Informacje

  • Wszystkie kilometry: 67375.98 km
  • Km w terenie: 3398.25 km (5.04%)
  • Czas na rowerze: 170d 11h 50m
  • Prędkość średnia: 16.46 km/h
  • Suma w górę: 0 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kosma100.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Czwartek, 10 lutego 2011

SOKistom mówimy stanowcze: "NIE"!

SOKistom mówimy stanowcze: „NIE”!

Dlaczego znowu ktoś umiera
Dlaczego znowu kłamie ktoś
Dlaczego serce mu rozdziera
Dlaczego ciągle straszy ktoś
Dlaczego człowiek wciąż swe problemy ma
Dlaczego wciąż namawiają go do zła
Dlaczego ludzie wciąż oszukują się
Dlaczego tak bardzo, tak bardzo nienawidzą się
Dlaczego razi ich mój ubiór
Czemu nie tolerują się
Dlaczego jakieś głupie normy
Mają utrudniać życie me
Dlaczego człowiek wciąż swe problemy ma
Dlaczego wciąż namawiają go do zła
Dlaczego ludzie wciąż oszukują się
Dlaczego tak bardzo, tak bardzo nienawidzą się
Czemu pozatruwali rzeki
Czemu historie zmienia ktoś
Dlaczego ktoś niewinny siedzi
Czemu nas ciągle dziwi ktoś
Dlaczego człowiek wciąż swe problemy ma
Dlaczego wciąż namawiają go do zła
Dlaczego ludzie wciąż oszukują się
Dlaczego tak bardzo, tak bardzo nienawidzą się *


Kolejny zaległy wpis z racji OSTATNIEGO DNIA L4 ;-)

Ostatnio, z racji kosmicznej sytuacji osobisto-finansowej szukam sposobów na mniejsze wydatki i jednocześnie większe przychody.
Dzisiaj zarobiłam pewnie 1000 zł ;-) (jak nie więcej).

Zacznijmy od początku.
Poranek... miałam wyjechać o 6:00 z domu ale okazało się (po raz kolejny lecz z racji mojej choroby skleroticas postepujacas nie pamiętałam o tym), że nie mam tylnej lampki oprócz samoświęcącej.
Mało komfortowo... czekam więc do przejaśnienia.
Ruszam o 7:00.
Nice... piękne widoki różowych (przecież nie lubię różowego, nie lubię w każdym innym wykonaniu niż chmury ;-)) chmur budzących się do życia.
Pedalę... zimno ale dzisiaj ubrałam się idealnie do pogody (temp. Wynosiła – 1).
Ubrana w termoaktywną bieliznę z długim rękawem (wygraną na Odysei), kurtkę zimową (rowerową) oraz kurtkę windstoper pedalę ku cywilizacji ;-)
W Ząbkowicach przechodzę przez tory na stacji kolejowej (przejście kiedyś było, później zostało zamknięte). Widzę dwóch panów ubranych na czarno... ale jestem twarda.
Mam jeszcze wyjście – cofnąć się i jechać naokoło ale jestem twarda.
Przechodzę przez tory i... pięciominutowe negocjacje z SOKistą.
Moim argumentem jest to, że rower strasznie ciężki i taszczenie go po schodach to wielki wysiłek dla mnie. SOKista mówi: „tzn. następnym razem też pani przejdzie po torach bo rower za ciężki?” mogłam odpowiedzieć: „nie, następnym razem będę mieć lżejszy rower”, ale odpowiedziałam: „nie” (w domyśle: jak pan będzie) ;-)
Czyli jakieś 100 – 500 zł zaoszczędzone ;)

Dalej: obok Pogorii II, Pogoria III, Manhattan.
Po wizycie u Ani wracam do domku ale nie najkrótszą drogą ;-)
Z Manhattanu – Pogoria III

Na Pogorii III nowy piasek ;)


Pogoria z błękitnym niebem


Nowy piasek again ;-)


No i oglądam postępy (nie napiszę, że raczej ich brak) w budowaniu mola.


Następnie jadę na IV.




Mój dirty boy na Pogorii IV.


Na Pogorii IV, od strony Wojkowic postawiono nową tablicę (jeszcze nie zapełnioną) i stojaki rowerowe ;-)


Postanawiam jechać na Przeczyce.
Tam napotykam na nową drogę – super – nawet rowerówka się znalazła ;-)


Koniec rowerówki nie wywołuje już takiego uśmiechu na ojej twarzy...


Troszkę się gubię (jak to miało miejsce już kiedyś) aż w końcu moim oczom ukazuje się widok na Przeczycki Zalew.


Zjeżdżam na dół by zrobić fotkę.


Fotka zrobiona i... trzeba podjechać z powrotem...


Ciężko... ale daję radę ;-)
Na Pogorii III szok!!! MOJA ŁAWECZKA!!! a raczej jej brak :(
(teraz zobaczyłam, że nawet Cytrynka się załapała na zdjęcie pożegnalne z wizyty Braci Ka w Zagłębiu) .
W jej (mojej ławeczki) miejsce piękny krąg z nowych ławeczek i koszy z godłem Dąbrowy... szkoda



Czyżby czerwono-czarny team powinien przyjechać oznakować na nowo moją ławeczkę? :D

I nowe też już jakieś zubożone...


Odbieram Cytrynę z serwisu, jadę pod market, wychodzę z marketu i... coś nowego – jakiś nowy wyciek :(


Bo życie nie może być za łatwe, za proste...

Jadę więc z powrotem do serwisu, zostawiam Cytrynę a sama lansuję po okolicy rowerkiem. Na STOPie oczywiście się nie zatrzymuję (jak prawie zawsze jak jeżdżę rowerem (gdy sytuacja tego nie wymaga)) i... widzę spojrzenia dwóch panów ubranych w ładne granatowe kostiumy, z białymi czapeczkami patrzących na mnie... prezentuję im uśmiech numer 5 i udaje mi się pojechać dalej... ufff następne 500 zł zaoszczędzone ;-)

Jutro idę do pracy po L4 więc weekend rowerujący (rzucam wszystkie obowiązki „niecierpiące zwłoki” do kąta zajmuję się tylko sobą i rowerem ;-))

P.S. Mój Rowerowy Partnerze bój się, bój!!! ;-)

*Defekt muzgó - „Dlaczego”.

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
  • DST 55.02km
  • Czas 03:07
  • VAVG 17.65km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Jacek... no wiesz co? a myślałam, ze jestem taką gospodarną kobietą ;p
niradhara ;-)
Kajman Pewnie można.... kiedyś ponegocjuję.... mam dla niego parę smyczy ;)
amiga Jakież to szczytne cele? Piwo na Pustyni Błędowskiej? :D
djk71 ;-) Musimy rozpakować parę czteropaków z tego tytułu ;-)

Pozdrawiam wszystkich ;)
kosma100
- 06:50 sobota, 12 lutego 2011 | linkuj
Gdyby nie fakt, że mogą to czytać dzieci napisałbym, że kilka czteropaków można by za to kupić... ;-)
djk71
- 21:05 piątek, 11 lutego 2011 | linkuj
Dzisiaj zarobliśmy z Darkiem również po 50 zł. Mało by brakowało a przechodząc przez ulicę w "niedozwolonym" miejscu, wpadlibyśmy na błekitnych. Na szczęście Darek zauważył ich w porę. Zarobioną kasę obiecuję wykorzystać na bardziej szczytne cele :)
amiga
- 20:35 piątek, 11 lutego 2011 | linkuj
Z Dyniem też pewnie można po negocjować. Podane kwoty są pewnie po znajomości:)
Kajman
- 11:53 piątek, 11 lutego 2011 | linkuj
Coś mi się zdaje, że Jacek popsuł Ci humor tym wyliczeniem ;)
niradhara
- 06:18 piątek, 11 lutego 2011 | linkuj
A więc tak moich domowych i ukrytych finansów Tobie nie powierzę ;) bo chodzenie po torach to mandat w wysokości 50 zł. niedostosowanie się do znaku B-20 "stop" to kwota 100 zł.Z zaoszczędzonego tysiączka zrobiło się raptem 150 zł. zawsze coś :)
Miło widzieć Twój wpis po przerwie.Pozdrawiam rowerowo i do rychłego zobaczenia.
Dynio
- 21:37 czwartek, 10 lutego 2011 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa empot
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl