Sobota, 30 lipca 2011
Kategoria 100 km OMC, In the rain..., Kellysek :), KKW 2011, Kosmacz - Powsinoga :), Ponad 50 km ;), W oczojebnej kamizelce, Z Helenką :)
KKW dzień 2 - Sobota w Sobotę ;-)
O 6:00 pobudka, śniadanie i o 7:15 ruszamy z Wikiem z Ulesia.
W Kłomnicach wsiadamy w pociąg do koluszek.
Ciężko się wsiada z obładowanymi sakwami do pociągu. Dobrze, że jesteśmy we dwoje. Dajemy radę ;-)
W Koluszkach przesiadka – w ostatniej chwili udaje nam się zdążyć na pociąg do Skierniewic.
Z racji tego, że trasę zmieniłam w ostatni dzień przed KKW zdaję sobie sprawę, że dzisiejsza trasa jest zbyt ambitna ale co tam – jedziemy. W każdej chwili możemy zmienić plany – liczy się FUN ;-)
W Skierniewicach lądujemy o 12:00, odwiedzamy Wokulskiego.
Na dworcu w Skierniewicach prawie jak w Danii ;-)
Udajemy się na lodzika na Rynek.
Na tymże rynku molestujemy profesora Pieniążka.
Kościół pw. św. Jakuba Apostoła
Wyjezdżamy ze Skierniewic. Gdy opuszczamy „bramy miasta” to zaczyna padać :(
Przed nami jazda drogą numer 705. Ubieramy kamizelki odblaskowe i jedziemy.
Droga, chociaż prowadzi przez Puszczę Bolimowską nie sprawia nam przyjemności, z powodu padającego deszczu i sporego ruchu, w tym pędzących TIRów. Na dodatek droga jest wąska :(
Temu się też spieszyło :/
W pewnym momencie zaczyna za nami jechać rowerzysta na składaku. Rozmawiamy – bardzo miły pan, który też sporo jeździ na rowerze. Zagadujemy się i przejeżdżamy boczną drogę, w którą mieliśmy skręcić.
Zawracamy z Wikiem by jechać boczną drogą – wolimy nadrobić kilometrów niż jechać po drodze „terapeutycznej”.
Boczna droga, która prowadzi przez Puszczę Bolimowską jest najpierw szutrowa, później piaszczysta.
Nie przeszkadza nam to – już wolę piachy niż TIRy. Jedzie się bardzo przyjemnie ;-)
Wyjeżdżamy z lasu i trafiamy na budowę autostrady.
Jadąc „na azymut” docieramy do miejscowości Piasek a następnie do Nieborowa.
W Nieborowie nie możemy niestety zwiedzać parku prowadząc rowery więc Wiku idzie zwiedzać a ja pilnuję rowerów.
Zastanawiam się czy jechać z Wiktorem do muzeum sromów ale taka edukacja należy raczej do ojców ;p
Z Nieborowa pedalimy niebieskim Szlakiem Książęcym, który prowadzi przez Arkadię do Łowicza.
W Arkadii rezygnujemy ze zwiedzania parku i pedałujemy dalej szlakiem w kierunku Łowicza.
Przed samym Łowiczem łapię kapcia.
Kapeć zrobiony, jedziemy dalej.
W Łowiczu obiado-kolacja. Najpierw obiad, później dogrywka pizzą.
Do obiadu zamawiam zielone piwo, którego jeszcze nie piłam.
Podczas gdy Wiku czeka na pizzę ja idę do IT dowiedzieć się czy są gdzieś w pobliżu schroniska młodzieżowe – nie bardzo nam się uśmiecha spać dzisiaj pod namiotem – jesteśmy zmoknięci.
Gdy wracam dowiaduję się jak to Wiku wzbudził litość u pani barmanki i otrzymał 2 sosy za friko. Wzbudzając litość u następnej pani dostajemy pudełko do zapakowania pizzy na wynos.
W punkcie IT dostałam kontakt do schroniska, które jest w szkole w Sobocie.
Mieliśmy dzisiaj spać w Piątku ale Piątek w sobotę? Nie wypada. Lepsza Sobota w Sobocie ;-)
20:00 ruszamy, późno... 20 km przed nami.
Jedzie się super. Jadąc podziwiamy widoki, przestało padać i pogoda zrobiła się super.
Zaczynamy mieć ochotę na nocleg w namiocie. Mam na uwadze, że dzisiaj był ciężki dzień, a jutro 3-ci dzień wyprawy (gdzie podobno przychodzi kryzys) decyduję więc, że śpimy w schronisku.
O 21:30 jesteśmy pod szkołą, gdzie mieści się schronisko.
Mieliśmy zapłacić: 15 zł za mnie i 12 zł za Wiktora. Płacimy razem 23 zł ;-)
Płacimy i zostajemy sami z kluczami do szkoły ;-)
Jutro kolejny dzień...
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
Ekipa KKW gotowa do drogi ;-)© kosma100
W Kłomnicach wsiadamy w pociąg do koluszek.
Ciężko się wsiada z obładowanymi sakwami do pociągu. Dobrze, że jesteśmy we dwoje. Dajemy radę ;-)
W Koluszkach przesiadka – w ostatniej chwili udaje nam się zdążyć na pociąg do Skierniewic.
Z racji tego, że trasę zmieniłam w ostatni dzień przed KKW zdaję sobie sprawę, że dzisiejsza trasa jest zbyt ambitna ale co tam – jedziemy. W każdej chwili możemy zmienić plany – liczy się FUN ;-)
W Skierniewicach lądujemy o 12:00, odwiedzamy Wokulskiego.
Wiku z Wokulskim© kosma100
Na dworcu w Skierniewicach prawie jak w Danii ;-)
Prawie jak w Danii© kosma100
Udajemy się na lodzika na Rynek.
Lodzik na Rynku w Skierniewicach© kosma100
Na tymże rynku molestujemy profesora Pieniążka.
Molestujemy profesora Pieniążka© kosma100
Kościół pw. św. Jakuba Apostoła
Kościół© kosma100
Wyjezdżamy ze Skierniewic. Gdy opuszczamy „bramy miasta” to zaczyna padać :(
Przed nami jazda drogą numer 705. Ubieramy kamizelki odblaskowe i jedziemy.
Zaczyna padać :(© kosma100
Droga, chociaż prowadzi przez Puszczę Bolimowską nie sprawia nam przyjemności, z powodu padającego deszczu i sporego ruchu, w tym pędzących TIRów. Na dodatek droga jest wąska :(
Temu się też spieszyło :/
Ten jechał za szybko...© kosma100
W pewnym momencie zaczyna za nami jechać rowerzysta na składaku. Rozmawiamy – bardzo miły pan, który też sporo jeździ na rowerze. Zagadujemy się i przejeżdżamy boczną drogę, w którą mieliśmy skręcić.
Zawracamy z Wikiem by jechać boczną drogą – wolimy nadrobić kilometrów niż jechać po drodze „terapeutycznej”.
Boczna droga, która prowadzi przez Puszczę Bolimowską jest najpierw szutrowa, później piaszczysta.
Nie przeszkadza nam to – już wolę piachy niż TIRy. Jedzie się bardzo przyjemnie ;-)
:)© kosma100
Wyjeżdżamy z lasu i trafiamy na budowę autostrady.
Budowa autostrady© kosma100
Jadąc „na azymut” docieramy do miejscowości Piasek a następnie do Nieborowa.
W Nieborowie nie możemy niestety zwiedzać parku prowadząc rowery więc Wiku idzie zwiedzać a ja pilnuję rowerów.
Nieborów© kosma100
Zastanawiam się czy jechać z Wiktorem do muzeum sromów ale taka edukacja należy raczej do ojców ;p
Muzeum sromów - 400 ruchomych rzeźb ;-)© kosma100
Z Nieborowa pedalimy niebieskim Szlakiem Książęcym, który prowadzi przez Arkadię do Łowicza.
W Arkadii rezygnujemy ze zwiedzania parku i pedałujemy dalej szlakiem w kierunku Łowicza.
Przed samym Łowiczem łapię kapcia.
Kapeć ;-(© kosma100
Kapeć zrobiony, jedziemy dalej.
W Łowiczu obiado-kolacja. Najpierw obiad, później dogrywka pizzą.
Do obiadu zamawiam zielone piwo, którego jeszcze nie piłam.
Zielone piwo... mniam ;-)© kosma100
Podczas gdy Wiku czeka na pizzę ja idę do IT dowiedzieć się czy są gdzieś w pobliżu schroniska młodzieżowe – nie bardzo nam się uśmiecha spać dzisiaj pod namiotem – jesteśmy zmoknięci.
Gdy wracam dowiaduję się jak to Wiku wzbudził litość u pani barmanki i otrzymał 2 sosy za friko. Wzbudzając litość u następnej pani dostajemy pudełko do zapakowania pizzy na wynos.
W punkcie IT dostałam kontakt do schroniska, które jest w szkole w Sobocie.
Mieliśmy dzisiaj spać w Piątku ale Piątek w sobotę? Nie wypada. Lepsza Sobota w Sobocie ;-)
20:00 ruszamy, późno... 20 km przed nami.
Jedzie się super. Jadąc podziwiamy widoki, przestało padać i pogoda zrobiła się super.
Zaczynamy mieć ochotę na nocleg w namiocie. Mam na uwadze, że dzisiaj był ciężki dzień, a jutro 3-ci dzień wyprawy (gdzie podobno przychodzi kryzys) decyduję więc, że śpimy w schronisku.
O 21:30 jesteśmy pod szkołą, gdzie mieści się schronisko.
Mieliśmy zapłacić: 15 zł za mnie i 12 zł za Wiktora. Płacimy razem 23 zł ;-)
Płacimy i zostajemy sami z kluczami do szkoły ;-)
Niezła miejscówka do spania ;-)© kosma100
Jutro kolejny dzień...
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
- DST 90.54km
- Czas 05:47
- VAVG 15.66km/h
- VMAX 28.90km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Właśnie sobie wyobraziłem te 400 ruchomych rzeźb w muzeum ludowym. To musi być niezapomnianie przeżycie.
Zielone piwo wygląda intrygująco amiga - 08:56 poniedziałek, 15 sierpnia 2011 | linkuj
Zielone piwo wygląda intrygująco amiga - 08:56 poniedziałek, 15 sierpnia 2011 | linkuj
Cała szkoła Wasza :)
A te Wasze łóżka są powalające, jak się na nich spało?
Przypominają mi się czasy przedszkolne i leżakowanie ;) Tymoteuszka - 11:08 piątek, 12 sierpnia 2011 | linkuj
A te Wasze łóżka są powalające, jak się na nich spało?
Przypominają mi się czasy przedszkolne i leżakowanie ;) Tymoteuszka - 11:08 piątek, 12 sierpnia 2011 | linkuj
I poszło,ze zniecierpliwieniem czekam na dalsze odcinki.
Zastanawia mnie tylko ta sekwencja zdjęć !
- ... srom ...
- praca z gumą
- i zielone piwo
Może ja czegoś nie rozumiem ?
pozdrawiam
Jurek57 - 22:20 czwartek, 11 sierpnia 2011 | linkuj
Komentuj
Zastanawia mnie tylko ta sekwencja zdjęć !
- ... srom ...
- praca z gumą
- i zielone piwo
Może ja czegoś nie rozumiem ?
pozdrawiam
Jurek57 - 22:20 czwartek, 11 sierpnia 2011 | linkuj