Czwartek, 24 maja 2007
Kategoria Ponad 100 km ;), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Dąbrowa Górnicza - Kazimierz
Dąbrowa Górnicza - Kazimierz - Maczki - Szczakowa - Jaworzno - Jeleń - Imielin - Lędziny - Bieruń - Pszczyna - Goczłkowice - Skoczów - Ustroń
Teren tutaj oznacza coś innego jak asfalt - czyli szuter, drogi leśne i trawiaste ;)
MINISTER ZDROWIA OSTRZEGA - W OPISIE WYCIECZKI BĘDZIE DUŻA ILOŚĆ ZDJĘĆ PRZEDSTAWIAJĄCYCH MOSTY ORAZ GÓRY NIEKTÓRZY MOGĄ TEGO NERWOWO NIE WYTRZYMAĆ, WIĘC LUDZI O SŁABYCH NERWACH PROSZĘ O JAK NAJSZYBSZE ZAMKNIĘCIE TEGO BLOGA ;))))
Wyruszyłam o godzinie 5:30 zamiast o planowanej 4:30 i to nie była jedyna zmiana w tym dniu...
Mój wyimaginowany plan to przejechanie istniejącej już (sprawdziłam w necie;)) Wiślańskiej Trasy Rowerowej (WTR) z Lędzin do Wisły.
W Lędzinach nie znalazłam WTR, być może za słabo szukałam... więc pojechałam do Bierunia...
I tu też klapa :(
Gdzieś w trasie....
Pomiędzy pierwszym zdjęciem
a drugim....
powinien być most - moja ulubiona konstrukcja ;)
Kościół w....... :D
Z Bierunia przez Bojszowy...
podziwiając kolejny most ;) ...
Pierwszy popas w Międzyrzeczu na 53 kilometrze - na śniadanie "zjadłam" szklankę kefiru, więc brzusio domagał się jedzonka ;)
..do Pszczyny
W Pszczynie wizyta w Biurze Informacji Turystycznej. Dziewczyny nie były zorientowane w temacie gdzie zaczyna się WTR ;)))
Zakupiłam mapkę za 5 zł... w sumie niepotrzebną ale dzięki niej znalazłam WTR ;)
Zadowolona ruszyłam szlakiem...
Pomnik mijany po drodze
"Tu spoczywają Polacy rostrzelani przez Hitlerowców w Parku Pszczyńskim w Cierniowych dniach września 1939 r. Sprowadzeni do tej mogiły honorowej przez społeczeństwo pszczyńskie w dniu 10 listopada 1945r."
Czy nie powinno być rozstrzelani????
Dalej do Goczałkowic...
W Goczałkowicach rozmowa i chwilowa jazda z bikerem z Katowic.
Po czym jeżdżenie szlakami WTR przez 3 godziny po Goczłkowicach :((((((((((((((( szlag mnie trafiał ;(((((((((
Proponowany punkt odpoczynku...
brzmi ładnie... wygląda jeszcze ładniej
No i taki widok mnie spotkał...
Hmm... a gdzie dalsza trasa???
Most ;)
W Czechowicach - Dziecicach napotkałam znów na WTR ale w kierunku Oświęcimia - czyli przeciwny kierunek....wrrrrrr........................
W końcu zadecydowałam, że jadę "starym" szlakiem - żółtym do Cieszyna (110 km od punktu w którym na niego wjechałam a na blacie już 109 km)
Ale cóż.. nie jest lekko ;)
Szlak po drodze oczywiście zgubiłam....
Ale to nawet dobrze bo trafiłam jakimiś bocznymi drogami przez Pierściec do Skoczowa ;)
Zawsze nazwa Pieściec kojarzy mi się z "Pieściec" ;P
A tam drogowskaz:"Cieszyn 25 km, Ustroń 12km" ;D
I jakie piękne widoki ;)
Więc pojechałam do Ustronia - bo tam chciałam znaleźć nocleg. Po rozpakowaniu chciałam jeszcze jechać do Wisły ale zrezygnowałam bo miałam gorączkę... delirium - "troszkę" mnie spaliło ;) Padłam i oglądałam TV "dogorywając" w łóżeczku ;), hehehehehe... w domu tego nie ma ;P
Teren tutaj oznacza coś innego jak asfalt - czyli szuter, drogi leśne i trawiaste ;)
MINISTER ZDROWIA OSTRZEGA - W OPISIE WYCIECZKI BĘDZIE DUŻA ILOŚĆ ZDJĘĆ PRZEDSTAWIAJĄCYCH MOSTY ORAZ GÓRY NIEKTÓRZY MOGĄ TEGO NERWOWO NIE WYTRZYMAĆ, WIĘC LUDZI O SŁABYCH NERWACH PROSZĘ O JAK NAJSZYBSZE ZAMKNIĘCIE TEGO BLOGA ;))))
Wyruszyłam o godzinie 5:30 zamiast o planowanej 4:30 i to nie była jedyna zmiana w tym dniu...
Mój wyimaginowany plan to przejechanie istniejącej już (sprawdziłam w necie;)) Wiślańskiej Trasy Rowerowej (WTR) z Lędzin do Wisły.
W Lędzinach nie znalazłam WTR, być może za słabo szukałam... więc pojechałam do Bierunia...
I tu też klapa :(
Gdzieś w trasie....
Pomiędzy pierwszym zdjęciem
a drugim....
powinien być most - moja ulubiona konstrukcja ;)
Kościół w....... :D
Z Bierunia przez Bojszowy...
podziwiając kolejny most ;) ...
Pierwszy popas w Międzyrzeczu na 53 kilometrze - na śniadanie "zjadłam" szklankę kefiru, więc brzusio domagał się jedzonka ;)
..do Pszczyny
W Pszczynie wizyta w Biurze Informacji Turystycznej. Dziewczyny nie były zorientowane w temacie gdzie zaczyna się WTR ;)))
Zakupiłam mapkę za 5 zł... w sumie niepotrzebną ale dzięki niej znalazłam WTR ;)
Zadowolona ruszyłam szlakiem...
Pomnik mijany po drodze
"Tu spoczywają Polacy rostrzelani przez Hitlerowców w Parku Pszczyńskim w Cierniowych dniach września 1939 r. Sprowadzeni do tej mogiły honorowej przez społeczeństwo pszczyńskie w dniu 10 listopada 1945r."
Czy nie powinno być rozstrzelani????
Dalej do Goczałkowic...
W Goczałkowicach rozmowa i chwilowa jazda z bikerem z Katowic.
Po czym jeżdżenie szlakami WTR przez 3 godziny po Goczłkowicach :((((((((((((((( szlag mnie trafiał ;(((((((((
Proponowany punkt odpoczynku...
brzmi ładnie... wygląda jeszcze ładniej
No i taki widok mnie spotkał...
Hmm... a gdzie dalsza trasa???
Most ;)
W Czechowicach - Dziecicach napotkałam znów na WTR ale w kierunku Oświęcimia - czyli przeciwny kierunek....wrrrrrr........................
W końcu zadecydowałam, że jadę "starym" szlakiem - żółtym do Cieszyna (110 km od punktu w którym na niego wjechałam a na blacie już 109 km)
Ale cóż.. nie jest lekko ;)
Szlak po drodze oczywiście zgubiłam....
Ale to nawet dobrze bo trafiłam jakimiś bocznymi drogami przez Pierściec do Skoczowa ;)
Zawsze nazwa Pieściec kojarzy mi się z "Pieściec" ;P
A tam drogowskaz:"Cieszyn 25 km, Ustroń 12km" ;D
I jakie piękne widoki ;)
Więc pojechałam do Ustronia - bo tam chciałam znaleźć nocleg. Po rozpakowaniu chciałam jeszcze jechać do Wisły ale zrezygnowałam bo miałam gorączkę... delirium - "troszkę" mnie spaliło ;) Padłam i oglądałam TV "dogorywając" w łóżeczku ;), hehehehehe... w domu tego nie ma ;P
- DST 140.07km
- Teren 80.00km
- Czas 08:23
- VAVG 16.71km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
heheeh Młynarz dobre z tym solarium ;))))
No ale darowanemu koniowi w mordkę się nie zagląda dobre i to ;) Aga - 17:54 wtorek, 29 maja 2007 | linkuj
No ale darowanemu koniowi w mordkę się nie zagląda dobre i to ;) Aga - 17:54 wtorek, 29 maja 2007 | linkuj
To jest to słynne jezioro Goczałkowickie? łaaaaaałłłł jednak inaczej wygląda niż na mapie w podstawówce ;)))
A szlaki rowerowe są po to żeby je gubić :D:D:D:D:D Ja tam jade zawsze wg zasady: jedź tam, gdzie prowadzi jedna "substancja" nawierzchni. Jeżeli jest jakaś krzyzówka w kształcie Y, to jadę zawsze tamtędy którędy prowadzi nawierzchnia po której własnie jadę
Kurcze wypiszę sobie na suficie Twoją wycieczkę ;) Aga - 17:53 wtorek, 29 maja 2007 | linkuj
A szlaki rowerowe są po to żeby je gubić :D:D:D:D:D Ja tam jade zawsze wg zasady: jedź tam, gdzie prowadzi jedna "substancja" nawierzchni. Jeżeli jest jakaś krzyzówka w kształcie Y, to jadę zawsze tamtędy którędy prowadzi nawierzchnia po której własnie jadę
Kurcze wypiszę sobie na suficie Twoją wycieczkę ;) Aga - 17:53 wtorek, 29 maja 2007 | linkuj
ja bym się nie nabrał na ten kit z solarium, też mam takie "rękawki" :)
tomalos - 10:55 wtorek, 29 maja 2007 | linkuj
KOSMA hahaha, ja pewnie też bym uwierzył <zawstydzony>
hehe :D zielak - 09:48 wtorek, 29 maja 2007 | linkuj
hehe :D zielak - 09:48 wtorek, 29 maja 2007 | linkuj
szacun :D
I nie pytaj za co, tak jak Zielaka, bo uznam, że jesteś przesadnie skromna :D
Bardzo ciekawa traska, szkoda tylko, że błądzenie na niej tyle nerwów Cię kosztowało :)
Ładniutkie fotki z mostami i bajorkami... :D
pozdrawiam! Mlynarz - 12:52 poniedziałek, 28 maja 2007 | linkuj
I nie pytaj za co, tak jak Zielaka, bo uznam, że jesteś przesadnie skromna :D
Bardzo ciekawa traska, szkoda tylko, że błądzenie na niej tyle nerwów Cię kosztowało :)
Ładniutkie fotki z mostami i bajorkami... :D
pozdrawiam! Mlynarz - 12:52 poniedziałek, 28 maja 2007 | linkuj
ubita leśna nawet jesli dla Ciebie to "prawie nieteren":) to nie asfalt;) ja mam alergie na asfalt:)
a ta predkosc to nawet pasuje do Ciebie idealnie przecież;)
bo: kosma ma kosmiczną predkosc:)
prawda, że brzmi ładnie?
tatanka - 09:40 poniedziałek, 28 maja 2007 | linkuj
a ta predkosc to nawet pasuje do Ciebie idealnie przecież;)
bo: kosma ma kosmiczną predkosc:)
prawda, że brzmi ładnie?
tatanka - 09:40 poniedziałek, 28 maja 2007 | linkuj
no i prosze:) jaka traska i w terenie ile:)
a dopiero co zazdrosciłas ze mi prąd wyłaczają:)
brawo:) tatanka - 00:57 poniedziałek, 28 maja 2007 | linkuj
Komentuj
a dopiero co zazdrosciłas ze mi prąd wyłaczają:)
brawo:) tatanka - 00:57 poniedziałek, 28 maja 2007 | linkuj