Wpisy archiwalne w miesiącu
Czerwiec, 2009
Dystans całkowity: | 2187.53 km (w terenie 241.00 km; 11.02%) |
Czas w ruchu: | 135:27 |
Średnia prędkość: | 16.15 km/h |
Maksymalna prędkość: | 44.60 km/h |
Liczba aktywności: | 29 |
Średnio na aktywność: | 75.43 km i 4h 40m |
Więcej statystyk |
Środa, 10 czerwca 2009
Kategoria Bornholm 2009, In the rain..., Kellysek :), Kosmacz - Powsinoga :), Na trzech kółkach :), Ponad 50 km ;), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Operacja Bornholm - dzień 14
Operacja Bornholm - dzień 14 - Viborg
Po wczorajszym czytaniu książek dzisiaj dopiero po 11:00 popedaliłam z Karup w kierunku Viborg.
Z Karup do Viborga prowadzi ścieżka rowerowa, która jest położona w miejscu dawnych torów kolejowych.
Taka rowerowa autostrada :D
Po drodze znalazłam fajną miejscówkę.
Frederiks - a rowerki stoją i czekają na właścicieli... niesamowite :)
No i następna kandydatka na Miss BS :-)
Odbijam ze ścieżki rowerowej w prawo by zobaczyć Dollerup.
Następnie podążam ścieżką rowerową numer 3, która po jakimś czasie łączy się z 21 (tą, którą jechałam).
Ścieżka rowerowa poprowadzona w tunelu pod drogą.
Rondo w Viborgu.
Viborg
Sklep rowerowy w Viborgu.
Niestety po zakupie pocztówek zaczęło padać, następnie lać... nic nowego dla mnie na tej wyprawie - powinnam się przyzwyczaić...
Zmoknięta ruszam w trasę powrotną. Tak zaiwaniam, że częściowo wysycham :-)
Robię przerwę na piwko i czekoladę.
Kosma100 na duńskiej ścieżce rowerowej.
Trasa: Karup - Frederiks - Skelhøje - Dollerup - Hald Ege - Viborg - Hald Ege - Skelhøje - Frederiks - Karup.
Po przyjeździe do Benaska robię razem z Nim drogowskaz :-)
A wieczorem Benasek podaje następne butelki do odkapslowania...
Nawet owca patrzy spod byka...
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
<--Dzień poprzedni Dzień następny-->
Po wczorajszym czytaniu książek dzisiaj dopiero po 11:00 popedaliłam z Karup w kierunku Viborg.
Z Karup do Viborga prowadzi ścieżka rowerowa, która jest położona w miejscu dawnych torów kolejowych.
Ścieżka rowerowa© kosma100
Taka rowerowa autostrada :D
ścieżka rowerowa© kosma100
Po drodze znalazłam fajną miejscówkę.
Miejscówka© kosma100
Frederiks - a rowerki stoją i czekają na właścicieli... niesamowite :)
Rowery w Danii przy przystanku autobusowym© kosma100
No i następna kandydatka na Miss BS :-)
Kandydatka na Miss BS© kosma100
Odbijam ze ścieżki rowerowej w prawo by zobaczyć Dollerup.
Dollerup© kosma100
Dania© kosma100
Następnie podążam ścieżką rowerową numer 3, która po jakimś czasie łączy się z 21 (tą, którą jechałam).
Ścieżka rowerowa poprowadzona w tunelu pod drogą.
Tunel - ścieżka rowerowa pod ulicą© kosma100
Rondo w Viborgu.
Rondo w Viborg© kosma100
Viborg
Viborg© kosma100
Viborg© kosma100
Viborgg© kosma100
Viborg© kosma100
Rowery w Danii© kosma100
Viborg© kosma100
Sklep rowerowy w Viborgu.
Niestety po zakupie pocztówek zaczęło padać, następnie lać... nic nowego dla mnie na tej wyprawie - powinnam się przyzwyczaić...
Deszcz...© kosma100
Zmoknięta ruszam w trasę powrotną. Tak zaiwaniam, że częściowo wysycham :-)
Robię przerwę na piwko i czekoladę.
Tuborg i czekolada :)© kosma100
Kosma100 na duńskiej ścieżce rowerowej.
Kosma100 w Danii© kosma100
Trasa: Karup - Frederiks - Skelhøje - Dollerup - Hald Ege - Viborg - Hald Ege - Skelhøje - Frederiks - Karup.
Po przyjeździe do Benaska robię razem z Nim drogowskaz :-)
Drogowskaz :-)© kosma100
A wieczorem Benasek podaje następne butelki do odkapslowania...
Degustacja piw u Benaska :)© kosma100
Nawet owca patrzy spod byka...
Czarna owca patrząca z pod byka© kosma100
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
<--Dzień poprzedni Dzień następny-->
- DST 56.17km
- Czas 03:09
- VAVG 17.83km/h
- VMAX 43.00km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 9 czerwca 2009
Kategoria Bornholm 2009, In the rain..., Kellysek :), Kosmacz - Powsinoga :), Na trzech kółkach :), W towarzystwie ;)
Operacja Bornholm - dzień 13
Operacja Bornholm - dzień 13 - Poczuć się na moment Wielką Osobistością :-)
Dzisiaj wyruszyliśmy z Benaskiem dopiero po 13:00.
Celem naszym było Daugbjerg, gdzie znajdują się miniaturki domów zrobione w 1791 roku.
Najpierw jednak pojechaliśmy w okolice lotniska wojskowo - cywilnego Karup, ponieważ w dniu dzisiejszym odbywały się ćwiczenia samolotu i chcieliśmy porobić fotki.
Fotka samolotu zrobiona z podwórka Benaska.
Krzysiek oczekujący na samolot :-)
Niestety gdy obraliśmy świetną pozycję obserwacyjną samolot albo poleciał gdzieś dalej albo zakończył ćwiczenia i wylądował, więc nie było nam dane porobić fotek.
Pomknęliśmy więc w kierunku Daugbjerg.
Okoliczni mieszkańcy, z tajnych źródeł, dowiedzieli się, że do Karup przyjedzie czerwonouszna Szalona Kobieta na czarno - czerwonym rumaku. Przygotowali się na tę ewentualność budując stos, na którym owa czarownica powinna być spalona...
Przejeżdżaliśmy przez`bezludne pustkowia...
W Daugbjerg obejrzeliśmy antyki... Ciekawe jakie rzeczy można kupić w Danii :D
Znajoma Benaska kiedyś w takim sklepie z antykami w Danii kupiła piękną filiżankę - jako pamiątkę z Danii, po powrocie do Polski obróciła ją... a na spodzie napis: "MADE IN POLAND".
Miniatury w Daugbjerg.
Dzwon i benasek...
Kościół - miniaturka i realny.
Guliwer padł :-)
Wypiliśmy pyszną kawę, zrobiliśmy małą sesję zdjęciową i z powodu deficytu czasowego pognaliśmy z powrotem do Karup.
W drodze powrotnej zaczęło padać i ostatnie 10 kilometrów przejechaliśmy w deszczu.
Fajny rower :-)
Niewyraźni, zmoknięci ale szczęśliwi :)))
Trasa: Karup - Fårbæk - Daugbjerg - Grønhøj - Karup.
A wieczorem... czytaliśmy książki :-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
<-- Dzień poprzedni
Dzisiaj wyruszyliśmy z Benaskiem dopiero po 13:00.
Celem naszym było Daugbjerg, gdzie znajdują się miniaturki domów zrobione w 1791 roku.
Najpierw jednak pojechaliśmy w okolice lotniska wojskowo - cywilnego Karup, ponieważ w dniu dzisiejszym odbywały się ćwiczenia samolotu i chcieliśmy porobić fotki.
Fotka samolotu zrobiona z podwórka Benaska.
Samolot lecący nad domem Benaska© kosma100
Krzysiek oczekujący na samolot :-)
Benasek oczekuje na samolot...© kosma100
Niestety gdy obraliśmy świetną pozycję obserwacyjną samolot albo poleciał gdzieś dalej albo zakończył ćwiczenia i wylądował, więc nie było nam dane porobić fotek.
Pomknęliśmy więc w kierunku Daugbjerg.
Okoliczni mieszkańcy, z tajnych źródeł, dowiedzieli się, że do Karup przyjedzie czerwonouszna Szalona Kobieta na czarno - czerwonym rumaku. Przygotowali się na tę ewentualność budując stos, na którym owa czarownica powinna być spalona...
Stos do palenia czarownic© kosma100
Przejeżdżaliśmy przez`bezludne pustkowia...
Bezludzie© kosma100
Benasek w akcji© kosma100
W Daugbjerg obejrzeliśmy antyki... Ciekawe jakie rzeczy można kupić w Danii :D
Darz Bór - kufel w sklepie z antykami w Daugbjerg w Danii :)© kosma100
Znajoma Benaska kiedyś w takim sklepie z antykami w Danii kupiła piękną filiżankę - jako pamiątkę z Danii, po powrocie do Polski obróciła ją... a na spodzie napis: "MADE IN POLAND".
Miniatury w Daugbjerg.
Miniatury z 1791 roku© kosma100
Dzwon i benasek...
Miniatury w Daugbjerg© kosma100
Kościół - miniaturka i realny.
Kościół miniatury© kosma100
Miniaturki© kosma100
Guliwer padł :-)
Guliwer padł© kosma100
Guliwer padł© kosma100
Miniaturki z 1791 roku w Danii.© kosma100
Miniaturki© kosma100
Wypiliśmy pyszną kawę, zrobiliśmy małą sesję zdjęciową i z powodu deficytu czasowego pognaliśmy z powrotem do Karup.
W drodze powrotnej zaczęło padać i ostatnie 10 kilometrów przejechaliśmy w deszczu.
Fajny rower :-)
Rower w Danii :-)© kosma100
Niewyraźni, zmoknięci ale szczęśliwi :)))
Zmokni/eci, niewyraźni ale szczęśliwi :)© kosma100
Trasa: Karup - Fårbæk - Daugbjerg - Grønhøj - Karup.
A wieczorem... czytaliśmy książki :-)
Wieczorek z piwami© kosma100
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
<-- Dzień poprzedni
- DST 44.33km
- Czas 02:05
- VAVG 21.28km/h
- VMAX 44.60km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 8 czerwca 2009
Kategoria Bornholm 2009, Kellysek :), Na trzech kółkach :), Ponad 50 km ;), W towarzystwie ;)
Operacja Bornholm - dzień 12
Dzisiaj czekałam na Benaska, aż przyjdzie z pracy siedząc na BS i spamując tu i ówdzie ;-)
Po 16:30 ruszyliśmy na podbój okolicy...
Karup - Herning - Ikast - Karup.
A wieczorem...
[Zdjęcia i szczegółowy opis po powrocie]
<-- Dzień poprzedni
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
Po 16:30 ruszyliśmy na podbój okolicy...
Karup - Herning - Ikast - Karup.
Kosma w Herning.© kosma100
A wieczorem...
piwa© kosma100
[Zdjęcia i szczegółowy opis po powrocie]
<-- Dzień poprzedni
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
- DST 64.97km
- Teren 2.00km
- Czas 03:37
- VAVG 17.96km/h
- VMAX 37.70km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 7 czerwca 2009
Kategoria Bornholm 2009, Na trzech kółkach :), Ponad 100 km ;)
Operacja Bornholm - Dzień 11
Operacja Bornholm - Dzień 11 - Z Brackim u Benaska...
Myślałam, że nie dojadę dzisiaj do Benaska ale w Kolding poznałam Wlocha, który jechał z Włoch do Norwegii. Okazało się, że jedzie też do Vejle. Zrezygnowałam więc ze śniadania (które miałam zjeść w Kolding) i pojechałam z Nim. Jechało się super - dawaliśmy sobie zmiany i pędziliśmy z prędkością 23-28 km/h. W Vejle się rozłączyliśmy.
Olholm - Norre Snede - ChristianStede - Parup - Karup.
I jest pięknie :))))
Benaskowi przywiozłam kapsel wraz z zawartością Brackiego, a Benasek raczy mnie wytworami z duńskich browarów :)))
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
I parę fotek...
Włoch, z którym jechałam do Vejle z fajną przyczepką.
Kellysek dotarł do Karup :-)))
Degustacja piw...
[Zdjęcia i szczegółowy opis po powrocie]
<-- Dzień poprzedni
Myślałam, że nie dojadę dzisiaj do Benaska ale w Kolding poznałam Wlocha, który jechał z Włoch do Norwegii. Okazało się, że jedzie też do Vejle. Zrezygnowałam więc ze śniadania (które miałam zjeść w Kolding) i pojechałam z Nim. Jechało się super - dawaliśmy sobie zmiany i pędziliśmy z prędkością 23-28 km/h. W Vejle się rozłączyliśmy.
Olholm - Norre Snede - ChristianStede - Parup - Karup.
I jest pięknie :))))
Benaskowi przywiozłam kapsel wraz z zawartością Brackiego, a Benasek raczy mnie wytworami z duńskich browarów :)))
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
I parę fotek...
Włoch, z którym jechałam do Vejle z fajną przyczepką.
Wloch jadący z Włoch do Norwegii© kosma100
Kellysek dotarł do Karup :-)))
Kellysek z przyczepką w Karup :-)© kosma100
Degustacja piw...
Degustacja piw u Benaska :-)© kosma100
Degustacja piw u Benaska© kosma100
[Zdjęcia i szczegółowy opis po powrocie]
<-- Dzień poprzedni
- DST 152.62km
- Teren 20.00km
- Czas 08:36
- VAVG 17.75km/h
- VMAX 41.90km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 6 czerwca 2009
Kategoria Bornholm 2009, Kellysek :), Na trzech kółkach :)
Operacja Bornholm - Dzień 10
Operacja Bornholm - Dzień 10 - Dania !!!
No i stało się. Później niż planowałam ale jestem w Danii!!!
Pogoda fajna, jedzie się świetnie i jest fantastycznie.
Dzięki blase za... Wyprawy :)
Więcej info wieczorem jak... zobaczę ile mnie ta przyjemność będzie kosztowała w tym kraju... :)
Info wieczorne
Było pięknie, a potem znów się rozpadało. Już mam tego dość, sporo przyjemności ten deszcz odbiera. Do tego w nocy rzeczywiście zmarzłam. Za to zaczynam wiedzieć czego zabrałam za dużo, a czego za mało. Przyda się na następną wyprawę.
W Haderslev też pada, korzystając z chwili przerwy rozbijam namiot i idę zwiedzać miasto. I oczywiście duże piwo - 0,25 Carlsberg ;-)
Czas spać. Jutro wyjazd po ósmej.
Dzisiejsza trasa: Westerholz - Glucksburg - Flensburg - Krusa - Aabneraa - Lojt Kirkeby - Hoptrup - Haderslev
[Zdjęcia i szczegółowy opis po powrocie]
<-- Dzień poprzedni Dzień następny -->
No i stało się. Później niż planowałam ale jestem w Danii!!!
Pogoda fajna, jedzie się świetnie i jest fantastycznie.
Dzięki blase za... Wyprawy :)
Więcej info wieczorem jak... zobaczę ile mnie ta przyjemność będzie kosztowała w tym kraju... :)
Info wieczorne
Było pięknie, a potem znów się rozpadało. Już mam tego dość, sporo przyjemności ten deszcz odbiera. Do tego w nocy rzeczywiście zmarzłam. Za to zaczynam wiedzieć czego zabrałam za dużo, a czego za mało. Przyda się na następną wyprawę.
W Haderslev też pada, korzystając z chwili przerwy rozbijam namiot i idę zwiedzać miasto. I oczywiście duże piwo - 0,25 Carlsberg ;-)
Czas spać. Jutro wyjazd po ósmej.
Dzisiejsza trasa: Westerholz - Glucksburg - Flensburg - Krusa - Aabneraa - Lojt Kirkeby - Hoptrup - Haderslev
[Zdjęcia i szczegółowy opis po powrocie]
<-- Dzień poprzedni Dzień następny -->
- DST 95.33km
- Czas 06:08
- VAVG 15.54km/h
- VMAX 43.60km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 5 czerwca 2009
Kategoria Bornholm 2009, Kellysek :), Na trzech kółkach :), Ponad 100 km ;)
Operacja Bornholm - Dzień 9
Operacja Bornholm - Dzień 9 - Tańcząca z sakwami
Dziś po drodze 3 x padało, 3 x uciekałam i chowałam się przed deszczem, a i tak ostatnie 2 godziny w ciągłym deszczu.
Nie to było jednak najgorsze. Najpierw się pogubiłam przy wyjeździe z Kiel, a potem...
W Lindaunis był piękny most...
... tylko kto wymyślił po środku tory?
Ruch był sterowany światłami. Ruszyłam jako druga i zachciało mi się przejechać bliżej środka, bo prawa strona była wąska.
Przejechałam. Przednim kołem. Reszta składu się pogubiła. Wypięłam lewą nogę i zaczęłam tańczyć, lewa, prawa, lewa i... upadek na prawą.. niewypiętą...
Ech jak pięknie i szybko utworzył się korek. Trwało trochę zanim się pozbierałam.
Dobrze, że byłam grubo ubrana. Boli tylko prawe biodro, łokieć i lewa noga, ale chyba nic nie złamałam.
Rower ok, Przyczepka ok, sakwy blase'a ok, moje przetarte :-(
Sympatycznie, że ktoś od razu zatrzymał się żeby spytać czy wszystko ok.
Dziś znów znalazłam Lidla... zaczynam uwielbiać ten sklep... bo jest. Ciekawe gdzie robią zakupy ludzie z wiosek... tam nie ma żadnych sklepów.
Serdecznie dziękuję wszystkim za pozdrowienia, trzymanie kciuków, doping itp. Naprawdę dodaje mi to otuchy.
Za nocnego sms-a też dziękuję ;-)
I jeszcze jedno: Zostaję tu na zawsze!!!
Koniecznie z przyczepką!!!
Każde "mięsko" na rowerze jest moje... Na wszystkich robię wrażenie... :)
Już blisko Flensburg więc jutro już będę w Danii. O ile we Flensburgu nic się nie wydarzy.
[Od redakcji: Flensburg - Miasto znane jest m.in. z ogólnonarodowej bazy osób naruszających przepisy ruchu drogowego, która ma tu swoją siedzibę]
Hmmm.. jak tak bardzo mi się podobają Niemcy to co dopiero będzie w Danii... ;-)
Coś mam wrażenie, że dziś zmarznę... :(
Dzisiejsza trasa: Heidkate - Laboe - Kiel - Noer - Eckernforde - Basdorf - Lindaunis - Mohrkirch - Steinbergkirche - Westerholz
[Zdjęcia i szczegółowy opis po powrocie]
<-- Dzień poprzedni Dzień następny -->
Dziś po drodze 3 x padało, 3 x uciekałam i chowałam się przed deszczem, a i tak ostatnie 2 godziny w ciągłym deszczu.
Nie to było jednak najgorsze. Najpierw się pogubiłam przy wyjeździe z Kiel, a potem...
W Lindaunis był piękny most...
... tylko kto wymyślił po środku tory?
Ruch był sterowany światłami. Ruszyłam jako druga i zachciało mi się przejechać bliżej środka, bo prawa strona była wąska.
Przejechałam. Przednim kołem. Reszta składu się pogubiła. Wypięłam lewą nogę i zaczęłam tańczyć, lewa, prawa, lewa i... upadek na prawą.. niewypiętą...
Ech jak pięknie i szybko utworzył się korek. Trwało trochę zanim się pozbierałam.
Dobrze, że byłam grubo ubrana. Boli tylko prawe biodro, łokieć i lewa noga, ale chyba nic nie złamałam.
Rower ok, Przyczepka ok, sakwy blase'a ok, moje przetarte :-(
Sympatycznie, że ktoś od razu zatrzymał się żeby spytać czy wszystko ok.
Dziś znów znalazłam Lidla... zaczynam uwielbiać ten sklep... bo jest. Ciekawe gdzie robią zakupy ludzie z wiosek... tam nie ma żadnych sklepów.
Serdecznie dziękuję wszystkim za pozdrowienia, trzymanie kciuków, doping itp. Naprawdę dodaje mi to otuchy.
Za nocnego sms-a też dziękuję ;-)
I jeszcze jedno: Zostaję tu na zawsze!!!
Koniecznie z przyczepką!!!
Każde "mięsko" na rowerze jest moje... Na wszystkich robię wrażenie... :)
Już blisko Flensburg więc jutro już będę w Danii. O ile we Flensburgu nic się nie wydarzy.
[Od redakcji: Flensburg - Miasto znane jest m.in. z ogólnonarodowej bazy osób naruszających przepisy ruchu drogowego, która ma tu swoją siedzibę]
Hmmm.. jak tak bardzo mi się podobają Niemcy to co dopiero będzie w Danii... ;-)
Coś mam wrażenie, że dziś zmarznę... :(
Dzisiejsza trasa: Heidkate - Laboe - Kiel - Noer - Eckernforde - Basdorf - Lindaunis - Mohrkirch - Steinbergkirche - Westerholz
[Zdjęcia i szczegółowy opis po powrocie]
<-- Dzień poprzedni Dzień następny -->
- DST 135.90km
- Czas 08:54
- VAVG 15.27km/h
- VMAX 41.90km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 4 czerwca 2009
Kategoria Bornholm 2009, Kellysek :), Na trzech kółkach :), Ponad 100 km ;)
Operacja Bornholm - Dzień 8
Operacja Bornholm - Dzień 8 - Zmęczenie i Duckstein
Nie pytajcie czemu tak mało. Wiatr. Potworny wiatr.
W Gromitz skróciłam trasę (czyżby zmęczenie?) i odbiłam trochę od morza.
Ostatnie 3 godziny w tempie 8-12 km/h. Gdyby nie to, że jadę dla przyjemności (!) to bym już dawno ten rower rzuciła.
Brakło mi dziś słownika brzydkich wyrazów. Dobrze, że nikt (chyba) mnie tu nie rozumie...
W Heidkate odkrywam Ducksteina. Smakuje ;-) I tego mi chyba trzeba było dziś. Czas dopić i spać.
BTW: Gdzie jest Laboe? Wg mojej mapy po tamtej stronie wody, wg map Google po tej gdzie jestem. Jutro się okaże jaka jest prawda.
Dzisiejsza trasa: Neustadt - Gromitz - Beschendorf - Lensahn - Harmsdorf - Hohwacht - Behrensdorf - Hohenfelde - Schonberg - Heidkate
[Zdjęcia i szczegółowy opis po powrocie]
<-- Dzień poprzedni Dzień następny -->
Nie pytajcie czemu tak mało. Wiatr. Potworny wiatr.
W Gromitz skróciłam trasę (czyżby zmęczenie?) i odbiłam trochę od morza.
Ostatnie 3 godziny w tempie 8-12 km/h. Gdyby nie to, że jadę dla przyjemności (!) to bym już dawno ten rower rzuciła.
Brakło mi dziś słownika brzydkich wyrazów. Dobrze, że nikt (chyba) mnie tu nie rozumie...
W Heidkate odkrywam Ducksteina. Smakuje ;-) I tego mi chyba trzeba było dziś. Czas dopić i spać.
BTW: Gdzie jest Laboe? Wg mojej mapy po tamtej stronie wody, wg map Google po tej gdzie jestem. Jutro się okaże jaka jest prawda.
Dzisiejsza trasa: Neustadt - Gromitz - Beschendorf - Lensahn - Harmsdorf - Hohwacht - Behrensdorf - Hohenfelde - Schonberg - Heidkate
[Zdjęcia i szczegółowy opis po powrocie]
<-- Dzień poprzedni Dzień następny -->
- DST 101.38km
- Czas 07:32
- VAVG 13.46km/h
- VMAX 36.80km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 3 czerwca 2009
Kategoria Bornholm 2009, Kellysek :), Na trzech kółkach :), Ponad 100 km ;)
Operacja Bornholm - Dzień 7
Operacja Bornholm - Dzień 7 - Nocna i dzienna masakra!!!
Pierwszy raz w życiu przeżyłam taki wiatr. Nie spałam do 4-tej nad ranem. Bałam się, że mnie zwieje. W nocy wstawałam założyć "naciągacze" do namiotu bo myślałam, że odleci.
Wstałam o 8-ej i w drogę. Zrobiło się ciemno i zaczęło padać. Lać. Było tak ciemno, że nie było nadziei na szybki koniec więc... pojechałam dalej. W deszczu, gradzie... Przemoczona, przeziębnięta..., a po pół godzinie... przestało. Rewelacja.
W Drawemunde znów płatny prom. A w Neustadt pole 15 EUR!!!
Dobrze, że na miejscu łakomstwo wygrało z mądrością i zamiast rozstawiać namiot poszłam na pizzę. Jak tylko weszłam zaczęła się ulewa i trwała 1,5 godziny. A ja spędziłam ten czas w suchej ciepłej restauracji. Sympatyczna obsługa nawet naładowała mi telefon.
Pora spać. Dziś max: 43,3km/h :)
A... i mam ciekawy bąbel na uchu.
Dzisiejsza trasa: Rerik - Bolensdorf - Wismar - Zierow - Niendorf - Wohlenhagen - Steinbeck - Travenmunde - Neustadt
[Zdjęcia i szczegółowy opis po powrocie]
<-- Dzień poprzedni Dzień następny -->
Pierwszy raz w życiu przeżyłam taki wiatr. Nie spałam do 4-tej nad ranem. Bałam się, że mnie zwieje. W nocy wstawałam założyć "naciągacze" do namiotu bo myślałam, że odleci.
Wstałam o 8-ej i w drogę. Zrobiło się ciemno i zaczęło padać. Lać. Było tak ciemno, że nie było nadziei na szybki koniec więc... pojechałam dalej. W deszczu, gradzie... Przemoczona, przeziębnięta..., a po pół godzinie... przestało. Rewelacja.
W Drawemunde znów płatny prom. A w Neustadt pole 15 EUR!!!
Dobrze, że na miejscu łakomstwo wygrało z mądrością i zamiast rozstawiać namiot poszłam na pizzę. Jak tylko weszłam zaczęła się ulewa i trwała 1,5 godziny. A ja spędziłam ten czas w suchej ciepłej restauracji. Sympatyczna obsługa nawet naładowała mi telefon.
Pora spać. Dziś max: 43,3km/h :)
A... i mam ciekawy bąbel na uchu.
Dzisiejsza trasa: Rerik - Bolensdorf - Wismar - Zierow - Niendorf - Wohlenhagen - Steinbeck - Travenmunde - Neustadt
[Zdjęcia i szczegółowy opis po powrocie]
<-- Dzień poprzedni Dzień następny -->
- DST 132.75km
- Czas 08:40
- VAVG 15.32km/h
- VMAX 43.30km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 2 czerwca 2009
Kategoria Bornholm 2009, Kellysek :), Na trzech kółkach :), Ponad 50 km ;)
Operacja Bornholm - Dzień 6
Operacja Bornholm - Dzień 6 - Jak flaga na maszcie
Ile razy w roku jest Dzień Dziecka? Ale jutro już na pewno wstanę wcześnie... :)
Trzeba będzie nadrobić stracone dziś co najmniej 50km.
Od dziś wszyscy widzą skąd jestem. Powyżej okularów (pod kaskiem) - biała, a poniżej czerwona. Bardzo czerwona, jak nasza flaga.
Przy okazji: jak się nie ma włosów to... trzeba chować uszy przed słońcem. Strasznie mi urosły i sczerwieniały - diablica?
W Achrenschoop poczułam się jak w domu - Lidl i w końcu zakupy (i to nie piwo).
W Warnenmunde niespodzianka - Dar Młodzieży.
Chwaliłam już tutejsze ścieżki rowerowe? Tak? Tyle, że w miastach ich oznaczenie jest koszmarne i dwa razy sporo się naszukałam trasy.
Przy okazji co znaczy narysowany rower i napis: Frei? Mam nadzieję, że dobrze rozumiem...
Czemu prom w Warnenmunde jest płatny? Zdziercy.
Dobrze, że blase tego nie czyta i nie widzi sakw... wyglądają jakbym jeździła we młynie... A co dopiero będzie jak je Młynarz weźmie... :)
Dzisiejsza trasa: Born - Ahrenshoop - Wustrow - Dierhagen - Klockenhagen - Graal - Markgrafenheide - Warnenmunde - Heiligendamm - Kagsdorf - Bastorf - Rerik
[Zdjęcia i szczegółowy opis po powrocie]
<-- Dzień poprzedni Dzień następny -->
Ile razy w roku jest Dzień Dziecka? Ale jutro już na pewno wstanę wcześnie... :)
Trzeba będzie nadrobić stracone dziś co najmniej 50km.
Od dziś wszyscy widzą skąd jestem. Powyżej okularów (pod kaskiem) - biała, a poniżej czerwona. Bardzo czerwona, jak nasza flaga.
Przy okazji: jak się nie ma włosów to... trzeba chować uszy przed słońcem. Strasznie mi urosły i sczerwieniały - diablica?
W Achrenschoop poczułam się jak w domu - Lidl i w końcu zakupy (i to nie piwo).
W Warnenmunde niespodzianka - Dar Młodzieży.
Chwaliłam już tutejsze ścieżki rowerowe? Tak? Tyle, że w miastach ich oznaczenie jest koszmarne i dwa razy sporo się naszukałam trasy.
Przy okazji co znaczy narysowany rower i napis: Frei? Mam nadzieję, że dobrze rozumiem...
Czemu prom w Warnenmunde jest płatny? Zdziercy.
Dobrze, że blase tego nie czyta i nie widzi sakw... wyglądają jakbym jeździła we młynie... A co dopiero będzie jak je Młynarz weźmie... :)
Dzisiejsza trasa: Born - Ahrenshoop - Wustrow - Dierhagen - Klockenhagen - Graal - Markgrafenheide - Warnenmunde - Heiligendamm - Kagsdorf - Bastorf - Rerik
[Zdjęcia i szczegółowy opis po powrocie]
<-- Dzień poprzedni Dzień następny -->
- DST 94.58km
- Czas 06:11
- VAVG 15.30km/h
- VMAX 31.10km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 1 czerwca 2009
Kategoria Bornholm 2009, Na trzech kółkach :), Ponad 100 km ;)
Operacja Bornholm - Dzień 5
Operacja Bornholm - Dzień 5 - Dzień Dziecka
Dziś Dzień Dziecka. Mimo wcześniejszych planów wstałam dopiero po 9 obudzona przez Młynarza. Zanim się zebrałam i spakowałam było już po 11-tej. A co? Dzień Dziecka to Dzień Dziecka.
Mówiłam już, że drogi są tu fantastyczne? Zakochałam się w nich. Zakochałam się w tym miejscu. Chyba tu zostanę.
Dziś się spaliłam.
Dzisiejsza trasa: Stahlbrode - Reinberg - Brandshagen - Stralsund - Parow - Klausdorf - Hohendorf - Bisdorf - Barth - Zingst - Prerow - Wieck - Born
A o drogach mówiłam już? Jestem w nich zakochana :)
[Zdjęcia i szczegółowy opis po powrocie]
<-- Dzień poprzedni Dzień następny -->
Dziś Dzień Dziecka. Mimo wcześniejszych planów wstałam dopiero po 9 obudzona przez Młynarza. Zanim się zebrałam i spakowałam było już po 11-tej. A co? Dzień Dziecka to Dzień Dziecka.
Mówiłam już, że drogi są tu fantastyczne? Zakochałam się w nich. Zakochałam się w tym miejscu. Chyba tu zostanę.
Dziś się spaliłam.
Dzisiejsza trasa: Stahlbrode - Reinberg - Brandshagen - Stralsund - Parow - Klausdorf - Hohendorf - Bisdorf - Barth - Zingst - Prerow - Wieck - Born
A o drogach mówiłam już? Jestem w nich zakochana :)
[Zdjęcia i szczegółowy opis po powrocie]
<-- Dzień poprzedni Dzień następny -->
- DST 118.08km
- Teren 60.00km
- Czas 07:10
- VAVG 16.48km/h
- VMAX 38.50km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze