Informacje

  • Wszystkie kilometry: 67375.98 km
  • Km w terenie: 3398.25 km (5.04%)
  • Czas na rowerze: 170d 11h 50m
  • Prędkość średnia: 16.46 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kosma100.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Sobota, 19 listopada 2011 Kategoria Ponad 100 km ;), W oczojebnej kamizelce, W towarzystwie ;)

Pętla: Częstochowa – Zielona Góra – Olsztyn – Dąbrowa Górnicza :-)


Bez myśli, bez słów, bez snów,
Bez dzieci, beze mnie, bez Ciebie,
Bez uczuć, empatii, bez domu,
Bez czasu, nadziei, i szans.
Wykopaliśmy już grób
Rozpoczynamy kremację,
Rozsypiemy nasze prochy,
A pusty zostanie dół
Coraz piękniejszy jest ludzki smród,
A skóra z każdym dniem młodsza,
Pomalowane twarze, wygolone krocza,
Kto tu mężczyzną, a kto kobietą jest.
Wykopaliśmy już grób
Rozpoczynamy kremację,
Rozsypiemy nasze prochy,
A pusty zostanie dół*


Dzisiaj z amigą postanowiliśmy przejechać (i rozdziewiczyć ;-)) trasę Częstochowa – Dąbrowa Górnicza szlakami jurajskimi.
Nigdy nie byłam na zamku w Olsztynie...
Umawiam się więc z Poisonkiem i uzyskuję akceptację planu, by Arek robił za przewodnika ;-)
Na dworcu w Częstochowie, gdzie amiga poszedł zaliczać punkty do swojej kolekcji :D
Dworzec Częstochowa © kosma100


Pedalimy w stronę Poisonka, który oprowadzi nas po okolicy.
Spotykamy naszego przewodnika i już w trójkę pedalimy dalej.
Obok Huty mkniemy na żydowski cmentarz.
Szkoda, że zamknięty :(
Cmentarz żydowski w Częstochowie © kosma100


Jest jednym z największych kirkutów w Polsce. Zajmuje powierzchnię około 8,5 ha i obecnie niemal w całości porośnięty jest lasem. Znajduje się na nim około 4–5 tysięcy macew, zarówno z polskimi, jak i hebrajskimi inskrypcjami, w większości oplecionych bluszczem.

Następnie jedziemy na Górę Ossona gdzie amiga zrywa łańcuch ;-)
Łamacz łańcuchów w akcji © kosma100


A ja z uporem maniaka chcę podjechać na sam czubek... Trzecim razem prawie mi się udaje... zaliczyć glebę i wjechać... no cóż... następnym razem? :D
Góra Ossona © kosma100


Kapliczka na górze Ossona © kosma100


Widok z góry Ossona © kosma100


Fota by amiga – Ja z Arkiem ;-)
Kosma & Poisonek na górze Ossona © kosma100


Zaliczamy Zieloną Górę
Zielona Góra ;-) © kosma100


Następnie zamek w Olsztynie
Olsztyn - zamek © kosma100


Na zamku jesteśmy świadkami rozmowy „moherów” o kremacji... „poganie niech się palą ja się nie spalę!!! to czarownice palili....” :-) jakby panie wiedziały, że mam czarnego kota, chcę się spalić i nie chodzę do kościoła... to by mnie spaliły na stosie ;-)

Chłopcy padają słuchając tekstów konwersujących pań ;-) © kosma100


Odwiedzamy kultowe miejsce częstochowskich rowerzystów - „Bar u kota”. Nie wiem czy kultowym jest przez bar czy przez kota (oba specyficzne) ;-)
Bar u kota © kosma100


Kot z "Baru u kota" © kosma100


Mam tylko nadzieję, że moja Musta nie będzie taka (i nie chodzi mi o barwę sierści ;-))
Kot z "Baru u kota" © kosma100



Rozstajemy się z Poisonkiem, wypijamy grzane i kręcimy dalej.
Tam gdzie (jak to Arek powiedział) „poziomice nic nie znaczą :-))
Tam gdzie poziomice nic nie znaczą :-) © kosma100


Piach, piach, piach... „Amiga! Czy ja Ci już mówiłam? Że nie cierpię piachu!!!”
Zaliczamy kapliczkę Św. Idziego.
Kapliczka Św. Idziego © kosma100


następnie w drodze na Złoty Potok... w szczerym polu spotykamy samochód i dwie suki... następnie jeszcze jeden radiowóz.... hmmm ciekawe :-)
W Złotym Potoku oglądamy zespół pałacowy.
Pałac w Złotym Potoku © kosma100


Później zaliczamy Bramę Twardowskiego
Brama Twardowskiego © kosma100


Trochę błędnej nawigacji i dodajemy sobie terenu ;-) Wyskakujemy w końcu na asfalt i pędzimy w kierunku domu, by zdąrzyć przed zmrokiem.
Po drodze – zamek w Siewierzu.
Zamek w Siewierzu © kosma100


Docieramy do Łośnia o, w miarę, ludzkiej godzinie. Szybkie zakupy i... partyjki w scrabble ;-)

Amiga – dzięki za fajny dzionek, a raczej fajną dobę ;-)
* Buldog - „Kremacja”.

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 110.01km
  • Teren 50.00km
  • Czas 06:02
  • VAVG 18.23km/h
  • VMAX 38.80km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Mocno i pięknie:)
Kajman
- 09:06 piątek, 25 listopada 2011 | linkuj
Ładna ta jura,nawet jesienią .
Fajnie.
Kot , no cóż . W końcu często musi przesiadywać w knajpie.
pozdrawiam
Jurek57
- 22:11 niedziela, 20 listopada 2011 | linkuj
Ładny kawał przejechany.
Jak się Wam podobał odcinek między Złotym Potokiem a Zawadą - wiele razy tamtędy jechałem - zawsze samochodem i zastanawiałem się jak się go pokonuje na dwóch kołach.
Na tablicy informacyjnej przeczytałem "grzybów wielkonocnikowych" ?!?!?! Dopiero po chwili poukładałem odpowiednio literki ;-)
WrocNam
- 19:00 niedziela, 20 listopada 2011 | linkuj
djk71 Trzymam Cię za... słowo ;-)
amiga No to już wiem z kim zrobię trasę Kraków - Częstochowa.
Kulisty Szkoda, że Cię nie było :(

Pozdrawiam wszystkich ;-)
kosma100
- 16:50 niedziela, 20 listopada 2011 | linkuj
Zaluje bardzo ale niestety obowiazki sluzbowe wygnaly mnie z kraju tak pewnie wraz z Arkiem bym Wam potowarzyszyl. Co do podjazdow no coz na czerwonym trafiliscie na ten "najmniejszy". Kot w barze nie jest taki wstretny wcale;). POzdrowienia.
Kulisty
- 16:40 niedziela, 20 listopada 2011 | linkuj
A gdzie zdjęcie kotka ?
amiga
- 16:36 niedziela, 20 listopada 2011 | linkuj
Dzięki za wspólny wypad rowerowy. Było stosunkowo ciepło, później coraz bardziej rześko. Wycieczka boska, szkoda że dzień jest taki krótki.
W komórce od kilku dni mam wprowadzony cały ślad/szlak orlich gniazd. Czeka. ;)
amiga
- 16:23 niedziela, 20 listopada 2011 | linkuj
No ba... :-)
djk71
- 16:05 niedziela, 20 listopada 2011 | linkuj
djk71 Udany to był wyjazd ;-) Cmentarz podobno da się zwiedzić od tyłu. Mam gdzieś w głowie cały szlak orlich gniazd...od Krakowa do Częstochowy... piszesz się? :D
poisonek :-) Śmialiśmy się z Twojego tekstu: "Nie, tam nie ma podjazdów" ;-) Jeszcze raz dzięki za wspólne kręcenie i oprowadzenie po okolicy ;-)
Tymoteuszka Zapraszam w moje rejony ;-)
Pozdrawiam wszystkich ;-)
kosma100
- 15:55 niedziela, 20 listopada 2011 | linkuj
Nie wiedziałm nic o kirkucie w Częstochowie, trzeba tam pojechać...ale to w przyszłym roku.
Kot wstrętny.
Zamek w Olsztynie, kapliczka św. Idziego, Pałac w Potoku nic się nie zmieniły.
Dystans godny podziwu.
Tymoteuszka
- 15:10 niedziela, 20 listopada 2011 | linkuj
Widzę, że troszkę inaczej pojechaliście w Sokolich niż to Wam sugerowałem. Faktycznie na tym odcinku czerwonego jest trochę pod górkę ;) Ja tam jeżdżę nieco inaczej, dlatego mówiłem, że nie ma tam większych trudności. Ale przynajmniej możecie powiedzieć, że byliście w centrum Gór Sokolich :) Dzięki za wspólne kręcenie.
poisonek
- 13:47 niedziela, 20 listopada 2011 | linkuj
Fajna traska. Dla mnie wciąż obca ale wszystko przede mną...
Da się ten cmentarz zwiedzić?
Zerwany łańcuch na jurze? Coś o tym wiem ;-)
Trudno się dziwić dyskusjom, ostatnio w kościele było o tym głośno...
Fajny dzionek (sorry, dobę) mieliście ;-)
djk71
- 12:59 niedziela, 20 listopada 2011 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa yluzl
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl