Środa, 6 stycznia 2010
Kategoria Kellysek :), SNOW BIKE ***, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
DZIEŃ ŚWIRA
DZIEŃ ŚWIRA
Złe siły chcą, żebym
Przestała kochać Cię
Ich piękne oczy kuszą mnie, o nie
Tak łatwo można
Stracić wszystko w jeden dzień
Tak łatwo można zgubić się, o nie
Nie umiem zamknąć oczu
Na tych, którzy chcą
Zabawiać mnie do pierwszych łez, o nie
Lubię się sparzyć
I spokojnie koić ból,
A potem mówić, że tak chcę, hey, hey
Jedno już wiem, jestem silna
Jedno już wiem, wytrzymam to
Jedno już wiem, jestem silna tak
I tylko czasem tracę coś
Nie wiem jak skończę,
Ale chcę, byś wiedział, że
Nie mogę nic obiecać Ci, o nie
Może przestanę w końcu
Bać się o mój los
Może naprawdę kocham Cię,
Jedno już wiem, jestem silna
Jedno już wiem, wytrzymam to,
Jedno już wiem, jestem silna tak
I tylko czasem tracę coś,
Jedno już wiem, jestem silna
Jedno już wiem, wytrzymam to, o nie
Jedno już wiem, jestem silna tak
I tylko czasem tracę coś, o nie
Jestem silna
O nie, nie
Hey, hey
Jestem silna
O nie, o nie *
Po wczorajszej kąpieli szkoda mi było Kellyska ciorać w tej śnieżno – błotnej brei... ale wlaściciel Meridki był niedostępny (pewnie w szkole) więc nie moglam się Go spytać czy mogę pożyczyć Meridkę, pojechałam więc Kellyskiem.
Najpierw do PZU złożyć dokumenty w sprawie mojego potrącenia.
Drogi były dzisiaj masakrujące – śnieg z błotem pośniegowym, które później zmieniło się w wodę z błotem pośniegowym, w parku śnieg, śnieg, śnieg miejscami z czymś śliskim pod spodem. Dodatkowo cały czas padał śnieg.
Ogólnie stwierdzam, że PZU zaczęło bać się w końcu o klienta – podobała mi się obsługa klienta :-) Po złożeniu notatki z policji, pogotowia, szpitala, faktur za lekarstwa, ekspertyzy z serwisu rowerowego, kopii L4, dowodu zakupu roweru okazało się, że nie mam historii choroby...
Pojechałam więc do jednej przychodni na Adamieckiego, gdzie niestety ksero było nieczynne więc pielęgniarka dała mi w łapkę historię choroby bym sama sobie skserowała.
Pojechałam do drugiej przychodni na Mydlicach, gdzie sytuacja z kserem się powtórzyła, popedaliłam więc z powrotem do PZU by pani skserowała dokumenty z adnotacją „zgodne z oryginałem”. Znowu się zdziwiłam, bo Pani, która mnie wcześniej obsługiwała (a siedziałam u niej chyba z 40 minut) przyjęła mnie bez ponownego stania w kolejce :) (chyba zacznę lubić PZU).
Z racji tego, że mój organizm przechodził cieplne wstrząsy (raz zimno, raz ciepło i to bardzo) postanowiłam nie jechać już do przychodni tylko jechać jeszcze na ksero by skserować sobie dokumenty i do domku. Tak też zrobiłam.
Nie obeszło się bez ekscesów – łysy dziadek (tym razem bez kapelusza) wyjeżdżając z podwórka o mały wlos by mnie potrącił (jechałam drogą) – żenada.
Następne kłody pod nogi w realizacji moich noworocznych postanowień by doprowadzić wszystko do końca to wspaniała sieć telefonii komórkowej (nie będę robić reklamy czy anty-reklamy).
Wczoraj użerałam się z panią, ponieważ 24 grudnia mieli pobrać z mojej karty kwotę za fakturę, której nie pobrali i miałam z tego powodu opóźnienie w płatności faktury. Pani przyjęła dyspozycję i mieli pobrać wczoraj z mojej karty kwotę 97,84 zł. Dostałam wczoraj smsa, że odmowa realizacji płatności za fakturę, dzwonię dzisiaj do banku i dowiaduję się, że próbowali pobrać ale kwotę 9784,00 zł!!!! Pani się przecinek nie wpisał!!! Masakra :(
Dodatkowo w historii choroby jeden lekarz pomylił sobie miesiące i zamiast 21.09.2009 napisał 21.08.2009, a drugi lekarz nie dokończył zdania i napisał: „21.09.2009 na rowerze” zamiast napisać, że zostałam potrącona przez samochód gdy jechałam rowerem... chyba cały świat sprzeciwił się mnie :(
Ale dam radę, bo jestem silna :D :D :D
Śniegowo...
Kellysek znowu upaprany :(
Na koniec smutny link do artykułu, który przeczytałam u Wrocnama.
No i na koniec... kolejne postanowienie noworoczne nie wypaliło... a to przez hamulce i warunki na drodze - chciałam się zatrzymać by umówić wizytę u dentysty ale ślisko było i nie zdążyłam się zatrzymać ;-)
*O.N.A. - "Jestem silna".
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
- DST 11.81km
- Czas 00:52
- VAVG 13.63km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Tylko i wyłącznie w DG!
Superjednostka w Katowicach to betka w porównaniu z tą w DG ;-) (np. trzy windy na 240 mieszkań, w katowickiej jest 12 na 762).
Pozdrawiam WrocNam - 19:19 niedziela, 17 stycznia 2010 | linkuj
Superjednostka w Katowicach to betka w porównaniu z tą w DG ;-) (np. trzy windy na 240 mieszkań, w katowickiej jest 12 na 762).
Pozdrawiam WrocNam - 19:19 niedziela, 17 stycznia 2010 | linkuj
Gdybyś kiedyś przejeżdżała przez Centrum, strzeliłabyś fotkę Superjednostce? Niech wiedzą na świecie, jakie gmachy stoją w Zagłębiu. Takie mam małe życzonko ;-)
Pozdrawiam WrocNam - 15:22 środa, 13 stycznia 2010 | linkuj
Pozdrawiam WrocNam - 15:22 środa, 13 stycznia 2010 | linkuj
Ile to trzeba się nachodzić i nafqr...ć żeby walczyć o swoje. O.o
Ale nasza Monia ma w sobie sił tyle, co nas wszystkich na BS i podziwiam za to bardzo :))
Pozdrowienia od... czytającej! :D Aga - 13:01 sobota, 9 stycznia 2010 | linkuj
Ale nasza Monia ma w sobie sił tyle, co nas wszystkich na BS i podziwiam za to bardzo :))
Pozdrowienia od... czytającej! :D Aga - 13:01 sobota, 9 stycznia 2010 | linkuj
taaaa dzwoniło się na 0-700 i przyszedł rachuneczek na 10 kafli ;)
tomalos - 19:37 piątek, 8 stycznia 2010 | linkuj
Śliska jezdnia to okoliczność łagodząca. ;)
Wiem, że nie straszne Ci są żadne przeciwności i dasz radę i z PZU, i z wszystkimi innymi rzeczami, także tymi najważniejszymi. :)
Ja trzymam za Ciebie kciuki, wszystkie. :D
Pozdrawiam! Mlynarz - 21:02 czwartek, 7 stycznia 2010 | linkuj
Wiem, że nie straszne Ci są żadne przeciwności i dasz radę i z PZU, i z wszystkimi innymi rzeczami, także tymi najważniejszymi. :)
Ja trzymam za Ciebie kciuki, wszystkie. :D
Pozdrawiam! Mlynarz - 21:02 czwartek, 7 stycznia 2010 | linkuj
To fakt - droga do dentysty zawsze zasypana śniegiem i sliska jak szklanka :D
MAMBA - 20:10 czwartek, 7 stycznia 2010 | linkuj
Motyw z kasą jest niesamowity ;-) Wydawało mi się, że przy takich kwotach (i takiej różnicy w stosunku do poprzednich opłat) powinno się weryfikować takie operacje szczególnie dokładnie.
djk71 - 22:24 środa, 6 stycznia 2010 | linkuj
Nie miałaś drobnych 9784 zł na koncie, żeby operator mógł sobie pobrać opłatę? Żenada ;-)
Miło zobaczyć główną alejkę w Parku Miejskim i trochę siatki kortów ;-)
Pozdrawiam WrocNam - 17:43 środa, 6 stycznia 2010 | linkuj
Miło zobaczyć główną alejkę w Parku Miejskim i trochę siatki kortów ;-)
Pozdrawiam WrocNam - 17:43 środa, 6 stycznia 2010 | linkuj
Widzę, że nie tylko Wam nie chcą przysłać jakichkolwiek papierów ;D Mam podobnie. Chyba trzeba raz jeszcze się przypomnieć :/
rammzes - 17:21 środa, 6 stycznia 2010 | linkuj
Jeszcze walczysz o odszkodowanie? Ja już czekam 2 miesiące (nie w PZU) aż w końcu przyślą mi kosztorys. Dopiero po opie****niu ich... znaleźli moje papiery o_0
radek3131 - 16:58 środa, 6 stycznia 2010 | linkuj
Komentuj