Poniedziałek, 11 maja 2009
Kategoria Do pracy / z pracy, In the rain..., Kellysek :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Tańcząca z chmurami...
Poranne zorze, poranne zorze
Gdy idę w Sopocie nad morzem
Po plaży brudno-piaskowej
Bałtyk śmierdzi ropą naftową
Poranne chodniki
Gdy idę, nie rozmawiam z nikim
Jak jest w niedzielę nad ranem
Po sobotnich balach chodniki zarzygane
Polska
Mieszkam w Polsce
Mieszkam w Polsce
Mieszkam tu, tu, tu, tu
Koncerty popołudniowe
Pełne bezmózgów w służbie porządkowej
Patrzą wokoło, bo swędzą ich recę
Kochają bić coraz więcej i więcej
Znowu wieczorne przygody
Gdy wchodzę na kamienne schody
Zaczepia mnie pijanych meneli wielu
Jutro spotkają się w kościele
Polska
Mieszkam w Polsce
Mieszkam w Polsce
Mieszkam tu, tu, tu, tu
Nocne sklepy z mlekiem
I patrzę, co się dzieje pod sklepem
Tłum przystawia komuś do twarzy pięści
Żądają dla niego kary śmierci
Znowu poranne pociągi
Ja stoję i patrzę na mundurowe dziwolągi
Czy byłeś kiedyś w Kutnie na dworcu w nocy
Jest tak brudno i brzydko, że pękają oczy
Polska
Mieszkam w Polsce
Mieszkam w Polsce
Mieszkam tu, tu, tu, tu
Nocne sklepy z mlekiem
I patrzę, co się dzieje pod sklepem
Tłum przystawia komuś do twarzy pięści
Żądają dla niego kary śmierci
Znowu poranne pociągi
Ja stoję i patrzę na mundurowe dziwolągi
Czy byłeś kiedyś u nas na dworcu w nocy
Jest tak brudno i brzydko, że pękają oczy, oczy, oczy
Polska
Mieszkam w Polsce
Mieszkam w Polsce
Mieszkam tu, tu, tu, tu
Tu, tu, tu, tu, tu, tu, tu, tu ...
Rankiem – do pracy – standardowo, no może trochę szybciej, bo ostatnim standardem – za późno wyjechałam.
Szczytem wyrafinowania i opanowania techniki prowadzenia pojazdów mechanicznych wykazała się pewna istota (płci żeńskiej) wyprzedzając mnie na 2 metry przed skrzyżowaniem i skręcając gwałtownie w lewo (jechałam lewym pasem i skręcałam na tym skrzyżowaniu w lewo).
Gdy ta „miszczyni” kierownicy zatrzymała się na światłach, podjechałam pod jej szybę i „wymownie” popatrzyłam na nią - oczy miałam jak 5 złotych.... nie zrozumiała, pewnie pomyślała, że jestem na coś chora skoro mam tak wielkie oczy...
Po pracy – do domku – uciekając przed chmurami i deszczem. Skropiło mnie tylko trochę.
Wieczorkiem, w deszczu do Znajomych. Miałam nie jechać bo lało i była burza ale ciężarnej się nie odmawia :]
Późnym wieczorkiem – powrót do domku.
No i pochwalę się moim zakupem - wiadomo gdzie mi się przyda :)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
Gdy idę w Sopocie nad morzem
Po plaży brudno-piaskowej
Bałtyk śmierdzi ropą naftową
Poranne chodniki
Gdy idę, nie rozmawiam z nikim
Jak jest w niedzielę nad ranem
Po sobotnich balach chodniki zarzygane
Polska
Mieszkam w Polsce
Mieszkam w Polsce
Mieszkam tu, tu, tu, tu
Koncerty popołudniowe
Pełne bezmózgów w służbie porządkowej
Patrzą wokoło, bo swędzą ich recę
Kochają bić coraz więcej i więcej
Znowu wieczorne przygody
Gdy wchodzę na kamienne schody
Zaczepia mnie pijanych meneli wielu
Jutro spotkają się w kościele
Polska
Mieszkam w Polsce
Mieszkam w Polsce
Mieszkam tu, tu, tu, tu
Nocne sklepy z mlekiem
I patrzę, co się dzieje pod sklepem
Tłum przystawia komuś do twarzy pięści
Żądają dla niego kary śmierci
Znowu poranne pociągi
Ja stoję i patrzę na mundurowe dziwolągi
Czy byłeś kiedyś w Kutnie na dworcu w nocy
Jest tak brudno i brzydko, że pękają oczy
Polska
Mieszkam w Polsce
Mieszkam w Polsce
Mieszkam tu, tu, tu, tu
Nocne sklepy z mlekiem
I patrzę, co się dzieje pod sklepem
Tłum przystawia komuś do twarzy pięści
Żądają dla niego kary śmierci
Znowu poranne pociągi
Ja stoję i patrzę na mundurowe dziwolągi
Czy byłeś kiedyś u nas na dworcu w nocy
Jest tak brudno i brzydko, że pękają oczy, oczy, oczy
Polska
Mieszkam w Polsce
Mieszkam w Polsce
Mieszkam tu, tu, tu, tu
Tu, tu, tu, tu, tu, tu, tu, tu ...
Rankiem – do pracy – standardowo, no może trochę szybciej, bo ostatnim standardem – za późno wyjechałam.
Szczytem wyrafinowania i opanowania techniki prowadzenia pojazdów mechanicznych wykazała się pewna istota (płci żeńskiej) wyprzedzając mnie na 2 metry przed skrzyżowaniem i skręcając gwałtownie w lewo (jechałam lewym pasem i skręcałam na tym skrzyżowaniu w lewo).
Gdy ta „miszczyni” kierownicy zatrzymała się na światłach, podjechałam pod jej szybę i „wymownie” popatrzyłam na nią - oczy miałam jak 5 złotych.... nie zrozumiała, pewnie pomyślała, że jestem na coś chora skoro mam tak wielkie oczy...
Po pracy – do domku – uciekając przed chmurami i deszczem. Skropiło mnie tylko trochę.
Wieczorkiem, w deszczu do Znajomych. Miałam nie jechać bo lało i była burza ale ciężarnej się nie odmawia :]
Późnym wieczorkiem – powrót do domku.
No i pochwalę się moim zakupem - wiadomo gdzie mi się przyda :)
Namiot i ręcznik szybkoschnący :)© kosma100
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
- DST 39.28km
- Czas 01:55
- VAVG 20.49km/h
- VMAX 36.20km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Mam ten sam ręcznik, na wyprawach pewnie się świetnie sprawdzi i do tego jest lekki i mały.
mavic - 22:58 czwartek, 14 maja 2009 | linkuj
A mnie się najbardziej wbiła w pamięć pewna pani, która dojeżdżając do drogi z pierwszeństwem przejazdu przepisowo się zatrzymała, postała jakieś 10 sekund rozglądając się czujnie na wszystkie strony, poczekała, aż Piotrek będzie przejeżdżał tuż przed maską jej samochodu i wtedy zaatakowała. Cud, że nie jestem wdową!
niradhara - 16:12 wtorek, 12 maja 2009 | linkuj
Fajny ten namiocik. Ja kupiłem sobie w tamtym roku z Decathlonu za 89 zł Quechue ( czy jak to się tam pisze :P ) i jestem zadowolony, tylko jest trochę przydługawy, więc wystaje mocno w tył :P
Przygotowania do wyprawy widzę idą pełną parę ;) vanhelsing - 09:54 wtorek, 12 maja 2009 | linkuj
Przygotowania do wyprawy widzę idą pełną parę ;) vanhelsing - 09:54 wtorek, 12 maja 2009 | linkuj
W końcu powinno się rozpogodzić:) Wszystko na ognisko przygotowane:) Z jeżdżącymi to jest tak, że nie ma znaczenia płeć i pojazd. Ostatnio wracałem samochodem z Krakowa, jeden pas ruchu był wyłączony więc stałem na czerwonym świetle. Chciałem na chwilę wysiąść, otwieram drzwi a tu pędzący rowerzysta omijając mnie mało mi ich nie urwał. Wjechał na czerwonym nie patrząc czy coś jedzie i tu jego geniusz zatryumfował. Pewnie poczuł się urażony moimi drzwiami bo po zmianie świateł jak dojechałem do niego cały zamknięty odcinek jechał środkiem drogi z prędkością 3 km/godz.
Kajman - 09:39 wtorek, 12 maja 2009 | linkuj
Komentuj