Czwartek, 26 lipca 2018
| Uczestnicy
Kategoria Zupełnie przypadkowo :-), Rozkręcamy Kudłatych :), Ponad 100 km ;), Kosmacz - Powsinoga :), B-W 2018
B-W 2018 - Dzień 12 - Elbląg - Gdańsk (Stogi)
Rankiem na mega wypasiony kemping przyjeżdża Marecki i Darecki, będą nas odwozić, pokazując po drodze ciekawe miejsca.
Oglądamy jeszcze bardzo ciekawe kampery :-)
Oryginalne kampery © kosma100
Oryginalny kamper © kosma100
Robimy tradycyjną samojebkę przed noclegownią
Tradycyjna samojebka spod kempingu © kosma100
i ruszamy!
Ostatnie spojrzenie na kemping z mostu
Widok na kemping z mostu © kosma100
Polecam z całego mojego serca ten kemping. Za naprawdę dostępną (nawet niską można powiedzieć) cenę ma się WSZYSTKO! Kuchnia, piecyk, czajnik, patelnie, garnki, talerze, wc, prysznice, stół do tenisa stołowego, suszarki, żelazko, stoliki, krzesła, po prostu LUKSUS!
Wszystko ma swoje miejsce, wszystko jest przemyślane do najmniejszego szczegółu, właściciele bardzo mili i uprzejmi, radośni. Po prostu MEGA!
Pierwszy punkt programu to Elbląska depresja.
Elbląska depresja :-) © kosma100
Najprawdopodobniej Raczki Elbląskie stracą tytuł najniżej położonej miejscowości w Polsce. Geodeci stwierdzili, że największa depresja - 2,10 metra poniżej poziomu morza - jest w Wikrowie (nieopodal, lecz już w województwie Pomorskim).
Jedziemy dalej przejeżdżając przez niebieski, metalowy most.
Piękny, niebieski most © kosma100
Ekipa na niebieskim moście © kosma100
Dalej odwiedzamy boćka, który założył sobie gniazdo w ciekawym miejscu. Pewnie ciągnie prąd na lewo :-)
Bociek znalazł sobie niezłą miejscówkę na gniazdo © kosma100
Pedalimy piekną, spokojną drogą przez urokliwe pola.
Droga po płytach © kosma100
Cisza i spokój © kosma100
Płyt ciąg dalszy © kosma100
Zwiedzamy śluzę w Michałowie, gdzie niestety nie udaje nam się pokręcić korbą, ponieważ nic nie chce przepłynąć przez śluzę.
Śluza w Michałowie © kosma100
Śluza w Michałowie © kosma100
Ząbki na śluzie © kosma100
Przejeżdżamy pod nowo budowaną S7.
Budowa nowej S7 © kosma100
Podziwiamy Nogat
Nogat © kosma100
I niestety dojeżdżamy do miejscowości Kepki, gdzie Ludzie z Ebowa proszeni są na prawo, a Zagłębiacy na lewo :(
Ostatnie słowa, uściski i żegnamy się z naszymi przemiłymi Przewodnikami z Elbląga.
Jeszcze raz WIELKIE DZIĘKI!
Mamy na liczniku 40 km, gdy tymczasem z pola kempingowego do tego jest 10 km. Dostaliśmy w gratisie od Mareckiego i Dareckiego 30 km ;-)
Pożegnanie w Kepkach © kosma100
W Marzęcinie robimy postój na popas w poleconym przez naszych przewodników sklepie z ławeczkami i stołem, po posileniu się jedziemy dalej. Stobiec, Tujsk. W Tujsku jedziemy drogą wojewódzką numer 502, w kierunku Stegny. Kudłata ma target na Stegnę, ponieważ darzy tą miejscowość dużym sentymentem, niestety duży ruch na 502-ce i palant w Mini, który wyprzedza nas na gazetę, zmusza nas do zmiany planów.
Skręcamy z 502-ki w Rybnej w lewo na Stegienkę.
Kudłata musi się zadowolić substytucikiem :-)
Substytut Stegny © kosma100
W Świbnie przeprawiamy się promem przez Wisłę.
Zaskakuje nas sposób przeprawy, pierwszy raz widzimy coś takiego :-)
Prom "Świbno" jest promem linowym, prowadzonym przez linę zamocowaną z obu stron rzeki. Jego napęd stanowi statek-holownik, który płynie obok. Tradycja pływania promu między Świbnem a Mikoszewem sięga roku 1895, kiedy to przekopano nowe ujście Wisły i zaistniała potrzeba komunikacji wodnej. Przeprawa promowa na obecnym odcinku działa od 1945 r.
Prom w Świbnie © kosma100
Na promie w Świbnie © kosma100
Na promie w Świbnie © kosma100
Z Wyspy Sobieszewskiej zjeżdżamy mostem pontonowym. Wjeżdżamy do Gdańska i prowadzeni nawigacją dojeżdżamy do pola namiotowego w Stogach, robiąc po drodze zakupy na wieczór :-)
Światełko w tunelu © kosma100
Zgadujemy się z flashem, który przyjedzie jutro o 8:00 po nas i oprowadzi nas troszkę po Gdańsku oraz wyprowadzi poza granicę, byśmy już spokojnie mogli pedałować dalej.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Oglądamy jeszcze bardzo ciekawe kampery :-)
Oryginalne kampery © kosma100
Oryginalny kamper © kosma100
Robimy tradycyjną samojebkę przed noclegownią
Tradycyjna samojebka spod kempingu © kosma100
i ruszamy!
Ostatnie spojrzenie na kemping z mostu
Widok na kemping z mostu © kosma100
Polecam z całego mojego serca ten kemping. Za naprawdę dostępną (nawet niską można powiedzieć) cenę ma się WSZYSTKO! Kuchnia, piecyk, czajnik, patelnie, garnki, talerze, wc, prysznice, stół do tenisa stołowego, suszarki, żelazko, stoliki, krzesła, po prostu LUKSUS!
Wszystko ma swoje miejsce, wszystko jest przemyślane do najmniejszego szczegółu, właściciele bardzo mili i uprzejmi, radośni. Po prostu MEGA!
Pierwszy punkt programu to Elbląska depresja.
Elbląska depresja :-) © kosma100
Najprawdopodobniej Raczki Elbląskie stracą tytuł najniżej położonej miejscowości w Polsce. Geodeci stwierdzili, że największa depresja - 2,10 metra poniżej poziomu morza - jest w Wikrowie (nieopodal, lecz już w województwie Pomorskim).
Jedziemy dalej przejeżdżając przez niebieski, metalowy most.
Piękny, niebieski most © kosma100
Ekipa na niebieskim moście © kosma100
Dalej odwiedzamy boćka, który założył sobie gniazdo w ciekawym miejscu. Pewnie ciągnie prąd na lewo :-)
Bociek znalazł sobie niezłą miejscówkę na gniazdo © kosma100
Pedalimy piekną, spokojną drogą przez urokliwe pola.
Droga po płytach © kosma100
Cisza i spokój © kosma100
Płyt ciąg dalszy © kosma100
Zwiedzamy śluzę w Michałowie, gdzie niestety nie udaje nam się pokręcić korbą, ponieważ nic nie chce przepłynąć przez śluzę.
Śluza w Michałowie © kosma100
Śluza w Michałowie © kosma100
Ząbki na śluzie © kosma100
Przejeżdżamy pod nowo budowaną S7.
Budowa nowej S7 © kosma100
Podziwiamy Nogat
Nogat © kosma100
I niestety dojeżdżamy do miejscowości Kepki, gdzie Ludzie z Ebowa proszeni są na prawo, a Zagłębiacy na lewo :(
Ostatnie słowa, uściski i żegnamy się z naszymi przemiłymi Przewodnikami z Elbląga.
Jeszcze raz WIELKIE DZIĘKI!
Mamy na liczniku 40 km, gdy tymczasem z pola kempingowego do tego jest 10 km. Dostaliśmy w gratisie od Mareckiego i Dareckiego 30 km ;-)
Pożegnanie w Kepkach © kosma100
W Marzęcinie robimy postój na popas w poleconym przez naszych przewodników sklepie z ławeczkami i stołem, po posileniu się jedziemy dalej. Stobiec, Tujsk. W Tujsku jedziemy drogą wojewódzką numer 502, w kierunku Stegny. Kudłata ma target na Stegnę, ponieważ darzy tą miejscowość dużym sentymentem, niestety duży ruch na 502-ce i palant w Mini, który wyprzedza nas na gazetę, zmusza nas do zmiany planów.
Skręcamy z 502-ki w Rybnej w lewo na Stegienkę.
Kudłata musi się zadowolić substytucikiem :-)
Substytut Stegny © kosma100
W Świbnie przeprawiamy się promem przez Wisłę.
Zaskakuje nas sposób przeprawy, pierwszy raz widzimy coś takiego :-)
Prom "Świbno" jest promem linowym, prowadzonym przez linę zamocowaną z obu stron rzeki. Jego napęd stanowi statek-holownik, który płynie obok. Tradycja pływania promu między Świbnem a Mikoszewem sięga roku 1895, kiedy to przekopano nowe ujście Wisły i zaistniała potrzeba komunikacji wodnej. Przeprawa promowa na obecnym odcinku działa od 1945 r.
Prom w Świbnie © kosma100
Na promie w Świbnie © kosma100
Na promie w Świbnie © kosma100
Z Wyspy Sobieszewskiej zjeżdżamy mostem pontonowym. Wjeżdżamy do Gdańska i prowadzeni nawigacją dojeżdżamy do pola namiotowego w Stogach, robiąc po drodze zakupy na wieczór :-)
Światełko w tunelu © kosma100
Zgadujemy się z flashem, który przyjedzie jutro o 8:00 po nas i oprowadzi nas troszkę po Gdańsku oraz wyprowadzi poza granicę, byśmy już spokojnie mogli pedałować dalej.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 104.56km
- Czas 10:36
- VAVG 9.86km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 25 lipca 2018
| Uczestnicy
Kategoria Kosmacz - Powsinoga :), Rozkręcamy Kudłatych :), Zupełnie przypadkowo :-), B-W 2018
B-W 2018 - Dzień 11 - Frombork - Ebowo
Dzisiejsza trasa, z racji wczorajszych urodzin, planowana jest krótka - z Fromborka do Elbląga (nazywanym w pewnych kręgach Ebowem :-)).
Rankiem żegnamy się z naszymi Znajomymi - Magdą i Krzyśkiem, którzy podążali szlakiem Green Velo na motocyklach i z którymi od 3 dni mieliśmy nocleg w tych samych miejscowościach ;-)
Motocykliści © kosma100
Standardowo samojebka z wyjazdu z noclegowni i ruszamy.
Tradycyjna, poranna samojebka © kosma100
We Fromborku zwiedzamy wieżę wodną (polecam). Jestem pod wrażeniem jak ładnie, z klimatem i gustem udało się odrestaurować tą wieżę. Następnie jedziemy na Wzgórze Katedralne.
Wzgórze Katedralne we Fromborku © kosma100
Na wzgórzu katedralnym taka niespodzianka :-)
Green Velo jedzie pod prąd! © kosma100
Kontaktuję się z MARECKYm i udaje mi się Go namówić na wspólne kilometry. Jednocześnie odradza nam jazdę Green Velo do Tolkmicka, radzi nam pedalić drogą wojewódzką 504 i 503.
Tak też robimy. W Tolkmicku wjeżdżamy do portu, a następnie jedziemy przy Zalewie Wiślanym, Szlakiem Green Velo, w kierunku Elbląga.
Port w Tolkmicku © kosma100
Przed Kadynami robimy krótką przerwę na moczenie nóg i buffów.
Zalew Wiślany © kosma100
Dzieci moczą buffy w Zalewie Wislanym © kosma100
Rumaki nad Zalewem Wiślanym © kosma100
Ruszamy i przy zjeździe do Kadyn spotykamy się z MARECKYm.
Teraz już mamy przewodnika i nie musimy się o nic martwić ;-)
Rozmawiając, podziwiając pedalimy do Kadyn, gdzie oglądamy jedno z najstarszych drzew w Polsce - 700-letni Dąb Bażyńskiego.
Przed Elblągiem napotykamy na Dareckiego, który wyjechał nam naprzeciw.
Nasi przewodnicy oprowadzają nas po Elblągu, jednocześnie przedstawiając nam różne ciekawostki - czy to historyczne, czy inne.
Elbląg, odremontowane kamieniczki © kosma100
Najlepsi Elbląscy Przewodnicy © kosma100
Elbląg © kosma100
Ul. Św. Ducha przejście :-) © kosma100
Ekipa robi fotki © kosma100
Ekipa w komplecie © kosma100
Pora rozstania - przewodnicy jadą tam, gdzie ich potrzebują, a my jedziemy na pole namiotowe.
Jestem pod wrażeniem Campingu nr 61 w Elblągu i szczerze, z całego mojego kosmaczego serducha polecam!!! (Nikt mi nie zapłacił za reklamę :P)
Za naprawdę przystępną cenę otrzymujemy super warunki - trawka równa, prysznice i wc - rewelacja, w ogólnodostępnej kuchni czajniki, mikrofala, piec gazowy, garnki, patelnie, talerze, dostępne też suszarki na ubrania, żelazka... Full wypas. Wszędzie czysto i miło.
POLECAM!!!
MARECKY, Darecki - wielkie dzięki za oprowadzenie po Ebowie :-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Rankiem żegnamy się z naszymi Znajomymi - Magdą i Krzyśkiem, którzy podążali szlakiem Green Velo na motocyklach i z którymi od 3 dni mieliśmy nocleg w tych samych miejscowościach ;-)
Motocykliści © kosma100
Standardowo samojebka z wyjazdu z noclegowni i ruszamy.
Tradycyjna, poranna samojebka © kosma100
We Fromborku zwiedzamy wieżę wodną (polecam). Jestem pod wrażeniem jak ładnie, z klimatem i gustem udało się odrestaurować tą wieżę. Następnie jedziemy na Wzgórze Katedralne.
Wzgórze Katedralne we Fromborku © kosma100
Na wzgórzu katedralnym taka niespodzianka :-)
Green Velo jedzie pod prąd! © kosma100
Kontaktuję się z MARECKYm i udaje mi się Go namówić na wspólne kilometry. Jednocześnie odradza nam jazdę Green Velo do Tolkmicka, radzi nam pedalić drogą wojewódzką 504 i 503.
Tak też robimy. W Tolkmicku wjeżdżamy do portu, a następnie jedziemy przy Zalewie Wiślanym, Szlakiem Green Velo, w kierunku Elbląga.
Port w Tolkmicku © kosma100
Przed Kadynami robimy krótką przerwę na moczenie nóg i buffów.
Zalew Wiślany © kosma100
Dzieci moczą buffy w Zalewie Wislanym © kosma100
Rumaki nad Zalewem Wiślanym © kosma100
Ruszamy i przy zjeździe do Kadyn spotykamy się z MARECKYm.
Teraz już mamy przewodnika i nie musimy się o nic martwić ;-)
Rozmawiając, podziwiając pedalimy do Kadyn, gdzie oglądamy jedno z najstarszych drzew w Polsce - 700-letni Dąb Bażyńskiego.
Przed Elblągiem napotykamy na Dareckiego, który wyjechał nam naprzeciw.
Nasi przewodnicy oprowadzają nas po Elblągu, jednocześnie przedstawiając nam różne ciekawostki - czy to historyczne, czy inne.
Elbląg, odremontowane kamieniczki © kosma100
Najlepsi Elbląscy Przewodnicy © kosma100
Elbląg © kosma100
Ul. Św. Ducha przejście :-) © kosma100
Ekipa robi fotki © kosma100
Ekipa w komplecie © kosma100
Pora rozstania - przewodnicy jadą tam, gdzie ich potrzebują, a my jedziemy na pole namiotowe.
Jestem pod wrażeniem Campingu nr 61 w Elblągu i szczerze, z całego mojego kosmaczego serducha polecam!!! (Nikt mi nie zapłacił za reklamę :P)
Za naprawdę przystępną cenę otrzymujemy super warunki - trawka równa, prysznice i wc - rewelacja, w ogólnodostępnej kuchni czajniki, mikrofala, piec gazowy, garnki, patelnie, talerze, dostępne też suszarki na ubrania, żelazka... Full wypas. Wszędzie czysto i miło.
POLECAM!!!
MARECKY, Darecki - wielkie dzięki za oprowadzenie po Ebowie :-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 47.92km
- Czas 06:48
- VAVG 7.05km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 1 czerwca 2018
Częstochowa - Pawełki
Rankiem miła niespodzianka - przyjeżdża poisonek zrobić nam pobudkę oraz zamienić parę słów.
Dawno się nie widzieliśmy... jakieś 7 lat? OMG.
Miło było się spotkać :-)
Obozowisko na Jasnej Górze © kosma100
Pakujemy się, śniadanko, kawa i ruszamy.
Najpierw piękna Aleja Brzozową.
Aleja Brzozowa Częstochowa © kosma100
Kudłaci na Alei Brzozowej © kosma100
Następnie do Żabińca, z oddali majaczy schron.
Droga na Żabiniec © kosma100
W oddali majaczy schron © kosma100
Kudłaci napierają! © kosma100
W Białej kupujemy od Pani przy drodze koszyk truskawek i podziwiamy pawia :-)
Paw się stroszy, będzie seks! © kosma100
W Kamyku przerwa na popas.
Jedziemy do Kłobucka, gdzie postanawiamy skrócić trasę. Jakoś opornie nam idzie i nie zdążymy zrobić takiej trasy, którą zaplanowaliśmy. Rezygnujemy z Krzepic, gdzie chciałam obejrzeć niezwykły kirkut, na którym oprócz kamiennych macew są niezwykłe, żeliwne macewy.
No cóż, jest jakiś plan na przyszłość :-) Trzeba tam jechać i to zobaczyć ;-)
Przez Truskolasy i Piły pedalimy dalej.
Jedna piła pierwsza, druga piła druga :-) © kosma100
Trochę piaszczenia w lasach za Piłami, lekka modyfikacja trasy, trafiamy na asfalt w Łebkach, później lasem do Pawełek.
Za Łebkami Keb łapie kapcia.
Kapeć w deszczu :( © kosma100
Keb naprawia kapciocha :-) © kosma100
Zostawiamy tobołki z Kudłata w schronisku i pedalimy z Kebem do Ciasnej na zakupy.
Szybki powrót i czas rozpocząć wieczór na łonie natury ;-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Dawno się nie widzieliśmy... jakieś 7 lat? OMG.
Miło było się spotkać :-)
Obozowisko na Jasnej Górze © kosma100
Pakujemy się, śniadanko, kawa i ruszamy.
Najpierw piękna Aleja Brzozową.
Aleja Brzozowa Częstochowa © kosma100
Kudłaci na Alei Brzozowej © kosma100
Następnie do Żabińca, z oddali majaczy schron.
Droga na Żabiniec © kosma100
W oddali majaczy schron © kosma100
Kudłaci napierają! © kosma100
W Białej kupujemy od Pani przy drodze koszyk truskawek i podziwiamy pawia :-)
Paw się stroszy, będzie seks! © kosma100
W Kamyku przerwa na popas.
Jedziemy do Kłobucka, gdzie postanawiamy skrócić trasę. Jakoś opornie nam idzie i nie zdążymy zrobić takiej trasy, którą zaplanowaliśmy. Rezygnujemy z Krzepic, gdzie chciałam obejrzeć niezwykły kirkut, na którym oprócz kamiennych macew są niezwykłe, żeliwne macewy.
No cóż, jest jakiś plan na przyszłość :-) Trzeba tam jechać i to zobaczyć ;-)
Przez Truskolasy i Piły pedalimy dalej.
Jedna piła pierwsza, druga piła druga :-) © kosma100
Trochę piaszczenia w lasach za Piłami, lekka modyfikacja trasy, trafiamy na asfalt w Łebkach, później lasem do Pawełek.
Za Łebkami Keb łapie kapcia.
Kapeć w deszczu :( © kosma100
Keb naprawia kapciocha :-) © kosma100
Zostawiamy tobołki z Kudłata w schronisku i pedalimy z Kebem do Ciasnej na zakupy.
Szybki powrót i czas rozpocząć wieczór na łonie natury ;-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 72.65km
- Czas 09:19
- VAVG 7.80km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 31 maja 2018
Kategoria Kosmacz - Powsinoga :), Rozkręcamy Kudłatych :)
Wyjazd do Częstochowy
Muszę uzupełnić wpisy... Okres - luty - maj był dla mnie ciężki zawodowo. Dużo obowiązków, za dużo, o wiele za dużo. Od 1 lutego miałam 2 dni wolnego... Ech...
Teraz staram się odpocząć realizując tylko konieczne obowiązki.
Postanawiamy z Kudłatymi wyjechać na 3 dni "gdzieś przed siebie". Na początku jest pomysł, by jechać do Koszęcina. Ale ileż można jeździć do Koszęcina? :D
Wymyślam pętelkę: Ożarowice - Częstochowa - Kłobuck - Pawełki - Zendek - Dom.
Propozycja spotyka się z akceptacją Państwa Kudłatych, więc jedziemy!
Rower gotowy do drogi :-) © kosma100
Niestety Tomek idzie w piątek do pracy, w czwartek też pracuje w domu, więc zostaje w domu a my w trójkę pedalimy.
Umawiam się z Kudłatymi o 10:30 w Ożarowicach pod remiza strażacką.
Przyjeżdżam pierwsza, czekam chwilę i pojawiaja się Kudłaci.
Kudłata nadjeżdża © kosma100
Najpierw pedalimy przez tereny znane z ostatniego rajdu - Nocnego KoRNO. Brynica, Bibela. Chwila postoju przy Garbaty Moście, gdzie psikamy się Mungą.
Przy Garbatym Moście © kosma100
Postój przy Garbatym Moście © kosma100
Dojeżdżamy do Zielonej.
Zielona wita! © kosma100
Nastepnie Piasek, Psary. Fajne tereny :-)
Przed siebie © kosma100
Keb nadjeżdża! © kosma100
Psary witają! © kosma100
Dalej - Babienica, Kamieńskie Młyny. Tutaj straszy nas burza i deszcz. O ile w deszczu byśmy jechali, bo nawet przyjemnie by było )jest straszny upał), to burza nas straszy i nie chcemy na razie dalej jechać. Czeka nas otwarty teren i nie jest to zbyt bezpieczne. Udaje nam się trafić akurat na czynny sklep z fajną miejscówką ze sklepem. Robimy więc popas, czekając aż grzmoty odejdą w sina dal. Jemy i bratamy się z lokalsem :-)
Popas w oczekiwaniu na koniec burzy © kosma100
Następnie przez Starczę, Nieradę, Brzeziny Nowe docieramy do Częstochowy, gdzie w pobliżu Jasnej Góry mieści się pole namiotowe.
Na miejscu - pole namiotowe w Częstochowie © kosma100
Rozbijamy obozowisko i idziemy do knajpki na regionalne piwko.
Jasna Góra nocą © kosma100
Niestety nie udaje nam się spotkać ze Skowronkiem oraz poisonkiem :(
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :-)
Teraz staram się odpocząć realizując tylko konieczne obowiązki.
Postanawiamy z Kudłatymi wyjechać na 3 dni "gdzieś przed siebie". Na początku jest pomysł, by jechać do Koszęcina. Ale ileż można jeździć do Koszęcina? :D
Wymyślam pętelkę: Ożarowice - Częstochowa - Kłobuck - Pawełki - Zendek - Dom.
Propozycja spotyka się z akceptacją Państwa Kudłatych, więc jedziemy!
Rower gotowy do drogi :-) © kosma100
Niestety Tomek idzie w piątek do pracy, w czwartek też pracuje w domu, więc zostaje w domu a my w trójkę pedalimy.
Umawiam się z Kudłatymi o 10:30 w Ożarowicach pod remiza strażacką.
Przyjeżdżam pierwsza, czekam chwilę i pojawiaja się Kudłaci.
Kudłata nadjeżdża © kosma100
Najpierw pedalimy przez tereny znane z ostatniego rajdu - Nocnego KoRNO. Brynica, Bibela. Chwila postoju przy Garbaty Moście, gdzie psikamy się Mungą.
Przy Garbatym Moście © kosma100
Postój przy Garbatym Moście © kosma100
Dojeżdżamy do Zielonej.
Zielona wita! © kosma100
Nastepnie Piasek, Psary. Fajne tereny :-)
Przed siebie © kosma100
Keb nadjeżdża! © kosma100
Psary witają! © kosma100
Dalej - Babienica, Kamieńskie Młyny. Tutaj straszy nas burza i deszcz. O ile w deszczu byśmy jechali, bo nawet przyjemnie by było )jest straszny upał), to burza nas straszy i nie chcemy na razie dalej jechać. Czeka nas otwarty teren i nie jest to zbyt bezpieczne. Udaje nam się trafić akurat na czynny sklep z fajną miejscówką ze sklepem. Robimy więc popas, czekając aż grzmoty odejdą w sina dal. Jemy i bratamy się z lokalsem :-)
Popas w oczekiwaniu na koniec burzy © kosma100
Następnie przez Starczę, Nieradę, Brzeziny Nowe docieramy do Częstochowy, gdzie w pobliżu Jasnej Góry mieści się pole namiotowe.
Na miejscu - pole namiotowe w Częstochowie © kosma100
Rozbijamy obozowisko i idziemy do knajpki na regionalne piwko.
Jasna Góra nocą © kosma100
Niestety nie udaje nam się spotkać ze Skowronkiem oraz poisonkiem :(
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :-)
- DST 90.63km
- Czas 07:55
- VAVG 11.45km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 19 stycznia 2018
Kategoria W trójkę - ja i moje dwa buty :)
Rozdziwieczenie butów - Trucht 08 i 09
Dzisiaj, z racji fatalnych warunków na chodnikach postanowiłam rozdziewiczyć moje buty do biegania po górach, które kupiłam w listopadzie :-)
Rozdziewiczone buty © kosma100
Do Tatusia zabiec mu pieniądze :-)
Krótka przerwa (ok. 5 minut) na rozmowę z Tatusiem.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Rozdziewiczone buty © kosma100
Do Tatusia zabiec mu pieniądze :-)
Krótka przerwa (ok. 5 minut) na rozmowę z Tatusiem.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 4.30km
- Czas 00:39
- VAVG 9:04min/km
- Aktywność Bieganie
Czwartek, 18 stycznia 2018
Trucht 07
Trucht z przystanku autobusowego do domku.
Nie w stroju do biegania.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Nie w stroju do biegania.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 1.03km
- Czas 00:08
- VAVG 7:46min/km
- Aktywność Bieganie
Czwartek, 18 stycznia 2018
Spacer z korepetycji
Dzisiaj musiałam jechać samochodem na spotkania z burmistrzem i wójtem, więc na korepetycje nie zdążyłam jechać rowerem.
Powrót za to zaplanowałam na nogach.
Niestety nie miałam odblasków ani światełek, więc odcinek Ząbkowice Las - Łosień musiałam podjechać autobusem.
Nie odważyłam się iść po ciemku, bez pobocza, bez odblasków i światełek.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Powrót za to zaplanowałam na nogach.
Niestety nie miałam odblasków ani światełek, więc odcinek Ząbkowice Las - Łosień musiałam podjechać autobusem.
Nie odważyłam się iść po ciemku, bez pobocza, bez odblasków i światełek.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 4.30km
- Czas 00:40
- VAVG 9:18min/km
- Aktywność Chodzenie
Czwartek, 18 stycznia 2018
Łopatologia
Nasypało w nocy, więc przed 7:00 łopatologia.
Moja posesja + sąsiadki :-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Moja posesja + sąsiadki :-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- Czas 00:38
- Aktywność Ciężary
Wtorek, 16 stycznia 2018
Trucht 06
Ech...
5 dni bez biegania :(
W książce jest napisane: "najwyżej 2 dni bez biegu".
I dupa :(
Ech... tak jakoś wyszło :(
Ale cóż - nie mogę się poddawać - powstaję, zakładam koronę i wychodzę biegać.
Zauważyłam taką zasadę, że jak nie wyjdę rano biegać, to wieczorem jest ciężko.
Ciężko ze względu na lenia i ciężko ze względu na zakopcony Łosień.
Więc dzisiaj wychodzę o 7:30.
Nogi się nie zbuntowały :-)
Z pozytywnych wiadomości - waga minus 1,8 kg :-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
5 dni bez biegania :(
W książce jest napisane: "najwyżej 2 dni bez biegu".
I dupa :(
Ech... tak jakoś wyszło :(
Ale cóż - nie mogę się poddawać - powstaję, zakładam koronę i wychodzę biegać.
Zauważyłam taką zasadę, że jak nie wyjdę rano biegać, to wieczorem jest ciężko.
Ciężko ze względu na lenia i ciężko ze względu na zakopcony Łosień.
Więc dzisiaj wychodzę o 7:30.
Nogi się nie zbuntowały :-)
Z pozytywnych wiadomości - waga minus 1,8 kg :-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 1.64km
- Czas 00:11
- VAVG 6:42min/km
- Aktywność Bieganie
Niedziela, 14 stycznia 2018
Na morsowanie dla WOŚP
Około 9:52 ruszam na Pogorię na morsowanie. Sama, bo Tomek w pracy - ma dojechać już na morsowanie.
Mało czasu ale nie chcę jechać przez Tworzeń. Pedalę więc przez Ząbkowice dworzec PKP, Gwardii Ludowej, Aleję Zagłębia Dąbrowskiego na Pogorię.
Podpisy, wrzut do puszki i szykowanie na morsowanie.
W ostatniej chwili dojeżdża Tomek.
Morsujemy!
Pogoria Morsuje dla WOSP © kosma100
Morsy wchodzą do wody © kosma100
Po morsowaniu oglądamy jeszcze samochody i ruszamy na Brodway do cioci.
Syrena 105 na WOŚP © kosma100
Policja amerykańska © kosma100
Policja niemiecka © kosma100
Tam ciepła herbatka, kawa i jedziemy do domu, omijając Tworzeń czyli ponownie Gwardii Ludowej, przez Ząbkowice.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Mało czasu ale nie chcę jechać przez Tworzeń. Pedalę więc przez Ząbkowice dworzec PKP, Gwardii Ludowej, Aleję Zagłębia Dąbrowskiego na Pogorię.
Podpisy, wrzut do puszki i szykowanie na morsowanie.
W ostatniej chwili dojeżdża Tomek.
Morsujemy!
Pogoria Morsuje dla WOSP © kosma100
Morsy wchodzą do wody © kosma100
Po morsowaniu oglądamy jeszcze samochody i ruszamy na Brodway do cioci.
Syrena 105 na WOŚP © kosma100
Policja amerykańska © kosma100
Policja niemiecka © kosma100
Tam ciepła herbatka, kawa i jedziemy do domu, omijając Tworzeń czyli ponownie Gwardii Ludowej, przez Ząbkowice.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 30.03km
- Czas 02:22
- VAVG 12.69km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze