Informacje

  • Wszystkie kilometry: 67375.98 km
  • Km w terenie: 3398.25 km (5.04%)
  • Czas na rowerze: 170d 11h 50m
  • Prędkość średnia: 16.46 km/h
  • Suma w górę: 0 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kosma100.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Poniedziałek, 17 września 2007 Kategoria Ponad 100 km ;), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))

Kwiaty we włosach potargał wiatr

Kwiaty we włosach potargał wiatr
Po wyjściu z domku zorientowałam się, że nie mam kasku, postanowiłam nie wracać po niego – nie, że jestem przesądna, po prostu szkoda mi było czasu.
To był mój drugi wyjazd w tym roku bez kasku – dziwnie się czułam...
Najpierw popędziłam do sklepu po zakup butów, które będą nadawały się do jeżdżenia a nie do oglądania... ;)
I zakupiłam ;)


Włożyłam na nogi, stare powędrowały do kosza w sklepie i fruuu na rowerek ;)))))
Dąbrowa Górnicza Mydlice – Manhattan – Ząbkowice – Łosień (wizyta u Tatusia).
W drodze spotkałam stado hipopotamów ;), które żerowały przy ulicy ;)


Posiedziałam u Tatusia, pogadaliśmy i ruszyłam dalej.
Dzisiaj miałam lenia....leniwca terenowego – na myśl o jeździe po terenie dostawałam drgawek........ niemożliwe – ja – taki terenowiec, no cóż czasami zdarzają się niewyjaśnione zjawiska ;)
Pojechałam więc asfaltem przez Błędów, Chechło do Ogrodzieńca – trasa co niektórym znana ;))))))))))
Mamy piękną jesień tego lata.


W Ogrodzieńcu odbiłam na Zawiercie – beznadzieja samochodów multum ;(((
W Zawierciu skręciłam na Dąbrowę i pojechałam przez Turzę, Ciągowice do Chruszczobrodu, gdzie skręciłam na Siewierz.
Wiem, że nie o to chodziło ale wydaję mi się, że ten gest to gest bezradności a nie zachęty i zaproszenia.

Przez Gołuchowice i Wojkowice Kościelne doczłapałam się na Pogorię IV.
Foty Pogorii Iv – na pewno się za nią stęskniliście, hihihi.





Następnie Pogoria III i posiadówa na mojej ławeczce ;))))


Pogoria III.




No i trzeba było wracać do domku ;)
Powiem jedno:
BYŁO PIĘKNIE!!!
Ale byłam za Nim stęskniona... strasznie... biedactwo wisiało na ścianie nie wietrzone nawet.
Poprawię się a przynajmniej w tym tygodniu ;)
Wieczorem do pracy - standard ;(

Pozdrawiam serdecznie wszystkich tu zaglądających ;)
  • DST 111.79km
  • Teren 5.00km
  • Czas 05:19
  • VAVG 21.03km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
hehe znam, znam te rejony ;) Raz udało mi objechać Pogorię, już nie pamiętam która:P I tą drogę przez Błedów na Ogrodzieniec też kojarze:P
vanhelsing
- 19:58 środa, 6 lutego 2008 | linkuj
Po prostu mnie tam nie było :P
Mlynarz
- 13:17 wtorek, 18 września 2007 | linkuj
Zrozumiałem. :)
Zmarzluch nr DWA. ;)
czesiek
- 09:03 wtorek, 18 września 2007 | linkuj
a rowery uwiły sobie gniazdko w blachosmrodzie i nie kciało im się stamtąd już wyleźć ;)) Mieliśmy plany jechać na Pogorię, ale na planach się skończyło - zgon totalny ;D
////Naczelny Zmarzluch BIKEstats ;)))))
Aga
- 09:00 wtorek, 18 września 2007 | linkuj
Oczy mu się skleiły od tego spania? ;)
czesiek
- 08:50 wtorek, 18 września 2007 | linkuj
Cześku ani jedno ani drugie........ bo za długo spali hehehe :D:D:D
Aga
- 08:46 wtorek, 18 września 2007 | linkuj
Ja nie tęsknię za Pogorią, bo... nie byłem na żadnej jeszcze!!!!!!! :/ :P
Opaskę jakąś miałeś na oczach, czy może ... piękno Cię oślepiało? ;)
Pozdrawiam - Czesiek
czesiek
- 08:42 wtorek, 18 września 2007 | linkuj
Kosma cieszę się razem z Tobą!
Jak zawsze zaskakujesz. :)

Ja nie tęsknię za Pogorią, bo... nie byłem na żadnej jeszcze!!!!!!! :/ :P

Życzę powodzenia w realizacji niezwykle ambitnego planu!

pozdrawiam!
Mlynarz
- 01:49 wtorek, 18 września 2007 | linkuj
Całkiem możliwe - ja byłam około 14:00 - 14:30 ale nie byłam na Podzamczu tylko pojechałam na Zawiercie.
Ależ byłoby spotkanie ;)
Pozdrawiam
kosma100
- 21:52 poniedziałek, 17 września 2007 | linkuj
No, no w Ogrodzieńcu byłem około 14.40. Była szansa na spotkanie?
granicho-bez-4
- 21:47 poniedziałek, 17 września 2007 | linkuj
Agnieszka Hipopotamy mi się podobały - hehehhehe ładnie ryły ziemię ;)
Ja wiem czy w wielkim stylu? ;D Planuję strzelać do piątku codziennie setkę - mały alkoholik ze mnie... a może do niedzieli ;)
Pożyjemy zobaczymy - mam nadzieję, że obowiązki pozwolą mi na to ;) rezygnuję ze snu na rzecz pedalenia - trzeba korzystać z takiej pogody ;)
W przyszłym roku rowerek będzie zarezerwowany ;)
Cześku Ano odżyłam, w końcu znalazłam czas na pedalenie - we wrześniu nie było to łatwe :(
Stare ciżemki nadawały się już tylko do kosza - podeszwa PRAWIE całkiem odleciała...
Hipopotamy są cool.
Musisz zobaczyć Ją - Czwórkę
Pozdrawiam Odrabiająca Zaległości ;)
kosma100
- 21:39 poniedziałek, 17 września 2007 | linkuj
Wreszcie "odżyłaś". :)
Długo kazałaś na taką relację czekać. ;)
Kiedyś też pojechałem bez kasku i czułem się jak.... bez głowy. ;)
Starych "ciżemek" bym nie wyrzucał - "czarna godzina" może nastąpić. ;)
Ładne są te wietnamskie.... świnki. :)))))))))))))
Na "czwórce" nie byłem, na ławeczce nie siedziałem, ale znam ją...... również z opowiadań. ;)
Pozdrawiam - mający nadzieję na nadrobienie zaległości. :)



czesiek
- 20:50 poniedziałek, 17 września 2007 | linkuj
Monika powróciłaś w wielkim stylu!! :)
Jestem z Ciebie dumna :D Zdjęcia Pogorii, ławeczki i hipopotamy.... chyba tego jednego : skądś znam (trzecia fotka) ale śmiesznie grzebią w tej ziemi heheheh :D:D:D:D
tyle fotek, aż mi się na wspomnienia zebrało :))))))
Hah widzę rowerki wodne ;> Dlaczegoż agenciara tego nie uświadczyła? ;>>> Przepłynąć Pogorię tak, to jest mój cel w przyszlym roku :D
hehe
pozdrawiam wreszcie kręcącego Kosmacza :)
Aga
- 18:21 poniedziałek, 17 września 2007 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa losie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl