Informacje

  • Wszystkie kilometry: 67375.98 km
  • Km w terenie: 3398.25 km (5.04%)
  • Czas na rowerze: 170d 11h 50m
  • Prędkość średnia: 16.46 km/h
  • Suma w górę: 0 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kosma100.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Środa, 19 października 2016 Kategoria Rowerowa Norka

Kampania reklamowa w Oświęcimiu

W pracy.
Jak chomik ;-) kręcąc wokół Starego Miasta i Rynku.

Mobilna rowerowa reklama w Rynku
Mobilna rowerowa reklama w Rynku © kosma100
Mobilna rowerowa reklama na kładce
Mobilna rowerowa reklama na kładce © kosma100

Mobilna rowerowa reklama na kładce pieszo-rowerowej
Mobilna rowerowa reklama na kładce pieszo-rowerowej © kosma100

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 45.39km
  • Czas 05:53
  • VAVG 7.72km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 8 października 2016 Kategoria Zupełnie przypadkowo :-)

Prawie jak taniec na lodzie czyli slicki na błotno-liściastej Jurze na BikeOriencie:-)

Do bazy rajdu przyjeżdżamy, zupełnie przypadkowo, wraz z Tomkiem wieczorem w piątek.
Przy odbiorze kart startowych Tomek otrzymuje kartę i numer Tomasza Kosmali. Prostuję błąd informując, że Tomek jeszcze nie przyjął mojego nazwiska :-)
Pogaduchy, ognisko i idziemy spać.
Z racji mojej kondycji, a raczej jej braku :D postanawiamy z Tomkiem startować na trasie Mega - 11 PK około 55 km.
Rankiem kawa i pogaduchy ze znajomymi, którzy przyjechali w sobotę.
Pogaduchy ze Znajomymi - FotoDoktorek
Pogaduchy ze Znajomymi - FotoDoktorek © kosma100
Tomasz :-) - FotoDoktorek
Tomasz :-) - FotoDoktorek © kosma100
Kawka z rana - FotoDoktorek
Kawka z rana - FotoDoktorek © kosma100
Drużyna Rowerowej Norki - FotoDoktorek
Drużyna Rowerowej Norki - FotoDoktorek © kosma100
No pictures! - FotoDoktorek
No pictures! - FotoDoktorek © kosma100
Pogawędki przed startem - FotoDoktorek
Pogawędki przed startem - FotoDoktorek © kosma100
Przed startem orientujemy się, że zupełnie nie przejęliśmy się wymianą opon. Startujemy więc na slickach. Jura, deszcz, liście, błoto i slicki. SUPER!
Opona terenowa  :-)
Opona terenowa :-) © kosma100
Ruszamy na PK 11 - "jabłoń". Dojeżdżając do okolic punktu spotykamy Agatę i Darka, którzy czeszą okolice. Czeszemy i my. Okazuje się, że punkt jest dalej :-)
Ruszają na kolejny punkt, a my trochę sprowadzamy, bo ślisko (dziwne, nie?).
Wiemy jedno - w terenie nie pojeździmy :(
Do 19 jedziemy więc asfaltami przez Postaszowice Gorzków Nowy. Po drodze mijamy Wąwóz Liszki :-)
750 metrów prowadzenia w parowie, bo ślisko :(
Teren pod slicki :-)
Teren pod slicki :-) © kosma100
Idąc w stronę punktu mijamy się z Uczestnikiem, który właśnie łamie hak. Tomek pożycza mu skuwacz z narzędziami i mówi, by zostawił narzędzia jak zrobi. O.K. Idziemy do punktu, a Uczestnik skuwa łańcuch.
Wchodzę po kostki w wodę. Świetnie - oba buty przemoczone :(
Sugerujemy się stojącym rowerem i schodzimy na ścieżkę, zamiast do parowu o 50 metrów za wcześnie, przechodzimy zboczem do punktu PK 19 - "zbocze parowu". Odbijamy i wracamy.
Wracając natykamy się na zestaw narzędzi Tomka :-)
Zostaw pożyczony zestaw!
Zostaw pożyczony zestaw! © kosma100
Schodzimy dalej i spotykamy "Łamacza haków", który wraca do nas, bo źle skuł łańcuch - jest za długi. Tomek tym razem pomaga mu z awarią. Na spokojnie, przecież jedziemy rekreacyjnie - możemy poświęcić 20 minut, by komuś pomóc :-)
Powstaje singiel, na którym spokojnie można dojechać do mety ;-)
Naprawiony rower ;-) - FotoDoktorek
Naprawiony rower ;-) - FotoDoktorek © kosma100
Kolejny nasz cel to PK 2 - "jaskinia".
Po drodze spotykamy owce oraz znajdujemy zguby, kolejno: 12 złotych, 2 batony, długopis i 2 tabletki APAP :-) Bierzemy "łup", który oddamy w bazie rajdu.
Łowce! Łowce!
Łowce! Łowce! © kosma100
Mijamy się również z Mariem i Oskarem, którzy już wracają z "dwójki". Chwila rozmowy i każdy rusza w swoja stronę.
Punkt w jaskini - super! Na początku wchodzimy w korytarz na prawo. Ciemno jak w d..., a my świecimy sobie tylko telefonem. W końcu znajduję punkt w innym miejscu. Coś mówili na odprawie o punkcie w jaskini ale kto by tam słuchał dokładnie :-)
Z dwójki jedziemy na dwudziestkę - "skałka". Tam spotykamy Puchacza, z którym szukamy punktu. Okazuje się, że jesteśmy na innej drodze. Odnajdujemy najpierw siebie na mapie, później punkt ;-)
Korzystając z porad Puchacza, który uzyskał je od Barta, omijamy piaszczystą drogę szerokim łukiem i docieramy do jaskini Ostrężnickiej, w której zlokalizowany jest punkt numer 4.
W jaskini Mavik robi fotki ;-)
Robimy sobie długi popas w wiacie przy Ostrężniku - przecież jazda dzisiaj to czysta rekreacja ;-)
Następnie drogą rowerową jedziemy do Czatachowy, później żółtym szlakiem pod 18tkę.
Przy PK 18, który jest dołem, zagaduję rowerzystę, który ma na torebce logo bikestats o nicka.
Okazuje się, że to tomstar. Później przy rentgenieniu bikestats odkrywam, że mamy nawet to samo nazwisko ;-) i to Jego kartę startową najpierw dostał Tomek ;-)
Kolejny punkt to bufet - PK 1. Ognisko na bufecie ratuje moje mokre i zmarznięte stopy.
Spędzamy tu dobre 20 minut :-) Rekreacja ;-)
Lecimy do Żarek i dalej na PK 8 - "róg ogrodzenia". Po drodze jak nie urok to sraczka - jak nie piach, to mokre korzenie - wprost dla naszych slicków!
Kolejny punkt to PK 3 - "koniec ścieżki". Trochę jest tu bałagan ze ścieżkami i mapą ale jakoś nachodzimy na punkt.
Dalej lecimy do asfaltu. Po drodze spotykamy krzyż w szczerym polu. Fajna lokalizacja punktu na nocny rajd :-)
Krzyż w szczerym polu
Krzyż w szczerym polu © kosma100
Jedziemy do Mirowa - punkt 12 - "podstawa skały" jest przy zamku.
Przez Bobolice mykamy do punktu 6. Odmierzamy, liczymy i bez problemu trafiamy na PK 6 - "koniec ścieżki". Słychać już stąd bazę rajdu i można zrozumieć co mówią :-)
Odbijamy i jedziemy do bazy.
Tomek finiszuje - FotoDoktorek
Tomek finiszuje - FotoDoktorek © kosma100
Na mecie - FotoDoktorek
Na mecie - FotoDoktorek © kosma100
Na mecie - FotoDoktorek
Na mecie - FotoDoktorek © kosma100
Przeżywamy trasę - FotoDoktorek
Przeżywamy trasę - FotoDoktorek © kosma100
Pogawędki - FotoDoktorek
Pogawędki - FotoDoktorek © kosma100
Na mecie dowiaduję się, że na giga startowały tylko 2 dziewczyny. Gdybym wiedziała... to bym zaliczyła jeszcze jeden punkt i stanęła na pudle :-)
Było nieźle. Slicki przyczyniły się do tego, że trasa była wyzwaniem.
Moim celem było dojechanie w jednym kawałku, bez złamań z kompletem punktów na Mega. Cel został zrealizowany ;-)
Było super!
Chociaż stresowałam się jak nigdy - każdy teren to był koszmar. Strach, pot i łzy. Muszę się lepiej przygotować do rajdu za tydzień i wymienić opony na opony, które posiadają bieżnik ;-)
Fajnie było spotkać Znajomych, pogadać.
Do następnego!
Za tydzień widzimy się na Silesia Race!
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)

  • DST 64.56km
  • Czas 06:15
  • VAVG 10.33km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 2 października 2016

Płazy w depresji czyli żabie doły :-)

Ruszamy z Kudłatymi trasą do pracy Keba.
A więc Czeladź - pola, pola, pola - Bytom :-)
Po drodze spotykamy Qnie
Qnie idą!
Qnie idą! © kosma100
Polnymi drogami
Polnymi drogami © kosma100
Kapliczka w szczerym polu
Kapliczka w szczerym polu © kosma100
Podjeżdżamy pod bunkier
Odnowiony bunkier
Odnowiony bunkier © kosma100
Odnowiony bunkier vol. 2
Odnowiony bunkier vol. 2 © kosma100
Odnowiony bunkier vol. 3
Odnowiony bunkier vol. 3 © kosma100
Jadą! Jadą!
Jadą! Jadą! © kosma100
Dojeżdżamy w końcu, po lekkich przygodach do Żabich Dołów.
Chcemy się spotkać z Dyniem ale nam się to nie udaje :(
Żabie doły
Żabie doły © kosma100
Z Żabich Dołów jedziemy do Siemianowic, po drodze napotykamy na rowerową Amerykę.
Ameryka panie!
Ameryka panie! © kosma100
W Czeladzi widzę z daleka fajna furę. Myslę "Moskwicz", później "Wołga"...
Mercedes, ale bryka!
Mercedes, ale bryka! © kosma100
Okazuje się, że to Mercedes. Fajny :-)
Jedziemy na obiad do restauracji w Czeladzi.
Zaczyna lać :(
Nie chce mi się jechać do domku w tym deszczu ale nie ma wyjścia.
Po obiedzie okazuje się, że deszcz dał sobie spokój i suchym pedałem dojeżdżamy z Tomkiem do domku. Po wejściu do domu zaczyna lać. Chyba sobie zasłużyliśmy na pogodę :-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :-)
  • DST 57.47km
  • Czas 05:33
  • VAVG 10.35km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wycieczka kończąca II edycję Dąbrowskiej Szkoły Rowerowej

Po 9:00 wyruszam, zupełnie przypadkowo, z Tomkiem na Pogorię, gdzie jest spotkanie uczestników Dąbrowskiej Szkoły Rowerowej.
Dzisiaj wycieczka kończąca Szkołę. Prowadzimy wycieczkę rekreacyjną do Siewierza.
Spotkanie przy molo.
Uczestnicy Dąbrowskiej Szkoły Rowerowej
Uczestnicy Dąbrowskiej Szkoły Rowerowej © kosma100
Uczestnicy Dąbrowskiej Szkoły Rowerowej
Uczestnicy Dąbrowskiej Szkoły Rowerowej © kosma100

Grupa rekreacyjna to 4 osoby plus ja i Tomek. W grupie Pani w wieku 70 lat i Pan w wieku 69 lat.
Jedziemy spokojnym tempem do Siewierza.
Jedziemy!
Jedziemy! © kosma100
Ekipa w komplecie
Ekipa w komplecie © kosma100

Jedziemy!
Jedziemy! © kosma100
Jedziemy!
Jedziemy! © kosma100
Jedziemy!
Jedziemy! © kosma100
Ekipa na zamku w Siewierzu
Ekipa na zamku w Siewierzu © kosma100
Ekipa na zamku w Siewierzu
Ekipa na zamku w Siewierzu © kosma100
Ekipa na zamku w Siewierzu
Ekipa na zamku w Siewierzu © kosma100

Pod zamkiem odpoczynek i czekamy na Kudłatą, która nas goni.
Kudłata przyjeżdża, chwila odpoczynku i wracamy do Dąbrowy.
Przy molo żegnamy się z uczestnikami Dąbrowskiej Szkoły Rowerowej, a z Kudłatą kręcimy do Rogoźnika, bo ma niedosyt jazdy na dziś :-)
Molo na Pogorii III
Molo na Pogorii III © kosma100
Molo na Pogorii III
Molo na Pogorii III © kosma100
Po drodze oglądamy paralotniarzy na Górze Siewierskiej.
Skomplikowana informacja
Skomplikowana informacja © kosma100
Paralotniarze
Paralotniarze © kosma100

Chwila przerwy w Rogoźniku i pędzimy do Czeladzi, gdzie czeka na nas Carcassonne z dodatkiem "Owce i wzgórza" :-)
Łabedzie
Łabedzie © kosma100
Tomasz poluje na łabędzie
Tomasz poluje na łabędzie © kosma100

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)

  • DST 83.73km
  • Czas 07:09
  • VAVG 11.71km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 30 września 2016

Jazdy w ramach Dąbrowskiej Szkoły Rowerowej

Łosień - Ząbkowice - Łęknice.
Tam małe nieporozumienie. Czekam na "kursantkę" na innym przystanku.
W końcu dochodzę i dojeżdżam na właściwy.
Razem pedalimy do Huty Katowice.
Chwila (dłuższa) na pogawędkę i każda jedzie w swoja stronę.
Jadę przez Ząbkowice do domku.
Zdjęcie z dedykacją dla Keba :-)
Zagłębie!!!
Zagłębie!!! © kosma100

Wszystkim Chłopakom oraz Mężczyznom życzę WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO w Waszym dniu!!!

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)

  • DST 32.38km
  • Czas 03:49
  • VAVG 8.48km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 29 września 2016

Jazdy w ramach Dąbrowskiej Szkoły Rowerowej

Najpierw do centrum na spotkanie z kursantami Dąbrowskiej Szkoły Rowerowej.
Później z nimi Dąbrowa Górnicza Centrum - Manahattan i z powrotem.
Kosma na trójkołowcu :-)
Kosma na trójkołowcu :-) © kosma100
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądajacych :)
  • DST 15.98km
  • Czas 02:23
  • VAVG 6.70km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 27 września 2016

Jazdy w ramach Dąbrowskiej Szkoły Rowerowej

Dzisiejsza jazda z Panią w wieku 72 lat!
Super, że Pani spędza aktywnie czas!
Najpierw z Alei do Centrum, później przez Podlesie, Strzemieszyce na Kazimierz. Powrót przez Staszica.
Park w Kazimierzu
Park w Kazimierzu © kosma100
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 23.32km
  • Czas 02:17
  • VAVG 10.21km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 25 września 2016 | Uczestnicy Kategoria Zupełnie przypadkowo :-)

Schody do... piekła?

Weekend nierowerowy. Miał być w zamyśle trochę rowerowy ale schody zweryfikowały plany.
Wraz z Tomkiem postanawiamy naprawić mojemu Tacie schody. Betonowe schody...
Nie będę opisywać szczegółów, bo to nie blog budowlany.
Ale... nie było lekko...
Krótka fotorelacja:
Tomek w akcji
Tomek w akcji © kosma100
Schody in progress
Schody in progress © kosma100
Jako, że jestem niepoprawną optymistką, myślałam, że schody skończymy w sobotę, wsiądziemy na rowery, popedalimy do Ani, następnie rano w niedzielę pojedziemy rowerami na grę terenową i wrócimy do domku rowerami.
Życie i nasze nieudacznictwo budowlane zweryfikowało plany. W sobotę późnym wieczorem jedziemy do Ani samochodem. Pobudka o 6:00, jedziemy kończyć budowanie szalunku. ) 9:00 robimy przerwę, jedziemy do domku się umyć i naginamy po Anię, by wraz z Nią udać się do Będzina na grę terenową.
Trochę niejasny regulamin na stronie pozwala nam na zrobienie złych założeń, że o 13:00 będzie już po rajdzie :-)
Ach... życie jak matematyka - jeśli zrobisz złe założenia, pomimo poprawnego udowadniania gów... Ci wyjdzie ;-)
W bazie rajdu okazuje się, że startujemy o 12:49.
Ech... a beton i schody czekają...
Pan na odprawie mówi, że źródłem pytań i odpowiedzi była Wikipedia, wiec czytamy stronę poświęconą Będzinowi i staramy się jak najwięcej zapamiętać.
Godzina zero i ruszamy!
Na początku próbuje bezskutecznie zmobilizować moją drużynę do truchtu (nie do biegu, bo nie dam rady!).
Drużyna idzie, bo:
- Tomek jest obolały przez pracę nad chodami;
- Ani się nie chce.
O.K. Idziemy. Pierwszy punkt - max. punktów, drugi max...
Trzeci - pytanie tak przewidywalne jak to, że Asica wróci kiedyś na rower:
"Wymień pięciu prezydentów Będzina."
K...Yyyy....Wrrr...
No do tego pytania nie doszliśmy :(
Sukces - bo wymieniamy jednego - tymczasa :-)
Kolejne punkty zdobywamy superowo.
Nadmienię, że na strzelnicy jestem jedyną osobą, która trafiła 5 strzałów do tarczy ;-) i tym o to sposobem uzyskałam max. punktów na tej "bazie" (punkty kontrolne nazywane są bazami na tym rajdzie). Pierwszy próbny strzał był podpowiedzią dla mnie, że trzeba celować trochę niżej. Chyba tylko ja czerpię doświadczenie przez obserwowanie :-)
Strzały prosto w tarczę!
Strzały prosto w tarczę! © kosma100
Od dzisiaj mówcie mi Miami Vice :-)
Było jeszcze "strzelanie" do hula-hopa z piłeczek (piłeczki skutecznie odbijały się od podłoża - szkoda, że nie było strzału próbnego) i skakanie na skakance, gdzie Ania pokazała klasę :-)
Reasumując gdyby nie prezydenci, to bylibyśmy na pudle!
Nie wiemy jakie mamy miejsce, bo jeszcze nie ma wyników ale jesteśmy zadowoleni.
Czas razem z wykonywanymi zadaniami, wiec nieźle (jak na mnie :-))
Po rajdzie wróciliśmy do robienia schodów.
I teraz... taka myśl mnie naszła... Zawsze się mówi jak coś boli np. "nóg nie czuję"...
Ja bym chciała wszystkiego nie czuć. Ze wszystkich części mojego ciała nie czuję tylko:
- 14 palców;
- brzucha;
- 2 stóp.
Resztę części czuję... :(
Resztę czuję. CZUJĘ BARDZO!
Chciałabym być jak kot - mieć "target oriented" na karton...
Daj kotu karton :-)
Daj kotu karton :-) © kosma100
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających!
  • DST 3.14km
  • Czas 00:30
  • VAVG 9:33min/km
  • Aktywność Chodzenie
Czwartek, 22 września 2016 Kategoria Rowerowa Norka, Zupełnie przypadkowo :-)

Dzień bez samochodu

Rankiem przez Ząbkowice, Antoniów na molo przy Pogorii III na jazdy w ramach Dąbrowskiej Szkoły Rowerowej.
Później trasa na jazdach.
Następnie kieruję się do Kauflandu, po prezent dla cioci.
Po drodze wpadam do Fabryki Pełnej Życia.
Fabryka pełna życia Dąbrowa Górnicza, Dąbrowa Górnicza - lubię to!
Fabryka pełna życia Dąbrowa Górnicza, Dąbrowa Górnicza - lubię to! © kosma100
Fabryka pełna życia Dąbrowa Górnicza, Dąbrowa Górnicza - lubię to!
Fabryka pełna życia Dąbrowa Górnicza, Dąbrowa Górnicza - lubię to! © kosma100
Siedem grzechów głównych
Siedem grzechów głównych © kosma100
Siedem grzechów głównych
Siedem grzechów głównych © kosma100
Po zakupach do cioci... na imieniny :-)
Później poczta i na korepetycje.
Dzień bez samochodu :-)
Dzień bez samochodu :-) © kosma100
Zonk i do Ani.
Po korepetycjach u Ani jadę do Lidla i po drodze super scenka. Ja jadę w krótkim rękawku, a obok dziewczyna przy samochodzie w kurtce i czapce! W Lidlu, zupełnie przypadkowo, spotykam Tomka.
Robimy zakupy i jedziemy do domku.
Po drodze zauważamy fajny mural :)
Mural na bloku - Dąbrowa Górnicza - lubię to!
Mural na bloku - Dąbrowa Górnicza - lubię to! © kosma100
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 48.94km
  • Czas 04:43
  • VAVG 10.38km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 17 września 2016 | Uczestnicy Kategoria Rozkręcamy Kudłatych :), Zupełnie przypadkowo :-)

Pierwsza setka Kudłatych!

Stworzyliśmy potwory!
Kudłaci, którzy przez ostatnie 20 lub więcej lat nie jeździli na rowerach, postanowili (za naszą namową) zrobić swoja pierwszą setkę w życiu. Nie setkę wódki (bo taką zrobili pewnie niejedną) tylko rowerową setkę :-)
Umówiliśmy się już pod koniec sierpnia na ten dzień. Prognozy nie były zachęcające - miało lać cały dzień, a od 14:00 miały być burze.
Rano - nie pada. Super!
Mieliśmy wyruszyć o 6:00, wyruszamy po 7:00.
Łosień - Niegowonice.

Poranne słoneczko
Poranne słoneczko © kosma100
Jedziemy!
Jedziemy! © kosma100
W Niegowonicach odbijamy na Łazy.
W Łazach, po 13 km pierwszy postój "na banana" :-)
Pierwszy postój
Pierwszy postój © kosma100
Łazy stawiki
Łazy stawiki © kosma100
Następnie Rokitno Szlacheckie, Ogrodzieniec, Podzamcze, Bzów, Kalinówka, Żerkowice.
W Żerkowicach robimy postój na kawę na stacji benzynowej. Zaczyna kropić.
Siamoszyce, Szypowice, Dzwono-Sierbowice, Sierbowice, Siadcza, Dobraków.
W Dobrakowie odwiedzam grób Znajomej :(, zapalam znicza i pedalimy dalej.
Sensacja - krowy :-)
Rowerzyści vs krowy
Rowerzyści vs krowy © kosma100
Wierzbica, Wierbka, Pilica.
Rynek w Pilicy
Rynek w Pilicy © kosma100
W Pilicy jemy obiadek i wracamy do domku. Z Pilicy jedziemy cały czas w deszczu.
Do domku dojeżdżamy o 18:00. Szczęśliwi, zadowoleni.
Kudłaci nie wierzyli, że zrobią setkę, a teraz już mamy plany na dwusetkę w czerwcu 2017.
Super :-) Fajnie patrzeć jak "rośnie dziecko" :-)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)

  • DST 102.33km
  • Czas 08:25
  • VAVG 12.16km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl