Wpisy archiwalne w kategorii
Ponad 50 km ;)
Dystans całkowity: | 4220.55 km (w terenie 421.00 km; 9.98%) |
Czas w ruchu: | 236:52 |
Średnia prędkość: | 17.82 km/h |
Maksymalna prędkość: | 46.60 km/h |
Liczba aktywności: | 62 |
Średnio na aktywność: | 68.07 km i 3h 49m |
Więcej statystyk |
Środa, 6 sierpnia 2008
Kategoria Do pracy / z pracy, Kosmacz - Powsinoga :), Ponad 50 km ;), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Jest już ciemno, ale wszystko jedno.
Pytam siebie, czym jest piękno?
Piękne usta, jasne dłonie, czyste myśli.
O boże i mów
Jest już ciemno, ale wszystko jedno.
Pytam siebie, czym jest piękno?
Piękne usta, jasne dłonie, czyste myśli.
O boże i mówi tak, jak ja.
Myślę sobie, jesteś słaby, to patrz, to patrz
A w myślach:
Chodź tu do mnie, poczuj się swobodnie,
przy mnie bądź, aaa, przy mnie bądź.
A teraz chodź tu do mnie, poczuj się swobodnie,
przy mnie bądź, aaa, przy mnie bądź.
Jest już ciemno,ale wszystko jedno.
Mam nadzieję,ale głupi jestem, że ją mam.
Bo spojrzała, jesteś słaby, to patrz, (to patrz)
A w myślach:
Chodź tu do mnie, poczuj się swobodnie, przy mnie bądź, aaa, przy mnie bądź.
A teraz chodź tu do mnie, poczuj się swobodnie,
przy mnie bądź, aaa, przy mnie bądź.
Wiesz.
Zaufaj mi, jak chcesz.
Zaczaruj mnie, jak chcesz.
Pokochaj, kiedy ja, sam ze sobą kłócę się.
Oddychaj dla mnie.
Spójrz czasem w oczy me.
Zastanów się.
No zastanów się!! I...
Chodź tu do mnie, poczuj się swobodnie,
przy mnie bądź, aaa, przy mnie bądź.
A teraz chodź tu do mnie, poczuj się swobodnie,
przy mnie bądź, aaa, przy mnie bądź.
Do pracy - standard numer II.
Po drodze na rowerowe zakupy.
Zakupiłam:
- 2 pary rękawiczek;
- długie getry z pampersem;
- bluzkę z długim rękawem;
- kurtkę.
Za wszystko zapłaciłam... 156,00 zł :D
Z pracy - standard numer II.
Agusia naładowała mi baterie do lampki...
Jakoś "nietypowo", jednym słowem jak jechałam w lesie między Miechowicami a Rokitnicą musiałam świecić oczami - po prostu było strasznie ale dałam radę :D
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Pytam siebie, czym jest piękno?
Piękne usta, jasne dłonie, czyste myśli.
O boże i mówi tak, jak ja.
Myślę sobie, jesteś słaby, to patrz, to patrz
A w myślach:
Chodź tu do mnie, poczuj się swobodnie,
przy mnie bądź, aaa, przy mnie bądź.
A teraz chodź tu do mnie, poczuj się swobodnie,
przy mnie bądź, aaa, przy mnie bądź.
Jest już ciemno,ale wszystko jedno.
Mam nadzieję,ale głupi jestem, że ją mam.
Bo spojrzała, jesteś słaby, to patrz, (to patrz)
A w myślach:
Chodź tu do mnie, poczuj się swobodnie, przy mnie bądź, aaa, przy mnie bądź.
A teraz chodź tu do mnie, poczuj się swobodnie,
przy mnie bądź, aaa, przy mnie bądź.
Wiesz.
Zaufaj mi, jak chcesz.
Zaczaruj mnie, jak chcesz.
Pokochaj, kiedy ja, sam ze sobą kłócę się.
Oddychaj dla mnie.
Spójrz czasem w oczy me.
Zastanów się.
No zastanów się!! I...
Chodź tu do mnie, poczuj się swobodnie,
przy mnie bądź, aaa, przy mnie bądź.
A teraz chodź tu do mnie, poczuj się swobodnie,
przy mnie bądź, aaa, przy mnie bądź.
Do pracy - standard numer II.
Po drodze na rowerowe zakupy.
Zakupiłam:
- 2 pary rękawiczek;
- długie getry z pampersem;
- bluzkę z długim rękawem;
- kurtkę.
Za wszystko zapłaciłam... 156,00 zł :D
Z pracy - standard numer II.
Agusia naładowała mi baterie do lampki...
Jakoś "nietypowo", jednym słowem jak jechałam w lesie między Miechowicami a Rokitnicą musiałam świecić oczami - po prostu było strasznie ale dałam radę :D
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 55.72km
- Czas 02:42
- VAVG 20.64km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 5 sierpnia 2008
Kategoria Do pracy / z pracy, Kosmacz - Powsinoga :), Ponad 50 km ;), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Piszę do Ciebie list z pola boju,
Piszę do Ciebie po śmierci.
Cztery minuty od chwili zgonu,
Wybuchu przesyłam szmer Ci. <
Piszę do Ciebie list z pola boju,
Piszę do Ciebie po śmierci.
Cztery minuty od chwili zgonu,
Wybuchu przesyłam szmer Ci.
Jeśli zobaczę Cię z tym żołnierzem,
Naszej miłości nic nie ocali,
Wszystko co piękne zadepcze układ
Bandy lizusow i mądrali.
Piszę do Ciebie smutną piosenkę,
Sam, sam nie wiem jak to robię.
Przed chwilą właśnie urwało mi rękę
A moim kolegom urwało ręce obie.
Jesli zobacze...
Piszę do Ciebie chociaż nie mogę,
Sam, sam nie wiem jak to robię.
Przed chwilą, właśnie urwało mi nogę
A moim kolegom urwało nogi obie!!!
W południe do pracy - standard II (Zabrze (os.Helenka) - Bytom - Chorzów - Katowice) :)
Wieczorkiem z pracy - standard numer II.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Piszę do Ciebie po śmierci.
Cztery minuty od chwili zgonu,
Wybuchu przesyłam szmer Ci.
Jeśli zobaczę Cię z tym żołnierzem,
Naszej miłości nic nie ocali,
Wszystko co piękne zadepcze układ
Bandy lizusow i mądrali.
Piszę do Ciebie smutną piosenkę,
Sam, sam nie wiem jak to robię.
Przed chwilą właśnie urwało mi rękę
A moim kolegom urwało ręce obie.
Jesli zobacze...
Piszę do Ciebie chociaż nie mogę,
Sam, sam nie wiem jak to robię.
Przed chwilą, właśnie urwało mi nogę
A moim kolegom urwało nogi obie!!!
W południe do pracy - standard II (Zabrze (os.Helenka) - Bytom - Chorzów - Katowice) :)
Wieczorkiem z pracy - standard numer II.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 56.73km
- Czas 02:47
- VAVG 20.38km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 4 sierpnia 2008
Kategoria Do pracy / z pracy, Kosmacz - Powsinoga :), We dwoje - ja i mój rowerek ;))), W towarzystwie ;), WaypointGame, Ponad 50 km ;)
...
...
Rankiem (o wiele za późno niż planowałam :)) Zabrze Helenka - Bytom - Piekary Śląskie - Czeladź - Będzin - Dąbrowa Górnicza.
Czeka mnie jeszcze podróż do pracy i z pracy...
W południu - do pracy - standardowo (wreszcie :D), po drodze do salonu Orange po nową Nokię, otrzymaną w drodzę rękojmii :D
Z pracy standardowo (standard numer II) :D
W Karbiu spotkanie z agusią i djk71, którzy zaciągnęli mnie na zamek Wincklerów.
Tam wlepiliśmy Waypointa :D
Później do Zabki czynnej do 23:00, która o 22:10 była zamknięta :(
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Rankiem (o wiele za późno niż planowałam :)) Zabrze Helenka - Bytom - Piekary Śląskie - Czeladź - Będzin - Dąbrowa Górnicza.
Czeka mnie jeszcze podróż do pracy i z pracy...
W południu - do pracy - standardowo (wreszcie :D), po drodze do salonu Orange po nową Nokię, otrzymaną w drodzę rękojmii :D
Z pracy standardowo (standard numer II) :D
W Karbiu spotkanie z agusią i djk71, którzy zaciągnęli mnie na zamek Wincklerów.
Tam wlepiliśmy Waypointa :D
Później do Zabki czynnej do 23:00, która o 22:10 była zamknięta :(
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 75.00km
- Czas 03:40
- VAVG 20.45km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 1 sierpnia 2008
Kategoria Do pracy / z pracy, WaypointGame, We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Ponad 50 km ;)
Z pracy - nie standardowo,
Z pracy - nie standardowo, bo na Helenkę, po drodzę dodałam Waypointy (dwa) - na początek łatwizna :)
Zapraszam do zabawy :)
Bezmyślność ludzi projektujących ścieżki rowerowe.... Jakby nie dało się przeprowadzić za przystankiem?
Wieczorkiem do pracy - nie standardowo - z Helenki na Karb w towarzystwie Dwóch Przystojniaków :D
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Zapraszam do zabawy :)
Bezmyślność ludzi projektujących ścieżki rowerowe.... Jakby nie dało się przeprowadzić za przystankiem?
Wieczorkiem do pracy - nie standardowo - z Helenki na Karb w towarzystwie Dwóch Przystojniaków :D
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 58.54km
- Czas 03:01
- VAVG 19.41km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 19 lipca 2008
Kategoria In the rain..., Kosmacz - Powsinoga :), Ponad 50 km ;), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
To jest porozumienie ponad podziałami
Pierdzielę politykę - chcę być z wami
Lewica się z prawicą nigdy nie dogada
Ale sztuka
To jest porozumienie ponad podziałami
Pierdzielę politykę - chcę być z wami
Lewica się z prawicą nigdy nie dogada
Ale sztuka się opiera na innych zasadach
Drugi koniec tysiąca prędkości nabiera
Niejeden sie pogubi bez pomocy przyjaciela
Koniec bliski? Tak, dlaczego nie
Lecz póki co zabawmy się jeszcze weselej
Bo tygiel kulturowy może być tylko zdrowy
Tygiel kulturowy pożyteczny i zdrowy
Tygiel kulturowy może być tylko zdrowy
Tygiel kulturowy
To jest porozumienie ponad podziałami
Pierdzielę politykę - chcę być z wami
Pomioty komuny na winklach się gromadzą
Czego nie kumają, reagują agresją
Ja się tego nie boję, bo to kto czeka
Nie dość że krawaty, to prawie dyskoteka
Ja się tego nie boję, a wcale a wcale
Nie dość że pyry, to jeszcze metale
Bo tygiel kulturowy może być tylko zdrowy
Tygiel kulturowy pożyteczny i zdrowy
Tygiel kulturowy może być tylko zdrowy
Tygiel kulturowy
Ta różnica jest większa niż podstawowa
Pięćdziesiąt lat w obozie albo poza obozem
Więzień odstawiony od blokowego cyca
Reaguje na inność z mentalnością kibica
Ja się tego nie boję póki jeszcze prosto stoję
Nie dość że krawaty, to jeszcze opoje
I ty się nie boisz przecież wcale a wcale
Nie dość że pyry, to jeszcze metale
Bo tygiel kulturowy może być tylko zdrowy
Tygiel kulturowy pożyteczny i zdrowy
Tygiel kulturowy może być tylko zdrowy
Tygiel kulturowy
Skrzynno nie wypaliło :( więc wypalił awaryjny plan - Ulesie :)
O 10:00 popedaliłam do Ulesia, gdzie czekał już na mnie komitet powitalny :)
Wyjechałam z domu było piękne, błękitne niebo ;D - "oj!" - pomyślałam - "chyba nic dobrego to nie wróży" ;D
I miałam rację, niestety.
Mydlice - Centrum - Pogoria III - Pogoria IV - Trzebiesławice - Siewierz.
Na zamku w Siewierzu, w momencie gdy robiłam beznadziejne zdjęcia z latarniami na pierwszym planie i zamkiem na drugim złapał mnie deszcz.
Przeczekałam go pod drzewem :( (to drzewo jakieś chore było :()
i w momencie gdy przestał ruszyłam dalej, po ulicy pełnej kałuż :(((
Popedaliłam przez Myszków (znowu mokry asfalt!) - Żarki (mokro again) - Złoty Potok (Jurajskie Lato Filmowe tu trwało ;)).
Zatrzymałam się po drodze by kupić mineralkę i lodzika.
Przy okazji kupiłam wynalazek przypominający mi czas dzieciństwa ;D
Tutaj zostałam zaproszona na Imprezę w Złotym Potoku, dyskotekę w Olbrachcicach i spotkanie w celu "pobajerzenia" w niedzielę w Ulesiu :D hihihihihihihihihi uśmiałam się później z tego. No cóż Chłopak dostał same odpowiedzi negatywne - life is brutal ;D
Po przyjeździe urządziliśmy małe zawody kolarskie:
Ania w akcji - tor przeszkód:
Kamil naprzód!
U mojej Bratowej w osłonce obiektywu zalągł się jakiś paszczak - do złudzenia przypominał kłębek kurzu, jakiś nie żyjący paproch - prawda była inna - TO ŻYŁO!!!
Kamil uparcie ćwiczył Młodą kadrę - Martę (jeszcze nie zalogowana na BS ;)) ;)
Sukces przynosi uśmiech :)
Później niektórzy chodzili na czworakach :D
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
Pierdzielę politykę - chcę być z wami
Lewica się z prawicą nigdy nie dogada
Ale sztuka się opiera na innych zasadach
Drugi koniec tysiąca prędkości nabiera
Niejeden sie pogubi bez pomocy przyjaciela
Koniec bliski? Tak, dlaczego nie
Lecz póki co zabawmy się jeszcze weselej
Bo tygiel kulturowy może być tylko zdrowy
Tygiel kulturowy pożyteczny i zdrowy
Tygiel kulturowy może być tylko zdrowy
Tygiel kulturowy
To jest porozumienie ponad podziałami
Pierdzielę politykę - chcę być z wami
Pomioty komuny na winklach się gromadzą
Czego nie kumają, reagują agresją
Ja się tego nie boję, bo to kto czeka
Nie dość że krawaty, to prawie dyskoteka
Ja się tego nie boję, a wcale a wcale
Nie dość że pyry, to jeszcze metale
Bo tygiel kulturowy może być tylko zdrowy
Tygiel kulturowy pożyteczny i zdrowy
Tygiel kulturowy może być tylko zdrowy
Tygiel kulturowy
Ta różnica jest większa niż podstawowa
Pięćdziesiąt lat w obozie albo poza obozem
Więzień odstawiony od blokowego cyca
Reaguje na inność z mentalnością kibica
Ja się tego nie boję póki jeszcze prosto stoję
Nie dość że krawaty, to jeszcze opoje
I ty się nie boisz przecież wcale a wcale
Nie dość że pyry, to jeszcze metale
Bo tygiel kulturowy może być tylko zdrowy
Tygiel kulturowy pożyteczny i zdrowy
Tygiel kulturowy może być tylko zdrowy
Tygiel kulturowy
Skrzynno nie wypaliło :( więc wypalił awaryjny plan - Ulesie :)
O 10:00 popedaliłam do Ulesia, gdzie czekał już na mnie komitet powitalny :)
Wyjechałam z domu było piękne, błękitne niebo ;D - "oj!" - pomyślałam - "chyba nic dobrego to nie wróży" ;D
I miałam rację, niestety.
Mydlice - Centrum - Pogoria III - Pogoria IV - Trzebiesławice - Siewierz.
Na zamku w Siewierzu, w momencie gdy robiłam beznadziejne zdjęcia z latarniami na pierwszym planie i zamkiem na drugim złapał mnie deszcz.
Przeczekałam go pod drzewem :( (to drzewo jakieś chore było :()
i w momencie gdy przestał ruszyłam dalej, po ulicy pełnej kałuż :(((
Popedaliłam przez Myszków (znowu mokry asfalt!) - Żarki (mokro again) - Złoty Potok (Jurajskie Lato Filmowe tu trwało ;)).
Zatrzymałam się po drodze by kupić mineralkę i lodzika.
Przy okazji kupiłam wynalazek przypominający mi czas dzieciństwa ;D
Tutaj zostałam zaproszona na Imprezę w Złotym Potoku, dyskotekę w Olbrachcicach i spotkanie w celu "pobajerzenia" w niedzielę w Ulesiu :D hihihihihihihihihi uśmiałam się później z tego. No cóż Chłopak dostał same odpowiedzi negatywne - life is brutal ;D
Po przyjeździe urządziliśmy małe zawody kolarskie:
Ania w akcji - tor przeszkód:
Kamil naprzód!
U mojej Bratowej w osłonce obiektywu zalągł się jakiś paszczak - do złudzenia przypominał kłębek kurzu, jakiś nie żyjący paproch - prawda była inna - TO ŻYŁO!!!
Kamil uparcie ćwiczył Młodą kadrę - Martę (jeszcze nie zalogowana na BS ;)) ;)
Sukces przynosi uśmiech :)
Później niektórzy chodzili na czworakach :D
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
- DST 80.77km
- Teren 8.00km
- Czas 03:34
- VAVG 22.65km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 26 maja 2008
Kategoria W towarzystwie ;), Ponad 50 km ;), Do pracy / z pracy, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Taki czas zdarza się raz na sto lat
I musisz godnie go przywitać.
W domu musisz zrobić porządek
Odpowiadać tym, co będą pytać
Taki czas zdarza się raz na sto lat
I musisz godnie go przywitać.
W domu musisz zrobić porządek
Odpowiadać tym, co będą pytać.
Czy wiesz ile jest teraz pracy?
To ponad ludzkie siły
Więc mów nam, gdzie Twój syn,
Musimy porozmawiać z nim.
Oddaj go nam...
Oddaj go nam...
Oddaj go nam...
Oddaj go nam...
Ci ludzie co biorą Ci mamę i mnie,
Ci ludzie co biorą Ci dom,
Ci ludzie co biorą całą Twoją pracę,
Ci ludzie co dają Ci broń.
Ci ludzie co biorą Ci mamę i mnie,
Ci ludzie co biorą Twój dom,
Ci ludzie co biorą całe Twoje życie,
Chcą podać Ci swoją dłoń.
Rankiem (nie za wczesnym) trasą standardową jak do pracy ale nie do pracy tylko po odbiór
(fota by tomalos).
Młynarczyku pooglądaj sobie – tylko nie obśliń monitora :D
A więc Mydlice - Sosnowiec - stawiki - Katowice - 3 stawy - Ochojec - Muchowiec - 3 stawy - Rondo - WPKiW - Siemianowice Śląskie obok pola golfowego - cmentarz niemieckich żołnierzy - Czeladź - Grodziec - Dorotka - Łagisza - Zielona - Pogoria III - Mydlice.
Po przejechaniu kilometra pierwsza gleba. Na szczęście nie moja i na szczęście nic się „ofiarze upadku” nie stało :)
Gdzieś w trasie – tomalos martwi się jak przejedzie :)
Jakiś dziwny „most”
który się tak skończył
Tomalos w swoim żywiole ;D
Lotnisko Muchowiec
Tomalos ciągnie koszyki z zakupami w Silesia City Center
Żyrafa w WPKiW
Jakiś "grzyb"? ;D
Cmentarz żołnierzy niemieckich w Siemianowicach Śląskich
Mostek :)
No i tomalos zaliczył Dorotkę (po raz pierwszy), ja razem z Nim (nie pierwszy raz :)).
Moja klamka na Dorotce (fota by tomalos:))
Wieczorem (późnym) do pracy - standardowo (we dwoje - ja i mój rowerek :)).
Wycieczkę dedykuję mojej Ś.P. Mamie
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
I musisz godnie go przywitać.
W domu musisz zrobić porządek
Odpowiadać tym, co będą pytać.
Czy wiesz ile jest teraz pracy?
To ponad ludzkie siły
Więc mów nam, gdzie Twój syn,
Musimy porozmawiać z nim.
Oddaj go nam...
Oddaj go nam...
Oddaj go nam...
Oddaj go nam...
Ci ludzie co biorą Ci mamę i mnie,
Ci ludzie co biorą Ci dom,
Ci ludzie co biorą całą Twoją pracę,
Ci ludzie co dają Ci broń.
Ci ludzie co biorą Ci mamę i mnie,
Ci ludzie co biorą Twój dom,
Ci ludzie co biorą całe Twoje życie,
Chcą podać Ci swoją dłoń.
Rankiem (nie za wczesnym) trasą standardową jak do pracy ale nie do pracy tylko po odbiór
(fota by tomalos).
Młynarczyku pooglądaj sobie – tylko nie obśliń monitora :D
A więc Mydlice - Sosnowiec - stawiki - Katowice - 3 stawy - Ochojec - Muchowiec - 3 stawy - Rondo - WPKiW - Siemianowice Śląskie obok pola golfowego - cmentarz niemieckich żołnierzy - Czeladź - Grodziec - Dorotka - Łagisza - Zielona - Pogoria III - Mydlice.
Po przejechaniu kilometra pierwsza gleba. Na szczęście nie moja i na szczęście nic się „ofiarze upadku” nie stało :)
Gdzieś w trasie – tomalos martwi się jak przejedzie :)
Jakiś dziwny „most”
który się tak skończył
Tomalos w swoim żywiole ;D
Lotnisko Muchowiec
Tomalos ciągnie koszyki z zakupami w Silesia City Center
Żyrafa w WPKiW
Jakiś "grzyb"? ;D
Cmentarz żołnierzy niemieckich w Siemianowicach Śląskich
Mostek :)
No i tomalos zaliczył Dorotkę (po raz pierwszy), ja razem z Nim (nie pierwszy raz :)).
Moja klamka na Dorotce (fota by tomalos:))
Wieczorem (późnym) do pracy - standardowo (we dwoje - ja i mój rowerek :)).
Wycieczkę dedykuję mojej Ś.P. Mamie
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 92.55km
- Teren 10.00km
- Czas 05:04
- VAVG 18.27km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 24 maja 2008
Kategoria Ponad 50 km ;), Alces Alces - Przystanek Alaska, W towarzystwie ;)
Alces alces czyli polski Przystanek Alaska cz.III
Łatwo jest mówić o Polsce,
trudniej dla niej pracować,
jeszcze
Alces alces czyli polski Przystanek Alaska cz.III
Łatwo jest mówić o Polsce,
trudniej dla niej pracować,
jeszcze trudniej umrzeć,
najtrudniej cierpieć...
"Co powiesz na małe te te te?" "Weź przestań" ;P
Dzisiejsza trasa mi się podobała - wzgórki i pagórki oraz jazda z górki na pazurki :)))
Chociaż na chwilę zadumy też był czas...
Palmiry - cóż za cytat...
Specjal 4 WRK97
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Łatwo jest mówić o Polsce,
trudniej dla niej pracować,
jeszcze trudniej umrzeć,
najtrudniej cierpieć...
"Co powiesz na małe te te te?" "Weź przestań" ;P
Dzisiejsza trasa mi się podobała - wzgórki i pagórki oraz jazda z górki na pazurki :)))
Chociaż na chwilę zadumy też był czas...
Palmiry - cóż za cytat...
Specjal 4 WRK97
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 52.95km
- Teren 30.00km
- Czas 03:15
- VAVG 16.29km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 23 maja 2008
Kategoria Ponad 50 km ;), Alces Alces - Przystanek Alaska, W towarzystwie ;)
Alces alces czyli polski Przystanek Alaska cz.II
Alces alces czyli polski Przystanek Alaska cz.II
Nadworny Serwisant ekipy BS, który przybył ołoło godziny 10;00 przywiózł piasty – gdyby te, które mamy w naszych rowerkach się zepsuły :)
Po namiętnym powitaniu, umizgach i uściskach trzeba było się wyszykować na rowerową przejażdżkę :)
P.S. Co Młynarz robi na tym zdjęciu??? (mały konkursik ;P)
Ruszyliśmy puszczać się w Puszczy Kampinoskiej
Ekipa daje ;)
Młynarz! Opanuj się!
Ekipa w komplecie :)
Sorki za jakość ale ręcę mi się trzęsły jak oczy me widziały taki widok ;)
Edukujemy się na temat Parków Narodowych w Polsce
Żeby nie było, że BS to tylko piwo, sex i rower:
Fota special 4 agenciara ;)
Popływać sobie wśród tych wodorostów :)
LUDZIE!!! Szykujcie foteliki ;)
Po powrocie Psiakoterapia i Piastoterapia oraz Włosoterapia ;)
Igorek nie odpuscił – musiał nas „przetyrać” po lesie :)
Kochane Wujki ;) (albo inna opcja Kochani Wujkowie ;))
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Nadworny Serwisant ekipy BS, który przybył ołoło godziny 10;00 przywiózł piasty – gdyby te, które mamy w naszych rowerkach się zepsuły :)
Po namiętnym powitaniu, umizgach i uściskach trzeba było się wyszykować na rowerową przejażdżkę :)
P.S. Co Młynarz robi na tym zdjęciu??? (mały konkursik ;P)
Ruszyliśmy puszczać się w Puszczy Kampinoskiej
Ekipa daje ;)
Młynarz! Opanuj się!
Ekipa w komplecie :)
Sorki za jakość ale ręcę mi się trzęsły jak oczy me widziały taki widok ;)
Edukujemy się na temat Parków Narodowych w Polsce
Żeby nie było, że BS to tylko piwo, sex i rower:
Fota special 4 agenciara ;)
Popływać sobie wśród tych wodorostów :)
LUDZIE!!! Szykujcie foteliki ;)
Po powrocie Psiakoterapia i Piastoterapia oraz Włosoterapia ;)
Igorek nie odpuscił – musiał nas „przetyrać” po lesie :)
Kochane Wujki ;) (albo inna opcja Kochani Wujkowie ;))
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 52.82km
- Teren 17.00km
- Czas 03:22
- VAVG 15.69km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 22 maja 2008
Kategoria W towarzystwie ;), Ponad 50 km ;), Do pracy / z pracy, Alces Alces - Przystanek Alaska, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Alces alces czyli polski Przystanek Alaska cz.I
Alces alces czyli polski Przystanek Alaska cz.I
Kto rano wstaje... ten o 6:00 ma już 16,05 km na liczniku :D
Pobudka o 4:00 (wypadałoby się spakować :D) i poranna podróż do pracy.
Tylną oponę wczoraj źle założyłam - jest bicie :(((
Zamówienie na pogodę.
Ja niżej podpisana zamawiam pogodę w dniach 22.05.2008 - 25.05.2008 według szablonu w załączniku nr 1.
kosma100
Załącznik nr 1
Zmałpowane od Damianka :)
Po pracy pomknęłam na dworzec PKP by wsiąść w pociąg do Warszawki.
Mój rumak - arystokrata wybrał miejsce w 1 klasie.
Pociąg długi, w tym wagonie zero ludzi, ja mam bilet na 1 klasę więc wszystko jest O.K. Konduktorka nie odzywa się nawet słowem przy sprawdzaniu biletu (pewnie też jej się spodobał mój rumak :))
Niestety w połowie drogi zmienia się kierownik pociągu. Nowy to typowy służbista (nadgorliwość gorsza od faszyzmu) więc zmuszona jestem przesiąść się do przedziału rowerowego (jakbym wiedziała, że jest takowy to bym od razu wsiadła :D).
„Odebrało” mnie z dworca trzech Przystojniaków :) (Przystojniak number one, Przystojniak number two, Przystojniak numer three (kolejność według dat urodzenia, żeby nie było :))
Następnie wizyta na McDrive :D
Po hamburgerach, czisbórgerah itp. Nadszedł czas na slalom gigant między słupami i takie tam :D
Szczęśliwie dotarliśmy do „miejsca zakwaterowania” gdzie swoje rumaki odprowadziliśmy do stajni. Pytanie: ile rumaków stoi w stajni? ;D
Przywitała nas Ekipa BS w składzie:
- Sabinka vel cykorek;
- Anetka vel anetka;
- Igorek vel igor03;
- Trolle :D
Chwila relaksu, dialogów, degustacji produktu browaru tyskiego i do łóżka – jutro będzie się działo ;D
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Kto rano wstaje... ten o 6:00 ma już 16,05 km na liczniku :D
Pobudka o 4:00 (wypadałoby się spakować :D) i poranna podróż do pracy.
Tylną oponę wczoraj źle założyłam - jest bicie :(((
Zamówienie na pogodę.
Ja niżej podpisana zamawiam pogodę w dniach 22.05.2008 - 25.05.2008 według szablonu w załączniku nr 1.
kosma100
Załącznik nr 1
Zmałpowane od Damianka :)
Po pracy pomknęłam na dworzec PKP by wsiąść w pociąg do Warszawki.
Mój rumak - arystokrata wybrał miejsce w 1 klasie.
Pociąg długi, w tym wagonie zero ludzi, ja mam bilet na 1 klasę więc wszystko jest O.K. Konduktorka nie odzywa się nawet słowem przy sprawdzaniu biletu (pewnie też jej się spodobał mój rumak :))
Niestety w połowie drogi zmienia się kierownik pociągu. Nowy to typowy służbista (nadgorliwość gorsza od faszyzmu) więc zmuszona jestem przesiąść się do przedziału rowerowego (jakbym wiedziała, że jest takowy to bym od razu wsiadła :D).
„Odebrało” mnie z dworca trzech Przystojniaków :) (Przystojniak number one, Przystojniak number two, Przystojniak numer three (kolejność według dat urodzenia, żeby nie było :))
Następnie wizyta na McDrive :D
Po hamburgerach, czisbórgerah itp. Nadszedł czas na slalom gigant między słupami i takie tam :D
Szczęśliwie dotarliśmy do „miejsca zakwaterowania” gdzie swoje rumaki odprowadziliśmy do stajni. Pytanie: ile rumaków stoi w stajni? ;D
Przywitała nas Ekipa BS w składzie:
- Sabinka vel cykorek;
- Anetka vel anetka;
- Igorek vel igor03;
- Trolle :D
Chwila relaksu, dialogów, degustacji produktu browaru tyskiego i do łóżka – jutro będzie się działo ;D
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 53.57km
- Teren 1.00km
- Czas 03:05
- VAVG 17.37km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 2 maja 2008
Kategoria W towarzystwie ;), TdPRAHA ;))), Ponad 50 km ;)
WYPRAWA DO PRAGI - DZIEŃ DRUGI
WYPRAWA DO PRAGI - DZIEŃ DRUGI
Prudnik - Mala Morava
Rankiem wyruszamy z hotelu, w którym spaliśmy do centrum Prudnika, gdzie następuje zabalsamowanie zwłok, czyli posmarowanie wadliwych kolan ben-gayem i zabandażowanie bandażem elastycznym ;)
Ekipa w komplecie ;)
W drodze do Głuchołaz
W Głuchołazach śniadanko na ławeczce ;)
W tym domku został poczęty najprawdopodobniej największy... na BS ;D
No i podjazd w Głuchołazach ;)
Żegnamy Polskę.
Głuchołazy – Jasenik.
W Czechach zaczynają się przepiękne widoki ;) podziwiamy je pedaląc dalej ;)
Mostek - ;))))))))))))))
Różowy rządzi ;)))
W Jaseniku łapie nas deszcz – kryjemy się przed nim na stacji i czekamy aż sobie pójdzie :(
Przeczekujemy deszcz i ruszamy dalej, po mokrej szosie – na zjazdach, to, co jest na jezdni automatycznie ląduje na naszych twarzach ;)
Następna kandydatka na miss BS – niezła, chyba jakaś bikerka –ach te mięśnie! ;D
Przez dalszą podróż jesteśmy nieustannie straszeni przez deszcz, chmury i inne potwory ;)
Jest jakaś anomalna reguła – jak pada to chcemy jechać, jak nie pada to odpoczywamy ;)
Dąbrowsko – Bydgoska ekipa rządzi ;)))
Tęczowe promienie z góry ;)))
Przez całą naszą podróż takie znaki (12% podjazdy i zjazdy) były na porządku dziennym.
Nie tylko Zlaty Bażant był 12 procentowy ;)))
Jasenik – Lipova-Lazne – Ramzova – Branna – Hanusovice – Mala Morava – tam nocleg w gospodzie ;)))
Kosztujemy piwa Holba, przeglądamy mapkę, rozmyślamy nad jutrzejszym dniem i idziemy spać by nabrać siły ;)))
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)))
Prudnik - Mala Morava
Rankiem wyruszamy z hotelu, w którym spaliśmy do centrum Prudnika, gdzie następuje zabalsamowanie zwłok, czyli posmarowanie wadliwych kolan ben-gayem i zabandażowanie bandażem elastycznym ;)
Ekipa w komplecie ;)
W drodze do Głuchołaz
W Głuchołazach śniadanko na ławeczce ;)
W tym domku został poczęty najprawdopodobniej największy... na BS ;D
No i podjazd w Głuchołazach ;)
Żegnamy Polskę.
Głuchołazy – Jasenik.
W Czechach zaczynają się przepiękne widoki ;) podziwiamy je pedaląc dalej ;)
Mostek - ;))))))))))))))
Różowy rządzi ;)))
W Jaseniku łapie nas deszcz – kryjemy się przed nim na stacji i czekamy aż sobie pójdzie :(
Przeczekujemy deszcz i ruszamy dalej, po mokrej szosie – na zjazdach, to, co jest na jezdni automatycznie ląduje na naszych twarzach ;)
Następna kandydatka na miss BS – niezła, chyba jakaś bikerka –ach te mięśnie! ;D
Przez dalszą podróż jesteśmy nieustannie straszeni przez deszcz, chmury i inne potwory ;)
Jest jakaś anomalna reguła – jak pada to chcemy jechać, jak nie pada to odpoczywamy ;)
Dąbrowsko – Bydgoska ekipa rządzi ;)))
Tęczowe promienie z góry ;)))
Przez całą naszą podróż takie znaki (12% podjazdy i zjazdy) były na porządku dziennym.
Nie tylko Zlaty Bażant był 12 procentowy ;)))
Jasenik – Lipova-Lazne – Ramzova – Branna – Hanusovice – Mala Morava – tam nocleg w gospodzie ;)))
Kosztujemy piwa Holba, przeglądamy mapkę, rozmyślamy nad jutrzejszym dniem i idziemy spać by nabrać siły ;)))
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)))
- DST 92.83km
- Czas 05:38
- VAVG 16.48km/h
- Aktywność Jazda na rowerze