Niedziela, 1 lipca 2007
Rajd na orientację Bike Orient
Budzimy się z Agnieszką o 5:00, mimo tego, że budziki nastawione są na godzinę 7:00.
„Dogorywamy” do godziny 7:00. Dlaczego bezsenność ma to do siebie, że po nieprzespanej nocy zasypiamy na 5 minut przed krzyczącym budzikiem? ;/
Wstajemy o 7:00 i szykujemy się do rajdu ;)
Na miejscu startu spotykamy Młynarza i Zielaka.
Zielak, tak jak obiecał, pilnuje skrzynki z Piastem ;)
Natrafiamy na Pixona, któremu zostaje przedstawiony Czesiek, Dj_Wiro i Zielak ;]
Na zdjęciu: przodem: Dj_Wiro, Zielak i Czesiek, tyłem Pixon ;]
Parę fotek, odebranie numerów startowych, ostatnie przygotowania – zmiana kół, dętek, opon
przygotowanie jedzonka ;]
i takie tam – poprawienie makijażu i...
3, 2, 1 START!
Po kilku minutach (chyba 3) pewien Biker "puchnie" ;))))))
Dokładnego opisu nie będę zamieszczać, bo parę osób przede mną zrobiło już wspaniałe relacje ;)
Wędrujemy od punktu do punktu ;)
Po punkcie 2 - gdzie było "szamanko" trzeba sobie zetrzeć okruszki z brody ;)
Hmmm.... 68.........70............a gdzie 69???????????????????????????????
Między 2 a 10 punktem ;)
Punkt 10
Aga robi dobrą minę do złej gry ;]
Po pewnym czasie grupa, w której jedziemy rozdziela się na dwie.
Skład "mojej" grupy to: Aga, Młynarz, Pixon i ... Ktoś - no właśnie - kto? Jakoś przez całą trasę nie było mi dane odkryć tą tajemnicę ;)
Dodam tylko, że Tomalos dał czadu i jak króliczek z reklamy baterii mknie przed siebie i dociera do mety z rewelacyjnym czasem ;)
W Sulejowie, jadę chodnikiem i słyszę dobiegające zza pleców: "Zgrzyt", "Grrruch", "Brzdęk", "Krach".....
Obracam się i widzę leżącego Młynarza. Zatrzymuję się... patrzę... Młynarz wstaje, więc nie jest źle - będzie żył ;)
Okazało się, że właśnie zajechał trzeci blat.
Punkt 3 i Pani Kierownik - Główny Dowodzący Stemplami i Dziurkami ;))))))
"PARA LERAKSU" Tylko zastanawia mnie ta zielona puszka zamiast białej z tańczącą parą ;D
Punkt nr 1 - nasz przedostatni...
To już wiemy dlaczego nie mamy nic do jedzenia - wszystkiemu winien jest osobnik w morskiej (podpowiedź dla facetów: jasno-niebieskiej koszulce... zjadł wszystkie kotlety przygotowane dla nas ;)
Zielak, oprócz jedzenia kotletów ćwiczył nową kadrę ;)
Na tamie
I pełno śmieci.. "mieszkam w Polsce, mieszkam w Polsce, mieszkam tu tu tu tu tu"
Jezioro Sulejowskie
Jadąc zastanawiamy się czy dojedziemy na metę "koło przy kole" czy finiszujemy.
Pada decyzja - finisz.
I tu zaczyna się moja pogoń za Młynarzem i Pixonem, którzy zdążyli już odskoczyć na pewną odległość.
Po doścignięciu siadam na kole Pixona, Młynarz "dzięki" swojej korbie zostaje lekko w tyle.
Następnie Pixon pędzi do mety a ja stoję na czerwonym świetle, gdzie dogania mnie Młynarz.
Ten ostatni odcinek przemierzamy razem i mimo "lekkiej dezorientacji" na 20 metrów przed linią mety przekraczamy metę koło przy kole ;)
Whaw! - finish dał mi nieźle popalić. Ale na mecie czeka Troskliwy Trener / Dietetyk / Masażysta po prostu jednym słowem Zielak ;), który częstuje pianką, sokiem i robi fotkę "zmechaconej Kosmie".
Ciekawe kto to? ;D
No comments - full wypas ;))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Czekamy na rozdanie nagród.
A oto sierotka losująca nagrody ;)
Zespół Bikestats odbiera nagrody (bidony lub lampki) za najliczniejszy zespół (ex eqvo z drużyną PGR).
Później losowanie nagród - prawie każdy z Nas ma szczęście i wygrywa jakieś gadżety ;)
No kto? No kto? Ano Bikestats ;)
Na podium
Oto moje trofea:
Jedziemy na "miejsce zakwaterowania" gdzie spędzamy wspaniałe chwile w Prześwietnym Towarzystwie ;) przy grillu.
No i przyznam się bez bicia...
....uległam Młynarzowi....
...
...
i skosztowałam słynnego Piasta ;)
HASŁO WIECZORU:
"Wpieprza ziemię i trawę"
No comments ;)
Po prostu:
BYŁO PIĘKNIE!
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
„Dogorywamy” do godziny 7:00. Dlaczego bezsenność ma to do siebie, że po nieprzespanej nocy zasypiamy na 5 minut przed krzyczącym budzikiem? ;/
Wstajemy o 7:00 i szykujemy się do rajdu ;)
Na miejscu startu spotykamy Młynarza i Zielaka.
Zielak, tak jak obiecał, pilnuje skrzynki z Piastem ;)
Natrafiamy na Pixona, któremu zostaje przedstawiony Czesiek, Dj_Wiro i Zielak ;]
Na zdjęciu: przodem: Dj_Wiro, Zielak i Czesiek, tyłem Pixon ;]
Parę fotek, odebranie numerów startowych, ostatnie przygotowania – zmiana kół, dętek, opon
przygotowanie jedzonka ;]
i takie tam – poprawienie makijażu i...
3, 2, 1 START!
Po kilku minutach (chyba 3) pewien Biker "puchnie" ;))))))
Dokładnego opisu nie będę zamieszczać, bo parę osób przede mną zrobiło już wspaniałe relacje ;)
Wędrujemy od punktu do punktu ;)
Po punkcie 2 - gdzie było "szamanko" trzeba sobie zetrzeć okruszki z brody ;)
Hmmm.... 68.........70............a gdzie 69???????????????????????????????
Między 2 a 10 punktem ;)
Punkt 10
Aga robi dobrą minę do złej gry ;]
Po pewnym czasie grupa, w której jedziemy rozdziela się na dwie.
Skład "mojej" grupy to: Aga, Młynarz, Pixon i ... Ktoś - no właśnie - kto? Jakoś przez całą trasę nie było mi dane odkryć tą tajemnicę ;)
Dodam tylko, że Tomalos dał czadu i jak króliczek z reklamy baterii mknie przed siebie i dociera do mety z rewelacyjnym czasem ;)
W Sulejowie, jadę chodnikiem i słyszę dobiegające zza pleców: "Zgrzyt", "Grrruch", "Brzdęk", "Krach".....
Obracam się i widzę leżącego Młynarza. Zatrzymuję się... patrzę... Młynarz wstaje, więc nie jest źle - będzie żył ;)
Okazało się, że właśnie zajechał trzeci blat.
Punkt 3 i Pani Kierownik - Główny Dowodzący Stemplami i Dziurkami ;))))))
"PARA LERAKSU" Tylko zastanawia mnie ta zielona puszka zamiast białej z tańczącą parą ;D
Punkt nr 1 - nasz przedostatni...
To już wiemy dlaczego nie mamy nic do jedzenia - wszystkiemu winien jest osobnik w morskiej (podpowiedź dla facetów: jasno-niebieskiej koszulce... zjadł wszystkie kotlety przygotowane dla nas ;)
Zielak, oprócz jedzenia kotletów ćwiczył nową kadrę ;)
Na tamie
I pełno śmieci.. "mieszkam w Polsce, mieszkam w Polsce, mieszkam tu tu tu tu tu"
Jezioro Sulejowskie
Jadąc zastanawiamy się czy dojedziemy na metę "koło przy kole" czy finiszujemy.
Pada decyzja - finisz.
I tu zaczyna się moja pogoń za Młynarzem i Pixonem, którzy zdążyli już odskoczyć na pewną odległość.
Po doścignięciu siadam na kole Pixona, Młynarz "dzięki" swojej korbie zostaje lekko w tyle.
Następnie Pixon pędzi do mety a ja stoję na czerwonym świetle, gdzie dogania mnie Młynarz.
Ten ostatni odcinek przemierzamy razem i mimo "lekkiej dezorientacji" na 20 metrów przed linią mety przekraczamy metę koło przy kole ;)
Whaw! - finish dał mi nieźle popalić. Ale na mecie czeka Troskliwy Trener / Dietetyk / Masażysta po prostu jednym słowem Zielak ;), który częstuje pianką, sokiem i robi fotkę "zmechaconej Kosmie".
Ciekawe kto to? ;D
No comments - full wypas ;))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Czekamy na rozdanie nagród.
A oto sierotka losująca nagrody ;)
Zespół Bikestats odbiera nagrody (bidony lub lampki) za najliczniejszy zespół (ex eqvo z drużyną PGR).
Później losowanie nagród - prawie każdy z Nas ma szczęście i wygrywa jakieś gadżety ;)
No kto? No kto? Ano Bikestats ;)
Na podium
Oto moje trofea:
Jedziemy na "miejsce zakwaterowania" gdzie spędzamy wspaniałe chwile w Prześwietnym Towarzystwie ;) przy grillu.
No i przyznam się bez bicia...
....uległam Młynarzowi....
...
...
i skosztowałam słynnego Piasta ;)
HASŁO WIECZORU:
"Wpieprza ziemię i trawę"
No comments ;)
Po prostu:
BYŁO PIĘKNIE!
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
- DST 89.64km
- Teren 70.00km
- Czas 04:35
- VAVG 19.56km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Aga tak, to były czasy... hehe
Siwiutki nie pytaj dlaczego Cię nie było, tylko szykuj się na następny rok :D
Mlynarz - 04:18 poniedziałek, 9 lipca 2007 | linkuj
Siwiutki nie pytaj dlaczego Cię nie było, tylko szykuj się na następny rok :D
Mlynarz - 04:18 poniedziałek, 9 lipca 2007 | linkuj
hehehehe a Ty Piotrek wtedy przyniosles cala krate ^^ hehehehe ale bylo milo ;) hahahaha
Aga - 10:04 niedziela, 8 lipca 2007 | linkuj
Ale masz fojne foty :)
Na tym zdjęciu "para leraksu" Aga do mnie krzyczy:
"Won do sklepu!!! Po następny browar!!!" :D
Fajnie było, nawet nie będę pisać, bo nie mam tyle czasu :D
Potrzebowałbym kilka godzin hehe
pozdrawiam Cię szalona Kosmatko! Mlynarz - 07:59 niedziela, 8 lipca 2007 | linkuj
Na tym zdjęciu "para leraksu" Aga do mnie krzyczy:
"Won do sklepu!!! Po następny browar!!!" :D
Fajnie było, nawet nie będę pisać, bo nie mam tyle czasu :D
Potrzebowałbym kilka godzin hehe
pozdrawiam Cię szalona Kosmatko! Mlynarz - 07:59 niedziela, 8 lipca 2007 | linkuj
Moniko"Pada decyzja - finisz.
I tu zaczyna się moja pogoń za Młynarzem i Zielakiem, którzy zdążyli już odskoczyć na pewną odległość."
Zielak opchany kotletami z pkt nr 2 na pewno by nie finiszowal przed Toba :D:D:D:D Świnki zrobiłyby mu w żołądku impreze :D heheh
Tomku A kto jest tym kłólickiem? :> Aga - 22:53 piątek, 6 lipca 2007 | linkuj
I tu zaczyna się moja pogoń za Młynarzem i Zielakiem, którzy zdążyli już odskoczyć na pewną odległość."
Zielak opchany kotletami z pkt nr 2 na pewno by nie finiszowal przed Toba :D:D:D:D Świnki zrobiłyby mu w żołądku impreze :D heheh
Tomku A kto jest tym kłólickiem? :> Aga - 22:53 piątek, 6 lipca 2007 | linkuj
HAHAHA jak króliczek z reklamy baterii, no nie mogę :)
tomalos - 23:41 czwartek, 5 lipca 2007 | linkuj
Nie no kolejna relacja super i ile fot z trasy!
Widać że niezła impreza była:D blase - 06:17 czwartek, 5 lipca 2007 | linkuj
Widać że niezła impreza była:D blase - 06:17 czwartek, 5 lipca 2007 | linkuj
Do roboty Agnieszka! ;)))))
Wszystko co dobre, szybko się kończy - niestety.
Najbardziej spodobała mi się fotka bułki.... z Tomaszem. ;)
Pixon z Młynarzem wyglądają, jakby ziewali, a nie obcierali okruszki.
Musiało tam nudą wiać - hahaha. Dobrze się maskowali. :)
Pozdrawiam - Czesiek
czesiek - 05:39 czwartek, 5 lipca 2007 | linkuj
Wszystko co dobre, szybko się kończy - niestety.
Najbardziej spodobała mi się fotka bułki.... z Tomaszem. ;)
Pixon z Młynarzem wyglądają, jakby ziewali, a nie obcierali okruszki.
Musiało tam nudą wiać - hahaha. Dobrze się maskowali. :)
Pozdrawiam - Czesiek
czesiek - 05:39 czwartek, 5 lipca 2007 | linkuj
PIERWSZA!!!!! :D
Jak to miło poczytać relacje okiem każdego z Was :) Każda jest na swój sposób doskonała!! :D aaaaaaaaaaaaa superrrrrrrrrr!!!! :D Gdybym mogła powtórzyłabym ten wypad klatka po klatce, sekunda po sekundzie...... i ciesze sie ze mozemy wlasnie dzieki tym blogom to robic :)
Hah, no nie da się ukryć Pixon wkręcił się na maxa :D:D:D:D Totalna dezorientacja :D Hmm a Ty Monia kim bylas? ;> blase'em? :D:D:D:D:D
Kurcze tyle mnie tu pracy czeka, a ja nie mogę oderwać się od tego wypadu, wspomnień, zdjęć.........!! :-) <buja w oblokach> :D I wara temu kto mnie sciągnie na ziemie ;PP hihi Aga - 00:37 czwartek, 5 lipca 2007 | linkuj
Komentuj
Jak to miło poczytać relacje okiem każdego z Was :) Każda jest na swój sposób doskonała!! :D aaaaaaaaaaaaa superrrrrrrrrr!!!! :D Gdybym mogła powtórzyłabym ten wypad klatka po klatce, sekunda po sekundzie...... i ciesze sie ze mozemy wlasnie dzieki tym blogom to robic :)
Hah, no nie da się ukryć Pixon wkręcił się na maxa :D:D:D:D Totalna dezorientacja :D Hmm a Ty Monia kim bylas? ;> blase'em? :D:D:D:D:D
Kurcze tyle mnie tu pracy czeka, a ja nie mogę oderwać się od tego wypadu, wspomnień, zdjęć.........!! :-) <buja w oblokach> :D I wara temu kto mnie sciągnie na ziemie ;PP hihi Aga - 00:37 czwartek, 5 lipca 2007 | linkuj