Informacje

  • Wszystkie kilometry: 67375.98 km
  • Km w terenie: 3398.25 km (5.04%)
  • Czas na rowerze: 170d 11h 50m
  • Prędkość średnia: 16.46 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kosma100.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2008

Dystans całkowity:924.76 km (w terenie 128.00 km; 13.84%)
Czas w ruchu:52:28
Średnia prędkość:17.63 km/h
Liczba aktywności:28
Średnio na aktywność:33.03 km i 1h 52m
Więcej statystyk
Poniedziałek, 20 października 2008 Kategoria Do pracy / z pracy, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Kibel, kibel, kibel, kibel
roznosi zarazki.
Kibel, kibel, kibel, kibel
wylęgarnia muszek!
Kibel, kibel, kibel, kibel

Kibel, kibel, kibel, kibel
roznosi zarazki.
Kibel, kibel, kibel, kibel
wylęgarnia muszek!
Kibel, kibel, kibel, kibel
Chyba się uduszę!!!


Taki kibel...
Rano nie chciało mi się zwlec z łóżka, skutkiem czego było 15-minutowe spóźnienie do pracy.
Po pracy - powrót - kiblowy czyli standardowy z dużą domieszką muszek, tfu! tzn. blachosmrodów.

Wpadłam na 30 minut do domu, odrobiłam pracę domową z angielskiego, którą i tak zostawiłam na biurku w domu :] i ruszyłam pospikać :)

Po angielskim w ciemnościach do domku :)

Jutro jadę dopiero do pracy na 20:00 ale chyba przegniję cały dzień w łóżku ;p

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 34.51km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:55
  • VAVG 18.01km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 19 października 2008 Kategoria W towarzystwie ;)


I ty zbudujesz ten mur
budujesz go każdego dnia
zbudujesz ten mur

I zamkniesz drzwi
by nigdy nikt


I ty zbudujesz ten mur
budujesz go każdego dnia
zbudujesz ten mur

I zamkniesz drzwi
by nigdy nikt
nie chciał cię znać

I ty zbudujesz ten mur
ja wiem
budujesz go każdego dnia

zamykasz drzwi
byś nigdy nic
nie musiał dawać i brać

zasłaniasz niebo bojąc się czegoś
co mogłoby pozmieniać świat
i ciebie w nim

I zdarzy się, że słońce któregoś dnia
wetkne w twoje okno spaloną twarz
w zadziwioną gębę naleje ci
nieba jak malibu zdradliwy łyk
I wtedy już nie będziesz mógł
bez niego żyć otworzysz drzwi


Dzisiaj niedzielnie, czyt. leniwie :D

Najpierw pojechaliśmy do Castoramy celem nabycia paru rzeczy, między innymi kleju, który naprawi to:


Po drodze zatrzymałam się na Mydlicach, na cmentarzu żydowskim. Przejeżdżam tam codziennie, parę razy czytałam tablicę ale dopiero po przeczytaniu w necie dowiedziałam się, że za tablicą leżą płyty nagrobkowe!













Po zakupach w Castoramie pojechaliśmy na Pogorię poszukać jesieni :D

Jesień była :]


Ptactwo było :D


Żaglówki były :)


Postaliśmy, pokukaliśmy tu i ówdzie i pojechaliśmy przez Zieloną do domku.
Zielona – wcale nie taka zielona ;)


Po drodze fota zmałpowana od ggrzybka :)


No i na koniec pokażę Wam ostatni zakup :D


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)

  • DST 13.89km
  • Czas 00:54
  • VAVG 15.43km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 17 października 2008 Kategoria Do pracy / z pracy, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Kiedy obudziłem się, zobaczyłem że,
Wszystko naokoło mnie, nagle inne jest!
Na ulicy taki gwar, wszyscy śmieją się,
Samochody

Kiedy obudziłem się, zobaczyłem że,
Wszystko naokoło mnie, nagle inne jest!
Na ulicy taki gwar, wszyscy śmieją się,
Samochody kolorowe, wszyscy mają je!

Ja wiem, to następny tylko sen!
O tym, że tak jest, jest, jest,
Nie ja jeden tylko wiem!
I wy też!

Nie ma żadnych granic już, wszyscy razem znów,
Można wreszcie więcej czuć i się nie bać już!
Kolorowy cały świat, w siebie wierzysz tam,
Kłamać już nie umie nikt! Tak sie chce tu żyć!

Tak, jakbym nagle wszedł,
Tam, gdzie wszystko jest dobre a nie złe!
Wiem, tyle trzeba sił,
By uwierzyć w to i zawsze Tam być!

Kiedy obudziłem się, zobaczyłem że,
Wszystko naokoło mnie, nagle inne jest!
Drzewa, słońce, Ty i ja i bez wojen świat!
Przeznaczone mam od dziś sto spokojnych lat!


Sen... pragnę snu - dzisiaj miałam ciężką nockę w fabryce... bardzo ciężką...

Wychodzę z rowerkiem z pracy... ZIMNO... brr.. ale cieszę się, że jest tak zimno i ręce ubrane w krótkie rękawiczki mi marzną bo inaczej chyba bym usnęła.

Po drodze kilka słów o polskich / dąbrowskich ścieżkach rowerowych.

Obok Makro jest górka... jadąc z górki (na szczęście) nie spotykamy żadnego zakazu ruchu. Jadąc pod górkę tą samą drogą napotykamy znak: "Zakaz ruchu rowerów" (jak by znak ten mógł być w jedną stronę :D) dlatego, że jest obok ścieżka rowerowa (aż 300 metrowy kawałek!) w takim oto stanie:





Jechałam nią 4 razy, w tym 2 razy złapałam kapcia. Oprócz tego, że jest zarośnięta, to jest pełno szkieł bo nikt ich nie sprząta na takim zadupiu...No cóż...oto Polska właśnie :D
Przy okazji robienia zdjęć wyciągnęłam parę cennych uwag :D (człowiek uczy się przez całe życie).

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 15.63km
  • Czas 00:53
  • VAVG 17.69km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

@#$%@#$**&*@^%%$@^%$#

@#$%@#$**&*@^%%$@^%$#

Dawno nie jeździłam w deszczu...

Rankiem (wczesnym) z pracy do domku - standardowo - w deszczu :(

W południe pojechałam zagranicę na kawę, na spaghetti i na farmera :] do zagipsowanego Igorka.

@#$%@#$**&*@^%%$@^%$#
Już dawno nie jechałam pod tak mocny wiatr!!! MASAKRA!!! Metry dłużyły się jak kilometry...

Po drodze mijamy bunkry




Wieczorem w planach była jazda z Darkiem po okolicach i jazda do pracy (wyszło by tego z 80 km) ale niestety padał deszcz i pojechałam blachosmrodem (dzięki D. :)) do pracy (oczywiście z rowerem :]).
No i dostałam płytkę Siekiery :D

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 46.70km
  • Czas 02:31
  • VAVG 18.56km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Gdy po schodach płynie sobie
Ciepła ludzka krew
Karzeł ciągnie zwłoki kobiet
Lubi damską płeć
Matko moja, spójrz prz

Gdy po schodach płynie sobie
Ciepła ludzka krew
Karzeł ciągnie zwłoki kobiet
Lubi damską płeć
Matko moja, spójrz przez okno
Wszędzie śmierć i krew
Idzie wojna, idzie wojna
Idzie krwawa rzeź

Tam na polu leży głowa
Gnije szczurza pierś
Robot gwałci krokodyla
Małpę gryzie pies
Już się skrada, już zabija
Wojny wampir gdzieś
Będzie wojna, będzie wojna
Będzie krwawa rzeź


Nie pamiętam - może już ten tekst cytowałam ale dzisiaj taki zaj**** klimat stworzył jak jechałam wieczorem (późnym) do pracy przez dzielnice gdzie nawet diabeł nie chce powiedzieć "dobranoc", że nie mogłam sie oprzeć i zacytowałam go dzisiaj :D

Ciekawe czy dostanę upragnioną płytkę Siekiery? :D

Wieczorkiem (wczesnym) na angielski.

Na angielskim ubawiłam się jak norka jak współkursanci wymyślali odpowiedzi na pytanie:
"What do you think you should do if someone has too much drink and loses consciousness?"

Albo druga sytuacja:
Wykładowca pyta: "Jak myślicie więcej hipochondryków jest wśród kobiet czy wśród mężczyzn?
"Wśród kobiet" - pada odpowiedź.
"A dlaczego?"
"Bo kobiety często mówią, że je głowa boli".

Po prostu było śmiesznie, bardzo śmiesznie :D


Po angielskim do pracy - standardowo.

A jutro, żeby nabić kilometrów jadę zagranicę na kawę :D

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)

  • DST 19.75km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:04
  • VAVG 18.52km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nocna masakra Kosmacza cz. VI - ostatnia :D

Ja widziałem, tak wielu trzymało się za ręce
Mówią, jeśli się zgodzimy, ty może

Nocna masakra Kosmacza cz. VI - ostatnia :D

Ja widziałem, tak wielu trzymało się za ręce
Mówią, jeśli się zgodzimy, ty możesz zostać tu
Tylko jeden z nas może tu zostać, to nie będziesz ty
A ja nie chcę stąd odchodzić, ja nie chcę smucić się

I widziałem, tak wielu stało wokół drzewa
Które, które, które, które, które wysokie jak pal
A ja bardzo, tak, tak bardzo, bardzo chciałbym wiedzieć od ciebie
Czy muszę stąd odchodzić, czy muszę smucić się

I widziałem ich pana, stał w środku między nimi
Mówił, odejdź stąd, ty nie masz, ty nie masz tutaj być
Tylko jeden z nas może tu zostać, to nie będziesz ty
A ja nie chcę stąd odchodzić, ja nie chcę smucić się

I widziałem ich pana, stał w środku między nimi
Mówił, odejdź stąd, ty nie masz, ty nie masz tutaj być
Tylko jeden z nas może tu zostać, to nie będziesz ty
A ja chcę twego końca, ja chcę byś smucił się

Pozwólcie mi zostać, pozwólcie mi być
Pozwólcie mi zostać, ja nie chcę, nie chcę, nie chcę
Odchodzić!


Po północy z pracy.
Po południu do Castoramy po śrubki, wiertła i takie tam :D

Wszystkiego Najlepszego z okazji Dnia Nauczyciela wszystkim nauczycielom, a przede wszystkim... takiej Jednej z Helenki :D


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 19.15km
  • Czas 01:02
  • VAVG 18.53km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nocna masakra Kosmacza cz. V

Nocna masakra Kosmacza cz. V

Standard masakryczny...

13 październik = 8540 km

Chciałam zrobić 10000 km w roku 2008, brakuje mi 1460.
Jeśli założę, że do końca listopada będę jeździć do pracy to mi się uda :D
Oby :)

Wczoraj przygotowałam sobie "małą" ściągę - zaczynam dokształcać się w temacie czerwcowej wyprawy :D


Po południu do pracy.


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 31.17km
  • Czas 01:35
  • VAVG 19.69km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 12 października 2008 Kategoria Do pracy / z pracy, W oczojebnej kamizelce

Nocna masakra Kosmacza cz. IV...

Nie każdy krzyk rodzi łzy
Nie każdy szept musi szczerym być
Tysiące słów zatopionych w

Nocna masakra Kosmacza cz. IV...

Nie każdy krzyk rodzi łzy
Nie każdy szept musi szczerym być
Tysiące słów zatopionych w szkle
Gniew w dymie grał
Dławił młody lęk
Noc była dniem
Czas uciekał w snach
I wiara w Świat żeby Światem był

Złapać wiatr
Pokonać strach i być
Oszukać grzech
Okpić los i śnić
I zanim ktoś odnajdzie nas na dnie
Zawołać...

Nie każda z dróg
Zawsze prostą jest
Raz ślepy tor
Raz aleja kłamstw
Noc będzie dniem
Czas ucieknie snach
I wiara w Świat żeby Światem był

Złapać wiatr
Pokonać strach i być
Oszukać grzech
Okpić los i śnić
I zanim ktoś odnajdzie nas na dnie
Zawołać...



Złapałam wiatr...
pokonałam strach...
i jestem :D

Zapomniałam, że dzisiaj jest sobota i większość bawi się w sobotę do upadłego...
Jadąc zajarzyłam, że jest dosyć duży ruch jak na "po północy".

Większość napruta jak messerschmidty...

Troszkę się bałam... w tym przypadku to nawet zajebiaszcza kamizelka nie pomoże...
Troszkę ochraniał mnie mój osobisty ochroniarz, troszkę muzyka w uszach...
Troszkę się włóczyłam po osiedlu próbując kupić piwo (przy jednym ze sklepów stało za dużo miśków więc pojechałam do następnego :D).

Dojechałam :D
A tak wyglądam w światłach :D



W południe do pracy...

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 32.32km
  • Czas 01:42
  • VAVG 19.01km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 11 października 2008 Kategoria Do pracy / z pracy, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

jeżeli będę kiedykolwiek
politykiem czy idolem
milicjantem czy złodziejem
to mam tylko tę nadzieję
że po wojnie

jeżeli będę kiedykolwiek
politykiem czy idolem
milicjantem czy złodziejem
to mam tylko tę nadzieję
że po wojnie

jeżeli będę miał samochód
niech mi dupę wiózł na pochód
jeśli mnie się to przydarzy
to na pewno będzie to
po wojnie

a teraz walka, walka,
walka otwarta
otwarta walka o świat
walka, walka,
walka otwarta...
o świat

a teraz walka, walka,
walka otwarta
otwarta walka o świat
walka, walka,
walka otwarta...
o świat

pierdolona polityka,
pierdolony cały świat
pierdolona polityka,
pierdolony cały świat
tak, tak, tak,
tak - tak, tak, tak, tak!


Zachęcona po raz n-ty przez Darka
Trójkątem Trzech Cesarzy pojechałam dzisiaj przed pracą by obejrzeć to specyficzne miejsce.

Pogoda cudna: słoneczko i dość wysoka temperatura, po prostu PIĘKNIE!!!

Ruszyłam z Mydlic w kierunku Auchan, czyli początek – tak jak standard do pracy. Następnie, na Środuli skręciłam w lewo i ulicą Franciszka Blachnickiego dojechałam do Braci Mieroszewskich, gdzie skręciłam, dla odmiany w prawo.

Potem było długo prosto przez Pekin, Klimontów, Dańdówkę, Bobrek, Niwkę. Wyjechałam na ulicy Orląt Lwowskich w Mysłowicach i tam wjechałam w ulicę Żeglarską w poszukiwaniu Trójkąta.

Najpierw była droga, potem była dróżka, następnie było troszkę błądzenia a na końcu pojawiła się błotna masakra.





Po przebiciu się przez błotko i ciężką do jazdy nawierzchnię, po wejściu na dość stromy nasyp oczom moim ukazuje się Trójkąt Trzech Cesarzy.



Pomnik



Schodki :D



Czarna Przemsza - rzeczywiście czarna :(



Mostek (I love mostki :D)



Obelisk again :)




Rowerek na tle pomnika :D


W drodze powrotnej natchnęłam się na znalezisko, hmm… czyżby Darek (djk71) z Andrzejem tu byli? :-)



Niestety dzisiejszą wizytę w miejscu Trójkąta zakończyłam tylko na odwiedzinach strony sosnowieckiej. Trzeba było pedalić do pracy. Następnym razem zwiedzę resztę :)

Mysłowice – Piasek – Szabelnia – Katowice Szopienice – Zawodzie.


Bardzo mi się podobało i cieszę się, że chciało mi się wcześniej wyjechać by popedalić gdzieś, nie tylko do pracy :)


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 24.54km
  • Teren 4.00km
  • Czas 01:21
  • VAVG 18.18km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nocna masakra Kosmacza cz. III

Myślę o tym, żeby wyjść już stąd
Powietrze tu nieświeże i niezdrowy swąd
Podróż się prze

Nocna masakra Kosmacza cz. III

Myślę o tym, żeby wyjść już stąd
Powietrze tu nieświeże i niezdrowy swąd
Podróż się przeciąga, lecz ty panuj nad sobą
Sprawdź, czy działa miecz, wracamy inną drogą

Wojny gwiezdne, wszystko możesz mieć
Wojny gwiezdne, wszystko możesz mieć
Wojny gwiezdne, wszystko możesz mieć
Wojny gwiezdne, wszystko możesz mieć

Obcy nas ścigają, lecz to dla mnie nic
Obi Wan Kenobi, on zawsze jest z nami
Niechaj moc będzie zawsze z tobą
Sprawdź, czy działa miecz, wracamy inną drogą

Wojny gwiezdne, wszystko możesz mieć
Wojny gwiezdne, wszystko możesz mieć
Wojny gwiezdne, wszystko możesz mieć
Wojny gwiezdne, wszystko możesz mieć


Fajnie się kręciło (niezła kadencja - specjal dla ćwiczącego kadencje Damianka :D) przy tym kawałku.

Powrót z pracy.
W oczojebnej kamizelce :-) fajnie się jechało, tak jakby odważniej, tak jakby kozacko :D

Mgła zaczęła się obok stoku narciarskiego na Środuli, przy zjeździe do Auchan mgła była przeraźliwa - widoczność była na góra 25 metrów, aż TIRowiec jechał z prędkością 30 km / h.
Na szczęście w połowie górki pod Makro mgła zniknęła :)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 16.21km
  • Czas 00:52
  • VAVG 18.70km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl