Piątek, 12 czerwca 2020
3W4D - dzień 2
Wstajemy o 7.00. Dzisiaj bez spiny, bo w planach mniej kilometrów.
Śniadanie, kawka itp. i tak leci czas...
Ruszamy w końcu o 11.00.
Jedziemy przy rzece Kocinka. Urokliwe miejsce.
Następnie Kocinka wpada do Liswarty,
a w miejscowości Kule Liswarta wpada do Warty i od tej pory jedziemy wzdłuż Warty.
W Wąsoczu Górnym oglądamy pomnik Powstańców poległych w bitwie w 1863 roku
i kalwarię.
Tutaj też napotykamy na tablicę Liswarciańskiego Szlaku Rowerowego.
Graffiti przy sklepie w Popowie.
Przez Popów jedziemy do Rębielic Królewskich, gdzie znajduje się przedziwna konstrukcja wielkiego wiatraka.
Wybierając skróty z powrotem na asfalt lądujemy na czyimś podwórku. Uzyskujemy zgodę na przejazd i kontynuujemy kręcenie.
W Lipiu robimy zakupy i wracamy do Dankowa by zrobić popas nad Liswartą.
Tam też przychodzi kotek, bo wyczuł kociarę na kilometr :-)
"Madka! Daj żreć!"
Kolejny nasz cel to Rezerwat Szachownica.
Jaskinia Szachownica. Łączna długość korytarzy to około 1000 metrów.
Miejsce masowej (ponad 1000 osobników) zimowej hibernacji nietoperzy wielu gatunków, w tym nocka dużego.
Jak "nasze dzieci", czyli Tomek i Keb widzą taką tablicę, to twierdzą, że to jest zaproszenie do zwiedzania :-)
Jadąc przez las z Kamiennej Góry do Drabów błądzimy w lesie, bo tam gdzie powinna być droga jest... młody las. Jeździmy w tą i wewte i dziwnym trafem każda droga, którą wybieramy powoli zanika, by zaraz się skończyć. Jakoś udaje nam się w końcu przebić do asfaltu i pedalimy w kierunku Rezerwatu Węże. Samego Rezerwatu Węże nie zaliczamy, bo trzeba zboczyć z drogi, a zegar tyka... Ja już byłam tam, a reszta ekipy przyjedzie tu na emeryturze :P
W Bugaju przy Warcie natrafiamy na wiatę, w której na którymś z Bike Orientu był punkt kontrolny z bufetem (tak mi się przynajmniej wydaje).
Tomek foci Wartę © kosma100
Z Bobrownik do Przewozu lecimy lasem. Straszny upał jest dzisiaj. Słońce nie daje nam chwili wytchnienia.
Odpoczynek od słońca © kosma100
Oglądamy Kurhany Książęce.
Cytując wikipedię:
"Kurhany książęce kultury przeworskiej z przełomu II/III w. n.e. Noszą nazwę "książęcych" - co oznacza iż były to pochówki wykonane ze specjalną dbałością, w formie i bogactwie wyposażenia wyraźnie odróżniające się od typowych dla kultury przeworskiej jamowych grobów ciałopalnych. Są one świadectwem szczególnego miejsca w społeczności osób które pochowano pod kurhanami, choć dziś nie możemy określić czy były to groby lokalnych władców plemiennych, kapłanów czy innych ważnych dla społeczności ludzi. Obok kurhanu I wmurowano kamienną tablicę objaśniającą. W pobliżu kurhanów odkryto również osadę kultury przeworskiej. Na terenie osady odkopano ślady budynków mieszkalnych, liczne naczynia ceramiczne lepione ręcznie i toczone na kole. Znaleziono też srebrny denar Faustyny Starszej, żony cesarza Antonina Piusa. W 2013 roku pojawiło się na cyfrowej mapie szwedzkich naukowców jako miejsce (osada) związane z Imperium Rzymskim - prawdopodobnie ze względu na pochodzące z inwentarza grobowego importy rzymskiego rękodzieła."
Kurhany książęce w Przywozie © kosma100
Książe i kurhany © kosma100
Następnie szukamy sklepu, by zrobić zakupy na wieczór. Najbliższy pewny sklep to Dino w Mierzycach.
Jedziemy więc do Mierzyc, a następnie przez Łaszew Rządowy, Bieniec do Dzietrznik, gdzie mamy nocleg.
Po drodze podziwiamy zachód słońca.
To był piękny dzień!
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Śniadanie, kawka itp. i tak leci czas...
Ruszamy w końcu o 11.00.
Jedziemy przy rzece Kocinka. Urokliwe miejsce.
Następnie Kocinka wpada do Liswarty,
a w miejscowości Kule Liswarta wpada do Warty i od tej pory jedziemy wzdłuż Warty.
W Wąsoczu Górnym oglądamy pomnik Powstańców poległych w bitwie w 1863 roku
i kalwarię.
Tutaj też napotykamy na tablicę Liswarciańskiego Szlaku Rowerowego.
Graffiti przy sklepie w Popowie.
Przez Popów jedziemy do Rębielic Królewskich, gdzie znajduje się przedziwna konstrukcja wielkiego wiatraka.
Wybierając skróty z powrotem na asfalt lądujemy na czyimś podwórku. Uzyskujemy zgodę na przejazd i kontynuujemy kręcenie.
W Lipiu robimy zakupy i wracamy do Dankowa by zrobić popas nad Liswartą.
Tam też przychodzi kotek, bo wyczuł kociarę na kilometr :-)
"Madka! Daj żreć!"
Kolejny nasz cel to Rezerwat Szachownica.
Jaskinia Szachownica. Łączna długość korytarzy to około 1000 metrów.
Miejsce masowej (ponad 1000 osobników) zimowej hibernacji nietoperzy wielu gatunków, w tym nocka dużego.
Jak "nasze dzieci", czyli Tomek i Keb widzą taką tablicę, to twierdzą, że to jest zaproszenie do zwiedzania :-)
Jadąc przez las z Kamiennej Góry do Drabów błądzimy w lesie, bo tam gdzie powinna być droga jest... młody las. Jeździmy w tą i wewte i dziwnym trafem każda droga, którą wybieramy powoli zanika, by zaraz się skończyć. Jakoś udaje nam się w końcu przebić do asfaltu i pedalimy w kierunku Rezerwatu Węże. Samego Rezerwatu Węże nie zaliczamy, bo trzeba zboczyć z drogi, a zegar tyka... Ja już byłam tam, a reszta ekipy przyjedzie tu na emeryturze :P
W Bugaju przy Warcie natrafiamy na wiatę, w której na którymś z Bike Orientu był punkt kontrolny z bufetem (tak mi się przynajmniej wydaje).
Tomek foci Wartę © kosma100
Z Bobrownik do Przewozu lecimy lasem. Straszny upał jest dzisiaj. Słońce nie daje nam chwili wytchnienia.
Odpoczynek od słońca © kosma100
Oglądamy Kurhany Książęce.
Cytując wikipedię:
"Kurhany książęce kultury przeworskiej z przełomu II/III w. n.e. Noszą nazwę "książęcych" - co oznacza iż były to pochówki wykonane ze specjalną dbałością, w formie i bogactwie wyposażenia wyraźnie odróżniające się od typowych dla kultury przeworskiej jamowych grobów ciałopalnych. Są one świadectwem szczególnego miejsca w społeczności osób które pochowano pod kurhanami, choć dziś nie możemy określić czy były to groby lokalnych władców plemiennych, kapłanów czy innych ważnych dla społeczności ludzi. Obok kurhanu I wmurowano kamienną tablicę objaśniającą. W pobliżu kurhanów odkryto również osadę kultury przeworskiej. Na terenie osady odkopano ślady budynków mieszkalnych, liczne naczynia ceramiczne lepione ręcznie i toczone na kole. Znaleziono też srebrny denar Faustyny Starszej, żony cesarza Antonina Piusa. W 2013 roku pojawiło się na cyfrowej mapie szwedzkich naukowców jako miejsce (osada) związane z Imperium Rzymskim - prawdopodobnie ze względu na pochodzące z inwentarza grobowego importy rzymskiego rękodzieła."
Kurhany książęce w Przywozie © kosma100
Książe i kurhany © kosma100
Następnie szukamy sklepu, by zrobić zakupy na wieczór. Najbliższy pewny sklep to Dino w Mierzycach.
Jedziemy więc do Mierzyc, a następnie przez Łaszew Rządowy, Bieniec do Dzietrznik, gdzie mamy nocleg.
Po drodze podziwiamy zachód słońca.
To był piękny dzień!
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 77.81km
- Czas 06:22
- VAVG 12.22km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj