Czwartek, 26 lipca 2012
Popracowo ulewowo...
Kolejny dzień, otwieram swe okno
Za oknem deszcz i wszystko zamokło
Znowu deszcz, znowu mgła
Niech się skończy, znowu sam
Jak wytrzymać wszystko to mam
Świat rozmyty deszczem i ja
Świat rozmyty deszczem we mgle
Niech się skończy wreszcie deszcz ten
Inne są papierosy, inny dzień
Deszczowe medytacje, mój mózg rozpada się
Znowu deszcz, znowu mgła
Niech się skończy, znowu sam
Jak wytrzymać wszystko to mam
Świat rozmyty deszczem i ja
Świat rozmyty deszczem we mgle
Niech się skończy wreszcie deszcz ten
Inne słowa na ustach mam
Ciągle czekam, słońca brak
Znowu deszcz, znowu mgła
Niech się skończy, znowu sam
Jak wytrzymać wszystko to mam
Świat rozmyty deszczem i ja
Świat rozmyty deszczem we mgle
Niech się skończy wreszcie deszcz ten
Jak wytrzymać wszystko to mam
Świat rozmyty deszczem i ja
Świat rozmyty deszczem we mgle
Niech się skończy wreszcie deszcz ten*
Z pracy, zupełnie przypadkowo, z Tomkiem ;-)
Najpierw do Koodzy bo Tomek chce sobie kupić (za moją namową) spodnie turystyczne szybkoschnące (co by mało ważyły i szybko schły).
Niestety nie udaje nam się kupić spodni.
Po wyjściu ze sklepu okazuje się, że pada. Kierujemy się w stronę Dąbrówki.
Zaczyna lać.
Tak jak kiedyś w Bieszczadach:
Zdjęcie z wycieczki rowerowej© kosma100
Masakra - płyniemy w rzece deszczówki, szamba, oleju i tych wszystkich wydzielin...
W Sosnowcu wpadamy do sklepu rowerowego by zakupić linki do przerzutki i hamulców.
Dalej w ulewie jedziemy w kierunku Dąbrowy.
Na Mydlicach przestaje padać ale ulice są jak rzeki...
Jedziemy do Reala w D.G. "pod prąd", a następnie przez Kasprzaka (gdzie widać, że w ogóle nie padało).
W Łośniu za to była nie tylko ulewa ale też i burza.
* KSU - "Deszcz".
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 32.75km
- Czas 01:44
- VAVG 18.89km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Komentuj