Informacje

  • Wszystkie kilometry: 67375.98 km
  • Km w terenie: 3398.25 km (5.04%)
  • Czas na rowerze: 170d 11h 50m
  • Prędkość średnia: 16.46 km/h
  • Suma w górę: 0 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kosma100.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Dystans całkowity:26901.39 km (w terenie 1175.03 km; 4.37%)
Czas w ruchu:1454:35
Średnia prędkość:18.46 km/h
Maksymalna prędkość:47.30 km/h
Liczba aktywności:902
Średnio na aktywność:29.82 km i 1h 37m
Więcej statystyk
Środa, 2 września 2009 Kategoria Kellysek :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Krótkie szkolenie na temat łatania kapcia :-)

Krótkie szkolenie na temat łatania kapcia :-)

Ja już nie wierzę
Ja ciągle wierzę w gnijący swiat
Ja już nie wierzę
Ja ciągle wierzę w gnijący świat

Ja wierzę w proste życie, które jest
lepsze niż każdy hollywoodzki teksty
Ja wierzę w proste słowa, które są
lepsze niż perły, złoto i twój dom
Ja już nie wierzę

Może uwierzę
Może uwierzę, dobrze mnie znasz
Może uwierzę
Może uwierzę w miedialny wrzask
Może uwierzę w mode i styl
Może uwierzę w komercyjny szlif
Może uwierzę w sławę i błysk
Nie widzę szansy daj mi ją dziś
Może uwierzę

Ja już nie wierzę
Mnie nie obchodzi medialny wrzask
Ja już nie wierzę
Ja ciągle wierzę w gnijący świat
Ja ciągle wierzę w gnijący świat
Ja ciągle wierzę w gnijący świat
Ja ciągle wierzę w gnijący świat*


Przed południem pojechałam do Grześka przeprowadzić mu małe szkolenie na temat łatania kapcia.
Kapeć zrobiony, uczeń posiadł wiedzę potrzebną mu w przyszłości, więc poszliśmy na kawę itp.
Pożyczyłam sobie płytki - będę miała czego słuchać :)


Schodzimy - a tu robota udała się w połowie - na górze koła powietrze jest :-)

Powrót do domu i siadam do papierologii - trochę mam zaległych spraw do nadgonienia.

* tekst - T.Love - "Gnijący świat".
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 6.20km
  • Czas 00:20
  • VAVG 18.60km/h
  • VMAX 33.00km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rankowo pracowo.

Rankowo pracowo.

Mam nadzieję, że uda mi się dzisiaj zwolnić :-)
Bo czeka mnie dzisiaj...
:D :D :D
:D :D


Po południu z pracy - jednak nie udało mi się zwolnić.

Ale będzie czad!!!


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 33.40km
  • Czas 01:40
  • VAVG 20.04km/h
  • VMAX 38.50km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

KoRNo - Kosmiczny Rajd Na Orientację - PROLOG

KoRNo czyli Kosmiczny Rajd na Orientację - PROLOG

Już w maju narodził sie pomysł by zrobić jakiś spęd Bikestatsowiczy.
Po Młynarzowym Młynarz Oriencie, gdzie wszyscy się wspaniale bawili, zdecydowałam, że to wspaniały pomysł.
Początkowo miał być gdzieś na Pogorii, ale miejsce zostało zmienione.

Miejsce zlotu - Dąbrowa Górnicza - Łosień - dom mojego Taty (dziękuję za udostępnienie).
Przed 16:00 ruszyłam z domku by pod pomnikiem Hendrixa w Dąbrowie zgarnąć Rafaello i Krzysia - uczestników rajdu i z nimi ruszyć "na skróty" do Łośnia.
Poprowadziłam przez Pogorię, Ząbkowice do Łośnia.
Tam rozgościliśmy się.
Następni Uczestnicy przyjechali ze swoją przyczepką wstrzymując na parę minut ruch na ulicy i wzbudzając wielkie zainteresowanie sąsiadów :-)
Ci "przyczepkowi uczestnicy" to Niradhara (Ela) i Kajman (Piotrek).
Po pewnym czasie wpadli na chwilę Ewcia0706 z grzybkiem - przypedalili na rowerkach z Dąbrowy Górniczej na godzinną pogawędkę - obiecali przyjechać jutro na KoRNo (Kosmiczny Rajd Na Orientację).
W oczekiwaniu na "Helenkę" siedzimy, rozmawiamy i standardowo śmiejemy się do łez :-)
"Helenka" ma jazdę z przygodami (niekoniecznie miłymi) - szorują rowerem po asfalcie, przez to godzina Ich przyjazdu się przesuwa w czasie.
Przepraszam zgromadzone osoby i wsiadam na rower tłumacząc Zlotowcom, że mam pewien obowiązek do spełnienia.
Część pewnie się domyśla, część nie wie o co chodzi a ja po prostu jadę rozstawić punkty kontrolne - jutro będzie rajd na orientację :-)
Punkt 3, 10, 6 mam już wczoraj rozstawione – z Wielkim Bratem jeździliśmy samochodem.
Jadę na początek rozstawić punkt numer 1 - zlokalizowany blisko szczytu najwyżej położonego punktu w Dąbrowie Górniczej (390,0 m. npm).
Następnie jadę rozstawić "dwójkę", która będzie czekać na zdobywców na Kolonii Zagrabie.
Zaczyna się ściemniać.
Jadę po kamienistej drodze moim Kellyskiem, po ciemku i czekam tylko na piękny lot przez kierownicę.
Jakimś cudem udaje mi się przejechać ten odcinek bez zaliczenia gleby.
Jadę terenem nad zbiornik "Łosień". Jest już całkowicie ciemno... nad moją głową latają nietoperze... nie napiszę, że się nie bałam...
Dojeżdżam do miejsca gdzie chcę rozstawić punkt. Przyklejam go do barierki... cieszę się, że mam tylko teraz jakieś 500 metrów w ciemnościach, asfaltem i jestem na głównej drodze.
Jadę, a tu niespodzianka! - przede mną zamknięta brama - nie mam wyjścia musze jechać jakieś 3 kilometry w zupełnych ciemnościach, w tym połowa w terenie... masakra!
Chyba wszystkie włosy stają mi dęba!
Ale udaje mi się wyjechać w końcu na główną drogę.
Jadę rozwiesić ostatni punkt dnia dzisiejszego, zlokalizowany przy pomniku w Łośniu.
Pomnik "Przyjaźni żołnierza polskiego i radzieckiego". Pomnik ten miał być rozebrany w latach 90-tych XX wieku, jednak do dzisiaj stanowi charakterystyczny punkt tej dzielnicy. Pierwotnie był poświęcony żołnierzom 59 Armii Radzieckiej i Czwartego Korpusu Pancernego Gwardii. W walkach wyzwoleńczych zginęło kilkudziesięciu żołnierzy radzieckich oraz furman wiozący rannych do Niegowonic. Pochowano ich w mogile zbiorowej przy kościele w Łośniu, skąd zostali ekshumowani na cmentarz żołnierzy radzieckich w 1950 roku. Pomnik powstał jako "zamiennik" do obelisku na Krakówce (obecnie teren koksowni), usuniętego podczas budowy. Obecnie przemianowano go na pomnik "Bohaterom poległym w walkach o wyzwolenie Dąbrowy Górniczej". 27-go stycznia 2006 roku wmurowano nową tablicę pamiątkową w miejsce zniszczonej.
Resztę punktów (trzy) postanawiam rozwiesić jutro - jak wrócę z dworca PKP przywożąc Jacka :-)
Wychodząc zza pomnika spotykam pędzących w ciemnościach do domku Ewę i Grześka.
Krzyczymy: "Cześć!", "Do jutra!" i pędzimy każdy w swoją stronę.
Wracam do bazy i stwierdzam, że Helenki nadal nie ma.
Po pewnym czasie słyszę odgłosy, klakson samochodu, szum... okazuje się, że następni Goście tamują ruch na łosieńskiej drodze wzbudzając ogólnosąsiadowe zainteresowanie :-)
Wypakowujemy rowery, i witamy się z Anetką, Darkiem, Igorkiem i Wiktorem, czyli Helenką.
Z Helenką przyjeżdża Dominika - Czarna Owca.
Spędzamy wieczór, noc i świt przy grillu, pogawędkach, grach i dobrej zabawie.
Ciąg dalszy nastąpi – proszę szukać opisu w kolejnych dniach :)
Dziękuję Wszystkim za to, że byliście :)



Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
  • DST 31.50km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 15.75km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 27 sierpnia 2009 Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Kellysek :), Do pracy / z pracy

Wczesnym rankiem do pracy...

Wczesnym rankiem do pracy... oj nie chciało się wstać :(
A wczoraj... znalazła się zguba :D :D :D :D :D :D :D :D

Po południu - z pracy.

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 32.47km
  • Czas 01:29
  • VAVG 21.89km/h
  • VMAX 36.80km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy - standardowo

Wczesnym rankiem do pracy - standardowo.
Po południu z pracy - standardowo.

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 33.40km
  • Czas 01:39
  • VAVG 20.24km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 24 sierpnia 2009 Kategoria Do pracy / z pracy, Kellysek :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Do pracy z pudłem nakrętek :)

W południe do pracy - z pudłem nakrętek przesłanych przez Juraska na bagażniku.
Jurasek - dzięki :-)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 16.23km
  • Czas 00:51
  • VAVG 19.09km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 24 sierpnia 2009 Kategoria Do pracy / z pracy, Kellysek :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Jak nie kierowcy to piesi bezmózgowcy...

Jak nie kierowcy to piesi bezmózgowcy...

Powrót późnym wieczorem z pracy.
Pieszy nie obejrzał się tylko wyszedł "na słuch" wprost pod moje koła...
Zdążyłam odbić...
Kiedyś przez takiego palanta wyląduję pod kołami samochodu a on przejdzie dalej...

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 16.30km
  • Czas 00:50
  • VAVG 19.56km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pot, słońce i gliwicka Panda...

Poznałem go po czarnym kapeluszu
wszedł chwiejnie do małego baru
"Hej, przyjacielu!" - zawołałem za nim
lecz nie, nie odwrócił się

Poszedłem za nim przyspieszając kroku
nie byłem pewien czy to on
Ale ten kapelusz był tak podobny
do tego, który nosił On

Tam w barze stoły okalane dymem
przy jednym usiadł właśnie On
"Hej Przyjacielu!" - zagadnąłem doń
lecz już wiedziałem, że robię błąd

Spytałem, czy nie napił by się ze mną
widział, gdy wziąłem kufle dwa
"Słuchaj, pomyliłem Cię z moim przyjacielem"
powiedziałem odwracając twarz

Spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem
i odpowiedział chłodno, że
jeszcze nikt nie nazwał go przyjacielem
wstał i odwrócił się odchodząc w stronę drzwi

Zrobiło mi się jakoś głupio,
poczułem dziwny żal
"Hej Przyjacielu!" - zawołałem za nim,
lecz nie, nie odwrócił się
"Hej Przyjacielu!" - zawołałem za nim
lecz nie odwrócił się*


Do pracy - standardem numer II.

Jeżdżąc z moim plecakiem rowerowym zastanawiałam się, czy faktycznie jest różnica pomiędzy jazdą ze zwykłym plecakiem (bez systemu wentylacji pleców) a jazdą z plecakiem rowerowym, przecież i tak się pociłam.

Dzisiaj Darek pożyczył mi górę od swoich sakw, którą można założyć na plecy jako plecak...
Masakra! Po 5 minutach jazdy bez wysiłku plecy miałam mokre.
Różnica jest i to znaczna.
Z plecakiem rowerowym mam spocone plecy ale przy większym wysiłku, z plecakiem zwykłym plecy się pocą bez przyczyny.
Mimo tego - dzięki Darku za pożyczenie plecaka :-)

Dzisiaj pani za kierownicą Fiata Pandy chyba się zdenerwowała, że jadę na dwupasmówce z Bytomia do Chorzowa jakieś 70 cm od krawężnika - strąbiła mnie.
Poczekałam aż wreszcie uda jej się mnie wyprzedzić i z uśmiechem na ustach pomachałam jej zadowolona.
Zauważyłam jak lico kierowczyni zmienia barwę z blado-cielistego na purpurowy :-)
Pani miała rejestrację...
...
..
.
Gliwicką...

Optymistyczny akcent:
Dzisiaj udało mi się otworzyć Mozillę w pracy :-) :-) :-) :-) zorientowani wiedzą o co chodzi :-)
Hip hip hurra!!!
Blase Wiem, że się tym nie zajmowałeś, ale jak byś się chciał zająć to już nie musisz - mogę w końcu oglądać swojego bloga w pracy :-) :-) :-) IE nie ma już monopolu ;-)

* tekst - Dżem - "Poznałem go po czarnym kapeluszu".

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 27.00km
  • Czas 01:30
  • VAVG 18.00km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 23 sierpnia 2009 Kategoria Do pracy / z pracy, Kellysek :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Ze swojej drogi zejdę...

Ze swojej drogi zejdę
Będę z Tobą
dokądkolwiek pójdziesz, cokolwiek zrobisz
będę z Tobą
Gdziekolwiek się zwrócisz, cokolwiek powiesz
będę z Tobą

Ze swojej drogi zejdę
Będę z Tobą
I w najlepszej z chwil i najgorszej tez
Będę z Tobą
Jak i w pierwszym, tak i w ostatnim dniu
Będę z Tobą
Z Tobą

Ty przed Tobą świat,
za Tobą ja,
a za mną już nikt.

Ty przed Tobą świat,
za Tobą ja,
a za mna już nikt.

Ze swojej drogi zejdę,
będę z Tobą.
dokądkolwiek pójdziesz, cokolwiek zrobisz
będę z Tobą
Gdziekolwiek się zwrócisz, cokolwiek powiesz
będę z Tobą.
z Tobą.

Ze swojej drogi zejdę
Będę z Tobą
I w najlepszej z chwil i najgorszej tez
Będę z Tobą
Jak i w pierwszym, tak i w ostatnim dniu
Będę z Tobą
Z Tobą

Ty przed Tobą świat,
za Tobą ja,
a za mną już nikt.

Ty przed Tobą świat,
za Tobą ja,
a za mną już nikt.

*



Z pracy - późnym wieczorem.
Zimno... bardzo zimno...
Miałam bluzkę z długim rękawem w sakwie ale przecież lubię jak jest mi zimno... :D :D :D

* tekst - Katarzyna Groniec "Będę z Tobą"

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 16.20km
  • Czas 00:50
  • VAVG 19.44km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

ŚMIERĆ JEŹDZI NA GLIWICKICH BLACHACH

ŚMIERĆ JEŹDZI NA GLIWICKICH BLACHACH

Z pracy standardem numer II na Helence.
W Katowicach przed spodkiem zjechałam ze ścieżki rowerowej, by nie wchodzić po schodach pod rondem.
Wjechałam na rondo, jadę sobie na rondzie, no i o mały włos młody kierowca pędzący z Korfantego zmiótł by mnie z tego padołu.
Odbiłam w lewo, gościu z piskiem opon w ostatnim momencie zahamował...
To co przeżyłam przez te 3 sekundy, to moje :-(
Numer rejestracyjny tego "mistrza kierownicy": to
SG 77406

Następnie kierowca autobusu numer 623 w Bytomiu Karb też chce zapolować na moje życie...
Ogólnie bardzo stresujący powrót z pracy.

Chyba miał rację djk71 mówiąc, że nie ryzykuje z nazwą miasta na koszulce... :)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 29.00km
  • Czas 01:40
  • VAVG 17.40km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl