Informacje

  • Wszystkie kilometry: 67375.98 km
  • Km w terenie: 3398.25 km (5.04%)
  • Czas na rowerze: 170d 11h 50m
  • Prędkość średnia: 16.46 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kosma100.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

In the fog...

Dystans całkowity:556.79 km (w terenie 27.00 km; 4.85%)
Czas w ruchu:30:21
Średnia prędkość:18.35 km/h
Maksymalna prędkość:45.30 km/h
Liczba aktywności:16
Średnio na aktywność:34.80 km i 1h 53m
Więcej statystyk

Do pracy "na skróty".

Do pracy... "na skróty" :)
Rankiem z pracy - standardowo - we mgle.
Dziwne, tak jak by mgła znała podział na Śląsk i Zagłębie - na Śląsku mgła tylko przy stawach, a na Zagłębiu mgła wszędzie (na moim osiedlu to już giga - mgła).
Przespałam się, wstałam o 14:00 i zadecydowałam, że trzeba wykręcić jakąś trzycyfrową liczbę.
Umówiłam się z Tatusiem, że pojadę do Niego.
Niestety zaczął padać deszcz...
Zajęłam się lekkim odgruzowaniem mieszkania i o 17:00 stwierdziłam, że deszcz już nie pada.
Postanowiłam pojechać do pracy "na skróty".
Wariantów trasy było sporo - wybrałam ten, który zawiera standard numer II.
Postanowiłam zawieść Darkowi filmy z TransCarpatii i przy okazji napić się kawy.
A więc: D.G. - Będzin - Czeladź - Siemianowice Ślaskie.
Za Siemianowicami zaczęło potwornie wiać.... POTWORNIE.... wmordewind, dodatkowo jakieś strasznie mocno zawiewy boczne. Przestraszyłam się, chciałam wracać... Ale przemyślałam, że już kończy się teren niezabudowany, więc lepiej jest jechać dalej... Zaczął także padać deszcz ze śniegiem...
Bytom - Zabrze (Helenka :D).
Ogrzałam zmarznięte stopy, napiłam się kawy, wsadziłam nogi w worki i ruszyłam do pracy :-)
Zabrze Helenka - Rokitnica - Bytom - Chorzów - Katowice (od WPKiW ścieżką rowerową).

Mokro, ciemno ale i tak było fajnie :-) Cieszę się, że ruszyłam 4 litery, mimo deszczu, zimna i ciemności i nawet nie przeszkadza mi to, że nie zrealizowałam mojego porannego celu (100 km).

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 78.45km
  • Czas 04:19
  • VAVG 18.17km/h
  • VMAX 38.69km/h
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze

SJ 01133
Pani przeszła wszelkie granice - na odcinku 200 metrów dwa razy by mnie potrąciła i uratowała mnie tylko i wyłącznie bły

Chyba założę nową kategorię: "Czarna lista bałwanów za kierownicą".

Dzisiaj na pierwszym miejscu wpisana by była pani kierująca intensywnie żółtą Skodą Felicią o numerach rejestracyjnych SJ 01133
Pani przeszła wszelkie granice - na odcinku 200 metrów dwa razy by mnie potrąciła i uratowała mnie tylko i wyłącznie błyskawiczna reakcja z mojej strony. Aż strach się bać co by było gdybym nie czytała w jej myślach, o ile ta kobieta w ogóle jest w stanie myśleć, czy tylko iloraz jej inteligencji pozwala jej nie srać pod siebie i nie dziobać wokoło.
Pech chciał, że pani zatrzymała się na czerwonym świetle... możecie sobie wyobrazić co zrobił Kosmacz ;p
Pani na moje zarzuty, że jeśli jest ślepa albo nie potrafi jeździć to niech siedzi w domu albo jeździ autobusem, bo dwa razy na odcinku 200 metrów zmiażdżyła by mnie odpowiedziała: "Bo trzeba bokiem jeździć"

Bokiem to chodzą kraby...

Przed 11:00 do pracy - standardowo :)
Dziura Kosmacza - reaktywacja
Podtytuł ten nie ma nic wspólnego z tym, że wczoraj pojechałam na pkp :D
Wracając z pracy zobaczyłam, że "moja" dziura, przez którą nieźle się poobijałam, a która została naprawiona znowu jest groźna - fotę może zrobię w czwartek.
Po 20:00 - powrót z pracy, koło stawików włączyłam czołówkę i wyciągnęłam oczoj.... kamizelkę - tutaj zaczęłam podróż we mgle ;)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)

  • DST 16.11km
  • Teren 1.00km
  • Czas 00:52
  • VAVG 18.59km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 22 października 2008 Kategoria Do pracy / z pracy, In the fog..., We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Tęsknota we mnie siedzi
Jak drucik z miedzi
Się żarzy rzęsy mi parzy
Nie mam czasu na seks
A tak bardzo chciałabym mieć<

Tęsknota we mnie siedzi
Jak drucik z miedzi
Się żarzy rzęsy mi parzy
Nie mam czasu na seks
A tak bardzo chciałabym mieć
Nie mam czasu na kochanie
na piepszoty całowanie
Tęsknota spać nie daje
aż serce staje
umieram i się rozbieram
nie mam czasu na seks
a tak bardzo chciałabym mieć
nie mam czasu na kochanie
na piepszoty całowanie
tęsknota we mnie siedzi
jak drucik z miedzi
się żarzy parzy i parzy
parzy i parzy
parzy i parzy
parzy i parzy
nie mam czasu na seks
a tak bardzo chciałabym mieć
nie mam czasu na kochanie
na piepszoty całowanie
na kochanie całowanie
na kochanie całowanie
na kochanie całowanie
na kochanie całowanie
na kochanie całowanie
nie mam czasu na seks
na kochanie całowanie
na kochanie całowanie
na kochanie całowanie
całowanie
nie mam czasu na seks

Brrr.... zimno!


Rankiem - z pracy - standardowo.
Zimno w ręce - chyba zacznę zabierać ze sobą długopalczaste rękawiczki - nigdy nie wiadomo kiedy będzie zimno :)

A to parę scenek, które doprowadziły mnie do łez OMC ;)
Komiks - "Rozmowy z Bogiem"








Zaciągnięte z pewnego "teledysku"

Wieczorem - do pracy...


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 34.85km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:54
  • VAVG 18.34km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nocna masakra Kosmacza cz. V

Nocna masakra Kosmacza cz. V

Standard masakryczny...

13 październik = 8540 km

Chciałam zrobić 10000 km w roku 2008, brakuje mi 1460.
Jeśli założę, że do końca listopada będę jeździć do pracy to mi się uda :D
Oby :)

Wczoraj przygotowałam sobie "małą" ściągę - zaczynam dokształcać się w temacie czerwcowej wyprawy :D


Po południu do pracy.


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 31.17km
  • Czas 01:35
  • VAVG 19.69km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nocna masakra Kosmacza cz. III

Myślę o tym, żeby wyjść już stąd
Powietrze tu nieświeże i niezdrowy swąd
Podróż się prze

Nocna masakra Kosmacza cz. III

Myślę o tym, żeby wyjść już stąd
Powietrze tu nieświeże i niezdrowy swąd
Podróż się przeciąga, lecz ty panuj nad sobą
Sprawdź, czy działa miecz, wracamy inną drogą

Wojny gwiezdne, wszystko możesz mieć
Wojny gwiezdne, wszystko możesz mieć
Wojny gwiezdne, wszystko możesz mieć
Wojny gwiezdne, wszystko możesz mieć

Obcy nas ścigają, lecz to dla mnie nic
Obi Wan Kenobi, on zawsze jest z nami
Niechaj moc będzie zawsze z tobą
Sprawdź, czy działa miecz, wracamy inną drogą

Wojny gwiezdne, wszystko możesz mieć
Wojny gwiezdne, wszystko możesz mieć
Wojny gwiezdne, wszystko możesz mieć
Wojny gwiezdne, wszystko możesz mieć


Fajnie się kręciło (niezła kadencja - specjal dla ćwiczącego kadencje Damianka :D) przy tym kawałku.

Powrót z pracy.
W oczojebnej kamizelce :-) fajnie się jechało, tak jakby odważniej, tak jakby kozacko :D

Mgła zaczęła się obok stoku narciarskiego na Środuli, przy zjeździe do Auchan mgła była przeraźliwa - widoczność była na góra 25 metrów, aż TIRowiec jechał z prędkością 30 km / h.
Na szczęście w połowie górki pod Makro mgła zniknęła :)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 16.21km
  • Czas 00:52
  • VAVG 18.70km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 9 października 2008 Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;))), In the fog..., Do pracy / z pracy

Nocna masakra Kosmacza cz. II

Nocna masakra Kosmacza cz. II

I am a man who walks alone
And when I'm walking a dark road
At night or strolling through the park

When the light begins to change
I sometimes feel a little strange
A little anxious when it's dark

Fear of the dark, fear of the dark
I have constant fear that something's
always near
Fear of the dark, fear of the dark
I have a phobia that someone's
always there

Have you run your fingers down
the wall
And have you felt your neck skin crawl
When you're searching for the light?
Sometimes when you're scared
to take a look
At the corner of the room
You've sensed that something's
watching you

Have you ever been alone at night
Thought you heard footsteps behind
And turned around and no one's there?
And as you quicken up your pace
You find it hard to look again
Because you're sure there's
someone there

Watching horror films the night before
Debating witches and folklores
The unknown troubles on your mind
Maybe your mind is playing tricks
You sense, and suddenly eyes fix
On dancing shadows from behind

Fear of the dark, fear of the dark
I have constant fear that something's
always near
Fear of the dark, fear of the dark
I have a phobia that someone's
always there

When I'm walking a dark road
I am a man who walks alone


We mgle...
strasznej mgle...

Nie pamiętam kiedy się tak bałam...
Chyba wtedy...

Przyrzekam sobie i wszystkim zainteresowanym, że jutro kupuję w tesco kamizelkę odblaskową... masakra...

Mgła była okrutna – widoczność na 50 metrów, w porywach do 100 a ja sama bidulka, po 0:00 w nocy zapier..... na bike’u. Czy ja jestem normalna???

Z pracy...

To nie deszcz... to osiadająca na moim kasku mgła...


Zdjęcie z balkonu – nie oddaje tej mgły na drodze – między dwoma blisko usytuowanymi blokami mgła jest mniejsza...


Mimo tego, że było chłodno strasznie gorąco mi było i czułam zimny pot na plecach – adrenalina gotowała krew w moich żyłach ze strachu...

Po południu do pracy.

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 31.90km
  • Czas 01:38
  • VAVG 19.53km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl