Informacje

  • Wszystkie kilometry: 67375.98 km
  • Km w terenie: 3398.25 km (5.04%)
  • Czas na rowerze: 170d 11h 50m
  • Prędkość średnia: 16.46 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kosma100.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2008

Dystans całkowity:950.77 km (w terenie 8.01 km; 0.84%)
Czas w ruchu:53:10
Średnia prędkość:17.88 km/h
Liczba aktywności:22
Średnio na aktywność:43.22 km i 2h 25m
Więcej statystyk
Czwartek, 14 sierpnia 2008

Co się stało z naszą klasą? Pyta Adam w Tel-Avivie
Ciężko sprostać takim czasom, ciężko w ogóle żyć uczciwie
Co się stało z naszą

Co się stało z naszą klasą? Pyta Adam w Tel-Avivie
Ciężko sprostać takim czasom, ciężko w ogóle żyć uczciwie
Co się stało z naszą klasą? Wojtek w Szwecji w porno-klubie
Pisze: dobrze mi tu płacą za to, co i tak wszak lubię (x2)

Kaśka z Piotrkiem są w Kanadzie, bo tam mają perpektywy
Staszek w Stanach sobie radzi, Paweł do Paryża przywykł
Gośka z Przemkiem ledwie przędą - w maju będzie trzeci bachor
Próżno skarżą się urzędom, że też chcieliby na zachód

Za to Magda jest w Madrycie i wychodzi za Hiszpana
Maciek w grudniu stracił życie, gdy chodzili po mieszkaniach
Janusz, ten co zawiść budził, że go każda fala niesie
Jest chirurgiem - leczy ludzi, ale brat mu się powiesił

Marek siedzi za odmowę, bo nie strzelał do Michała
A ja piszę ich histrorię - i to już jest klasa cała
Jeszcze Filip - fizyk w Moskwie, dziś nagrody różne zbiera
Jeździ kiedy chce do Polski, był przyjęty przez premiera

Odnalazłem klasę całą na wygnaniu, w kraju, w grobie
Ale coś się pozmieniało: każdy sobie żywot skrobie
Odnalazłem całę klasę wyrośniętą i dojrzałą
Rozdrapałem młodość naszą, lecz za bardzo nie bolało

Już nie chłopcy, lecz mężczyźni. Już kobiety, nie dziewczyny
Młodość szybko się zabliźni, nie ma w tym niczyjej winy
Wszyscy są odpowiedzialni, wszyscy mają w życiu cele
Wszyscy w miarę są normalni, ale przecież to niewiele

Nie wiem sam, co mi się marzy, jaka z gwiazd nade mną świeci
Gdy wśród tych nieobcych twarzy szukam ciągle twarzy dzieci
Czemu wciąż przez ramię zerkam, choć nie woła nikt: Kolego!
Że ktoś ze mną zagra w berka, lub przynajmniej w chowanego

Własne pędy, własne liście zapuszczamy każdy sobie
I korzenie oczywiście na wygnaniu, w kraju, w grobie
W dół, na boki, wzwyż, ku słońcu, na stracenie, w prawo, w lewo
Kto pamięta, że to w końcu jedno i to samo drzewo...
Jedno i to samo drzewo...



Do pracy - po południu - standardowo...

W nocy, w błyskach burzy - nie standardowo - szybko - do Wielkiego Brata :) - Manhattan.

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 33.56km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:34
  • VAVG 21.42km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 13 sierpnia 2008

Idę tam gdzie idę, nie idę gdzie nie idę
Idę tam gdzie lubię, nie idę gdzie nie lubię
Idę tam gdzie idę, nie idę gdzie nie

Idę tam gdzie idę, nie idę gdzie nie idę
Idę tam gdzie lubię, nie idę gdzie nie lubię
Idę tam gdzie idę, nie idę gdzie nie
Idę, lubię, lubię, idę, ole

Idę tam gdzie idę, nie idę gdzie nie idę
Idę tam gdzie lubię, nie idę gdzie nie lubię
Idę tam gdzie idę, nie idę gdzie nie
Idę, lubię, lubię, idę, ole

Gdy jestem w chacie, to się nie szwendam
Trzeba wiedzieć jednak, że często wyjeżdżam
I są miejsca zajebiste, i takie gdzie kiła
To znaczy syf. O tym mówiłem
Ciepły fluid inaczej, pozytywna wibracja
Górne rejony, nie kolejna męki stacja
Wolę towarzystwo, w którym mogę korzystać
A nie takie, w którym ciągle ktoś chce mi coś zabrać
Bo lepiej na swej drodze spotkać kogoś mądrego
Niż dać się wysysać przez innego, głupiego
Przecież to co mówię jest proste jak drut
Nic do dodania poza tym co napisane

Idę tam gdzie idę, nie idę gdzie nie idę
Idę tam gdzie lubię, nie idę gdzie nie lubię
Idę tam gdzie idę, nie idę gdzie nie
Idę, lubię, lubię, idę, ole

Idę tam gdzie idę, nie idę gdzie nie idę
Idę tam gdzie lubię, nie idę gdzie nie lubię
Idę tam gdzie idę, nie idę gdzie nie
Idę, lubię, lubię, idę, ole

Debil nie wie że jest debil, a mądry to wie
Pozorne, pozorne zaprzeczenie to jest
Niezgłębione są pokłady ludzkiej niekumacji
Większość ma rację w takiej sytuacji
"Ja zawsze z młodzieżą" mówi Mirek Szatkowski
Mirek Szatkowski, najlepszy wokal Polski
Jakiej nazwy używać, partyzant czy guerilla
Na basówie łoi Oil Desiquilla

Idę tam gdzie idę, nie idę gdzie nie idę
Idę tam gdzie lubię, nie idę gdzie nie lubię
Idę tam gdzie idę, nie idę gdzie nie
Idę, lubię, lubię, idę, ole

Idę tam gdzie idę, nie idę gdzie nie idę
Idę tam gdzie lubię, nie idę gdzie nie lubię
Idę tam gdzie idę, nie idę gdzie nie
Idę, lubię, lubię, idę, ole

Mam często już wrażenie, że mnie czas pogania
Napisano, że się nie zna godziny ani dnia
Dlatego, myślę, ważne jest by czasu nie tracić
Za pierdoły w końcu kiedyś trzeba będzie zapłacić
Kiedyś budzi mnie konduktor w pociągu nieczystym
"Pan idzie, bo kolega pański szarpie maszynistę"
Nawet nie wiesz, ile rzeczy może w tobie się chować
Okazuje, że można się jednak odblokować
Kocham robić to co robię, nic innego nie umiem
Polityki nie kumam, filozofii nie rozumiem
I nie chcę, żebyś myślał dokładnie jak ja
Mówię tylko, co sam myślę. Chwalmy Pana!

Idę tam gdzie idę, nie idę gdzie nie idę
Idę tam gdzie lubię, nie idę gdzie nie lubię
Idę tam gdzie idę, nie idę gdzie nie
Idę, lubię, lubię, idę, ole

Idę tam gdzie idę, nie idę gdzie nie idę
Idę tam gdzie lubię, nie idę gdzie nie lubię
Idę tam gdzie idę, nie idę gdzie nie
Idę, lubię, lubię, idę, ole


Po południu do pracy - standardowo.

Dzisiaj pewien "król szos" wykonał zadziwiający manewr życia, mianowicie:
Dojeżdżam do skrzyżowania gdzie skręcam w prawo (skręt 90 stopni) a ten pal..... wyprzedza mnie dokładnie na tym skręcie. Gdyby nie to, że zdążyłam zahamować to nie wiem jakby się to skończyło...

Wieczorem (w sumie to nocą) - do domku - standardowo :D

AniaK ma nowy rowerek:

Mam nadzieję, że inny kolor :D


Jeszcze 4 dni :D

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 32.46km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:38
  • VAVG 19.87km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 12 sierpnia 2008 Kategoria Do pracy / z pracy, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Niejeden z nas idzie do siebie
Niejeden z nas chce być w niebie
Niejeden z nas się organizuje
Niejeden zatruwany lub sam truj

Niejeden z nas idzie do siebie
Niejeden z nas chce być w niebie
Niejeden z nas się organizuje
Niejeden zatruwany lub sam truje
Niejeden z nas nie chce być nikim ˇ
Niejeden z nas jest grzesznikiem
Niejeden z nas zmienia poglądy
Niejeden słucha cudzych sądów
Niejeden zbiera systematycznie w głowie
To, co kto inny jemu powie
Niejeden z nas w sumie chce być nikim
Niejeden z nas jest grzesznikiem
Niejeden z nas traci czas
Na chodzenie po kościołach i kłamstwa o aniołach
Niejeden z nas jest pracownikiem, który
Depcze butami twarz nowej kultury
Niejeden z nas chodzi często do kina
Chodzi do kina średnio co godzina

Niejeden z nas wierzy w swoje racje
Niejeden z nas lubi wakacje
Niejeden z nas jest pracownikiem instytucji
Zatykającej kanały artykulacji
Niejeden z nas obserwuje od rana
Chowających się po bramach
Niejeden z nas idzie do siebie
Niejeden z nas chce być w niebie
Niejeden niszczy alkoholem swoje oczodoły
Które tworzył tyle lat z mozołem
Niejeden z nas nie chce być grzesznikiem
A każdy jest grzesznikiem



Po południu - do pracy - standardowo.
Jeszcze tylko...5 dni :D

Optymistyczny akcent (podobny do Pana na rowerze i ręki klepiącej w tyłek :D):
Jadę sobie koło Auchan w Sosnowcu (wyjazd na drogę do centrum Sosnowca) drogą podporządkowaną dojeżdżam do skrzyżowania ale mamy pas włączający się do ruchu. Przede mną dwa samochody, które stoją i nie wiem na co czekają (mają swój pas!), więc do zestawu słuchawkowego (rozmawiam właśnie z Kobrą) rzucam:
- Co za sieroty jeżdżą po tych ulicach. Mają dupki pas włączający się do ruchu a stoją i czekają nie wiem na co. Coraz więcej kretynów za kierownicami samochodów!
Ruszają... a Pan, który mnie wyprzedza uśmiecha się do mnie od ucha do ucha, śmieje się w niebogłosy i mówi: "masz stuprocentową rację", pokazuje "ok" i śmieje się odjeżdżając...
Właśnie zajarzyłam, że stałam obok niego a on miał otwarte okno :D

Wieczorem (późnym) - standardowo - do domku :)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 31.88km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:38
  • VAVG 19.52km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 11 sierpnia 2008

NA ZACHODZIE - OGRÓD SZCZĘŚCIA
NA ZACHODZIE - MORZE GWIAZD
ZŁOTY CIELEC BŁYSZCZY W SŁOŃCU
A MARZENIA SPEŁNIASZ SAM

NA ZACHODZIE - OGRÓD SZCZĘŚCIA
NA ZACHODZIE - MORZE GWIAZD
ZŁOTY CIELEC BŁYSZCZY W SŁOŃCU
A MARZENIA SPEŁNIASZ SAM

DLACZEGO
NO, DLACZEGO
GŁUPIE SERCE - PŁACZE WCIĄŻ ZA DNIESTREM
DLACZEGO
NO, DLACZEGO
GŁUPIE OCZY - PATRZĄ WCIĄŻ NA WSCHÓD

W CZARNOHORZE SŁYCHAĆ JESZCZE
JAK Z TRĄBITĄ ŚPIEWA WIATR
WILKI WYJĄ W CZARNYM LESIE
W KOŁOMYI WIELKI TARG

DLACZEGO
NO, DLACZEGO
GŁUPIE SERCE - PŁACZE WCIĄŻ ZA DNIESTREM
DLACZEGO
NO, DLACZEGO
GŁUPIE OCZY - PATRZĄ WCIĄŻ NA WSCHÓD

NA ZACHODZIE CORAZ SZYBCIEJ
MONOTONNY PĘDZI ŚWIAT
SZABLONOWI MILIONERZY
W JEDNAKOWYCH AUTACH MKNĄ

DLACZEGO
NO, DLACZEGO
GŁUPIE SERCE - PŁACZE WCIĄŻ ZA DNIESTREM
DLACZEGO
NO, DLACZEGO
GŁUPIE OCZY - PATRZĄ WCIĄŻ NA WSCHÓD


Rankiem (późnym :D) - do pracy - standardowo.

Jeżeli czarny kot przebiega drogę to wróży nieszczęście...
A co wróży przebiegający drogę zając? :D
Bo taka sytuacja spotkała mnie koło Auchan w Sosnowcu :D

Po południu - standardowo - do domku.

Już wiem co oznaczał kicający zając - piwko z Kudłatą wieczorkiem :)))

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 31.75km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:36
  • VAVG 19.84km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 10 sierpnia 2008 Kategoria Do pracy / z pracy, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

On natchniony i młody był, ich nie policzyłby nikt
On im dodawał pieśnią sil, śpiewał, że blisko już świt
Świec tysiące palili m

On natchniony i młody był, ich nie policzyłby nikt
On im dodawał pieśnią sil, śpiewał, że blisko już świt
Świec tysiące palili mu, znad głów unosił się dym
Śpiewał, że czas, by runął mur, oni śpiewali wraz z nim

Wyrwij murom zęby krat
Zerwij kajdany, połam bat
A mury runą, runą, runą
I pogrzebią stary świat!

Wkrótce na pamięć znali pieśń i sama melodia bez słów
Niosła ze sobą starą treść, dreszcze na wskroś serc i dusz
Śpiewali wiec, klaskali w rytm, jak wystrzał poklask ich brzmiał
I ciążył łańcuch, zwlekał świt, on wciąż śpiewał i grał

Wyrwij murom...

Aż zobaczyli ilu ich, poczuli siłę i czas
I z pieśnią, że już blisko świt, szli ulicami miast
Zwalali pomniki i rwali bruk - Ten z nami! Ten przeciw nam!
Kto sam, ten nasz największy wróg! A śpiewak także był sam

Patrzył na równy tłumów marsz
Milczał wsłuchany w kroków huk
A mury rosły, rosły, rosły
Łańcuch kołysał się u nóg...

Patrzy na równy tłumów marsz
Milczy wsłuchany w kroków huk
A mury rosną, rosną, rosną
Łańcuch kołysze się u nóg...


Rankiem - wczesnym - do pracy - standardowo - bardzo szybko, bo wyjechałam za późno.
Po południu - z pracy - standardowo :D - bardzo wolno, bo mi się nie chciało ;)

Jakaś taka zmęczona jestem, nic mi się nie chce :(

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)

  • DST 31.97km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:33
  • VAVG 20.63km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 9 sierpnia 2008 Kategoria Do pracy / z pracy, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Gdy znów do murów klajstrem świeżym
przylepiać zaczną obwieszczenia,
gdy "do ludności", "do żołnierzy"
na alarm czarny dru

Gdy znów do murów klajstrem świeżym
przylepiać zaczną obwieszczenia,
gdy "do ludności", "do żołnierzy"
na alarm czarny druk uderzy
i byle drab, i byle szczeniak
w odwieczne kłamstwo ich uwierzy,
że trzeba iść i z armat walić,
mordować, grabić, truć i palić;
gdy zaczną na tysięczną modłę
ojczyznę szarpać deklinacją
i łudzić kolorowym godłem,
i judzić "historyczną racją"
o piędzi, chwale i rubieży,
o ojcach, dziadach i sztandarach,
o bohaterach i ofiarach;
gdy wyjdzie biskup, pastor, rabin
pobłogosławić twój karabin,
bo mu sam Pan Bóg szepnął z nieba,
że za ojczyznę - bić się trzeba;
kiedy rozścierwi się, rozchami
wrzask liter z pierwszych stron dzienników,
a stado dzikich bab - kwiatami
obrzucać zacznie "żołnierzyków". -
- O, przyjacielu nieuczony,
mój bliźni z tej czy innej ziemi!
wiedz, że na trwogę biją w dzwony
króle z panami brzuchatemi;
wiedz, że to bujda, granda zwykła,
gdy ci wołają: "Broń na ramię!",
że im gdzieś nafta z ziemi sikła
i obrodziła dolarami;
że im coś w bankach nie sztymuje,
że gdzieś zwęszyli kasy pełne
lub upatrzyły tłuste szuje
cło jakieś grubsze na bawełnę.
Rżnij karabinem w bruk ulicy!
Twoja jest krew, a ich jest nafta!
I od stolicy do stolicy
Zawołaj, broniąc swej krwawicy:
"Bujać - to my, panowie szlachta!"



Rankiem (o wiele za wczesnym!) - do pracy - standard numer II. :)
Zabrze (os. Helenka) - Bytom - Chorzów - Katowice.

Ostatnie 5 km w deszczu :(

Tekst piosenki nawiazuje do jednego z ostatnich "wieczorków muzycznych" :D - dobrze, że się nie założyłam, bo myślałam, że jedną z wersji tej piosenki śpiewa Kazik :D Tymbardziej, że wczoraj z Darkiem sprawdziliśmy cenę Jaśka niebieskiego... 599 zł :P

Po południu - powrót z pracy - standard I.

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)



  • DST 44.33km
  • Czas 02:16
  • VAVG 19.56km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jest już ciemno, ale wszystko jedno.
Pytam siebie, czym jest piękno?
Piękne usta, jasne dłonie, czyste myśli.
O boże i mów

Jest już ciemno, ale wszystko jedno.
Pytam siebie, czym jest piękno?
Piękne usta, jasne dłonie, czyste myśli.
O boże i mówi tak, jak ja.
Myślę sobie, jesteś słaby, to patrz, to patrz
A w myślach:

Chodź tu do mnie, poczuj się swobodnie,
przy mnie bądź, aaa, przy mnie bądź.
A teraz chodź tu do mnie, poczuj się swobodnie,
przy mnie bądź, aaa, przy mnie bądź.

Jest już ciemno,ale wszystko jedno.
Mam nadzieję,ale głupi jestem, że ją mam.
Bo spojrzała, jesteś słaby, to patrz, (to patrz)
A w myślach:

Chodź tu do mnie, poczuj się swobodnie, przy mnie bądź, aaa, przy mnie bądź.
A teraz chodź tu do mnie, poczuj się swobodnie,
przy mnie bądź, aaa, przy mnie bądź.

Wiesz.
Zaufaj mi, jak chcesz.
Zaczaruj mnie, jak chcesz.
Pokochaj, kiedy ja, sam ze sobą kłócę się.
Oddychaj dla mnie.
Spójrz czasem w oczy me.
Zastanów się.
No zastanów się!! I...

Chodź tu do mnie, poczuj się swobodnie,
przy mnie bądź, aaa, przy mnie bądź.
A teraz chodź tu do mnie, poczuj się swobodnie,
przy mnie bądź, aaa, przy mnie bądź.



Do pracy - standard numer II.

Po drodze na rowerowe zakupy.
Zakupiłam:
- 2 pary rękawiczek;
- długie getry z pampersem;
- bluzkę z długim rękawem;
- kurtkę.

Za wszystko zapłaciłam... 156,00 zł :D

Z pracy - standard numer II.
Agusia naładowała mi baterie do lampki...
Jakoś "nietypowo", jednym słowem jak jechałam w lesie między Miechowicami a Rokitnicą musiałam świecić oczami - po prostu było strasznie ale dałam radę :D



Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)

  • DST 55.72km
  • Czas 02:42
  • VAVG 20.64km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Piszę do Ciebie list z pola boju,
Piszę do Ciebie po śmierci.
Cztery minuty od chwili zgonu,
Wybuchu przesyłam szmer Ci. <

Piszę do Ciebie list z pola boju,
Piszę do Ciebie po śmierci.
Cztery minuty od chwili zgonu,
Wybuchu przesyłam szmer Ci.

Jeśli zobaczę Cię z tym żołnierzem,
Naszej miłości nic nie ocali,
Wszystko co piękne zadepcze układ
Bandy lizusow i mądrali.

Piszę do Ciebie smutną piosenkę,
Sam, sam nie wiem jak to robię.
Przed chwilą właśnie urwało mi rękę
A moim kolegom urwało ręce obie.

Jesli zobacze...

Piszę do Ciebie chociaż nie mogę,
Sam, sam nie wiem jak to robię.
Przed chwilą, właśnie urwało mi nogę
A moim kolegom urwało nogi obie!!!


W południe do pracy - standard II (Zabrze (os.Helenka) - Bytom - Chorzów - Katowice) :)


Wieczorkiem z pracy - standard numer II.

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 56.73km
  • Czas 02:47
  • VAVG 20.38km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

...

...

Rankiem (o wiele za późno niż planowałam :)) Zabrze Helenka - Bytom - Piekary Śląskie - Czeladź - Będzin - Dąbrowa Górnicza.
Czeka mnie jeszcze podróż do pracy i z pracy...

W południu - do pracy - standardowo (wreszcie :D), po drodze do salonu Orange po nową Nokię, otrzymaną w drodzę rękojmii :D

Z pracy standardowo (standard numer II) :D

W Karbiu spotkanie z agusią i djk71, którzy zaciągnęli mnie na zamek Wincklerów.
Tam wlepiliśmy Waypointa :D



Później do Zabki czynnej do 23:00, która o 22:10 była zamknięta :(



Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 75.00km
  • Czas 03:40
  • VAVG 20.45km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rankiem (wczesnym) z pracy

Rankiem (wczesnym) z pracy wcale a wcale nie standardowo.

Katowice - Chorzów - Bytom - Zabrze.
Darek umieścił wczoraj Waypointy, więc nie mogłam się oprzeć i je zaliczyłam :D
A więc do Kamieńca i do miejscowości Księży Las :D
Pałac w Kamieńcu


Gdzieś po drodze...


Księży Las




Następnie na Helenkę :D

Po południu na mini zlot BikeStatsowiczy.
Zabrze Helenka - Tarnowskie Góry.

Lista obecności:
- anetka;
- agusia;
- karla76;
- katane;
- WRK97;
- djk71;
- kosma100.

Ekipa w komplecie :)


Wiku gasił pragnienie...


Uwaga na rowery - karla grasuje!!!


Ekipa przy studni Młynarza, gdzie górnicy spuszczali się... ;P


Na Rynku w T.G.


Później Tarnowskie Góry - Świerklaniec - Piekary Śląskie (kopiec Wyzwolenia) - odwieźć katane :D

Świerkol :D










Ekipa na tamie :D




Na Kopcu Wyzwolenia w Piekarach.


Tam umieściliśmy wlepkę Waypointa :D

W "domku" czyli na Helence byliśmy po 22:00.

Dziękuję wszystkim uczestnikom za mile spędzony czas.


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 102.12km
  • Czas 05:37
  • VAVG 18.18km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl