Informacje

  • Wszystkie kilometry: 67375.98 km
  • Km w terenie: 3398.25 km (5.04%)
  • Czas na rowerze: 170d 11h 50m
  • Prędkość średnia: 16.46 km/h
  • Suma w górę: 0 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kosma100.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Dystans całkowity:26901.39 km (w terenie 1175.03 km; 4.37%)
Czas w ruchu:1454:35
Średnia prędkość:18.46 km/h
Maksymalna prędkość:47.30 km/h
Liczba aktywności:902
Średnio na aktywność:29.82 km i 1h 37m
Więcej statystyk
Niedziela, 29 marca 2009 Kategoria Meridka :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Powrót z dżamprezy...

To właśnie tu eksplodował szósty zmysł
Rzeka mej krwi przyspiesza rytm

Tak ja to wiem
W pragnienie zmieniam się
Te słodkie grzechy tego chcę

Leniwy koci ruch i wrócę zawsze tu
Do twych gorących rąk i róż

Tak ja to wiem
Wystarczy przytul mnie
Te słodkie grzechy tego chcę

A wokoło niech się góry zapadają
Ludzie kłamią, nowe wojny wymyślają
Twoje ciało twoje ciało
Twoje ciało twoje ciało, jedna całość

Twój język chce oplatać palce me
I w twoje ciało wtapiam się

Cały mój świat zamyka oddech twój
I jeszcze tylko oczy zmruż

Dniami rozstania a nocą powroty
Ja właśnie za to kocham koty

A wokoło niech się góry zapadają
Ludzie kłamią, nowe wojny wymyślają
Twoje ciało twoje ciało
Twoje ciało twoje ciało, jedna całość

Przytul mnie pozwól że dotknę cię
aaa tak przytulę cię


Powrót z imprezy: Manhattan - Mydlice.
To tyle na dzisiaj.

Pozdrawiam wtz :)
  • DST 5.66km
  • Czas 00:23
  • VAVG 14.77km/h
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 28 marca 2009 Kategoria Meridka :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Nie mam czasu... na rower.

Tęsknota we mnie siedzi
Jak drucik z miedzi
Się żarzy rzęsy mi parzy
Nie mam czasu na seks
A tak bardzo chciałabym mieć
Nie mam czasu na kochanie
na piepszoty całowanie
Tęsknota spać nie daje
aż serce staje
umieram i się rozbieram
nie mam czasu na seks
a tak bardzo chciałabym mieć
nie mam czasu na kochanie
na piepszoty całowanie
tęsknota we mnie siedzi
jak drucik z miedzi
się żarzy parzy i parzy
parzy i parzy
parzy i parzy
parzy i parzy
nie mam czasu na seks
a tak bardzo chciałabym mieć
nie mam czasu na kochanie
na piepszoty całowanie
na kochanie całowanie
na kochanie całowanie
na kochanie całowanie
na kochanie całowanie
na kochanie całowanie
nie mam czasu na seks
na kochanie całowanie
na kochanie całowanie
na kochanie całowanie
całowanie
nie mam czasu na seks


Jednym słowem - dzisiaj nie pojeżdżę.
Ale jutro... też jest dzień :-)

Rankiem na angielski (konsultacje).
Później do Tesco.
Roweru nikt mi nie ukradł bo...
ktoś go pilnował.
Ktoś pilnuje mojego roweru © kosma100


Głupota ludzka nie zna granic.
Pies bez kagańca © kosma100


Teraz jeszcze pojadę do C.H. Pogoria i na Manhattan.

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 9.31km
  • Czas 00:34
  • VAVG 16.43km/h
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 28 marca 2009 Kategoria Meridka :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Po pólnocy... czyli po zmianie daty ;-)

Nie miałeś dla mnie chwili, nagle potrzebujesz mnie,
zapomniałam twoje imię, wściekła podeptałam je...
To nie jest takie proste, a nie!
Zawsze czymś zajęty, byłam jedną z twoich spraw,
teraz jesteś, bo się boisz, ale nie jest to mój strach...
Nie, to nie mój strach!

Musiałam sobie radzić sama,
przez ten cały cholerny pusty czas
bez ciebie, teraz nauczyłam się szanować swoją samotność
i gdy dzwonisz...
... to wiem, nie usłyszę nic.

Walcz o swój dzień, jesteś sam,
nie dbam o twój los.
Mam własną śmierć,
tak jak ja, jest głucha na twój głos.

Nie byłeś nigdy ze mną, tak jak powinieneś być,
nie tęsknię już za tobą, widzisz moje plecy, idź,
po prostu idź...
Musiałam sobie radzić sama,
przez ten cały cholerny pusty czas
bez ciebie, teraz nauczyłam się szanować swoją samotność
i gdy dzwonisz...
... to wiem, nie usłyszę nic.

Walcz o swój dzień, jesteś sam,
nie dbam o twój los.
Mam własną śmierć,
tak jak ja, jest głucha na twój głos.

Walcz o swój dzień, jesteś sam,
nie dbam o twój los.
Mam własną śmierć,
tak jak ja, jest głucha na twój głos.

Kiedy jesteś sam, krzyczysz: nie! że został ci twój cień.
Kiedy jesteś sam, nawet śmierć, z tobą brzydzi się.
Nie byłeś nigdy ze mną, tak jak powinieneś być...


Nocą... środkową, dokładnie 10 minut po północy ruszyłam z pracy do domku...

Z ciężkim plecakiem, załadowanym, do granic wytrzymałości łupami...

Było ciepło, było GORRRĄCO, tylko nie wiem czy z dodatniej temperatury czy ze strachu...
Samotnie jadąca kobieta, w nocy przez Szopiennice i Stawiki... no comments.
Upociłam się jak świnka – stawiam na strach, a nie na ciepło, bo kurtkę miałam rozpiętą....


W domku przejrzałam z lekka moje łupy ;)

Łupy © kosma100


mapki © kosma100


Wspaniała impreza – targi turystyczne....

Pytam się na jednym ze stoisk: „Czy mają Państwo jakieś mapki, katalogi pod względem rowerzystów?”
Pani pyta: „A jeździ Pani na rowerze????”
...
..
.
[Jestem ubrana w obcisłe getry, kurtkę rowerową, spd... (bo przecież rower mam w samochodzie djk71)...]
A Darek mówi: „No przecież kasku zapomniałaś założyć ;-)

Naprawdę super!
A największe wrażenie (pod względem pedałów i okolic) wywarło na mnie (chyba na nas) stanowisko promowania Śląska - BIG SZACUN ;-)

mapki © kosma100



Mapy © kosma100


mapy © kosma100


mapy against © kosma100


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;) ©
  • DST 16.84km
  • Czas 00:54
  • VAVG 18.71km/h
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kiedyś kupię nóż...

Nieproporcjonalnie wiele rzeczy nas dotyczy
które mało nas obchodzą
Chyba więcej szczęścia mają
nie co ci się rodzą
a ci co umierają
Tamci wynaleźli bomby
Ci niezrozumiałe akty prawne
Trudno to wszystko zrozumieć
Trudno w to wszystko uwierzyć naprawdę

To mówię ja do Ciebie...

Wokół tyle jest przestrzeni
Co z tego kiedy ludzi jest za wiele
Jednoznacznie trudno orzec
Którzy to wrogowie
Którzy przyjaciele
Jedni wciąż się uśmiechają
Inni wypytują o rzeczy mało ważne
Trudno to wszystko zrozumieć
Trudno w to wszystko uwierzyć naprawdę

To mówię ja do Ciebie...

Kiedyś kupię nóż i powyżynam wszystkich wkoło
Kupię nóż
Zostawię tylko dwoje


Tylko ja i ty....


Rankiem do pracy – standardowo.

Przyznam – ostatnio nie śledziłam aktualności i nie doczytałam, że zmienił się Kodeks Drogowy.
Z tego, co dzisiaj zaobserwowałam na drodze wprowadzono następujące zapisy:

1. Manewr wyprzedzania wykonujemy na trzeciego, tzn. wyprzedzamy np. jadącego rowerzystę (jeśli jezdnia jest tak szeroka, że pozwoli wyprzedzić inny pojazd to także inny pojazd) w momencie gdy jadący z naprzeciwka pojazd zrównuje się z rowerzystą (innym pojazdem).


2. Pieszy powinien podchodząc do przejścia dla pieszych, przepuścić jadące samochody, następnie zobowiązany jest do nagłego wtargnięcia na jezdnie przed jadącym rowerem (najlepiej jeśli pieszy trzyma za rękę dziecko).


3. Hamujemy zawsze gwałtownie.


4. Rower nie ma nigdy pierwszeństwa – znaki A-7 „Ustąp pierwszeństwa” oraz B-20 „Stop” nie stosujemy, jeżeli po drodze z pierwszeństwem porusza się rower.


5. Jadąc pojazdem zobowiązani jesteśmy do słuchania muzyki najgłośniej jak się da.


6. Tablice rejestracyjne myjemy rzadko albo nie myjemy wcale. Umożliwi nam to bezkarne oddalenie się z miejsca zdarzenia (świadkowie nie będą w stanie odczytać numerów).


7. Jadąc rowerem hamujemy w miejscu, nie sygnalizując tego i nie zjeżdżając z jezdni.

To tyle :-) jazda pełna adrenaliny, w związku z powyższą nowelizacja Kodeksu Drogowego.
Acha - jazda oczywiście w padającym, drobnym śniegu…


Po południu - z pracy - standard numer II.
Katowice - Chorzów - Bytom - Zabrze.

Naprawdę jestem wariatka - jechać w godzinie szczytu drogą z Katowic do Zabrza...



Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
  • DST 44.34km
  • Czas 02:12
  • VAVG 20.15km/h
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 25 marca 2009 Kategoria Meridka :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Znów się zepsułeś i wiem co zrobię...


Nie mam do Ciebie cierpliwości
To pewne że już nie będę mieć
Minął termin twojej przydatności
Gwarancja nie obejmuje Cię
Nie pozostawiasz mi wyboru
Na lepszy model zmienię Cię
Nie potrzebuję w domu złomu
Dłużej nie
Nie mam do Ciebie zaufania
To pewne że już nie będę mieć
Dosyć mam tego naprawiania
Gdy co chwilę się psuje inna część
Jesteś zupełnie do niczego
A na dodatek powiem że
Pożytku z Ciebie tu żadnego
Nie ma nie

Znów się zepsułeś
I wiem co zrobię
Zamienię Ciebie
Na lepszy model

Nie mam do Ciebie sentymentu
To pewne że już nie będę mieć
Robisz za dużo tu zamętu
A nie wynika z tego żadna dobra rzecz
Nie pozostawiasz mi wyboru
Na lepszy model zmienię Cię
Nie potrzebuję w domu złomu
Dłużej nie
Nie mam do Ciebie nic już nie mam
To pewne że już nie będę mieć
Możesz wysyłać zażalenia
I tak naprawy Ciebie nie podejmę się
Jesteś zupełnie do niczego
A na dodatek powiem że
Pożytku z Ciebie tu żadnego
Nie ma nie

Znów się zepsułeś
I wiem co zrobię
Zamienię Ciebie
Na lepszy model


Ciąg dalszy użerania się z moją komórką.
Nie chce mi się nawet o tym pisać...

Wieczorem na angielski i z powrotem.

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 3.59km
  • Czas 00:14
  • VAVG 15.39km/h
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czekam na wiatr co rozgoni ciemne, skłębione zasłony...

Chmury wiszą nad miastem, ciemno i wstać nie mogę
Naciągam głębiej kołdrę, znikam, kulę się w sobie
Powietrze lepkie i gęste, wilgoć osiada na twarzach
Ptak smętnie siedzi na drzewie, leniwie pióra wygładza

Poranek przechodzi w południe, bezwładnie mijają godziny
Czasem zabrzęczy mucha w sidłach pajęczyny
A słońce wysoko, wysoko świeci pilotom w oczy
Ogrzewa niestrudzenie zimne niebieskie przestrzenie

Czekam na wiatr, co rozgoni
Ciemne skłębione zasłony
Stanę wtedy naraz
Ze słońcem twarzą w twarz

Ulice mgłami spowite, toną w ślepych kałużach
Przez okno patrzę znużona, z tęsknotą myślę o burzy
A słońce wysoko, wysoko świeci pilotom w oczy
Ogrzewa niestrudzenie zimne niebieskie przestrzenie

Czekam na wiatr, co rozgoni
Ciemne skłębione zasłony
Stanę wtedy naraz
Ze słońcem twarzą w twarz


Rano – do pracy – blachosmrodem...

Po południu (około 18:00) do Chrześniaka na korki... w śniegu...
Mydlice – Merkury (przez Park Hallera).

Po korkach – do domu – w śnieżycy ;/
Masakra... no ale pewnie bardziej bym się umęczyła....... [pi pi pi pi]

Czułam jakby milion cieniutkich igiełek wbijało mi się w twarz, a to „tylko” śnieg z mikro-gradem :(
Tak było:
Zamieć śnieżna © kosma100


Na dowód, że na rowerze jechałam, a nie pieszo :D
Zamieć śnieżna na rowerze © kosma100


Dzisiejsze „łupy” :D :D :D
Oj! To były czasy... © kosma100


Ta kolekcja jest THE BEST – przypominają mi się magiczne wieczory – notowanie w kalendarzu Listy Przebojów Programu III, „8 oczek w dół” itp..., pisownia ze słuchu (jutu itp.), nagrywanie na szpulowym magnetofonie, później na Wildze, następnie na wieży Diora..., tekst Niedźwiedzia: „On się spala a ja wcinam koczoladę...” :D to były czasy :-)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :) ©
  • DST 6.39km
  • Czas 00:26
  • VAVG 14.75km/h
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 23 marca 2009 Kategoria In the rain..., Meridka :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Deszczowo, mokro, wilgotno.... brrr.... :/

Jesteś idolem
Wielbi cię tłum
Gdzie się pojawisz słychać
Zdumionych głosów szum
W porannej prasie widzisz
codziennie swoją twarz
Z możnymi tego świata
o wielkie stawki grasz

Zamki na piasku
Gdy pełno w szkle
Poranna witaj zmiano
To życie twe

Idziesz ulicą
Uśmiechasz się
Skonstruowałeś bombę
Skondensowaną śmierć
Znasz datę i godzinę
Gdy świat się zacznie bać
Policja wszystkich krajów
Rysopis twój chce znać

Zamki na piasku
Gdy pełno w szkle
Poranna witaj zmiano
To życie twe
To życie twe
To życie twe

Taśma kręci się
Ty stoisz przy niej
Jesteś pionkiem w grze
Kółkiem w maszynie
Żyjesz w zamkach pośród chmur
Na ich wieżach
Nie chcąc wiedzieć ani czuć
Dokąd zmierzasz

Zamki na piasku
Gdy pełno w szkle...


Wieczorkiem - pospikać.
Po angielskim do centrum do Fusików (i znowu taszczenie roweru na IV piętro).
Następnie do domu.

Nic dodać, nic ująć - CAŁY CZAS W DESZCZU :( Buty przemoknięte... masakra.
Mam już dość deszczu!!!

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
  • DST 6.09km
  • Czas 00:27
  • VAVG 13.53km/h
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chrzest bojowy Kellyska...

No co? No co?
No co? No co? No co? No co?
No co ja ci zrobiłem,
Oprócz dzieciątka,
prócz tej pamiątki przemiłej
po naszych piątkach?
Wielbiłem twoje ciało,
Robiłem ci kakao,
Brudziłem raczej mało.
Aaa...
Pukałem zanim wlazłem,
Nie brałem, gdy znalazłem,
Nie szafowałem masłem
Jaaa!

No co? No co?
No co? No co? No co? No co?
No co ja ci zrobiłem?
Cóż ci to ja uczyniłem,
Jakąż to zbrodnię,
Że dziś odwracasz się tyłem
Do mnie swobodnie?
Nosiłem ci do pralni,
Paliłem minimalnie,
Czyściłem w umywalni
Kraaan!
Kolacje jadłem zimne,
Zalutowałem rynnę,
A wady tak niewinne
Maaam!

No co? No co?
No co? No co? No co? No co?
No co ja ci zrobiłem?
Cóż popełniłem za winy,
Jakież przestępstwa,
Prócz tej niewinnej dzieciny
W chwili szaleństwa?
Prócz rączek oraz nózi,
Tyłeczka oraz buzi,
Co w niej się ząbków tuzin
Rżnieee!
Z tatusia zdjęta skóra,
Ot, cała zbrodnia, która
Umieszcza na torturach
Mnieee!

No co? No co?
No co? No co? No co? No co?
No co ja ci zrobiłem?!


Tak powinien zaśpiewać mój Kellysek dzisiaj... "No co ja Ci zrobiłem??????????"

Po zrobieniu krokietów, spojrzałam w necie na prognozę pogody - zachmurzenie ale ma nie padać do 22:00... no to git! - jadę Kellyskiem.

O 12:30 dosiadłam Kellyska i pojechałam do Taty na urodziny.
Dąbrowa Górnicza - Mydlice - Centrum - Gołonóg - Huta Katowice - Łosień.

Po 2 godzinach wizyty zaczyna padać... hmm myślę sobie: "Do czasu kiedy będę wracać to pewnie przestanie".
Jadę w odwiedziny do +++ Mamy +++ w 12 rocznicę samochodem - nie chcę umoczyć Kellyska.
Po paru godzinach deszcz dalej pada...
Najpierw padła propozycja z mojej strony, że zostawię rower a Brat zawiezie mnie do domu...
Wszyscy zgromadzeni na imprezie odparli chórem: "Dobry pomysł, bo przecież zmokniesz". A ja na to: "Nie chodzi o mnie tylko o nowy rower".
Nie mieli więcej pytań... :] (chyba zadzwonili do psychiatry).
Po 10 minutach stwierdziłam, że jednak pojadę. Wtedy wszyscy zgromadzeni zmotoryzowani chcieli mnie podwieźć z rowerem samochodem...
Odmówiłam... Założyłam moją oczo... odblaskową kamizelkę, czołówkę założyłam na kask, zapaliłam lampki i ruszyłam do domku.
Odcinek Łosień - Tworzeń (Huta Katowice) był masakrujący - nie pamiętam kiedy się tak bałam i denerwowałam...
Ciemno i dziura na dziurze.
Wjechałam w milion dziur, ale w 5 tak porządnie, że odczułam uderzenie obręczy o asfalt... czekałam tylko aż zejdzie powietrze - nie doczekałam się - snake'a nie złapałam HIP HIP HURRA!!!

Później mogło być już tylko lepiej. Chociaż jazda na tak cienkich oponach i w takiej pozycji po deszczu i śliskiej ulicy (po 10 latach jeżdżenia na góralu) daje dosyć dużą dozę adrenaliny.
Szczególnie na zakrętach 90 stopni na kostce... wrażenia bezcenne...
Obeszło się bez gleby ale jechałam jak na szpilkach.

"Już czas, już czas myć zęby i iść spać..."

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 28.93km
  • Czas 01:36
  • VAVG 18.08km/h
  • VMAX 29.40km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kanapowo czyli na Kellysku :)

Jadę na rowerze słuchaj do byle gdzie
Rower mam posłuchaj w taki różowy jazz
Może byś tak Damian wpadł popedałować
Ubierz się w obcisłe bo to warto mieć styl
I depniemy sobie ode wsi dode wsi
Może byś tak Damian wpadł popedałować

Flaga na maszt
Irak jest nasz
A rower jest wielce OK
Rower to jest świat

Dziki pies patoldy słuchaj nie gadaj że
Też tam jest a potrafi się wściec
Otóż rower nas ocala jak grom petroladę
Zup terroru Damian chyba mamy już dość
Deser się należy bo od wojny masz szok
Może byś tak Damian wpadł popedałować

Flaga na maszt
Irak jest nasz
A rower jest wielce OK
Rower to jest świat

Futu futu
Futu futu
Futu futu

Ja jestem spoko kolarz
I mam na imie Trish
A oto ludu wola
Cool na maxa full i ekstra
Z powodu karambola
Obsunął mi się strój
I nie wiem czemu wołam
Cool na maxa full i ekstra
Wołam...

Jadę na rowerze słuchaj do byle gdzie
Rower mam posłuchaj w taki różowy jazz
Może byś tak Damian wpadł popedałować
Ubierz się w obcisłe bo to warto mieć styl
I depniemy sobie ode wsi dode wsi
Może byś tak Damian wpadł popedałować

Flaga na maszt
Irak jest nasz
A rower jest wielce OK
Rower to jest świat


Przed 18:00 do Chrześniaka (przy Merkurym) na korepetycje.
Następnie do pracy (standardowo).

Dzisiaj sucho, więc na Kellysku - nauka jazdy na rowerze, który ma ostre hamulce i mocno podkręcone spd... mając nauczkę z pierwszej jazdy nie składałam się na zakrętach :D
Ale fajnie się jeździ na tej "kanapie" :D

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 20.03km
  • Czas 01:07
  • VAVG 17.94km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nikiszowiec - odkrywanie część I.

jestem wolny
wolny jesteś ty
mamy wolność
i nie liczy się już nic
i nie liczy się już nic
i nie liczy się już nic
wolno nam iść
wolno nam być
wolno nam widzieć
wolno nam żyć
wolno nam w telewizji
robić ciałem różne cuda
może uda się coś wygrać
może wygrać się coś uda
a jeśli nie
to nie jest źle
bo na ulicy poznają mnie
mamy wolną rękę
ale ona nas uwiera
ciągle trzeba decydować
ciągle trzeba coś wybierać
prawdziwe życie czy kariera
prawdziwe życie czy kariera
wolno nam budować
ale łatwiej jest wyburzyć
dobrze wiedzą o tym ci
co myślą jak tu władzy użyć
myślą jak tu władzy użyć
myślą jak tu władzy użyć
wszyscy są wolni
wolny jesteś ty
więc zbierzmy się do kupy
i chodźmy na zakupy
i chodźmy na zakupy
i kupmy sobie coś
jestem wolny
wolny jesteś ty
mamy wolność
i nie liczy się już nic
i nie liczy się już nic
i nie liczy się już nic



Nikiszowiec... inny świat...

Rankiem (wczesnym) dostałam sms-a, że Kompan się wykruszył i jadę sama tam gdzie zaplanowałam.
Nie chciało mi się, bardzo mi się nie chciało...
Ruszyłam z pracy, po 6:00 w stronę Nikiszowca.

Biuro Obsługi Klienta...
Nic dziwnego by w tym było...
BOK... tylko gdzie? © kosma100



Gdyby nie to, że „Klienci” są sztywni...
Cmentarz © kosma100


Ktoś miał poczucie humoru :D

Nikiszowiec mnie zachwycił... bardzo....bardzo...więcej niż bardzo...
I szkoda tylko, że robiąc pierwsze zdjęcie zachwycającego mnie osiedla... padły mi baterie w aparacie ;/

Nikiszowiec - kominy KWK Wieczorek na tle płonącego lekko nieba.
Nikiszowiec - kominy © kosma100


Nikiszowiec- KWK Wieczorek – Szyb Pułaski.
KWK Wieczorek © kosma100


Nikiszowiec – Osiedle.
Nikiszowiec © kosma100


A tu taka inwencja twórcza...

Nikiszowiec © kosma100


Nikiszowiec - olejna © kosma100



Z Nikiszowca do Szopiennic i do domku.
Było cool...
Jutro jadę tam jeszcze raz pofocić, mam nadzieję, że będę miała obstawę, bo tereny specyficzne ;D

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
  • DST 21.41km
  • Czas 01:16
  • VAVG 16.90km/h
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl