Informacje

  • Wszystkie kilometry: 67375.98 km
  • Km w terenie: 3398.25 km (5.04%)
  • Czas na rowerze: 170d 11h 50m
  • Prędkość średnia: 16.46 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kosma100.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2011

Dystans całkowity:1252.55 km (w terenie 60.00 km; 4.79%)
Czas w ruchu:65:40
Średnia prędkość:19.07 km/h
Maksymalna prędkość:46.60 km/h
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:52.19 km i 2h 44m
Więcej statystyk

Setka dla Jacka... w deszczu...

Dzisiaj przeczytałam wpis Jacka :(
Mam nadzieję, że szybko dojdzie do siebie...
Jacku – dzisiejszą setkę dedykuję Tobie – szybkiego powrotu do zdrowia.

Pomimo tego, że taki świat mnie otacza
Pomimo tego że ten system czasem mnie przytłacza
Pomimo tego zamieszania medialnego
Politycznego kombinowania

Widzę coś więcej, coś co pozwala mi żyć
Widzę iskrę kiedy mówie do ciebie
Widzę ogień, chcę wiedzieć co to jest

Co to za siła, co każe nam żyć
Każe nam kochać i śnić o wolności
Dlaczego wciąż jej chcemy
Wciąż próbujemy odnaleźć ją

Co to za siła, co każe nam żyć
Każe nam kochać i śnić o wolności
Dlaczego wciąż jej chcemy
Wciąż próbujemy odnaleźć ją

Pomimo tego, że nie wiadomo jak to jest
Z tymi wszystkimi historiami którymi nas karmią
Jedno jest pewne

Chcemy żyć - trochę inaczej
Jak ci których obserwujemy
A którzy są jak automaty
Wykonują czynności bez świadomości
Dla kogo pracują i po co

Nie chcemy być oszukiwani
Nie chcemy poddać się
Ślepemu pędowi nie wiadomo za czym
Nie wiadomo gdzie

My mamy swoją krainę
Swoją enklawę, swoją autonomię
My mamy swoją krainę
Swoją enklawę, swoją autonomię

Alternatywna droga
Alternatywna droga
Alternatywna droga
Alternatywna droga

Co to za siła, co każe nam żyć
Każe nam kochać i śnić o wolności
Dlaczego wciąż jej chcemy
Wciąż próbujemy odnaleźć ją

Co to za siła, co każe nam żyć
Każe nam kochać i śnić o wolności
Dlaczego wciąż jej chcemy
Wciąż próbujemy odnaleźć ją

Alternatywna droga
Alternatywna droga
Alternatywna droga
Alternatywna droga
Alternatywna droga
Alternatywna droga
Alternatywna droga*


Rankiem...
Poranna mgła - widok z okna, a raczej z tronu ;-) © kosma100


Będzin – Manhattan. A następnie Manhattan – Katowice.

Po przeczytaniu wpisu Jacka postanowiłam zrobić setkę z dedykacją dla Jacka.
Także sama potrzebowałam tego... potrzebowałam dłuższej jazdy by mieć czas pomyśleć nad swoim życiem, zachowaniami, czynami... swoimi i innych... pomyśleć, przeanalizować, wyciągnąć wnioski...

W pracy zaplanowałam trasę na Zbiornik Dziećkowice, Sosinę... lecz po wyjściu z pracy przypomniałam sobie, że muszę zakupić płyn do soczewek, więc pojechałam na Dębową w Katowicach.
Później do Siemianowic.

Co to za budynek?
Co to za budynek? © kosma100


Zaczyna kropić... później padać...
Jadę obok dworku w Siemianowicach.
Dworek w Siemianowicach © kosma100


Zachwycam się odcinkiem z Siemianowic do Czeladzi, który zawsze był zaorywany przez rolników teraz jest wysypany żużlem... no tak – teraz tam jest droga rowerowa ;-)
Jadę z Czeladzi do Będzina ale chmury mnie tak przerażają, że zawracam.
Czarne chmury... © kosma100


Pomykam przez Łagiszę, Zieloną na Pogorię IV
Wzburzona Pogoria IV © kosma100


Czeski błąd? :D Byłam kiedyś na ich koncercie ;-)
Czeski błąd? :D © kosma100


Jadę do Siewierza.
Zamek w Siewierzu © kosma100


Następnie przez Chruszczobród
Pomnik w Chruszczobrodzie © kosma100


Kościół w Chruszczobrodzie © kosma100


do Łęki. W Łęce okazuje się, że by mieć 100 km muszę jeszcze gdzieś jechać.
Więc jadę na wschód. Do Łaz Błędowskich a następnie do Okradzionowa i do domku.

Potrzebowałam tego...

* Zielone Żabki - „Alternatywna droga”.



Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 104.16km
  • Czas 04:45
  • VAVG 21.93km/h
  • VMAX 39.40km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 5 czerwca 2011 Kategoria Z nie swoimi rzeczami- C by Wiki

Jazda testowa ;-)


Jeśli cię boli niech zaboli cię bardziej
Skoro jest ciemno nie będzie już jaśniej
A gdy cię boli to włożę ci palec
A tym że krwawisz nie przejmę się wcale
Gdy jesteś głodny niech głód ciebie strawi
Jeśli masz syna on twój dom zastawi
Jeśli się boisz to ześlę ci strachy
Jeśli się martwisz zapewnię powód nie błahy

Jeśli cię boli niech zaboli cię bardziej
Oto co myśli twój przyjaciel

A jeśli szukasz to głębiej ukryję
A jeśli grzęźniesz to grzęźnij po szyję
Jeśli się dławisz to tak żebyś spuchnął
A jeśli tęsknisz to abyś w tym uschnął
Jeśli się gniewasz niech cię zeżre od środka
Jeśli błądzisz drogę wskażę po opłotkach
Jeśli cierpisz to dołożę ci brzemię
Tak cię grzać będzie póki nie zgniotę cię wiem

Jeśli cię boli niech zaboli cię bardziej
Oto co myśli twój przyjaciel*

Dzisiaj, po powrocie z "emigracji" miałam ochotę na szaloną przejażdżkę, przejażdżkę odk******, ze średnią powyżej 25 km/h.
Miałam ale niestety obowiązki nie pozwoliły mi na nią.

Przejechane 300 metrów na nowym rowerku AniK, u której byłam dzisiaj na urodzinach.
Nowy nabytek :) AniK © kosma100


Niestety biedaczka ma gips i bardzo żałuje, że nie pojedzie na BikeOrient, tak jak rok temu...
Ania z gipsem przy nowym bike'u ;-) © kosma100


W najbliższym czasie będę jeździć testowo na tej meridce, bo przegląd tuż tuż ;-)

* Plagiat199 - "Przyjaciel".


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 0.30km
  • Czas 00:02
  • VAVG 9.00km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 4 czerwca 2011 Kategoria Kellysek :), In the rain..., góry, Ponad 50 km ;), Z Helenką :)

Równica, Wujek, Sztuka latania oraz Upadla Madonna z Wielkim Cycem ;-)

Prosisz mnie znowu, który to już twój list?
By ci odpisać, jeśli tylko bym mógł
Jakie postępy poczyniłem na dziś
W sztuce latania, najtrudniejszej ze sztuk

Co rano windą wjeżdżam prawie na dach
Jest tu w osiedlu taki najwyższy blok
Codziennie myślę, patrząc z nieba na świat
Co będzie, kiedy wreszcie zrobię ten krok

Ostatni krzyk, łabędzia nuta
I dalej nic w teatrze lalek
Ogólnie mówiąc - life is brutal
Poza tym wszystko doskonale

Wczoraj skoczyłem, miałem skrzydła jak ptak
Raz jeden w życiu każdy chyba to czuł
Ktoś nagle krzyknął: "Tak to każdy by chciał!"
Coś pochwyciło i ściągnęło mnie w dół

Ostatni krzyk, łabędzia nuta...
Ostatni krzyk, łabędzia nuta...
(Life is brutal)
Poza tym wszystko doskonale*


Upadła Madonna z Wielkim Cycem © kosma100


Dzisiaj z Wiktorem jedziemy na Równicę.
Rankiem (o 6:00) z Helenki na dworzec PKP w Zabrzu.
Rankiem, w drodze na dworzec PKP © kosma100


Następnie pociągiem do Katowic, a z Katowic pociągiem do Ustronia – Zdroju.
Na dworcu PKP w Katowicach © kosma100


W Ustroniu na dworcu czeka już na nas wspaniała ekipa w składzie: Poisonek, Zbychu i stin14
Chwila powitania i ruszamy ścieżką rowerową przy Wiśle do Ustronia Polany, gdzie zaczynamy podjazd na Równicę.

Odpoczynek ;)
Odpoczynek w drodze na Równicę © kosma100


Odpoczynek again ;)
W drodze na Równicę © kosma100


Po kilku odpoczynkach zdobywamy Równicę i siadamy na tarasie restauracji by odpocząć i uzupełnić płyny.
Na Równicy © kosma100


Wiku – szacun za wjazd na Równicę. Mało kto w wieku 14 lat wjechał na Równicę rowerem ;-)
Na Równicy ;-) © kosma100


Po odpoczynku na Równicy ruszamy w dół zaliczając po drodze tor saneczkowy ;-)
Następnie dalej w dół.
Jadę jako ostatnia. Na chwilę gubię z oczu Wiktora. Wyjeżdżam z zakrętu i oczom moim ukazuje się widok: samochód stoi, dwa rowery leżą rzucone na poboczu, na poboczu siedzą Zbychu i Wiktor a nad nimi grupka ludzi... robi mi się słabo... ciemno przed oczami ze strachu... podjeżdżam do nich, a serce chce mi wyskoczyć z klatki...

Okazuje się, że starsza pani, która szła poboczem wyszła wprost pod koła Zbycha. Z racji tego, że pod górę wjeżdżał samochód Zbychu nie miał gdzie uciec więc wjechał na pobocze i zrobił lot przez kierownicę wprost na głowę...
Wiku widząc taką sytuację przed sobą wyhamował i „się zatrzymał” (jak to określił). Znam lepsze sposoby na zatrzymanie ;-)
Wiku już po wyhamowaniu przewrócił się na bok i obtarł rękę.

Kask Zbycha pękł... aż boję się wyobrażać co by było gdyby jechał bez kasku...
Zniszczony kask po upadku... © kosma100


Miejsce zdarzenia...
Miejsce wypadku © kosma100


Zbychowi drętwieje ramię, bo naciągnął sobie ścięgna karku podczas uderzenia. Zbieramy się i zjeżdżamy na doł, gdzie czekają na nas Arek i Robert.

Drogą rowerową przy Wiśle jedziemy do Wisły.
Tam...
Karetka © kosma100


Ekipa karetki opatruje rany Wikiego.
Opatrywanie ran Wikiego © kosma100


Były pokazy pierwszej pomocy więc wykorzystaliśmy to ;-)

Następnie oglądam Małysza z czekolady.
Figura Małysza z białej czekolady © kosma100


Zjadamy obiadek i ruszamy w kierunku Wisły – Malinki.
Zaczyna grzmieć i pada deszcz.
Przeczekujemy najgorszy deszcz pod daszkiem.
Przeczekać deszcz... © kosma100


Następnie ruszamy dalej.
Skocznia w Wiśle Malince.
Wiku pod skocznią w Wiśle Malince © kosma100


Podjeżdżamy na wodospady, a następnie nad jezioro Czerniańskie.
Wiku nad jeziorem Czerniańskim © kosma100


Jezioro Czerniańskie © kosma100


Ekipa nad jeziorem Czerniańskim © kosma100


Ekipa nad jeziorem Czerniańskim © kosma100


Tam żegnamy się z Ekipą. Ekipa jedzie na przełęcz Kubalonkę a my z Wiktorem zjeżdżamy do Wisły.
W Wiśle lody i postanawiamy jechać do Ustronia.
W Ustroniu wpadamy do restauracji „Allo Allo”.
Allo Allo © kosma100


Tam uzupełniamy płyny, przenosząc się w realia serialu „Allo Allo”. Wystrój, muzyka umożliwia nam poczuć klimat serialu.
Allo Allo ;-)
Wiku w hełmie w restauracji Allo Allo © kosma100


Jazda testowa nowego roweru ;-)
Kellysek mi się już znudził ;-) © kosma100


W Ustroniu centrum sesja przy nowo wyremontowanym placu.
Na koń!!!
Na koń!!! © kosma100


Wiku przenosi się w czasie ;-)
Wiku uważaj na samochody! © kosma100


Wracamy – pociągiem z Ustronia do Zabrza (z przesiadką w Katowicach), a następnie z Zabrza dworca PKP na Helenkę rowerami.
Wpadamy do McDonalda. Wiku je cheesburgery, po których noga mu tak podaje, że jestem w szoku... po tylu kilometrach, po górach, ma jeszcze tyle siły...

Dzięki całej Ekipie za towarzystwo – było super!!!
Wiku – dzięki za towarzystwo i SZACUN ;-) mam nadzieję, że to nie był ostatni nasz wyjazd w góry ;-)

Co do wypadku na zjeździe... nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszlo. Dla niektórych będzie to przestrogą i dowodem na to, że kask na glowie się jednak przydaje i w wielu przypadkach może uratować przed śmiercią lub kalectwem.
Myślę też, że zdarzenie to pobudziło wyobraźnię Wiktora, któremu i tak na górze powtarzałam milion razy by nie jechał za szybko bo jest tutaj duży ruch... jednak słowa mają mniejszą siłę przebicia... widok tego zdarzenia bardziej przemówi każdemu do rozsądku...

Opis poisonka.
Opis Roberta
Opis Wiktora
* Lady Pank - „Sztuka latania”.


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
  • DST 71.53km
  • Czas 04:23
  • VAVG 16.32km/h
  • VMAX 46.60km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 3 czerwca 2011 Kategoria Kosmacz - Powsinoga :), W towarzystwie ;)

Gliwicka Masa Krytyczna

Jestem pod wrażeniem organizacji.
Pod wrażeniem Policjantów ;-)
Nieźle dawali radę ;) nawet na jednym kole jechali ;-)
PIĘKNIE!!!
W ciuchach cywilnych, bez kasku.
Spotkanie z Goofym, Dyniem.

Pozdrawiam wszystkich tu zagladających :)
  • DST 12.15km
  • Czas 01:05
  • VAVG 11.22km/h
  • VMAX 18.30km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 1 czerwca 2011

Dzień Cytrynki (czyt: Blachosmrodu)

Jest Dzień Dziecka, Dzień Matki, Dzień Ojca, Dzień Babci, Dzień Capslocka, Dzień bez papierosa, Dzień Świra... zrobiłam więc dzisiaj Dzień Cytrynki (Blachosmrodu).

Do pracy, z racji „niemania” roweru (został w serwisie) jadę Cytrynką (czytaj: blachosmrodem).
Po pracy jadę do serwisu odebrać Kellyska.
Yeah!!!
Mam hamulce!!!
I mam działające przerzutki ;-)
SUUUUUUUUUUUUUUUUPER!!!
Pewnie z racji „mania” ostrych hamulców zrobię piękny lot przez kierownicę w sobotę ;-)

Pan w serwisie kilka razy powtórzył, że wypadałoby umyć rower... wypadałoby i wypadnie kiedyś.
Dzisiaj zamontowałam końcówkę do kranu więc mycie teraz to pestka ;-)

Jeszcze tylko wizyta u dentystki (siedząc w fotelu zastanawiałam się nad tym ilu pacjentów ma wzwód podczas wizyty u Niej :-)) no i do domku.

Zajęłam się Cytrynką (skoro to jej dzień).
Manicure, pedicure, drapanie po masce, drapanie po boczku, masowanie, mycie pianą, głaskanie z lakierem i pod lakier ;-)

Przed zabiegiem kosmetycznym – Cytrynka z wyleniałym logiem Bikestats:
Bikestatsowa Cytrynka z wyleniałym logiem © kosma100


Cytrynka z wylenialym logiem Bikestats © kosma100


Po liftingu – Cytrynka bez logo ;-)
Cytrynka po zabiegu kosmetycznym © kosma100


Cytrynka bez logo Bikestats © kosma100


No tak, Błażej za mało płaci ;-)

Mam tylko nadzieję, że jutro nie będzie padać...

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl