Niedziela, 27 lutego 2011
Kategoria Kellysek :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Ślepa uliczka...
Kiedy powiem sobie dość
A ja wiem, że to już niedługo
Kiedy odejść zechcę stąd
Wtedy wiem, że oczy mi nie mrugną, nie
Odejdę cicho, bo tak chcę
I ja wiem, że będę wtedy sama
Nikt nawet nie obejrzy się
I ja wiem, że będzie wtedy cicho
I tylko w Twoje oczy spojrzę
Tę jedną prawdę będę chciała znać
Nim sama zgasnę, sama zniknę
Usłyszę w końcu to, co chcę
Czy warto było szaleć tak - przez całe życie?
Czy warto było spalać się - jak ja?
Czy warto było kochać tak - aż do bólu?
Czy mogę odejść sobie już?
Nie chcę żałować żadnych chwil
Chociaż wiem, że nie było kolorowo
Nie chcę zostawić żadnych łez
Chociaż wiem, że czasem bolało
Uśmiechnę się do swoich myśli
Zcałuję z Ciebie cały blask, o tak
Powoli zamknę w sobie przyszłość
Pytając siebie raz po raz, o nie
Czy warto było szaleć tak - przez całe życie?
Czy warto było spalać się - jak ja?
Czy warto było kochać tak - aż do bólu?
Czy mogę odejść sobie już?
Bez żalu, nie!
Czy warto było szaleć tak - przez całe życie?
Czy warto było spalać się - jak ja?
Czy warto było kochać tak - aż do bólu?
Czy mogę odejść sobie już?
Nie...!*
Miał być Tenczynek...
Miała być setka...
Miałam pojeździć...
Miałam uciec...
Chciałam uciec...
Uciec... od wszystkich;
Uciec... od wszystkiego;
Uciec... od samej siebie;
Przemyśleć...
Podjąć decyzję...
Tenczynka dzisiaj nie będzie...
Sieć decyzji, zachowań doprowadziła mnie do końca ślepej uliczki.
Ślepa uliczka... także w życiu© kosma100
Stoję przed wysokim murem...
Pomimo tego, że nigdy nie miałam większych problemów z podejmowaniem decyzji teraz nie wiem co mam zrobić...
Nie wiem co mam wybrać, nie wiem jaką podjąć decyzję: rozwalić głową mur i przejść dalej czy zawrócić?
Jest też trzecie rozwiązanie ale niestety nie jest ono zależne tylko ode mnie – to pomoc Kogoś, Kogoś kto podniesie mnie bym mogła przeskoczyć ten mur... rozwiązanie idealne ale mało realne...
Pomimo super przygotowań do wyjazdu:
Przygotowania do przejażdżki rowerowej ;-)© kosma100
Przygotowania do wycieczki rowerowej© kosma100
Pomimo pięknej słonecznej pogody:
Piękna słoneczna pogoda© kosma100
Pomimo drogowskazów:
Drogowskazy...© kosma100
Moja dzisiejsza przejażdżka zakończyła się przy kościele w Błędowie.
Zawróciłam... nie mogłam znieść moich myśli, nie mogłam znieść mojej bezradności, nie mogłam znieść świergocącego napędu, nie mogłam znieść słońca, ciepła...
Zawróciłam by zająć się obowiązkami...
Czasami trzeba zająć się czymś by nie zwariować... by przeczekać... by wyciszyć... czasami trzeba... czasami trzeba zanurzyć się, zanurzyć się głęboko by odbić się od dna i wypłynąć na powierzchnię...
* O.N.A. - „Kiedy powiem sobie dość”.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających.©
- DST 17.61km
- Czas 00:53
- VAVG 19.94km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Cześć. Daję radę. W czwartek miałem czwartą chemię. Zostały podobno jeszcze dwie - 17.03. i 07.04. Za tydzień 8 marca jadę do Katowic na badanie oceniające mój stan. Lekarze onkolodzy twierdzą, że rokowania mam dość dobre i wygląda na to, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Psychicznie czuję się mocny. Fizycznie po chemiach jest ciężko. Doszło do tego, że niedawno zemdlałem w domu po wniesieniu żonie zakupów na III piętro. A w lipcu przejechałem w 1 dzień 318 km... Tyle zostało teraz z mojej kondycji ;) Mam straszne wahania wagi - tyję do kilograma dziennie - ale to efekt zażywania sterydów przez 5 dni po chemii. Po odstawieniu wszystko wraca do normy. Generalnie miałem chłoniaka, podobno w stadium i w stopniu złośliwości takim, że bardzo dobrze się go leczy. Badania krwi cały czas mam perfekt. Żadnych innych innych guzów w ciele poza tym, który usunięto 12.10.2010 nie mam. Po ostatniej chemii mam mieć tzw. badanie PET (wychodzą na nim skupiska komórek nowotworowych) i jeśli ono wyjdzie dobrze lekarz powiedział, że podajemy sobie rękę, mówimy "żegnam" i jest 80 % szans, że już nigdy do niego nie wrócę. I tego się trzymam. Dream Big, Play Hard, LIVESTRONG!!!
poisonek - 12:55 poniedziałek, 28 lutego 2011 | linkuj
Nie wiem co tam u Ciebie złego się dzieje Kosmaczu, ale taka Kobieta jak Ty z pewnością przezwycięży przeciwności losu. Choćby skały srały. Skoro ja w mojej sytuacji daję radę to Ty też możesz. Pozdrawiam.
poisonek - 11:41 poniedziałek, 28 lutego 2011 | linkuj
Takie skrupulatne przygotowania... trzeba było jednak walnąć setkę.... setka (niekoniecznie pełna) jest dobra na wszystko... no prawie.
flash - 04:56 poniedziałek, 28 lutego 2011 | linkuj
Monika - ja sobie myślę że ten problem musisz przegadać w szerszym gronie !
pozdrawiam Jurek57 - 21:10 niedziela, 27 lutego 2011 | linkuj
pozdrawiam Jurek57 - 21:10 niedziela, 27 lutego 2011 | linkuj
Kajman
Całej wczorajszej przejażdżce towarzyszyły mi ta słowa: "A po nocy przychodzi dzień a po burzy spokój"
Monika
Rozumiem, że dałaś mi szansę żebym Cię dogonił ;-) Głowa do góry. djk71 - 17:35 niedziela, 27 lutego 2011 | linkuj
Całej wczorajszej przejażdżce towarzyszyły mi ta słowa: "A po nocy przychodzi dzień a po burzy spokój"
Monika
Rozumiem, że dałaś mi szansę żebym Cię dogonił ;-) Głowa do góry. djk71 - 17:35 niedziela, 27 lutego 2011 | linkuj
Monia, Ty mi lepiej powiedz kiedy na Bornholm jedziesz :)))
na 2 noce w nasze urodziny jedzie tam rowerowa brzoza
http://rowerowabrzoza.pl/index.php/component/content/article/64-nasze-imprezy/320-rowerowa-brzoza-na-bornholmie
ale 2 noce nie rajcują... zbytnio co nie ;P Aga - 15:40 niedziela, 27 lutego 2011 | linkuj
na 2 noce w nasze urodziny jedzie tam rowerowa brzoza
http://rowerowabrzoza.pl/index.php/component/content/article/64-nasze-imprezy/320-rowerowa-brzoza-na-bornholmie
ale 2 noce nie rajcują... zbytnio co nie ;P Aga - 15:40 niedziela, 27 lutego 2011 | linkuj
I jeszcze jedno. Jak śpiewał Cugowski " A po nocy przychodzi dzień a po burzy spokój". Nie ma ślepych uliczek. Postaw się w sytuacji za dziesięć lat, czy z tamtej perspektywy też będzie to ślepa uliczka?
Kajman - 13:05 niedziela, 27 lutego 2011 | linkuj
Kajman - 13:05 niedziela, 27 lutego 2011 | linkuj
Niestety życie to same wybory, raz lepsze, raz gorsze. Nie mamy kryształowej kuli by wiedzieć co dla nas najlepsze.
W takich sytuacjach jest najlepsze oderwanie się od problemu, trzeba stanąć obok siebie i popatrzeć z innej perspektywy. Rower w tym pomaga:)
Najgorsze co można zrobić to się zapętlić. Kajman - 12:59 niedziela, 27 lutego 2011 | linkuj
Komentuj
W takich sytuacjach jest najlepsze oderwanie się od problemu, trzeba stanąć obok siebie i popatrzeć z innej perspektywy. Rower w tym pomaga:)
Najgorsze co można zrobić to się zapętlić. Kajman - 12:59 niedziela, 27 lutego 2011 | linkuj