Informacje

  • Wszystkie kilometry: 67375.98 km
  • Km w terenie: 3398.25 km (5.04%)
  • Czas na rowerze: 170d 11h 50m
  • Prędkość średnia: 16.46 km/h
  • Suma w górę: 0 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kosma100.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2011

Dystans całkowity:1171.63 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:60:41
Średnia prędkość:19.31 km/h
Maksymalna prędkość:43.70 km/h
Liczba aktywności:25
Średnio na aktywność:46.87 km i 2h 25m
Więcej statystyk
Wtorek, 10 maja 2011 Kategoria Do pracy / z pracy

Pracowo rowerowo

Pobudka o 4:00. Kawa, mycie i takie tam.

Już mam wyjeżdżać – godzina 5:00 ale postanawiam umieścić jeszcze wpis z wycieczki po Węgrzech.

Umieszczam więc opis dnia 1 oraz dnia2 i przeraża mnie godzina – 6:30!!! Standardowo wyjeżdżam 2 godziny przed rozpoczęciem pracy. No cóż – trochę będę musiała szybciej pokręcić. Słonecznie ale chłodno – 6 stopni.

Łosień – Strzemieszyce – Mydlice – Sosnowiec – Stawiki – Katowice.

Mój rekord szybkości dotarcia do pracy rowerem ;-)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
  • DST 29.80km
  • Czas 01:14
  • VAVG 24.16km/h
  • VMAX 40.70km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Karpackie na Węgrzech, Mozgó Posta oraz wątróbka ;-)

5 dzień przejażdżki wokół Balatonu ;-)
Ruszamy z Szamarko (Donkey Stone).
Szamarko - Węgry © kosma100


Policja
Węgierska Policja © kosma100


:-) © kosma100


Jachty © kosma100


Karpackie na Węgrzech ;-)
Karpackie na Węgrzech © kosma100


Do tej pory znałam tylko „Defekt Muzgó” a tutaj Poczta Mózgó :-)
Muzeum Poczty na Węgrzech © kosma100


:-) © kosma100


Węgierskie piwko © kosma100


Egesz! © kosma100



Kółko ;-) © kosma100


Obiadek... zamawiam... wątróbki ;-) (jedna z niewielu potraw, której nie lubię – zaraz po flakach).
Zjadam ze smakiem ;-)
Obiadek © kosma100


Pałac © kosma100

Węgry © kosma100


Znajdujemy fajną miejscówkę na nocleg – tuż przy ściece rowerowej, z miejscem na piknik. Robimy imieninową imprezkę i mykamy spać ;-)
Wieczorne piwko © kosma100


Jak sobie przypomnę trasę to napiszę ;-)
Było super!!!

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 108.82km
  • Czas 06:24
  • VAVG 17.00km/h
  • VMAX 34.90km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Krzaki, śniadanie na trawie, kapeć, huragan, sztorm, ulewa i pan w piance ;-)

Wieje na wieczór wiatr
Śmieje się skrycie
Na rozwidleniu dróg czekają na nas
Strzygi i topielice
Mam głowy zawroty daj mi jakiś znak
Mam głowy zawroty daj mi jakiś znak
Dygoty dygo dygoty
Dygoty dygo dygoty
Dygoty dygo dygoty
Dygoty dygo dygoty

Mam srebrny pierścień i nóż
Cień pada na twoją szyję
Już migotają mi ślepia
Dziś twoją krew wypije

Jak mnie zapalisz wtedy zapłonę
Jak mnie zapalisz wtedy zapłonę
Co do sekundy o księżyca wschodzie
Ja będę gotów ja będę godzien
A wtedy cuda staną się w mig
A wtedy cuda staną się w mig

Mam głowy zawroty daj mi jakiś znak...
Dygoty dygo dygoty...

Kalinowy sad
Dziad i czarodziej
Ranem rosa z drzew kropla po kropli
Kapie mu po brodzie

Mam głowy zawroty daj mi jakiś znak...
Dygoty dygo dygoty...

Usta mam czerwone jak krew
Rozbiegam się po polach
Maki spod sukienki
Masa cała napalona

Jak mnie zapalisz wtedy zapłonę
Jak mnie zapalisz wtedy zapłonę
Chodzę po wodzie zawracam łodzie
Ja jestem Cygan ja jestem złodziej
Usta pól są pełne krwi
Usta pól są pełne krwi

Mam głowy zawroty daj mi jakiś znak... Dygoty dygo dygoty...*


To była nasza miejscówka :)
Widok z miejscówki do spania © kosma100


A tak trzeba było wejść w tą miejscówkę :)
Wyjście/wejście do miejscówki © kosma100


Balaton
Balaton © kosma100


Wszyscy uśmiechnięci ;-)
Wszyscy uśmiechnięci © kosma100


I zadowoleni ;-)
Jest pięknie! © kosma100


Śniadanie... no może nie na trawie ;-)
Śniadanie na ławce © kosma100


Degustujemy batony Balaton.
Batoniki Balaton nad Balatonem ;-) © kosma100


I piwo Dreher ;-)
Degustacja Drehera © kosma100


Następnie ruszamy dalej.

Najczęściej spotykany tutaj samochód w różnych odmianach ;-)
Popularny wóz na Węgrzech ;-) © kosma100


Ekipa BS na ścieżce rowerowej obok Balatonu... pięknie!!!
Ekipa BS nad Balatonem © kosma100


Ach! Jak tu pięknie!!!
Balaton © kosma100


Ten Pan chyba nie umie parkować, skoro nie ma naklejki tylko stałą rejestrację ;-)
Parkujesz jak... © kosma100


Okazuje się, że Asiczka łapie kapcia.
By nie marnować czasu ruszam z Iskierką do sklepu w celu zakupu izotonika pomocnego przy łataniu kapcia. Rozkładamy się nad Balatonem.

Ekipa BS nad Balatonem part 1
Ekipa BS nad Balatonem part 1 © kosma100


Ekipa BS nad Balatonem part 2
Ekipa BS nad Balatonem part 2 © kosma100


Ekipa BS nad Balatonem part 3
Ekipa BS nad Balatonem part 3 © kosma100


Niektórzy nawet odprawiają jakieś czary... pewnie by móc zostać tu dłużej!
Odprawianie czarów ;-) © kosma100


Po załataniu kapcia Balaton zaczyna wyglądać wrogo...
Groźny Balaton © kosma100


Fale przypominają morskie fale ;-)
Balaton - jak morze © kosma100


Nagle zaczyna wiać tak, że OMC zwiewa mnie z roweru (rower obciążony sakwami a ja kruszynką też nie jestem!).
Dojeżdżamy do baru i zaczyna lać (jakieś przeznaczenie? :D).
Siadamy więc w barze przy izobroniku i langosie ;)
Langos © kosma100


Pan w piance stawia nam... piwo ;-)
Jest fajnie... tu siedzimy już do wieczora.
Uzupełniamy płyny © kosma100


Wieczorem zbieramy się by przenocować w Szamarko (Donkey Stone), gdzie widać podobno odcisk osiołka.
Szamarko © kosma100


30 km na wyprawie – po byku, a może raczej po ośle? :D ale nikt nie narzeka – było pięknie! ;-)

Jutro też jest dzień ;-)

*Strachy Na Lachy - "Dygoty".

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
  • DST 33.26km
  • Czas 02:07
  • VAVG 15.71km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szekesfehervar - Balatonfuzfo (Węgry) ;-)

Pobudka o 7:30. W drodze do porannej toalety (czyt. las) spotykam dwa kicające zające.
Pakowanie, składanie namiotów, śniadanie i kawa.
Rankiem byłam ciekawa w sąsiedztwie czego się rozbiliśmy wczoraj okolo północy.
Urok (oraz niebezpieczeństwo) rozbijania namiotów po zmroku wiąże się z tym, że nigdy nie wiadomo co jest parę metrów obok – czy przepaść, czy jezioro, czy pasieka ;-)
Tym razem miejscówka bezpieczna – z jednej strony las, z drugiej pola.
Miejscówka do spania Węgry © kosma100


9:40 ruszamy do Tac, gdzie zamierzamy zwiedzić ruiny antycznego miasta.
Niebo błękitne (w końcu! - po dwóch dniach deszczowych).
Błękit nieba... cóż można chcieć więcej na wyprawie rowerowej? © kosma100


Nie dziwne więc, że mordy same się śmieją ;-)
Wszyscy się radują ;) © kosma100


Zwiedzamy ruiny w Tac.
Zagadka: Co to? :D
Zagadka: co to jest? :D © kosma100


Ruiny.
Ruiny w Tac © kosma100


Ruiny w Tac © kosma100


Ruiny w Tac © kosma100


Ruiny w Tac © kosma100


Niektórzy zajęci są robieniem zdjęć.
Młynarz foci ;-) © kosma100


Niektórzy pozowaniem ;-)
Ekipa BS na Węgrzech, dokładniej w Tac © kosma100


Bikerzy na ruinach w Tac © kosma100


Ach... w Tac © kosma100

Następnie pedalimy dalej.

Po drodze fotografuję pomnik komunistyczny.
Pomnik © kosma100


Wpadamy do sklepu by zjeść posiłek i zdegustować kolejnego węgierskiego browca.
Posiłek przy sklepie © kosma100


Tym razem Borsodi.

Niektórzy nie znają umiaru ;-)
Znać umiar w piciu ;) © kosma100


Ale jak to mówią: „Padłeś? Powstań!”
Padłeś? Powstań! © kosma100


Po drodze było kilka króciutkich odpoczynków.
Odpoczynek na trasie ;) © kosma100


Buszujący w zbożu... nie w zbożu – w rzepaku ;-)
Buszujący w rzepaku ;-) © kosma100


Po drodze zwiedzamy kilka ciekawych miejsc.
Okno... na świat ;) © kosma100


W Zabrzu jest bardziej klimatyczny...
Cmentarz Żydowski © kosma100


No i w końcu docieramy do Balatonu. Stykamy się z nim w miejscowości Balatonfuzfo.
Balaton - Węgry ;) © kosma100


Chwila przerwy na browara ;-)
Chwila odpoczynku na browara ;) © kosma100


Balaton © kosma100


Ścieżki rowerowe na Węgrzech zachwycają. Jesteśmy jednak 100 lat do tyłu :(
Ścieżki rowerowe na Węgrzech © kosma100


Znajdujemy wspaniałą miejscówkę na nocleg i ognisko. Przedzieramy się przez krzaki by mieć taki widok:
Miejscówka do spania... piękny widok ;-) © kosma100


Widok z miejscówki do spania ;) © kosma100


Widok z miejscówki do spania ;) © kosma100


I to wszystko za darmo ;-)
Ognicho, wino, widoczki... było pięknie ;-)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
  • DST 69.45km
  • Czas 03:55
  • VAVG 17.73km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Budapeszt - Szekesfehervar

Po wczorajszym zmoknięciu i zmarznięciu mamy nadzieje, że poranek powita nas słońcem. Niestety – pada deszcz :(
Po śniadaniu ruszamy z Dunakeszi do Budapesztu.

Zmoknięci ale szczęśliwi.
Pada... :( © kosma100


Mieliśmy w planach zwiedzanie Budapesztu ale decydujemy się zwiedzić go za tydzień – jak wrócimy z Balatonu – nie ma sensu w deszczu :(

Synagoga.
Synagoga w Budapeszcie © kosma100


Rączki opadają.
Rączki opadają © kosma100


Muzeum komunizmu.
Park Komunizmu Budapeszt © kosma100


Muzeum komunizmu © kosma100


W Erd zajeżdżamy na obiad do Chińczyka. Za niecałe 10 zł spora porcja pysznego kurczaka z warzywami.
Obiad u Chińczyka © kosma100


Następnie zatrzymujemy się nad jeziorem Velence w celu degustacji węgierskiego piwa.
Degustacja soproni © kosma100


Jezioro Velence © kosma100


Zamek © kosma100


Odwiedzamy Szekesfehervar – pierwszą historyczną stolicę Węgier.
Szekesfehervar © kosma100


Szekesfehervar © kosma100


Szekesfehervar © kosma100


Następnie znajdujemy miejscówkę na nocleg pod lasem, przy drodze.

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
  • DST 112.45km
  • Czas 06:37
  • VAVG 16.99km/h
  • VMAX 43.70km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl