Informacje

  • Wszystkie kilometry: 67375.98 km
  • Km w terenie: 3398.25 km (5.04%)
  • Czas na rowerze: 170d 11h 50m
  • Prędkość średnia: 16.46 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kosma100.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2007

Dystans całkowity:984.17 km (w terenie 207.00 km; 21.03%)
Czas w ruchu:52:46
Średnia prędkość:18.65 km/h
Liczba aktywności:27
Średnio na aktywność:36.45 km i 2h 01m
Więcej statystyk
Wtorek, 10 lipca 2007 Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Służbowo... Na statek... służbowo

Służbowo... Na statek... służbowo ;)

Najpierw Mydlice - Brodway (przez centrum) - do cioci założyć jej nagrywarkę CD ;]
Oczywiście Moniczka wzięła wszystko oprócz płytki ze sterownikami i programem ;/

Więc później Brodway - Manhattan (podlać kwiatki Bratu) ;)
Manhattan - Real (dokończyć formalności w sprawie zabudowy licznika)
Real - Mydlice (po płytki)
Mydlice - Pogoria - Brodway (do cioci z płytkami ;))

Brodway - Mydlice.

Chmury :(

Młynarz Nie musisz już kupować kasku - dostaniesz go ode mnie w prezencie ;))))
Najnowszy model - funkiel nówka, nie śmigany ;)

A tutaj widok z góry, mam nadzieję, że Ci się podoba... tyle czasu poświęciłam by go zrobić a później sfocić ;D


Jeszcze wieczorkiem jadę do pracy na rowerku (jakieś 16 km ;))


To nie jest hobby, to nie jest miłość do dwóch kółek.....
to jest NIEULECZALNA I ŚMIERTELNA CHOROBA ZWANA CYKLOZĄ ;)
W deszczu, po ulicach pełnych kałuż, po 2 km byłam przemoczona do suchej nitki

I tak dojechałam do pracy ;)


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)


  • DST 43.83km
  • Teren 7.00km
  • Czas 02:27
  • VAVG 17.89km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 9 lipca 2007 Kategoria Do pracy / z pracy

Mój pierwszy raz...

Mój pierwszy raz...

Było super ;)
Mój pierwszy raz gdy zdecydowałam się jechać do pracy w tygodniu, na zmianę dzienną rowerem ;]
Plany mam ambitne - nie kupiłam biletu miesięcznego na lipiec i będę jeździć rowerkiem.
Ubranie "robocze" w plecaku, mała toaleta przed pracą i jest bosko!!!!!
Ludzie tylko dziwnie się patrzą na leżący obok mojego biurka kask ;) kask dotarł!!!!! Dziękuję wszystkim Przemiłym Ludkom, którzy przyczynili się do odzyskania mojej skorupy:)))))


Do pracy - standard ;)
Z pracy - standard...... w wilgotnych ciuchach i po kałużach ;/

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
  • DST 32.93km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:47
  • VAVG 18.47km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 8 lipca 2007 Kategoria W towarzystwie ;)

Leniwiec część XX ;)
Budzik,

Leniwiec część XX ;)
Budzik, z wrodzoną upierdliwością zaczął dzwonić o godzinie 6:00. I nie było w tym nic dziwnego – w końcu kładąc się spać nastawiłam to cholerne urządzenie na wspomnianą godzinę ;)
Planowałam „pojechać na kawę” do Brata, który jest w Ulesiu na wakacjach (dystans około 160 km w dwie strony).
Planowałam... Leniwiec przyciągnął mnie do siebie swoim mocnym, puszystym ogonem i nie wypuścił z łóżka aż do godziny 10:45 :(
I tu po raz kolejny dzięki tak wspaniałej rzeczy jaką jest net pojechałam popedalić i to nie we dwoje (ja i mój rowerek) tylko w towarzystwie ;)
Mydlice – Pogoria III.
Przez Pogorię IV.

Następnie Przeczyce – Coś tam coś tam – Zadzień – Zendek – Zielona ;)
Wiem – nie wyszło ale sobie umieszczę, a co mi tam ;P

W lasach - w drodze na Zieloną ;)


Po drodze mijaliśmy niezłą wycieczkę - na moje oko około 200 bikerów i bikerek ;)))))) Ludzie jeżdżą!!! SUPER!!!

Zielona ;)


Zielona again ;P

Zielona i chmurki, a może chmurki i Zielona? ;D


UWAGA!!! KACZKI ATAKUJĄ!!!! KACZOGRÓD ;)

A tutaj zaczaiłam się na wielkie, żelazne ptaki i byłyby suuuper foty... byłyby gdyby się baterie nie wyładowały :((((



Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
  • DST 89.47km
  • Teren 30.00km
  • Czas 04:48
  • VAVG 18.64km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 7 lipca 2007 Kategoria Do pracy / z pracy

Bez szaleństw - do pracy

Bez szaleństw - do pracy ;) standardowo - Dąbrowa Górnicza - Katowice.
W pracy chmury wisiały nad głową ;D

Następnie Katowice - Mydlice i Pogoria
Do Pogorii ktoś wlał chyba atrament ;P



Później do Brata - podlać biedne kwiatki ;]

A następnie Manhattan - Mydlice przez centrum od tyłu ;D

No i uchwyciłam coś ciekawego ;D




Pozdrawiam serdecznie wszystkich tu zaglądających ;)
  • DST 47.98km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:29
  • VAVG 19.32km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 3 lipca 2007

Raniutko - na dworzec PKP Wrocław

Raniutko - na dworzec PKP Wrocław ;))) w deszczu :((((( z Sympatycznym Rowerzystą ;)))
Później Katowice dworzec PKP - Dąbrowa Górnicza ;))) w słońcu ;)))

I tak zakończył się mój 5-dniowy BikeOrient, hehehehe.
A teraz do pracy...

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
  • DST 20.59km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:12
  • VAVG 17.16km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 2 lipca 2007

Irracjonalny zmysł orientacji Kosmy ;)))

Irracjonalny zmysł orientacji Kosmy ;)))

Czechy znajdują się na trasie: Dąbrowa Górnicza - Czersk,
a Wrocław leży na trasie Wolbórz - Dąbrowa Górnicza ;))))

To, co mnie skłoniło do takiej a nie innej decyzji to pewna, znana od wieków zasada CARPE DIEM ;)))))
Po prostu nie mogłam się oprzeć by nie wpaść do Wrocka na pierogi i świetną herbatkę ;] oraz na kawę i pyszne ciasto ;))))

Dzisiejszy dystans to przejazd z samochodu na przystanek autobusowy i z powrotem ;)

A tak mnie witał Wrocław ;(


Tego dnia ktoś stracił kask, a Ktoś inny stał się jego posiadaczem ;))) Nic w przyrodzie nie ginie, tylko czasami zmienia właściciela ;)


Pozdrawiam wszystkich Przemiłych i Prześwietnych Ludzi, z którymi miałam przyjemność i szczęście dzisiaj spędzać czas ;))))

Oczywiście:
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)))


  • DST 0.38km
  • Czas 00:05
  • VAVG 4.56km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 1 lipca 2007

Rajd na orientację Bike Orient

Budzimy się z Agnieszką o 5:00, mimo tego, że budziki nastawione są na godzinę 7:00.
„Dogorywamy” do godziny 7:00. Dlaczego bezsenność ma to do siebie, że po nieprzespanej nocy zasypiamy na 5 minut przed krzyczącym budzikiem? ;/
Wstajemy o 7:00 i szykujemy się do rajdu ;)
Na miejscu startu spotykamy Młynarza i Zielaka.

Zielak, tak jak obiecał, pilnuje skrzynki z Piastem ;)

Natrafiamy na Pixona, któremu zostaje przedstawiony Czesiek, Dj_Wiro i Zielak ;]
Na zdjęciu: przodem: Dj_Wiro, Zielak i Czesiek, tyłem Pixon ;]

Parę fotek, odebranie numerów startowych, ostatnie przygotowania – zmiana kół, dętek, opon

przygotowanie jedzonka ;]

i takie tam – poprawienie makijażu i...
3, 2, 1 START!

Po kilku minutach (chyba 3) pewien Biker "puchnie" ;))))))
Dokładnego opisu nie będę zamieszczać, bo parę osób przede mną zrobiło już wspaniałe relacje ;)
Wędrujemy od punktu do punktu ;)
Po punkcie 2 - gdzie było "szamanko" trzeba sobie zetrzeć okruszki z brody ;)
Hmmm.... 68.........70............a gdzie 69???????????????????????????????

Między 2 a 10 punktem ;)

Punkt 10



Aga robi dobrą minę do złej gry ;]

Po pewnym czasie grupa, w której jedziemy rozdziela się na dwie.
Skład "mojej" grupy to: Aga, Młynarz, Pixon i ... Ktoś - no właśnie - kto? Jakoś przez całą trasę nie było mi dane odkryć tą tajemnicę ;)

Dodam tylko, że Tomalos dał czadu i jak króliczek z reklamy baterii mknie przed siebie i dociera do mety z rewelacyjnym czasem ;)
W Sulejowie, jadę chodnikiem i słyszę dobiegające zza pleców: "Zgrzyt", "Grrruch", "Brzdęk", "Krach".....
Obracam się i widzę leżącego Młynarza. Zatrzymuję się... patrzę... Młynarz wstaje, więc nie jest źle - będzie żył ;)
Okazało się, że właśnie zajechał trzeci blat.
Punkt 3 i Pani Kierownik - Główny Dowodzący Stemplami i Dziurkami ;))))))



"PARA LERAKSU" Tylko zastanawia mnie ta zielona puszka zamiast białej z tańczącą parą ;D

Punkt nr 1 - nasz przedostatni...
To już wiemy dlaczego nie mamy nic do jedzenia - wszystkiemu winien jest osobnik w morskiej (podpowiedź dla facetów: jasno-niebieskiej koszulce... zjadł wszystkie kotlety przygotowane dla nas ;)

Zielak, oprócz jedzenia kotletów ćwiczył nową kadrę ;)

Na tamie

I pełno śmieci.. "mieszkam w Polsce, mieszkam w Polsce, mieszkam tu tu tu tu tu"

Jezioro Sulejowskie

Jadąc zastanawiamy się czy dojedziemy na metę "koło przy kole" czy finiszujemy.
Pada decyzja - finisz.
I tu zaczyna się moja pogoń za Młynarzem i Pixonem, którzy zdążyli już odskoczyć na pewną odległość.
Po doścignięciu siadam na kole Pixona, Młynarz "dzięki" swojej korbie zostaje lekko w tyle.
Następnie Pixon pędzi do mety a ja stoję na czerwonym świetle, gdzie dogania mnie Młynarz.
Ten ostatni odcinek przemierzamy razem i mimo "lekkiej dezorientacji" na 20 metrów przed linią mety przekraczamy metę koło przy kole ;)

Whaw! - finish dał mi nieźle popalić. Ale na mecie czeka Troskliwy Trener / Dietetyk / Masażysta po prostu jednym słowem Zielak ;), który częstuje pianką, sokiem i robi fotkę "zmechaconej Kosmie".
Ciekawe kto to? ;D

No comments - full wypas ;))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))

Czekamy na rozdanie nagród.
A oto sierotka losująca nagrody ;)

Zespół Bikestats odbiera nagrody (bidony lub lampki) za najliczniejszy zespół (ex eqvo z drużyną PGR).
Później losowanie nagród - prawie każdy z Nas ma szczęście i wygrywa jakieś gadżety ;)
No kto? No kto? Ano Bikestats ;)

Na podium

Oto moje trofea:

Jedziemy na "miejsce zakwaterowania" gdzie spędzamy wspaniałe chwile w Prześwietnym Towarzystwie ;) przy grillu.
No i przyznam się bez bicia...
....uległam Młynarzowi....
...
...
i skosztowałam słynnego Piasta ;)

HASŁO WIECZORU:
"Wpieprza ziemię i trawę"

No comments ;)
Po prostu:
BYŁO PIĘKNIE!
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)






  • DST 89.64km
  • Teren 70.00km
  • Czas 04:35
  • VAVG 19.56km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl