Wtorek, 13 listopada 2012
Kategoria Do pracy / z pracy, In the rain..., Kellysek :), Keta 002, W oczojebnej kamizelce, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
To nie ludzie, to wilki!
First time I had read the Bible
It had stroke me as unwitty
I think it may started rumor
That the Lord ain't got no humor
Put me inside SSC
Let's test superstring theory
Oh yoi yoi accelerate the protons
stir it twice and then just add me, 'cause
I don't read the Bible
I don't trust disciple
Even if they're made of marble
Or Canal Street bling
From the maelstrom of the knowledge
Into the labyrinth of doubt
Frozed underground ocean
melting - nuking on my mind
Yes give me Everything Theory
Without Nazi uniformity
My brothers are protons
My sisters are neurons
Stir it twice, it's instant family!
I don't read the Bible
I don't trust disciple
Even if they're made of marble
Or Canal Street bling
My brothers are protons
My sisters are neurons
Stir it twice dlja prekrastnih dam...
Do you have sex maniacs
Or schizophrenics
Or astrophysicists in your family
Was my grandma anti anti
Was my grandpa bounty bounty
Hek-o-hek-o-hej-o
They ask me in embassy!
'Cause I don't read the Bible
I don't trust disciple
Even if they're made of marble
Or Canal Street bling
And my grandma she was anti!
And my grandpa he was bounty!
And stir it twice
And then just add me!
Partypartypartypartypartyparty
now afterparty...*
Dzisiaj, z racji mojego wczorajszego krzątania się do późnych godzin nocnych, nie udaje mi się wstać razem z Tomkiem.
Tomek jedzie zatem sam do pracy a ja przykrywam się ciepłą kołderką i zamulam dalej ;-)
Wstaję o 6:45, błyskawiczny prysznic, śniadanko, które już na mnie czeka (dziękuję :*), ubieram się i po 7:00 wyjeżdżam do fabryki. Odpalam muzykę w komórce. Dawno nie jeździłam z muzyką na uszach – od kiedy Tomek zamieszkał w Kosmicznej Bazie przeważnie jeździmy razem ;-)
Do kręcenia mobilizuje mnie dzisiaj mieszanka KSU, Strachy Na Lachy oraz Gogol Bordello.
Gogol Bordello najbardziej. Dawno nie słuchałam.
Od razu przypomniał mi się koncert Gogoli, na którym byliśmy kiedyś ;-) było czadowo!
Nie da się ustać obojętnie patrząc na nich :-)
W Sosnowcu, z racji tego, że wybiła 8:00 i Poczta jest już czynna wstępuję by wysłać przesyłki z Rowerowej Norki.
Przy Stawikach w Sosnowcu zaczyna padać, reszta drogi do pracy w deszczu.
W pracy „źli ludzie” zaczęli się doczepiać do tego, że stawiam rower w budynku, za wieszakiem na ubrania. Zrobili sobie projekcję, że brudzę rowerem kurtki i wykładzinę.
No comments. Nie będę się kłócić z baranami.
Dzisiaj podjeżdżam do drugiego budynku i po chwili rozmowy z ochroną Kellysek ląduje na klatce schodowej na poziomie -1. Bezpieczny, w ciepełku, pod okiem ochrony ;-)
A „źli ludzie” – „to nie ludzie, to wilki!” niech kombinują i szukają innych tematów skoro za mało mają obowiązków i pracy.
* Gogol Bordello - Supertheory of Supereverything
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 30.86km
- Czas 01:20
- VAVG 23.14km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
O widzisz - źle zrobiłaś, źle zrobiłaś.
Z tą kartą oczywista.
Trzeba było trzymać, na tym miejscu parkingowym postawić daszek, przyczepkę, stojak rowerowy - cokolwiek a samo miejsce wypożyczać od czasu do czasu :)
Jak widać często źle kojarzona ochrona ma więcej normalności niż ci "źli" obok :D
pozdrowerek Biko - 10:10 wtorek, 13 listopada 2012 | linkuj
Z tą kartą oczywista.
Trzeba było trzymać, na tym miejscu parkingowym postawić daszek, przyczepkę, stojak rowerowy - cokolwiek a samo miejsce wypożyczać od czasu do czasu :)
Jak widać często źle kojarzona ochrona ma więcej normalności niż ci "źli" obok :D
pozdrowerek Biko - 10:10 wtorek, 13 listopada 2012 | linkuj
Są ludzie którym wszystko przeszkadza. Mieszkamy w Polsce.
amiga - 09:59 wtorek, 13 listopada 2012 | linkuj
Komentuj