Poniedziałek, 17 września 2007
Kategoria Ponad 100 km ;), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Kwiaty we włosach potargał wiatr
Kwiaty we włosach potargał wiatr
Po wyjściu z domku zorientowałam się, że nie mam kasku, postanowiłam nie wracać po niego – nie, że jestem przesądna, po prostu szkoda mi było czasu.
To był mój drugi wyjazd w tym roku bez kasku – dziwnie się czułam...
Najpierw popędziłam do sklepu po zakup butów, które będą nadawały się do jeżdżenia a nie do oglądania... ;)
I zakupiłam ;)
Włożyłam na nogi, stare powędrowały do kosza w sklepie i fruuu na rowerek ;)))))
Dąbrowa Górnicza Mydlice – Manhattan – Ząbkowice – Łosień (wizyta u Tatusia).
W drodze spotkałam stado hipopotamów ;), które żerowały przy ulicy ;)
Posiedziałam u Tatusia, pogadaliśmy i ruszyłam dalej.
Dzisiaj miałam lenia....leniwca terenowego – na myśl o jeździe po terenie dostawałam drgawek........ niemożliwe – ja – taki terenowiec, no cóż czasami zdarzają się niewyjaśnione zjawiska ;)
Pojechałam więc asfaltem przez Błędów, Chechło do Ogrodzieńca – trasa co niektórym znana ;))))))))))
Mamy piękną jesień tego lata.
W Ogrodzieńcu odbiłam na Zawiercie – beznadzieja samochodów multum ;(((
W Zawierciu skręciłam na Dąbrowę i pojechałam przez Turzę, Ciągowice do Chruszczobrodu, gdzie skręciłam na Siewierz.
Wiem, że nie o to chodziło ale wydaję mi się, że ten gest to gest bezradności a nie zachęty i zaproszenia.
Przez Gołuchowice i Wojkowice Kościelne doczłapałam się na Pogorię IV.
Foty Pogorii Iv – na pewno się za nią stęskniliście, hihihi.
Następnie Pogoria III i posiadówa na mojej ławeczce ;))))
Pogoria III.
No i trzeba było wracać do domku ;)
Powiem jedno:
BYŁO PIĘKNIE!!!
Ale byłam za Nim stęskniona... strasznie... biedactwo wisiało na ścianie nie wietrzone nawet.
Poprawię się a przynajmniej w tym tygodniu ;)
Wieczorem do pracy - standard ;(
Pozdrawiam serdecznie wszystkich tu zaglądających ;)
Po wyjściu z domku zorientowałam się, że nie mam kasku, postanowiłam nie wracać po niego – nie, że jestem przesądna, po prostu szkoda mi było czasu.
To był mój drugi wyjazd w tym roku bez kasku – dziwnie się czułam...
Najpierw popędziłam do sklepu po zakup butów, które będą nadawały się do jeżdżenia a nie do oglądania... ;)
I zakupiłam ;)
Włożyłam na nogi, stare powędrowały do kosza w sklepie i fruuu na rowerek ;)))))
Dąbrowa Górnicza Mydlice – Manhattan – Ząbkowice – Łosień (wizyta u Tatusia).
W drodze spotkałam stado hipopotamów ;), które żerowały przy ulicy ;)
Posiedziałam u Tatusia, pogadaliśmy i ruszyłam dalej.
Dzisiaj miałam lenia....leniwca terenowego – na myśl o jeździe po terenie dostawałam drgawek........ niemożliwe – ja – taki terenowiec, no cóż czasami zdarzają się niewyjaśnione zjawiska ;)
Pojechałam więc asfaltem przez Błędów, Chechło do Ogrodzieńca – trasa co niektórym znana ;))))))))))
Mamy piękną jesień tego lata.
W Ogrodzieńcu odbiłam na Zawiercie – beznadzieja samochodów multum ;(((
W Zawierciu skręciłam na Dąbrowę i pojechałam przez Turzę, Ciągowice do Chruszczobrodu, gdzie skręciłam na Siewierz.
Wiem, że nie o to chodziło ale wydaję mi się, że ten gest to gest bezradności a nie zachęty i zaproszenia.
Przez Gołuchowice i Wojkowice Kościelne doczłapałam się na Pogorię IV.
Foty Pogorii Iv – na pewno się za nią stęskniliście, hihihi.
Następnie Pogoria III i posiadówa na mojej ławeczce ;))))
Pogoria III.
No i trzeba było wracać do domku ;)
Powiem jedno:
BYŁO PIĘKNIE!!!
Ale byłam za Nim stęskniona... strasznie... biedactwo wisiało na ścianie nie wietrzone nawet.
Poprawię się a przynajmniej w tym tygodniu ;)
Wieczorem do pracy - standard ;(
Pozdrawiam serdecznie wszystkich tu zaglądających ;)
- DST 111.79km
- Teren 5.00km
- Czas 05:19
- VAVG 21.03km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
hehe znam, znam te rejony ;) Raz udało mi objechać Pogorię, już nie pamiętam która:P I tą drogę przez Błedów na Ogrodzieniec też kojarze:P
vanhelsing - 19:58 środa, 6 lutego 2008 | linkuj
a rowery uwiły sobie gniazdko w blachosmrodzie i nie kciało im się stamtąd już wyleźć ;)) Mieliśmy plany jechać na Pogorię, ale na planach się skończyło - zgon totalny ;D
////Naczelny Zmarzluch BIKEstats ;)))))
Aga - 09:00 wtorek, 18 września 2007 | linkuj
////Naczelny Zmarzluch BIKEstats ;)))))
Aga - 09:00 wtorek, 18 września 2007 | linkuj
Cześku ani jedno ani drugie........ bo za długo spali hehehe :D:D:D
Aga - 08:46 wtorek, 18 września 2007 | linkuj
Ja nie tęsknię za Pogorią, bo... nie byłem na żadnej jeszcze!!!!!!! :/ :P
Opaskę jakąś miałeś na oczach, czy może ... piękno Cię oślepiało? ;)
Pozdrawiam - Czesiek czesiek - 08:42 wtorek, 18 września 2007 | linkuj
Opaskę jakąś miałeś na oczach, czy może ... piękno Cię oślepiało? ;)
Pozdrawiam - Czesiek czesiek - 08:42 wtorek, 18 września 2007 | linkuj
Kosma cieszę się razem z Tobą!
Jak zawsze zaskakujesz. :)
Ja nie tęsknię za Pogorią, bo... nie byłem na żadnej jeszcze!!!!!!! :/ :P
Życzę powodzenia w realizacji niezwykle ambitnego planu!
pozdrawiam! Mlynarz - 01:49 wtorek, 18 września 2007 | linkuj
Jak zawsze zaskakujesz. :)
Ja nie tęsknię za Pogorią, bo... nie byłem na żadnej jeszcze!!!!!!! :/ :P
Życzę powodzenia w realizacji niezwykle ambitnego planu!
pozdrawiam! Mlynarz - 01:49 wtorek, 18 września 2007 | linkuj
No, no w Ogrodzieńcu byłem około 14.40. Była szansa na spotkanie?
granicho-bez-4 - 21:47 poniedziałek, 17 września 2007 | linkuj
Wreszcie "odżyłaś". :)
Długo kazałaś na taką relację czekać. ;)
Kiedyś też pojechałem bez kasku i czułem się jak.... bez głowy. ;)
Starych "ciżemek" bym nie wyrzucał - "czarna godzina" może nastąpić. ;)
Ładne są te wietnamskie.... świnki. :)))))))))))))
Na "czwórce" nie byłem, na ławeczce nie siedziałem, ale znam ją...... również z opowiadań. ;)
Pozdrawiam - mający nadzieję na nadrobienie zaległości. :)
czesiek - 20:50 poniedziałek, 17 września 2007 | linkuj
Długo kazałaś na taką relację czekać. ;)
Kiedyś też pojechałem bez kasku i czułem się jak.... bez głowy. ;)
Starych "ciżemek" bym nie wyrzucał - "czarna godzina" może nastąpić. ;)
Ładne są te wietnamskie.... świnki. :)))))))))))))
Na "czwórce" nie byłem, na ławeczce nie siedziałem, ale znam ją...... również z opowiadań. ;)
Pozdrawiam - mający nadzieję na nadrobienie zaległości. :)
czesiek - 20:50 poniedziałek, 17 września 2007 | linkuj
Monika powróciłaś w wielkim stylu!! :)
Jestem z Ciebie dumna :D Zdjęcia Pogorii, ławeczki i hipopotamy.... chyba tego jednego : skądś znam (trzecia fotka) ale śmiesznie grzebią w tej ziemi heheheh :D:D:D:D
tyle fotek, aż mi się na wspomnienia zebrało :))))))
Hah widzę rowerki wodne ;> Dlaczegoż agenciara tego nie uświadczyła? ;>>> Przepłynąć Pogorię tak, to jest mój cel w przyszlym roku :D
hehe
pozdrawiam wreszcie kręcącego Kosmacza :) Aga - 18:21 poniedziałek, 17 września 2007 | linkuj
Komentuj
Jestem z Ciebie dumna :D Zdjęcia Pogorii, ławeczki i hipopotamy.... chyba tego jednego : skądś znam (trzecia fotka) ale śmiesznie grzebią w tej ziemi heheheh :D:D:D:D
tyle fotek, aż mi się na wspomnienia zebrało :))))))
Hah widzę rowerki wodne ;> Dlaczegoż agenciara tego nie uświadczyła? ;>>> Przepłynąć Pogorię tak, to jest mój cel w przyszlym roku :D
hehe
pozdrawiam wreszcie kręcącego Kosmacza :) Aga - 18:21 poniedziałek, 17 września 2007 | linkuj