Informacje

  • Wszystkie kilometry: 67375.98 km
  • Km w terenie: 3398.25 km (5.04%)
  • Czas na rowerze: 170d 11h 50m
  • Prędkość średnia: 16.46 km/h
  • Suma w górę: 0 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kosma100.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wariactwo Kosmato-dookołapolskie :-)

Karty kalendarzy skradły czas
Myślę ile zmarnowałem lat
Zegary ziewały długimi godzinami
Nie liczyłem dni
Chciałem kochać aby żyć
Poczuć wina smak
Pocałować raz
W strugach deszczu stać
Patrzeć w słońce
Dławić płacz
I zatonąć gdzieś
W oceanie gwiazd
Zapach mokrych traw gonił wiatr
Nawet zieleń drzew miała sens
Nakarmiłem marzeniami
Niezdobyte nigdy szczyty
Nie liczyłem dni
Chciałem kochać aby żyć
Poczuć wina smak
Pocałować raz
W strugach deszczu stać
Patrzeć w słońce
Dławić płacz
I zatonąć gdzieś
W oceanie gwiazd


W wikipedii możemy wyczytać, że Przyjaźń to: – według Arystotelesa, jedna z cnót, chociaż, w przeciwieństwie do cnót kardynalnych, nie jest ona cnotą normatywną. Filozof ten twierdzi także, że istnieje kilka rodzajów przyjaźni: idealna (teleia philia, będąca wartością samą w sobie), oraz takie, z których każda ma spełniać pewien cel (przyjemność lub użyteczność).
Większość ludzi uważa, że ich przyjaciele dobrze ich znają. Jednak badania wykazały, że w większości przypadków jest to złudzenie związane z chęcią poprawy samooceny. Wierząc, że przyjaciołom zależy na nas, budujemy poczucie własnej wartości.
Przyjaźń w kontekście socjologicznym jest silnie związana z nieprzyjaźnią. Wspólny wróg bardzo skutecznie cementuje więzi między przyjaciółmi, a jednym z narzędzi służących do tego jest plotka[3]. Przyjaciele mają tendencję do wyolbrzymiania negatywnych cech swych nieprzyjaciół i pomijania ich cech pozytywnych.
Zawieranie przyjaźni odbywa się w różny sposób, zależnie od kultury i powiązań religijnych. Niektóre przyjaźnie są zawierane poprzez zapytanie: "Czy chciałbyś/chciałabyś zostać moim przyjacielem" lub w inny podobny sposób, czasem towarzyszą temu obietnice i przysięgi. Coraz rzadziej spotykana jest formuła braterstwa krwi.
Z badań wynika również, że przyjaźń może mieć tło genetyczne: najsilniejsze więzy łączą nas z ludźmi genetycznie do nas podobnymi. Może to jednocześnie tłumaczyć istnienie uprzedzeń rasowych i innych form ksenofobii.
Sam akt nawiązywania przyjaźni ma również podłoże biologiczne - jest ściśle związany z tzw. pierwszym wrażeniem. Z badań wynika, że nieświadomą decyzję o chęci bliższego poznania danej osoby podejmujemy w ciągu zaledwie 10 minut od pierwszego z nią kontaktu.



Powiem tak:
- gdyby nie przyjaźń – pospałabym sobie w domku;
- gdyby nie przyjaźń deszcz nie zmoczyłby mnie;
- gdyby nie przyjaźń nie zamarzłabym na dworcu PKP w Katowicach;
- gdyby nie przyjaźń nie byłabym aż tak szczęśliwa :D

Wczoraj pracowałam do 22:00 w Katowicach.
Już wcześniej zaplanowałam zrobić niespodziewankę Asiczce, Młynarzowi i reszcie Ekipy Dookoła Polski i odwiedzić Ich na trasie ;-)
Trochę trudno było mi zrealizować plan, bo w sobotę o 22:00 kończę pracę, w domu jestem o 23:00, idę spać o 00:00, wstawać muszę o 2:45... więc trochę mało snu.
Ale jak ktoś chce to zrobi – dostaję zgodę „od samej góry” na nocleg w pracy ;-)
Więc ruszam o 4:00 z pracy i na dworcu PKP, po zakupieniu biletu czekam na pociąg... godzinę, dwie... dowiaduję się, ze jest opóźnienie...
Pociąg w końcu nadjeżdża, wsiadam i małe „kłody pod nogi” o których nie chcę pisać ;)
Z racji spóźnienia wysiadam w Goleszowie i pedalę do schroniska w Cieszynie.
Tam wchodzę i kieruję się na salę, w której śpi Ekipa.
Wszyscy (oprócz Pawła) nie śpią, nagle jednak się budzą... wszyscy chyba są w lekkim szoku, po dwa razy otwierają i zamykają oczy a Jacek na to:”Zjawa!” :D

Dla takich chwil warto żyć.
Śniadanie... pada, pogaduchy... pada, w końcu ruszamy... pada....
Dojeżdżamy do Ustronia i śniadanio-obiad (chociaż na śniadanie objedliśmy troszkę Mavica :D). Jemy spoglądając na padający deszcz. Deszcz przestaje padać... My kończymy jeść i deszcz znowu zaczyna i tak w kółko...
Po jakimś czasie w końcu ruszamy w kierunku Wisły.
Prowadzę ścieżką rowerową przy Wiśle.
Asfalt zmienia się w szutrówkę, po paru metrach Paweł (na szosówce) łapie kapcia...
Hmmm....
Po załataniu, po „zaprzestaniu lania” przez deszcz decydują się jechać asfaltem, a ja decyduję się jechać na pociąg, bo mam ciężki tydzień w pracy....

Tu relacja JPbike

Relacja Mavica

Dzięki wszystkim za wszystko i podziwiam Twardzieli, którzy dzisiaj.... ciekawe gdzie dotrą? (może jakiś konkurs? :D)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
  • DST 43.74km
  • Czas 02:48
  • VAVG 15.62km/h
  • VMAX 53.20km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Z tego wszystkiego zapomniałam dodać, że fantastyczny ten wpis... :D
jahoo81
- 21:48 wtorek, 8 września 2009 | linkuj
Asiczko :D Aż łezka mi się w oku zakręciła :D
Zaraz pewnie zadzwoni do moich drzwi sanitariusz z karetki dla nienormalnych :)

pozdrawiam :)
kosma100
- 20:28 wtorek, 8 września 2009 | linkuj
Kosma??? Mówił Ci już ktoś że jesteś nieuleczalnie chora?
Cała przyjemność po mojej stronie :) Bo nikt, tak jak Ty droga Kosmo, nie wspierał mnie na trasie w najtrudniejszych chwilach...
Dziękuję :*

P.S. Jesteś nienormalną wariatką!!! :P
jahoo81
- 20:20 wtorek, 8 września 2009 | linkuj
ewcia706 Mam nadzieję, że jak wylądujemy w psychiatryku to w jednej sali ;-)
czarnamamba :D
Pozdrawiam serdecznie ;)
kosma100
- 21:27 poniedziałek, 20 lipca 2009 | linkuj
trzeba być szalonym :D
Pozdrawiam.
MAMBA
- 20:52 poniedziałek, 20 lipca 2009 | linkuj
OJ chciałabym być tak "chora"..:) nawet dałabym się zamknąć z podobnymi wariatami w psychiatryku..;)a swoją drogą jesteś z żelaza!! pozdrawiam
ewcia0706
- 14:25 poniedziałek, 20 lipca 2009 | linkuj
Ładnie Ich załatwiłaś! Też mam plan ale to tajemnica. Pozdrawiam
robin
- 11:15 poniedziałek, 20 lipca 2009 | linkuj
Żeby dobrze zadziałać trzeba najpierw dobrze pomyśleć.Z dzieckiem podróżuje się inaczej,nic więcej dodawać nie trzeba.
pozdrawiam :)
Rafaello
- 04:47 poniedziałek, 20 lipca 2009 | linkuj
niradhara Dzięki ;)
A już myślałam, że muszę się leczyć ;)
kosma100
- 21:41 niedziela, 19 lipca 2009 | linkuj
Rzadko zdarza mi się ludziom zazdrościć czegoś. Tobie jednak zazdroszczę tego cudownego rodzaju szaleństwa, które sprawia, że życie jest piękne :)
niradhara
- 21:38 niedziela, 19 lipca 2009 | linkuj
johanbiker... No dobra odchudzę się trochę :D :D :D
Rafaello Hmmm... bo czasami trzeba działać a nie myśleć ;-)
agenciara... ;)
Darecki Buahahahha ależ się uśmiałam ;)
Pozdrawiam wszystkich ;)
kosma100
- 21:26 niedziela, 19 lipca 2009 | linkuj
Kosma czyżbyś sugerowała braci nikczemnej i niewiernej, że gdyby nie przyjaźń nie byłoby bikeStatu?
Darecki
- 20:02 niedziela, 19 lipca 2009 | linkuj
Cudowne jest życie,
Piękny kwiatek świeży,
Ale najpiękniejsza,
Bliska przyjażń młodzieży!
Aga
- 19:47 niedziela, 19 lipca 2009 | linkuj
No Ty chociaż tyle z nimi przejechałaś dziś, a ja tylko pociągi odkładałem bo padało a chciałem ich dorwać w Żywcu,w końcu dałem sobie spokój bo uznałem że nie przestanie lać.
Przestało padać w końcu,cóż z tego jak godzina była już nie odpowiednia.
W związku z konkursem myślę że skoro po obiedzie ruszyli w kierunku Wisły a potem dobrze mi już znanymi serpentynami dalej hmmm,myślę że dojadą do Zawoi.Twardzi są no i mają jeszcze jednego pomocnika z BS.
pozdrawiam :)
Rafaello
- 19:32 niedziela, 19 lipca 2009 | linkuj
Co tu dużo gadać-Kosma jesteś wielka!!!!! johanbiker- - 19:03 niedziela, 19 lipca 2009 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa miesc
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl