Środa, 25 kwietnia 2012
Kategoria Czarna lista kierowców bałwanów, Do pracy / z pracy, We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Wpiszę by nie mieć zaległości
Powrót z pracy niestandardowo.
Do Brata, gdzie wpadłam na kopytka, odebrałam dokumenty Cytrynki i pojechałam po Cytrynke na parking obok mechanika.
Reszta trasy Cytrynką czyli blachosmrodem.
Jadę sobie ścieżką rowerową między Makro a Mydlicami, przejechać chce przez ulicę (przejazdem rowerowym) a pan "kierowca" stoi samochodem na całej szerokości przejazdu rowerowego i części przejścia dla pieszych.
Z premedytacją jadę i zatrzymuję się dotykając oponą drzwi jego samochodu (delikutaśnie).
Na twarzy pojawia mi się uśmiech numer 15 (40% ironii, 20% sarkazmu, 10% politowania, 10% pogardy, 10% żenady, 10% kpiny).
Patrzę na wszystkich pasażerów - z przodu kierowca - mąż, obok - żona (albo kochanka), z tyłu dziecko (ich albo kochanki) i teściowa (jego albo kochanki). Kiwam głową z politowaniem, uśmiecham się z ironią do kierowcy samochodu stojącego za nimi i... objeżdżam go "od tyłu".
WTEM GRZMOT!!!
tzn. wtem kierowca otwiera szybe i krzyczy: "Po przejściu dla pieszych sie nie jeździ!".
No nie wstrzymałam.
Obrót, podjeżdżam do samochodu i krzyczę: "pipipipipipi tu jest przejazd rowerowy pipipipipipi a nie przejście dla pieszych pipipipipipipi".
Ech... wyprowadził mnie ten "kierowca" z równowagi.
Szkoda, że nie miałam karnego k*** za ch*** jazdę - wlepiłabym mu.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Do Brata, gdzie wpadłam na kopytka, odebrałam dokumenty Cytrynki i pojechałam po Cytrynke na parking obok mechanika.
Reszta trasy Cytrynką czyli blachosmrodem.
Jadę sobie ścieżką rowerową między Makro a Mydlicami, przejechać chce przez ulicę (przejazdem rowerowym) a pan "kierowca" stoi samochodem na całej szerokości przejazdu rowerowego i części przejścia dla pieszych.
Z premedytacją jadę i zatrzymuję się dotykając oponą drzwi jego samochodu (delikutaśnie).
Na twarzy pojawia mi się uśmiech numer 15 (40% ironii, 20% sarkazmu, 10% politowania, 10% pogardy, 10% żenady, 10% kpiny).
Patrzę na wszystkich pasażerów - z przodu kierowca - mąż, obok - żona (albo kochanka), z tyłu dziecko (ich albo kochanki) i teściowa (jego albo kochanki). Kiwam głową z politowaniem, uśmiecham się z ironią do kierowcy samochodu stojącego za nimi i... objeżdżam go "od tyłu".
WTEM GRZMOT!!!
tzn. wtem kierowca otwiera szybe i krzyczy: "Po przejściu dla pieszych sie nie jeździ!".
No nie wstrzymałam.
Obrót, podjeżdżam do samochodu i krzyczę: "pipipipipipi tu jest przejazd rowerowy pipipipipipi a nie przejście dla pieszych pipipipipipipi".
Ech... wyprowadził mnie ten "kierowca" z równowagi.
Szkoda, że nie miałam karnego k*** za ch*** jazdę - wlepiłabym mu.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 21.00km
- Czas 01:03
- VAVG 20.00km/h
- Sprzęt Biała Perła
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Pokaż jej zdjęcie, jestem ciekawy czy jest podobna
amiga - 10:47 czwartek, 26 kwietnia 2012 | linkuj
Kosma: 2128 vs Amiga: 2197 - jakoś tak głupio - kto kogo goni ?
amiga - 09:31 czwartek, 26 kwietnia 2012 | linkuj
Mam nadzieje, że do jutra zostanie trochę karnych :) Swoją drogą kierujący chyba nie spodziewał się takiej riposty (odezwał się po tej soczystej wiązance?), następnym razem dobrze przemyśli słuszność swoich racji zanim otworzy okno i wyartykułuje z siebie jakieś dźwięki.
t0mas82 - 21:13 środa, 25 kwietnia 2012 | linkuj
Nie zwracałbym uwagi, gdyby Kosmasto kiedyś mi też nie zwróciła.
Ale cóż... różni ludzie mnie czytają ;) mors - 21:03 środa, 25 kwietnia 2012 | linkuj
Ale cóż... różni ludzie mnie czytają ;) mors - 21:03 środa, 25 kwietnia 2012 | linkuj
oj Monia, wypikowałaś najsoczyściejszy moment Twojej wypowiedzi, Twoi fajni czują niedosyt ;)
Tak trzymaj, buractwo trzeba tępić. Aga - 20:34 środa, 25 kwietnia 2012 | linkuj
Tak trzymaj, buractwo trzeba tępić. Aga - 20:34 środa, 25 kwietnia 2012 | linkuj
Czasami jak mam cierpliwość i mi nerw nie szczeli, to robię takim "nu, nu, nu!" ;D
Ale to raczej kobietom. ;p mors - 20:03 środa, 25 kwietnia 2012 | linkuj
Komentuj
Ale to raczej kobietom. ;p mors - 20:03 środa, 25 kwietnia 2012 | linkuj