Sobota, 11 października 2008
Kategoria Do pracy / z pracy, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
jeżeli będę kiedykolwiek
politykiem czy idolem
milicjantem czy złodziejem
to mam tylko tę nadzieję
że po wojnie
jeżeli będę kiedykolwiek
politykiem czy idolem
milicjantem czy złodziejem
to mam tylko tę nadzieję
że po wojnie
jeżeli będę miał samochód
niech mi dupę wiózł na pochód
jeśli mnie się to przydarzy
to na pewno będzie to
po wojnie
a teraz walka, walka,
walka otwarta
otwarta walka o świat
walka, walka,
walka otwarta...
o świat
a teraz walka, walka,
walka otwarta
otwarta walka o świat
walka, walka,
walka otwarta...
o świat
pierdolona polityka,
pierdolony cały świat
pierdolona polityka,
pierdolony cały świat
tak, tak, tak,
tak - tak, tak, tak, tak!
Zachęcona po raz n-ty przez Darka Trójkątem Trzech Cesarzy pojechałam dzisiaj przed pracą by obejrzeć to specyficzne miejsce.
Pogoda cudna: słoneczko i dość wysoka temperatura, po prostu PIĘKNIE!!!
Ruszyłam z Mydlic w kierunku Auchan, czyli początek – tak jak standard do pracy. Następnie, na Środuli skręciłam w lewo i ulicą Franciszka Blachnickiego dojechałam do Braci Mieroszewskich, gdzie skręciłam, dla odmiany w prawo.
Potem było długo prosto przez Pekin, Klimontów, Dańdówkę, Bobrek, Niwkę. Wyjechałam na ulicy Orląt Lwowskich w Mysłowicach i tam wjechałam w ulicę Żeglarską w poszukiwaniu Trójkąta.
Najpierw była droga, potem była dróżka, następnie było troszkę błądzenia a na końcu pojawiła się błotna masakra.
Po przebiciu się przez błotko i ciężką do jazdy nawierzchnię, po wejściu na dość stromy nasyp oczom moim ukazuje się Trójkąt Trzech Cesarzy.
Pomnik
Schodki :D
Czarna Przemsza - rzeczywiście czarna :(
Mostek (I love mostki :D)
Obelisk again :)
Rowerek na tle pomnika :D
W drodze powrotnej natchnęłam się na znalezisko, hmm… czyżby Darek (djk71) z Andrzejem tu byli? :-)
Niestety dzisiejszą wizytę w miejscu Trójkąta zakończyłam tylko na odwiedzinach strony sosnowieckiej. Trzeba było pedalić do pracy. Następnym razem zwiedzę resztę :)
Mysłowice – Piasek – Szabelnia – Katowice Szopienice – Zawodzie.
Bardzo mi się podobało i cieszę się, że chciało mi się wcześniej wyjechać by popedalić gdzieś, nie tylko do pracy :)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 24.54km
- Teren 4.00km
- Czas 01:21
- VAVG 18.18km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
To ja tu leczniczo... w trosce o Twoje zdrowei..., a Ty mi teraz to wypominasz... pięknie...
djk71 - 19:34 niedziela, 12 października 2008 | linkuj
Świetny opis. A gdzie zdjęcia? Może to jak w kawale o kawałach mających numery: tylko wtajemniczeni wiedzą o co chodzi po numerze. ;-)
Pzodrawiam
WrocNam - 14:21 sobota, 11 października 2008 | linkuj
Komentuj
politykiem czy idolem
milicjantem czy złodziejem
to mam tylko tę nadzieję
że po wojnie
jeżeli będę miał samochód
niech mi dupę wiózł na pochód
jeśli mnie się to przydarzy
to na pewno będzie to
po wojnie
a teraz walka, walka,
walka otwarta
otwarta walka o świat
walka, walka,
walka otwarta...
o świat
a teraz walka, walka,
walka otwarta
otwarta walka o świat
walka, walka,
walka otwarta...
o świat
pierdolona polityka,
pierdolony cały świat
pierdolona polityka,
pierdolony cały świat
tak, tak, tak,
tak - tak, tak, tak, tak!
Zachęcona po raz n-ty przez Darka Trójkątem Trzech Cesarzy pojechałam dzisiaj przed pracą by obejrzeć to specyficzne miejsce.
Pogoda cudna: słoneczko i dość wysoka temperatura, po prostu PIĘKNIE!!!
Ruszyłam z Mydlic w kierunku Auchan, czyli początek – tak jak standard do pracy. Następnie, na Środuli skręciłam w lewo i ulicą Franciszka Blachnickiego dojechałam do Braci Mieroszewskich, gdzie skręciłam, dla odmiany w prawo.
Potem było długo prosto przez Pekin, Klimontów, Dańdówkę, Bobrek, Niwkę. Wyjechałam na ulicy Orląt Lwowskich w Mysłowicach i tam wjechałam w ulicę Żeglarską w poszukiwaniu Trójkąta.
Najpierw była droga, potem była dróżka, następnie było troszkę błądzenia a na końcu pojawiła się błotna masakra.
Po przebiciu się przez błotko i ciężką do jazdy nawierzchnię, po wejściu na dość stromy nasyp oczom moim ukazuje się Trójkąt Trzech Cesarzy.
Pomnik
Schodki :D
Czarna Przemsza - rzeczywiście czarna :(
Mostek (I love mostki :D)
Obelisk again :)
Rowerek na tle pomnika :D
W drodze powrotnej natchnęłam się na znalezisko, hmm… czyżby Darek (djk71) z Andrzejem tu byli? :-)
Niestety dzisiejszą wizytę w miejscu Trójkąta zakończyłam tylko na odwiedzinach strony sosnowieckiej. Trzeba było pedalić do pracy. Następnym razem zwiedzę resztę :)
Mysłowice – Piasek – Szabelnia – Katowice Szopienice – Zawodzie.
Bardzo mi się podobało i cieszę się, że chciało mi się wcześniej wyjechać by popedalić gdzieś, nie tylko do pracy :)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 24.54km
- Teren 4.00km
- Czas 01:21
- VAVG 18.18km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Pzodrawiam WrocNam - 14:21 sobota, 11 października 2008 | linkuj