Informacje

  • Wszystkie kilometry: 67375.98 km
  • Km w terenie: 3398.25 km (5.04%)
  • Czas na rowerze: 170d 11h 50m
  • Prędkość średnia: 16.46 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kosma100.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Piątek, 2 maja 2008 Kategoria W towarzystwie ;), TdPRAHA ;))), Ponad 50 km ;)

WYPRAWA DO PRAGI - DZIEŃ DRUGI

WYPRAWA DO PRAGI - DZIEŃ DRUGI

Prudnik - Mala Morava

Rankiem wyruszamy z hotelu, w którym spaliśmy do centrum Prudnika, gdzie następuje zabalsamowanie zwłok, czyli posmarowanie wadliwych kolan ben-gayem i zabandażowanie bandażem elastycznym ;)

Ekipa w komplecie ;)


W drodze do Głuchołaz





W Głuchołazach śniadanko na ławeczce ;)



W tym domku został poczęty najprawdopodobniej największy... na BS ;D



No i podjazd w Głuchołazach ;)


Żegnamy Polskę.


Głuchołazy – Jasenik.

W Czechach zaczynają się przepiękne widoki ;) podziwiamy je pedaląc dalej ;)


Mostek - ;))))))))))))))


Różowy rządzi ;)))







W Jaseniku łapie nas deszcz – kryjemy się przed nim na stacji i czekamy aż sobie pójdzie :(


Przeczekujemy deszcz i ruszamy dalej, po mokrej szosie – na zjazdach, to, co jest na jezdni automatycznie ląduje na naszych twarzach ;)

Następna kandydatka na miss BS – niezła, chyba jakaś bikerka –ach te mięśnie! ;D


Przez dalszą podróż jesteśmy nieustannie straszeni przez deszcz, chmury i inne potwory ;)
Jest jakaś anomalna reguła – jak pada to chcemy jechać, jak nie pada to odpoczywamy ;)




Dąbrowsko – Bydgoska ekipa rządzi ;)))


Tęczowe promienie z góry ;)))




Przez całą naszą podróż takie znaki (12% podjazdy i zjazdy) były na porządku dziennym.
Nie tylko Zlaty Bażant był 12 procentowy ;)))




Jasenik – Lipova-Lazne – Ramzova – Branna – Hanusovice – Mala Morava – tam nocleg w gospodzie ;)))

Kosztujemy piwa Holba, przeglądamy mapkę, rozmyślamy nad jutrzejszym dniem i idziemy spać by nabrać siły ;)))



Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)))
  • DST 92.83km
  • Czas 05:38
  • VAVG 16.48km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Damianku jak to skąd?!
Pamiętam jakby to było dziś. ;P

p.s.
Wtedy moi rodzice nie mieszkali w Głuchołazach. ;P
Mlynarz
- 11:40 wtorek, 27 maja 2008 | linkuj
"Jest jakaś anomalna reguła – jak pada to chcemy jechać, jak nie pada to odpoczywamy ;)"
Prawie jak w naszym Bieszczadzkim pierwszym dniu, rozbieramy się - słońce się chowa, ubieramy - grzeje jak szalone...

djk71
- 05:48 wtorek, 27 maja 2008 | linkuj
dobrze, że mieliście też słoneczne chwile a nie tylko deszcze, buro i ponuro
tomalos
- 04:13 wtorek, 27 maja 2008 | linkuj
A jak błogo było na ostatnim zdjęciu :D
kosma100
- 16:37 środa, 21 maja 2008 | linkuj
Wygląda na to, że kochamy takie same widoki! :D
Zobacz sobie fotkę nr osiem z tej wycieczki. :D

Szkoda, że nie trafiliście w odpowiedni budynek na Rynku, ale nie martw się! Myślę, że jeszcze będzie okazja byśmy pojeździli po Głuchołazach razem. :)
Nie wiem kiedy, ale liczę na to, że się uda. :D

W drodze do Głuchołaz mieliście piękne widoki na wspaniałe Góry Opawskie!

Na ławeczkach w głuchołaskim Rynku kiedyś sobie przesiadywałem z pewną osóbką. :)
To były piękne czasy!

A ten podjazd w Głuchołazach jest wyczesany na maxa! Na nim biłem swoje pierwsze rekordy prędkości! :D

12% - to prawda, w Jesenikach jest takich podjazdów bez liku! Dlatego uwielbiam tam jeździć. :D

Ten deszcz dawał się Wam tak samo we znaki jak Matyskowi i mi. Przyznam się szczerze, że w momentach gdy padało stawałem się bardzo wulgarnym człowiekiem. :D

Szkoda, że z Jesenika nie pojechaliście na Velke Losiny... :D
Tam byście zaliczyli bodajże najwyższą przełęcz Czech - Cervonoholske Sedlo. Hardcorowy podjazd!

I na koniec nocleg w gospodzie...
Super!
My z Matysem zrezygnowaliśmy z takich luksusów. :D
Możemy Wam pozazdrościć!

Pozdrawiam!
Mlynarz
- 12:53 piątek, 16 maja 2008 | linkuj
DARIUSZ79 Widoki faktycznie jak z bajki - było na co popatrzeć i czym się zachwycić :)
Młynarz UUUU Szkoda, a myślałam, że to ten :)
agenciara BYŁO PIĘKNIE!!!
Pozdrawiam wszystkich :)
kosma100
- 08:47 niedziela, 11 maja 2008 | linkuj
uuuuuuuuu to nie ten budynek?? chlip chlip chlip to po kiego grzyba mam przy nim zdjęcie?? :D
hhe różowe szkarpetki rządzą :D
Monia, zapomniałaś dopisać "było pięknie" :D
Aga
- 08:03 sobota, 10 maja 2008 | linkuj
Ja pier....! :D
Ale fajnie!
Jak będę miał już czas to przewertuję całą Waszą wycieczkę u wszystkich spokojnie. :)

Co do domku i poczęcia... :D
Blisko, blisko, ale to nie ten hehe ;P
Kilka numerów w prawo, na samym rogu Rynku stoi również niebieski budynek i to właśnie tamten był kiedyś moim domem. :)

Pozdrawiam Was serdecznie!
Mlynarz
- 20:57 piątek, 9 maja 2008 | linkuj
Widoki jak z bajki:) JAk z fotek widać zmienną pogode mieliście. W połowie jestem nasycony twoimi foteczkami pięknymi:). Ozcekuje na nastepne:) Pozdr DAriusz
DARIUSZ79
- 14:45 piątek, 9 maja 2008 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa acysu
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl