Piątek, 11 listopada 2011
Aż po grób...
Jeśli kochasz mnie jesteś jak aksamit
Tulisz się przez sen myślisz pożądaniem
Wiesz czego chcę nim sama o tym wiem
Nie okłamiesz mnie
Na nic nie żal ci aż uwierzę
Że już po sam grób tak będziemy leżeć
Kwiaty znosisz mi znosisz moje łzy
Zawsze my wciąż ja i ty
Jeśli kochasz to chwytasz mnie za serce
Już nie pytasz a chciałbyś wiedzieć więcej
Wiesz czego chcesz już coraz mniejszy gest
Obejmuje mnie
Ledwo znosisz a mnie nosiłeś
Prawie całą noc bez użycia siły
Stale lubisz mnie jakby trochę mniej
Jeszcze my wciąż ja i ty
Mocno kochasz lecz już najbardziej siebie
Piekło robisz w dzień by być w siódmym niebie
Gdy czar już prysł to w pole każdy zmysł
Wyprowadza nas
Bierzesz mnie co krok na sumienie
Nawet twój skok w bok nic już nie odmieni
Widzisz we mnie cel a ja w tobie pal
Już nie my a jeszcze żal
Już nie kochasz mnie krzyczysz bez powodu
Wszędzie cichy wrzask albo jęk zawodu
Wiem czego chcesz od rana aż po zmierzch
Wciąż zabijasz mnie
Kwiaty przynoś mi tylko świeże
Na mój nowy grób w którym sama leżę
Ty się do mnie módl miłość aż po grób
Piękny ślub a żywy trup*
Najpierw do wsiowego sklepu po zakupy.
Później (po 15:00) do Brata i Bratówki na 16-lecie pożycia ;-) znaczy małżeństwa ;-)
Fajnie, że po takim czasie nadal można patrzeć w tym samym kierunku...
Było wesoło... gra w Rummicub, oglądanie kasety ze ślubu.... ech... wszyscy mieli niewyjściowe fryzury i jeszcze bardziej niewyjściowe stroje...
Ja – ówczesna siedemnastoletnia, zbuntowana dusza, chodząca na co dzień w glanach, czerwonych spodniach i skórze, ubrana byłam w garsonkę.
Garsonkę koloru... pastelowego.
Mama kupiła mi garsonkę i mając do wyboru całą gamę pastelowych kolorów wybrała... RÓŻOWY!!!
A zatem byłam punczakiem w różowej garsonce ;-)
Ech... pamiętam tą wojnę... „to nie idę w ogóle na ślub!” ale mama była twardym negocjatorem i na szali postawiła mój wyjazd sylwestrowy... no to poszłam w RÓŻOWEJ garsonce ;-)
Kilka zdjęć Musty – bo agenciara się upomina ;-)
Musta :-)© kosma100
Musta :)© kosma100
Lew fotelowy© kosma100
Pantera w dżungli© kosma100
* Renata Przemyk - „Aż po grób”.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 13.19km
- Czas 00:35
- VAVG 22.61km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Niewe, skądże, każdy używa kaktusów... co za ci...
;) mors - 22:53 wtorek, 22 listopada 2011 | linkuj
;) mors - 22:53 wtorek, 22 listopada 2011 | linkuj
Albo to ze mną coś nie tak, albo ta dżungla naprawdę falliczna mocno jest :)
Niewe - 21:15 wtorek, 22 listopada 2011 | linkuj
A, właśnie... a będzie można zobaczyć ten obraz różowej garsonki na Tobie? :D
Bo w tym zwykłym Twoim wyjściowym stroju wyobrażam sobie Ciebie bez trudu ;) alistar - 11:08 niedziela, 13 listopada 2011 | linkuj
Bo w tym zwykłym Twoim wyjściowym stroju wyobrażam sobie Ciebie bez trudu ;) alistar - 11:08 niedziela, 13 listopada 2011 | linkuj
RÓŻOWA... o, matko z córką!... Koszmar :D
PS
Moje młode polubiły Mustę od 1. fotki :D alistar - 11:07 niedziela, 13 listopada 2011 | linkuj
PS
Moje młode polubiły Mustę od 1. fotki :D alistar - 11:07 niedziela, 13 listopada 2011 | linkuj
Myślałem, że będzie autoportret w różowej garsonce, a tu nic. ;(
amiga - 21:30 sobota, 12 listopada 2011 | linkuj
Komentuj