Wpisy archiwalne w kategorii
Przypadkowa Wyprawa 2012 :-)
Dystans całkowity: | 1841.16 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 91:57 |
Średnia prędkość: | 20.02 km/h |
Liczba aktywności: | 16 |
Średnio na aktywność: | 115.07 km i 5h 44m |
Więcej statystyk |
Piątek, 3 sierpnia 2012
Kategoria Ponad 100 km ;), Przypadkowa Wyprawa 2012 :-), W towarzystwie ;), Zupełnie przypadkowo :-)
wojna z niemieckimi komarami
Młynarzowo - Frankfurd nad Odrą.
Rozbijamy się nad Odrą gdzie chcą nas zjeść komary. Wieczór zatem spędzamy w namiocie popijając chilijskie winko z kubków po jogurcie :-)
Rozbijamy się nad Odrą gdzie chcą nas zjeść komary. Wieczór zatem spędzamy w namiocie popijając chilijskie winko z kubków po jogurcie :-)
- DST 148.47km
- Czas 07:28
- VAVG 19.88km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 2 sierpnia 2012
Kategoria Kosmacz - Powsinoga :), Przypadkowa Wyprawa 2012 :-), W towarzystwie ;), Zupełnie przypadkowo :-)
Kawa w Jasieniu, piwo w Lubsku :-)
Dzisiaj chcemy się wybrać z Tomkiem na kawę do Berny100 (jeszcze nie zalogowana na bikestats ale już niebawem :D :D :D).
Jedziemy więc do Jasienia.
Kawa, pogawędka i wracamy :-)
Po drodze zajeżdżamy na 15 Południk.
Dojeżdżamy do domku, do Kornelci i Reszty :-)
i... otwierdzam piwko...
Butelkowe lepiej się otwiera :-)
A wieczorkiem popedalimy w towarzystwie Młynarza :-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Kosma otwiera piwo :-)© kosma100
Jedziemy więc do Jasienia.
Jasień kościół© kosma100
Kawa, pogawędka i wracamy :-)
Po drodze zajeżdżamy na 15 Południk.
Kosma100 & T0mas82 na 15 Południku© kosma100
Dojeżdżamy do domku, do Kornelci i Reszty :-)
:-)© kosma100
i... otwierdzam piwko...
Kosma otwiera piwo :-)© kosma100
Butelkowe lepiej się otwiera :-)
Cornelius pszeniczny© kosma100
A wieczorkiem popedalimy w towarzystwie Młynarza :-)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 11.52km
- Czas 00:36
- VAVG 19.20km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 1 sierpnia 2012
Kategoria Kosmacz - Powsinoga :), Przypadkowa Wyprawa 2012 :-), W towarzystwie ;), Zupełnie przypadkowo :-)
Remontowo w Młynie :-)
Dzisiaj śmigamy z Młynarzem i Tomaszem do Żar, poprzeszkadzać w remoncie.
A więc żegnamy z właścicielką pięknych stópek,
i Jej Mamusią
i pedalimy z Młynarzem do Żar.
Piękny mostek
Przeszkadzamy Młynarzowi w remoncie.
Wracamy do Lubska
Podrawiam wszystkich tu zaglądających :)
A więc żegnamy z właścicielką pięknych stópek,
Piękniusia stopka© kosma100
i Jej Mamusią
Nie ma jak u Mamy :-)© kosma100
i pedalimy z Młynarzem do Żar.
Piękny mostek
I love it© kosma100
Przeszkadzamy Młynarzowi w remoncie.
Remontowo :-)© kosma100
Wracamy do Lubska
Piękny zachód© kosma100
Jeździec i zachód© kosma100
Zachód© kosma100
Podrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 54.73km
- Czas 02:25
- VAVG 22.65km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 31 lipca 2012
Kategoria 200 km OMC, Ponad 100 km ;), Przypadkowa Wyprawa 2012 :-), W towarzystwie ;), Zupełnie przypadkowo :-)
Od ścierniska, przez przerębel aż do młyna :-)
Rankiem pobudka o 4:20. Podziwiamy piękny wschód słońca.
Zbieramy swoje obozowisko, rozbite tym razem na ściernisku, jemy śniadanko i ruszamy w drogę.
W Jaworze jemy drugie śniadanie... na KOMISARIACIE POLICJI :-)
Po drodze zwiedzamy, poza godzinami zwiedzania, muzeum Gross Rosen.
Za Rudawicą, zupełnie przypadkowo, spotykamy pedałującego morsa.
Od słowa do słowa i zaprasza nas do swojej przerębli na kąpiel.
Z zaproszenia korzystamy.
W przerębli próbujemy pojeździć na mono.
Niestety próby zakończone porażką.
Moment nieuwagi i mors chce nam ukraść sakwy.
Na szczęście w porę się orientujemy i udaje nam się odzyskać sakwy.
Potem jeszcze chwila zabawy z twardymi i długimi armatami czołgów w Żaganiu (ja tam za to nie chwytałam, za to Chłopcy i owszem :-))
i pedalimy dalej opuszczając morsa i Jego przytulną przerębel.
Pędzimy, bo w Lubsku czeka na nas Asiczka, Kornelcia i Młynarz.
W Jasieniu dostaję zaćmienia i się gubimy. Gdy po raz drugi jedziemy obok kościoła pojawia się Młynarz i doprowadza <sic!> nas do Młyna :-)
Większy opis w wolnej chwili... czyli w grobie? :D
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Wschód słońca© kosma100
Zbieramy swoje obozowisko, rozbite tym razem na ściernisku, jemy śniadanko i ruszamy w drogę.
Obozowisko na ściernisku© kosma100
W Jaworze jemy drugie śniadanie... na KOMISARIACIE POLICJI :-)
Po drodze zwiedzamy, poza godzinami zwiedzania, muzeum Gross Rosen.
Muzeum Gros Rosen© kosma100
Za Rudawicą, zupełnie przypadkowo, spotykamy pedałującego morsa.
Od słowa do słowa i zaprasza nas do swojej przerębli na kąpiel.
Z zaproszenia korzystamy.
W przerębli próbujemy pojeździć na mono.
Próba na mono© kosma100
Spróbuję czy nie spróbuję oto jest pytanie© kosma100
Próba na mono© kosma100
Niestety próby zakończone porażką.
Moment nieuwagi i mors chce nam ukraść sakwy.
Próba kradzieży sakw© kosma100
Na szczęście w porę się orientujemy i udaje nam się odzyskać sakwy.
Potem jeszcze chwila zabawy z twardymi i długimi armatami czołgów w Żaganiu (ja tam za to nie chwytałam, za to Chłopcy i owszem :-))
Trzej pancerni i kellysek© kosma100
Trzej pancerni i kellysek© kosma100
i pedalimy dalej opuszczając morsa i Jego przytulną przerębel.
Pędzimy, bo w Lubsku czeka na nas Asiczka, Kornelcia i Młynarz.
W Jasieniu dostaję zaćmienia i się gubimy. Gdy po raz drugi jedziemy obok kościoła pojawia się Młynarz i doprowadza <sic!> nas do Młyna :-)
Większy opis w wolnej chwili... czyli w grobie? :D
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 196.79km
- Czas 09:21
- VAVG 21.05km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 30 lipca 2012
Kategoria Przypadkowa Wyprawa 2012 :-), W oczojebnej kamizelce, W towarzystwie ;), Zupełnie przypadkowo :-)
Opornie... A ponoc to w 3 dzien jest kryzys
Jakos opornie dzisiaj szlo... Wszystko :) Z Zabkowic Slaskich wyruszamy o 19.00 a mielismy tu wczoraj spac wedlug planu. Spimy na sciernisku za Swidnica. Jutro pobudka o 4.00. Pozdrawiam wszystkich tu zagladajacych :)
- DST 141.97km
- Czas 06:54
- VAVG 20.58km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 29 lipca 2012
Kategoria Zupełnie przypadkowo :-), Przypadkowa Wyprawa 2012 :-)
Pierwszy dzień zupełnie przypadkowego urlopu
Pierwszy dzień urlopu, na który zupełnie przypadkowo wybieram się z Tomkiem :-) Wyjazd o 7.20 zamiast o 5.00 z powodu awarii telefonu. Gdy montujemy sakwy zaczyna padać. W deszczu do Będzina gdzie czeka na nas noibasta. Powitanie i odprowadza nas do Czeladzi. Przestaje padać :-) pedalimy zatem ochoczo :-) Zwiedzamy po drodze Pławniowice i obóz koncentracyjny w Sławięcicach i pałac w Mosznej. Kończymy przed Korfantowem znajdując super miejscówkę pod lasem. Kolacyjka w ambonie z winkiem i widokiem na zachodzące słońce. Plany były inne - dojechanie do Ząbkowic Śląskich ale plany są po to by je anulować :-) Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :-)
- DST 165.93km
- Czas 07:46
- VAVG 21.36km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze