Informacje

  • Wszystkie kilometry: 67375.98 km
  • Km w terenie: 3398.25 km (5.04%)
  • Czas na rowerze: 170d 11h 50m
  • Prędkość średnia: 16.46 km/h
  • Suma w górę: 0 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kosma100.bikestats.pl

Archiwum

Linki

KoRNo - Kosmiczny Rajd Na Orientację - PROLOG

KoRNo czyli Kosmiczny Rajd na Orientację - PROLOG

Już w maju narodził sie pomysł by zrobić jakiś spęd Bikestatsowiczy.
Po Młynarzowym Młynarz Oriencie, gdzie wszyscy się wspaniale bawili, zdecydowałam, że to wspaniały pomysł.
Początkowo miał być gdzieś na Pogorii, ale miejsce zostało zmienione.

Miejsce zlotu - Dąbrowa Górnicza - Łosień - dom mojego Taty (dziękuję za udostępnienie).
Przed 16:00 ruszyłam z domku by pod pomnikiem Hendrixa w Dąbrowie zgarnąć Rafaello i Krzysia - uczestników rajdu i z nimi ruszyć "na skróty" do Łośnia.
Poprowadziłam przez Pogorię, Ząbkowice do Łośnia.
Tam rozgościliśmy się.
Następni Uczestnicy przyjechali ze swoją przyczepką wstrzymując na parę minut ruch na ulicy i wzbudzając wielkie zainteresowanie sąsiadów :-)
Ci "przyczepkowi uczestnicy" to Niradhara (Ela) i Kajman (Piotrek).
Po pewnym czasie wpadli na chwilę Ewcia0706 z grzybkiem - przypedalili na rowerkach z Dąbrowy Górniczej na godzinną pogawędkę - obiecali przyjechać jutro na KoRNo (Kosmiczny Rajd Na Orientację).
W oczekiwaniu na "Helenkę" siedzimy, rozmawiamy i standardowo śmiejemy się do łez :-)
"Helenka" ma jazdę z przygodami (niekoniecznie miłymi) - szorują rowerem po asfalcie, przez to godzina Ich przyjazdu się przesuwa w czasie.
Przepraszam zgromadzone osoby i wsiadam na rower tłumacząc Zlotowcom, że mam pewien obowiązek do spełnienia.
Część pewnie się domyśla, część nie wie o co chodzi a ja po prostu jadę rozstawić punkty kontrolne - jutro będzie rajd na orientację :-)
Punkt 3, 10, 6 mam już wczoraj rozstawione – z Wielkim Bratem jeździliśmy samochodem.
Jadę na początek rozstawić punkt numer 1 - zlokalizowany blisko szczytu najwyżej położonego punktu w Dąbrowie Górniczej (390,0 m. npm).
Następnie jadę rozstawić "dwójkę", która będzie czekać na zdobywców na Kolonii Zagrabie.
Zaczyna się ściemniać.
Jadę po kamienistej drodze moim Kellyskiem, po ciemku i czekam tylko na piękny lot przez kierownicę.
Jakimś cudem udaje mi się przejechać ten odcinek bez zaliczenia gleby.
Jadę terenem nad zbiornik "Łosień". Jest już całkowicie ciemno... nad moją głową latają nietoperze... nie napiszę, że się nie bałam...
Dojeżdżam do miejsca gdzie chcę rozstawić punkt. Przyklejam go do barierki... cieszę się, że mam tylko teraz jakieś 500 metrów w ciemnościach, asfaltem i jestem na głównej drodze.
Jadę, a tu niespodzianka! - przede mną zamknięta brama - nie mam wyjścia musze jechać jakieś 3 kilometry w zupełnych ciemnościach, w tym połowa w terenie... masakra!
Chyba wszystkie włosy stają mi dęba!
Ale udaje mi się wyjechać w końcu na główną drogę.
Jadę rozwiesić ostatni punkt dnia dzisiejszego, zlokalizowany przy pomniku w Łośniu.
Pomnik "Przyjaźni żołnierza polskiego i radzieckiego". Pomnik ten miał być rozebrany w latach 90-tych XX wieku, jednak do dzisiaj stanowi charakterystyczny punkt tej dzielnicy. Pierwotnie był poświęcony żołnierzom 59 Armii Radzieckiej i Czwartego Korpusu Pancernego Gwardii. W walkach wyzwoleńczych zginęło kilkudziesięciu żołnierzy radzieckich oraz furman wiozący rannych do Niegowonic. Pochowano ich w mogile zbiorowej przy kościele w Łośniu, skąd zostali ekshumowani na cmentarz żołnierzy radzieckich w 1950 roku. Pomnik powstał jako "zamiennik" do obelisku na Krakówce (obecnie teren koksowni), usuniętego podczas budowy. Obecnie przemianowano go na pomnik "Bohaterom poległym w walkach o wyzwolenie Dąbrowy Górniczej". 27-go stycznia 2006 roku wmurowano nową tablicę pamiątkową w miejsce zniszczonej.
Resztę punktów (trzy) postanawiam rozwiesić jutro - jak wrócę z dworca PKP przywożąc Jacka :-)
Wychodząc zza pomnika spotykam pędzących w ciemnościach do domku Ewę i Grześka.
Krzyczymy: "Cześć!", "Do jutra!" i pędzimy każdy w swoją stronę.
Wracam do bazy i stwierdzam, że Helenki nadal nie ma.
Po pewnym czasie słyszę odgłosy, klakson samochodu, szum... okazuje się, że następni Goście tamują ruch na łosieńskiej drodze wzbudzając ogólnosąsiadowe zainteresowanie :-)
Wypakowujemy rowery, i witamy się z Anetką, Darkiem, Igorkiem i Wiktorem, czyli Helenką.
Z Helenką przyjeżdża Dominika - Czarna Owca.
Spędzamy wieczór, noc i świt przy grillu, pogawędkach, grach i dobrej zabawie.
Ciąg dalszy nastąpi – proszę szukać opisu w kolejnych dniach :)
Dziękuję Wszystkim za to, że byliście :)



Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
  • DST 31.50km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 15.75km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Zgadzam się z Ewcią ale dodałbym parę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:)
Kajman
- 21:46 poniedziałek, 31 sierpnia 2009 | linkuj
Kosmacz zasługujesz na laur i tytuł "ORGANIZATOR ROKU" ..WIEEELKIE dzięki , że Ci sie chciało tak namieszać..:):) pozdro!
ewcia0706
- 20:19 poniedziałek, 31 sierpnia 2009 | linkuj
"Dziękuję Wszystkim za to, że byliście :)"
Nie ma za co....:))))
ggrzybek
- 17:27 poniedziałek, 31 sierpnia 2009 | linkuj
Dziękujemy za wszystko, było kosmicznie bosko :D
niradhara
- 17:02 poniedziałek, 31 sierpnia 2009 | linkuj
Fajnie było,świetnie się bawiliśmy.Dzięki.
pozdrawiam :)
Rafaello
- 16:38 poniedziałek, 31 sierpnia 2009 | linkuj
Przygody mieliśmy. Nie da się ukryć ale warto było... ;-)
djk71
- 14:07 poniedziałek, 31 sierpnia 2009 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa piewa
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl