Niedziela, 10 sierpnia 2008
Kategoria Do pracy / z pracy, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
On natchniony i młody był, ich nie policzyłby nikt
On im dodawał pieśnią sil, śpiewał, że blisko już świt
Świec tysiące palili m
On natchniony i młody był, ich nie policzyłby nikt
On im dodawał pieśnią sil, śpiewał, że blisko już świt
Świec tysiące palili mu, znad głów unosił się dym
Śpiewał, że czas, by runął mur, oni śpiewali wraz z nim
Wyrwij murom zęby krat
Zerwij kajdany, połam bat
A mury runą, runą, runą
I pogrzebią stary świat!
Wkrótce na pamięć znali pieśń i sama melodia bez słów
Niosła ze sobą starą treść, dreszcze na wskroś serc i dusz
Śpiewali wiec, klaskali w rytm, jak wystrzał poklask ich brzmiał
I ciążył łańcuch, zwlekał świt, on wciąż śpiewał i grał
Wyrwij murom...
Aż zobaczyli ilu ich, poczuli siłę i czas
I z pieśnią, że już blisko świt, szli ulicami miast
Zwalali pomniki i rwali bruk - Ten z nami! Ten przeciw nam!
Kto sam, ten nasz największy wróg! A śpiewak także był sam
Patrzył na równy tłumów marsz
Milczał wsłuchany w kroków huk
A mury rosły, rosły, rosły
Łańcuch kołysał się u nóg...
Patrzy na równy tłumów marsz
Milczy wsłuchany w kroków huk
A mury rosną, rosną, rosną
Łańcuch kołysze się u nóg...
Rankiem - wczesnym - do pracy - standardowo - bardzo szybko, bo wyjechałam za późno.
Po południu - z pracy - standardowo :D - bardzo wolno, bo mi się nie chciało ;)
Jakaś taka zmęczona jestem, nic mi się nie chce :(
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
On im dodawał pieśnią sil, śpiewał, że blisko już świt
Świec tysiące palili mu, znad głów unosił się dym
Śpiewał, że czas, by runął mur, oni śpiewali wraz z nim
Wyrwij murom zęby krat
Zerwij kajdany, połam bat
A mury runą, runą, runą
I pogrzebią stary świat!
Wkrótce na pamięć znali pieśń i sama melodia bez słów
Niosła ze sobą starą treść, dreszcze na wskroś serc i dusz
Śpiewali wiec, klaskali w rytm, jak wystrzał poklask ich brzmiał
I ciążył łańcuch, zwlekał świt, on wciąż śpiewał i grał
Wyrwij murom...
Aż zobaczyli ilu ich, poczuli siłę i czas
I z pieśnią, że już blisko świt, szli ulicami miast
Zwalali pomniki i rwali bruk - Ten z nami! Ten przeciw nam!
Kto sam, ten nasz największy wróg! A śpiewak także był sam
Patrzył na równy tłumów marsz
Milczał wsłuchany w kroków huk
A mury rosły, rosły, rosły
Łańcuch kołysał się u nóg...
Patrzy na równy tłumów marsz
Milczy wsłuchany w kroków huk
A mury rosną, rosną, rosną
Łańcuch kołysze się u nóg...
Rankiem - wczesnym - do pracy - standardowo - bardzo szybko, bo wyjechałam za późno.
Po południu - z pracy - standardowo :D - bardzo wolno, bo mi się nie chciało ;)
Jakaś taka zmęczona jestem, nic mi się nie chce :(
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 31.97km
- Teren 2.00km
- Czas 01:33
- VAVG 20.63km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Darek możesz napisać jak według Ciebie śpiewa Kosmacz. ;P
Mlynarz - 09:56 poniedziałek, 11 sierpnia 2008 | linkuj
tak miałaś racje drzewa nie są posprzątane dziś sprawdzałem ....... Pozdr Dariusz
DARIUSZ79 - 21:28 niedziela, 10 sierpnia 2008 | linkuj
Komentuj