Niedziela, 14 czerwca 2009
   
     
   Kategoria Bornholm 2009, Kellysek :), Na trzech kółkach :)
  
  Operacja Bornholm - dzień 18
      Operacja Bornholm - dzień 18 - Trochę na skróty
Późna pobudka. Tzn, najpierw wczesna, ale o 4 jeszcze padało więc... poszłam spać dalej.
Najpierw pojechałam do Esbjerg. Tam... fota z trzema przystojniakami. Potem decyzja, że w związku ze straconym porankiem podjadę kawałek pociągiem. Tu nie ma PKP więc... może będzie lepiej ;-)
Kupuję bilet i... pociąg mi ucieka. Jednak PKP ze swoimi spóźnionymi pociągami ma tu pewna przewagę nad zachodnią konkurencją... Następny za 2 godziny.
Trudno w takim razie czas na zwiedzanie miasteczka.
Pociągiem dojeżdżam do Tonder. Jestem już blisko granicy z Niemcami. Śliczne miasteczko. Jakby czas w miejscu się zatrzymał.
Tu śpię. Dziś mało km ale dużo wrażeń. A o to przecież chodzi.
22:30 i tu jest prawie jasno. Dziwne. I wilgotno - namiot mokry choć nie pada.
Mam nadzieję, że to ostatnia droga na skróty i do Świnoujścia dotrę już bez wspomagaczy...
[Zdjęcia i szczegółowy opis po powrocie]
<--Dzień poprzedni Dzień następny -->
      
          
      
    
            
            
  
  
 
    Późna pobudka. Tzn, najpierw wczesna, ale o 4 jeszcze padało więc... poszłam spać dalej.
Najpierw pojechałam do Esbjerg. Tam... fota z trzema przystojniakami. Potem decyzja, że w związku ze straconym porankiem podjadę kawałek pociągiem. Tu nie ma PKP więc... może będzie lepiej ;-)
Kupuję bilet i... pociąg mi ucieka. Jednak PKP ze swoimi spóźnionymi pociągami ma tu pewna przewagę nad zachodnią konkurencją... Następny za 2 godziny.
Trudno w takim razie czas na zwiedzanie miasteczka.
Pociągiem dojeżdżam do Tonder. Jestem już blisko granicy z Niemcami. Śliczne miasteczko. Jakby czas w miejscu się zatrzymał.
Tu śpię. Dziś mało km ale dużo wrażeń. A o to przecież chodzi.
22:30 i tu jest prawie jasno. Dziwne. I wilgotno - namiot mokry choć nie pada.
Mam nadzieję, że to ostatnia droga na skróty i do Świnoujścia dotrę już bez wspomagaczy...
[Zdjęcia i szczegółowy opis po powrocie]
<--Dzień poprzedni Dzień następny -->
- DST 78.50km
- Czas 04:59
- VAVG 15.75km/h
- VMAX 32.50km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
   Kosmacz z pciągami zawsze na bakier :) Jak już jej sprzedadzą bilet, to pociąg odjeżdża bez niej :D
Pozdrowionka :) jahoo81 - 12:27 poniedziałek, 15 czerwca 2009 | linkuj
 
  Pozdrowionka :) jahoo81 - 12:27 poniedziałek, 15 czerwca 2009 | linkuj
   Nio, z tą jasnością to jest zabawnie... U mnie o 23.30 jest jeszcze widno:) choć to nie Nordkap.
Ale następnym razem musisz się wybrać zobaczyć zachód słońca o północy;) Vampire - 05:30 poniedziałek, 15 czerwca 2009 | linkuj
 
  Ale następnym razem musisz się wybrać zobaczyć zachód słońca o północy;) Vampire - 05:30 poniedziałek, 15 czerwca 2009 | linkuj
   Kurna.. wydawalo mi sie ze przystojniakow byla czworka... 
Widocznie jeden myknal po piwko.
Kosma, dzieki ze bylas. Jestes Wielka! benasek - 21:52 niedziela, 14 czerwca 2009 | linkuj
  Komentuj
                    
  Widocznie jeden myknal po piwko.
Kosma, dzieki ze bylas. Jestes Wielka! benasek - 21:52 niedziela, 14 czerwca 2009 | linkuj






















