej nie, nie było nam dane
Dlatego teraz skutecznie omijam
Miejsca i ludzi, którym sprzyjasz
Wybieram inną drogę
Ja po prostu omijam swoją przeszkodę
(Jak każdy człowiek, co mija na drodze, swoją przeszkodę)

Mijamy się, choć mój cień chwyta cię za rękę
Mijamy się, co prawda wiele to a jednak chcę więcej
Mijamy, mijamy, mijamy , mijamy , mijamy, mijamy się.
Jak każdy zwykły człowiek, co mija na drodze swoja przeszkodę.
Mijamy się, ty chcesz mniej, ja znacznie więcej
Mijamy się, próbuje to zrozumieć, choć tego nie czuję.
Mijamy, mijamy, mijamy , mijamy , mijamy, mijamy się.
Jak każdy zwykły człowiek, co mija na drodze swoja przeszkodę.
(Jak każdy człowiek, co mija na drodze, swoją przeszkodę)


Rankiem – nie za wczesnym – do pracy.
Po południu – nie za wczesnym – do Husików – zobaczyć ostatni raz Kasię z brzuchem ;-)
Później do domku ;)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 37.18km
  • Czas 01:49
  • VAVG 20.47km/h
  • VMAX 37.10km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wariactwo Kosmato-dookołapolskie :-)

Karty kalendarzy skradły czas
Myślę ile zmarnowałem lat
Zegary ziewały długimi godzinami
Nie liczyłem dni
Chciałem kochać aby żyć
Poczuć wina smak
Pocałować raz
W strugach deszczu stać
Patrzeć w słońce
Dławić płacz
I zatonąć gdzieś
W oceanie gwiazd
Zapach mokrych traw gonił wiatr
Nawet zieleń drzew miała sens
Nakarmiłem marzeniami
Niezdobyte nigdy szczyty
Nie liczyłem dni
Chciałem kochać aby żyć
Poczuć wina smak
Pocałować raz
W strugach deszczu stać
Patrzeć w słońce
Dławić płacz
I zatonąć gdzieś
W oceanie gwiazd


W wikipedii możemy wyczytać, że Przyjaźń to: – według Arystotelesa, jedna z cnót, chociaż, w przeciwieństwie do cnót kardynalnych, nie jest ona cnotą normatywną. Filozof ten twierdzi także, że istnieje kilka rodzajów przyjaźni: idealna (teleia philia, będąca wartością samą w sobie), oraz takie, z których każda ma spełniać pewien cel (przyjemność lub użyteczność).
Większość ludzi uważa, że ich przyjaciele dobrze ich znają. Jednak badania wykazały, że w większości przypadków jest to złudzenie związane z chęcią poprawy samooceny. Wierząc, że przyjaciołom zależy na nas, budujemy poczucie własnej wartości.
Przyjaźń w kontekście socjologicznym jest silnie związana z nieprzyjaźnią. Wspólny wróg bardzo skutecznie cementuje więzi między przyjaciółmi, a jednym z narzędzi służących do tego jest plotka[3]. Przyjaciele mają tendencję do wyolbrzymiania negatywnych cech swych nieprzyjaciół i pomijania ich cech pozytywnych.
Zawieranie przyjaźni odbywa się w różny sposób, zależnie od kultury i powiązań religijnych. Niektóre przyjaźnie są zawierane poprzez zapytanie: "Czy chciałbyś/chciałabyś zostać moim przyjacielem" lub w inny podobny sposób, czasem towarzyszą temu obietnice i przysięgi. Coraz rzadziej spotykana jest formuła braterstwa krwi.
Z badań wynika również, że przyjaźń może mieć tło genetyczne: najsilniejsze więzy łączą nas z ludźmi genetycznie do nas podobnymi. Może to jednocześnie tłumaczyć istnienie uprzedzeń rasowych i innych form ksenofobii.
Sam akt nawiązywania przyjaźni ma również podłoże biologiczne - jest ściśle związany z tzw. pierwszym wrażeniem. Z badań wynika, że nieświadomą decyzję o chęci bliższego poznania danej osoby podejmujemy w ciągu zaledwie 10 minut od pierwszego z nią kontaktu.



Powiem tak:
- gdyby nie przyjaźń – pospałabym sobie w domku;
- gdyby nie przyjaźń deszcz nie zmoczyłby mnie;
- gdyby nie przyjaźń nie zamarzłabym na dworcu PKP w Katowicach;
- gdyby nie przyjaźń nie byłabym aż tak szczęśliwa :D

Wczoraj pracowałam do 22:00 w Katowicach.
Już wcześniej zaplanowałam zrobić niespodziewankę Asiczce, Młynarzowi i reszcie Ekipy Dookoła Polski i odwiedzić Ich na trasie ;-)
Trochę trudno było mi zrealizować plan, bo w sobotę o 22:00 kończę pracę, w domu jestem o 23:00, idę spać o 00:00, wstawać muszę o 2:45... więc trochę mało snu.
Ale jak ktoś chce to zrobi – dostaję zgodę „od samej góry” na nocleg w pracy ;-)
Więc ruszam o 4:00 z pracy i na dworcu PKP, po zakupieniu biletu czekam na pociąg... godzinę, dwie... dowiaduję się, ze jest opóźnienie...
Pociąg w końcu nadjeżdża, wsiadam i małe „kłody pod nogi” o których nie chcę pisać ;)
Z racji spóźnienia wysiadam w Goleszowie i pedalę do schroniska w Cieszynie.
Tam wchodzę i kieruję się na salę, w której śpi Ekipa.
Wszyscy (oprócz Pawła) nie śpią, nagle jednak się budzą... wszyscy chyba są w lekkim szoku, po dwa razy otwierają i zamykają oczy a Jacek na to:”Zjawa!” :D

Dla takich chwil warto żyć.
Śniadanie... pada, pogaduchy... pada, w końcu ruszamy... pada....
Dojeżdżamy do Ustronia i śniadanio-obiad (chociaż na śniadanie objedliśmy troszkę Mavica :D). Jemy spoglądając na padający deszcz. Deszcz przestaje padać... My kończymy jeść i deszcz znowu zaczyna i tak w kółko...
Po jakimś czasie w końcu ruszamy w kierunku Wisły.
Prowadzę ścieżką rowerową przy Wiśle.
Asfalt zmienia się w szutrówkę, po paru metrach Paweł (na szosówce) łapie kapcia...
Hmmm....
Po załataniu, po „zaprzestaniu lania” przez deszcz decydują się jechać asfaltem, a ja decyduję się jechać na pociąg, bo mam ciężki tydzień w pracy....

Tu relacja JPbike

Relacja Mavica

Dzięki wszystkim za wszystko i podziwiam Twardzieli, którzy dzisiaj.... ciekawe gdzie dotrą? (może jakiś konkurs? :D)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
  • DST 43.74km
  • Czas 02:48
  • VAVG 15.62km/h
  • VMAX 53.20km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy...

Do pracy... bez sexcesów...
  • DST 16.01km
  • Czas 00:46
  • VAVG 20.88km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca, nuda a Oni pedalą dalej...


Zimno, przytul mnie nie mów nic
Jutro tez jest dzień opowiesz mi co chcesz
A dzisiaj tylko bądź,
Pozwól ciszy trwać, tylko bądź
Wiesz, że boję się ciemności
wiesz, że się boje gdy jest noc
Wiesz, że boje się ciemności
Wiesz, że się boje gdy jest noc.
Wiatr, deszcz
Malują coś na szybach okna
Tańczą krople wciąż i płyną w dół
Jak łzy wypłakiwane z chmur
Znowu wchodzi ktoś boje się
Tylko przy mnie bądź
Tylko przy mnie bądź
Tylko przy mnie bądź
Tylko przy mnie bądź
Tylko przy mnie bądź
Tylko przy mnie bądź
Tylko przy mnie bądź
Tylko przy mnie bądź.
Przeżyjemy zło! Przeżyjemy zło!
Przeżyjemy zło! Przeżyjemy zło!
Przeżyjemy zło! Przeżyjemy zło!



Po południu do pracy.
Dzięki mojemu refleksowi i dzięki usytuowanym oczom dookoła.... teraz wpisuję ten wpis....
Jadę sobie spokojnie do pracy - piękne słońce, upał, aż chce się żyć a tu mnie TIR wyprzedza (ciągnik z naczepą).
Wyprzedza i... jak jego kabina wyprzedziła mój rower to zaczyna zjeżdżać na mój pas...
Skutki tego manewru każdy uczestnik ruchu ulicznego przewidzi...
Dobrze, że jechałam jakiś metr, może niecały od krawężnika, bo zdążyłam uciec....

KRETYNOM ZA KIEROWNICĄ MÓWIMY STANOWCZE "NIE"!!!

W pracy taki ładny widoczek mnie zachwycił:
Hmmm... warto zrobić sobię przerwę w pracy.... © kosma100


A Oni pedalą dalej...
Oj szkoda, że nie mam urlopu już... :(

W nocy z pracy do domku.

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 32.70km
  • Czas 01:34
  • VAVG 20.87km/h
  • VMAX 38.80km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

W samo południe OMC

Do pracy - po południu.

Po wspaniałej zabawie, która trwała od piątku do dnia wczorajszego, powrót do szarej rzeczywistości, czyli do pracy...

W pracy odwiedziła nas Młoda Mama - ;))))))))))))))))
Ponoć byłam najbardziej podekscytowana...
Baby © kosma100



W nocy - do domu.

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 33.51km
  • Czas 01:37
  • VAVG 20.73km/h
  • VMAX 37.30km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dookoła Polski - dzień 3 (3) - niestety na razie ostatni :(



Dookoła Polski - dzień 3 - niestety na razie ostatni :(Po wczorajszych wieczornych ustaleniach pobudka o 6;00. Wstajemy, pakujemy namioty, jemy śniadanie, pijemy przepyszną kawę i o 8:00 opuszczamy naszą wspaniałą miejscówkę.
Dzisiaj niestety muszę rozstać się z Twardzielami, którzy w 30 dni objadą Polskę dookoła.
Przez Ogorzelec, Szarocin dojeżdżamy do Kamiennej Góry – to był nasz wczorajszy, nieosiągnięty cel.
W Kamiennej Górze pora na przepięcie sakw (pożyczam moją sakwę na kierownicę Młynarczykowi).
Czułe pożegnanie i ekipa pedali dalej – na Krzeszów. Ja obieram kierunek na Wałbrzych.
Niestety jutro muszę iść do pracy więc w planach mam zwiedzić zamek Książ i pociągiem wrócić do domku.
Oj! Ale mam ochotę jechać z Nimi dalej... wielką, nieposkromioną... ale cóż – życie to nie rurka z kremem, oprócz przyjemności są niestety obowiązki i oto one mnie wzywają...

Po odłączeniu pedalę drogą 367 na Wałbrzych. Chcę zjechać z niej za Czarnym Borem ale na tym skrzyżowaniu widzę planszę: „Zamek Książ prosto 13km”, więc pedalę dalej prosto.
W miejscowości Boguszów Gorce, przy zjeździe widzę, że mam „małą” awarię – znowu zgubiłam nakrętkę na śrubę przytrzymującą bagażnik... nie jest dobrze ale postanawiam jechać bez nakrętki ewentualnie poprawiać śrubę.
Niestety droga przypomina ser szwajcarski i śruba wysuwa się co trochę. W Wałbrzychu odkręcam nakrętkę przytrzymującą błotnik i nakręcam ją na tą niegrzeczną śrubę.
Wyjeżdżam z Wałbrzycha i nie mam już śruby i nakrętki...
Wałbrzych będzie mi się kojarzył tylko ze strasznymi dziurami na drodze...

Podjeżdżam do zamku Książ no i... piękny, tylko, że... zaczyna lać... :(
Oczywiście, żeby nie było za lekko, za łatwo i za przyjemnie...
No i nie mam z kim zostawić rowerka... muszę następnym razem przyjechać tam w towarzystwie :)

Z zamku pedalę do Świebodzic, gdzie wsiadam w pociąg do Katowic z przesiadką we Wrocku i z Katowic pedalę do domku.
Fajnie było się w końcu porządnie wykąpać chociaż wolałabym śmierdzieć ale być teraz razem z Nimi...

Obozowisko
obozowisko © kosma100


obozowisko © kosma100


Nasze rowery tak sobie noc przeczekały ;-)
Nocleg rowerów © kosma100


A to nasz prysznic na miejscówce ;-)
prysznic ;) © kosma100


Asiczka i Młynarczyk ;-)
Asiczka i Młynarz © kosma100


Asiczka na podjeździe ;-)
Asiczka na podjeździe © kosma100



No i Nuka została chyba przysłana na przeszpiegi ;-)
Nuka © kosma100


Dla takich widoków wart żyć... gdzieś w drodze na Kamienną Górę.
Widoczek w drodze Dookoła Polski © kosma100


Jak miło ;-)
Jak miło... :) © kosma100


Te miasta partnerskie (a w szczególności jedno) bardzo mi się podoba ;-)
Podoba mi się to miasto partnerskie ;) © kosma100


Pożegnanie Kosmy – najwyraźniej się cieszą :D
Pożegnanie Kosmy © kosma100


Awaria...
Awaria... © kosma100


Oj będzie chyba padać...
Hmmm chyba popada ;p © kosma100


Następna filia KL Gross Rosen.
Filia Gross Rosen © kosma100


Zamek Książ.
Zamek Książ © kosma100


Zamek Książ © kosma100


Herb na zamku Książ.
Herb na Zamku Książ. © kosma100


Ogród na Zamku Książ © kosma100


PKP Świebodzice
Świebodzice PKP © kosma100


Koczownik
Koczownik z BS na dworcu pkp w Świebodzicach ;-) © kosma100


Luftschutz!!! – na dworcu PKP w Świebodzicach.
luftschutz © kosma100


W pociągu – fajny aromat się koło mnie roznosił ;-)
W pociągu... © kosma100


Było pięknie, szkoda, że tak krótko, chociaż cieszę się, że w ogóle mi się udało :D
Trzymam kciuki za Twardzieli i trzymajcie i Wy ;-)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
  • DST 79.13km
  • Czas 04:29
  • VAVG 17.65km/h
  • VMAX 42.20km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dookoła Polski - dzień 2 (2)

Dookoła Polski - dzień 2 (2)

Platerówka - Kamienna Góra

Szczegóły później ;)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 102.65km
  • Czas 06:20
  • VAVG 16.21km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl