Informacje

  • Wszystkie kilometry: 67375.98 km
  • Km w terenie: 3398.25 km (5.04%)
  • Czas na rowerze: 170d 11h 50m
  • Prędkość średnia: 16.46 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kosma100.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Keta 001

Dystans całkowity:1396.75 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:68:22
Średnia prędkość:20.43 km/h
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:58.20 km i 2h 50m
Więcej statystyk

Nuuuuuuudny powrót do domku

Nuuuda...
Tomek nie przejechał żadnego gołębia,
żaden baran za kierownicą nie wykonał manewru życia,
żadna pani z pieskiem nie wlazła pod koła...
Nuda...
No i trzeba było pedalić do domku, bo o 19:00 byłam umówiona na korepetycje ;-)
:-)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 31.71km
  • Czas 01:33
  • VAVG 20.46km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 17 sierpnia 2012 Kategoria Do pracy / z pracy, We dwoje - ja i mój rowerek ;))), Keta 001

Dopracowo zupełnie solowo...

Za późno wstaję, decyduję zatem, że Tomek pojedzie sam do pracy, by się nie spóźnić, a ja sama swoim emeryckim tempem.
Wyjeżdżam o 6:55.
Łosień - D.G. - Sosnowiec - Katowice.
W Katowicach jadę jeszcze na Rynek na Pocztę wysłać przesyłki.

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 35.51km
  • Czas 01:35
  • VAVG 22.43km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powrot z pracy do domku

Do pracy przyjeżdża po mnie, zupełnie przypadkowo, Tomek.
Razem śmigamy przez Katowice, Sosnowiec do Dąbrowy, gdzie robimy szybkie zakupy w Lidlu i pedalimy do Łośnia, do domku.

Wieczorne pomykanie ulicami Łośnia.
Wieczorny powrót do domu - Człowiek TIR bez naczepy ;-) © kosma100


A w Łośniu rondo :-) już otwarte :-)
Rondo w Łośniu © kosma100


Rondo w Łośniu © kosma100


pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 32.75km
  • Czas 01:39
  • VAVG 19.85km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do domku...

Pierwszy dzień po urlopie mija szybko i nadzwyczaj spokojnie.
Z 1159 maili, które zastaję po powrocie do pracy, w momencie wyjścia zostawiam 327 - nieźle ;-)
Tomek przyjeżdża po mnie do pracy i już razem jedziemy najpierw pozałatwiać różne sprawy, później na zakupy i na ucztę urodzinowo - imieninową do Rodziców Tomka.
Katowice - Sosnowiec.

Późno - około 20:30 ruszamy do Łośnia.
Tomek z kołem na plecach i założoną na koło kamizelką wygląda jak Batman.
W domku meldujemy się o 22:00.

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 36.11km
  • Czas 02:01
  • VAVG 17.91km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Porankowo dopracowo pourlopowo baranowo

Ech...
Urlop się skończył, czas powrócić do szarej rzeczywistości.
Nie chciało mi się wstać... bardzo mi się nie chciało.
Dzisiaj ubrana "na długo" - temperatura rano wynosiła tylko 11 stopni.
Wyjeżdżam, zupełnie przypadkowo z Tomkiem, o wiele za późno.
No to ciśniemy!
Po jakimś czasie Tomek, po raz pierwszy raz w życiu powiedział, by nie jechać tak szybko bo Mu koło odpadnie ;-)
Okazało się, że coś ma z kołem...
W Sosnowcu spotkanie z kierowcą - baranem, który wyprzedził na centymetry a później jedynym "argumentem" na moje: "Jaką odległość należy zachować od wyprzedzanego rowerzysty?" było: "A rowerzysta to gdzie jeździ???".
Później puściły mi nerwy i jakiegoś epitetu użyłam jak próbował palant z pobocza wjechać na mnie.
Następnie wykonałam piękne zdjęcie, na co palancik zwolnił i powiedział, że nagrał mi film jak używam telefonu podczas jazdy rowerem.

ŻENADA.

Codzienność.
Normalka.

Masakra.

Koło zajezdni powiedziałam Tomkowi, że pojadę już wolno, co by ochłonąć, Tomek włączył motorek i... już Go nie było.

Łosień - Dąbrowa - Sosnowiec - Katowice.

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 31.20km
  • Czas 01:12
  • VAVG 26.00km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Coś się kończy... coś się zaczyna...

Powrót do domku z pięknego wypadu po Polsce i nie tylko.
Dzisiaj z Ulesia do Łośnia.
Naprzeciw wyjechali Krzychu i Andrzej - dzięki ;-)
Zamek w Siewierzu © kosma100


Opis Zupełnie Przypadkowej Wyprawy 2012 narodzi się w wolnej chwili ;-)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 79.04km
  • Czas 03:48
  • VAVG 20.80km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bo nie zdążyłam na pociąg...

Rankiem, o 4.30 nie mogę się zebrać z karimaty. Tomek, z którym zupełnie przypadkowo spałam w namiocie, wstaje i się krząta a ja dalej śpię. Nawet mowie ze jadę z Koluszek pociągiem ale to tylko po to żeby się trochę podroczyć. W końcu wyjeżdżamy o 8.05. Zimno - jadę w długich spodniach i rękawach co u mnie rzadko się zdarza. Przed Kamieńskiem zagaduję żartując do Tomka czy nie może jechać szybciej a jedzie 23 km/h. Tomek odpowiada ze nie może bo się zajedzie. Żartuje oczywiscie. Po chwili pędzimy z prędkością 28 - 30 km/h :-) Do Radomska dojeżdżamy błyskawicznie. Lądujemy w Ulesiu gdzie wakacje spędza AniaK. Jutro powrót do domku przez Myszkow, Zloty Potok, Siewierz. Ach! Było Pięknie!

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :-)
  • DST 171.08km
  • Czas 07:39
  • VAVG 22.36km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Piękny Płock i bezmózgi TIRowiec

Pobudka zamiast o 4.30 nastąpiła o 6.30. Śniadanie, zwijanie obozowiska i o 8.13 wyjeżdżamy. Dojeżdżamy do Płocka i spędzamy w nim 3 godziny :-) odwiedzamy informacje turystyczna, pijemy piwo pszeniczne, wypisujemy kartki, pijemy kawę, jemy śniadanko, zwiedzamy stare miasto i mykamy dalej. Po jakimś czasie orientujemy się ze nie zapłaciliśmy w knajpie za piwo. Znajdujemy numer telefonu do knajpy na internecie i dzwonimy. Właścicielka knajpy nie chce abyśmy przelali pieniądze na rachunek więc ugadujemy się z kelnerka ze wieczorem poda nam swój numer rachunku. PedAlimy dalej. Po drodze spotykamy parę duńczyków którzy jeżdżą po Polsce z sakwami. Podoba im się ale twierdzą ze bardzo niebezpiecznie się tu jeździ. Mało ścieżek rowerowych. Chwalą pod tym względem Poznań. Teraz jada do Warszawy. W Żychlinie spędzamy 2 godziny - najpierw godzinny posiłek a później godzina czekania aż przestanie padać. Kolejny cel Piątek - geometryczny środek Polski. Z Młogoszyna jedziemy drogą 702. Masakra mnóstwo TIRów. W tym jeden nadpodziw inteligentny inaczej. Najpierw z daleka trąbi by później wyprzedzić nas na centymetry. Chyba chciał pokazać kto tu rządzi. Masakra. Mamy dość. W Piątku chwila odpoczynku i postanawiamy zmienić trasę - mamy dość tego wariackiego ruchu. Jedziemy przez Mąkolice, rozbijamy się przed Pudwinami na łące. Jutro chcemy dojechać do Ulesia.
  • DST 104.25km
  • Czas 05:38
  • VAVG 18.51km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wąbrzeźno - Parzeń

Mieliśmy dojechać za Płocka ale stwierdziliśmy ze szkoda przejeżdżać przez Płock przy szarówce. Na skrzyżowaniu na czerwonym świetle w Lipnie otacza nas grupa 7 harlejowców. Chwila rozmowy panowie okazują szacunek i mkną dalej ruszając razem z nami. Fajne uczucie jechać w takiej eskorcie :-) śpimy w lesie. Fajna miejscówka aczkolwiek odgłosy dookoła mrożą krew w żyłach. Zupełnie przypadkowo udaje nam się przeżyć :-)
  • DST 103.39km
  • Czas 05:24
  • VAVG 19.15km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kościerzyna - Wąbrzeźno

Strasznie zimno dzisiaj było.
  • DST 164.34km
  • Czas 08:29
  • VAVG 19.37km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl