Środa, 11 sierpnia 2010
Kategoria Kellysek :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
To jeszcze nie koniec - ja to wiem...
Chciałbym wierzyć, że kiedyś znajdzie mnie
Dobra chwila która wskaże mój prawdziwy cel,
Poda mi swą dłoń i zaprowadzi mnie
łatwą drogą poprzez cienie, poprzez ludzki gniew
Tam już będę ja, pokażę swą twarz
Prawdziwy ja
I znowu łudzę się, czekam na ten dzień,
To jeszcze nie koniec - ja to wiem,
Za mało mówię słów które mają sens, mają sens
Zabijam w sobie gniew tracąc wiarę, że
kiedyś coś zmieni także mnie
Tak mało słyszę słów które mają sens, mają sens
Ciągle walczę i wciąż przegrywam, ja
w walce z samym sobą nie mam przecież żadnych szans
Coraz więcej łez ginie pośród mgły,
jak poskarżyć się przed sobą, że już nie mam sił?
Ciągle w sieci kłamstw, które wije czas
Kto mi wskaże drogę którą trzeba dalej iść?
Wstanę jeszcze raz, może zdarzy się
w końcu trafię tam, gdzie usnął gniew
Tam już będę ja, pokażę swą twarz
Prawdziwy ja
I znowu łudzę się, czekam na ten dzień,
To jeszcze nie koniec - ja to wiem,
Za mało mówię słów które mają sens, mają sens
Zabijam w sobie gniew tracąc wiarę, że
kiedyś coś zmieni także mnie
Tak mało słyszę słów które mają sens, mają sens
Dzisiaj udało mi się wyjść z pracy o 15:30, czyli po 8 godzinach pracy ;-)
Popędziłam blachosmrodem by pozałatwiać sprawy w 3 bankach... powoli do przodu ;)
W mieszkanku byłam po 17:00 – bardzo wczesna godzina jak na ostatnie czasy.
W Łośniu byłam umówiona o 20:30 z fachowcem od ocieplenia domu.
Postanowiłam jechać rowerem, chociaż bardzo mi się nie chciało...
Ostatnio tak mi się nie chciało jak wyjeżdżałam z Helenki 21 września 2009. Nie jestem przesądna ale miałam dziwne uczucie... zamknęłam więc mieszkanie tylko na dolny zamek, bo do tego zamka klucz ma parę osób ;)
Przez Pogorię III, obok Pogorii I, Ząbkowice do Łośnia. Najpierw odwiedziny u Taty, później do domu, na spotkanie z fachmanem od ocieplenia.
Po spotkaniu popedaliłam z powrotem do mieszkania. Przez całą drogę dziwiłam się, że tak wcześnie robi się ciemno. Pojechałam tym razem przy Hucie Katowice, Tworzeń, Gołonóg, Centrum na Mydlice.
Nie mogłam się nadziwić, że o 19:40 jest już szarówka... w pewnym momencie zajarzyłam, że przecież w liczniku rowerowym nadal mam czas zimowy... ech... zaćmienie :-)
Ale i tak szybko robi się ciemno.
W mieszkanku byłam o 21:00.
Potrzeba było mi tego :-)
Kto z Bikestatsowiczy pamięta to miejsce? :D i z czym się kojarzy?
*Carrion - „Nie bez wiary”.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
Dobra chwila która wskaże mój prawdziwy cel,
Poda mi swą dłoń i zaprowadzi mnie
łatwą drogą poprzez cienie, poprzez ludzki gniew
Tam już będę ja, pokażę swą twarz
Prawdziwy ja
I znowu łudzę się, czekam na ten dzień,
To jeszcze nie koniec - ja to wiem,
Za mało mówię słów które mają sens, mają sens
Zabijam w sobie gniew tracąc wiarę, że
kiedyś coś zmieni także mnie
Tak mało słyszę słów które mają sens, mają sens
Ciągle walczę i wciąż przegrywam, ja
w walce z samym sobą nie mam przecież żadnych szans
Coraz więcej łez ginie pośród mgły,
jak poskarżyć się przed sobą, że już nie mam sił?
Ciągle w sieci kłamstw, które wije czas
Kto mi wskaże drogę którą trzeba dalej iść?
Wstanę jeszcze raz, może zdarzy się
w końcu trafię tam, gdzie usnął gniew
Tam już będę ja, pokażę swą twarz
Prawdziwy ja
I znowu łudzę się, czekam na ten dzień,
To jeszcze nie koniec - ja to wiem,
Za mało mówię słów które mają sens, mają sens
Zabijam w sobie gniew tracąc wiarę, że
kiedyś coś zmieni także mnie
Tak mało słyszę słów które mają sens, mają sens
Dzisiaj udało mi się wyjść z pracy o 15:30, czyli po 8 godzinach pracy ;-)
Popędziłam blachosmrodem by pozałatwiać sprawy w 3 bankach... powoli do przodu ;)
W mieszkanku byłam po 17:00 – bardzo wczesna godzina jak na ostatnie czasy.
W Łośniu byłam umówiona o 20:30 z fachowcem od ocieplenia domu.
Postanowiłam jechać rowerem, chociaż bardzo mi się nie chciało...
Ostatnio tak mi się nie chciało jak wyjeżdżałam z Helenki 21 września 2009. Nie jestem przesądna ale miałam dziwne uczucie... zamknęłam więc mieszkanie tylko na dolny zamek, bo do tego zamka klucz ma parę osób ;)
Przez Pogorię III, obok Pogorii I, Ząbkowice do Łośnia. Najpierw odwiedziny u Taty, później do domu, na spotkanie z fachmanem od ocieplenia.
Po spotkaniu popedaliłam z powrotem do mieszkania. Przez całą drogę dziwiłam się, że tak wcześnie robi się ciemno. Pojechałam tym razem przy Hucie Katowice, Tworzeń, Gołonóg, Centrum na Mydlice.
Nie mogłam się nadziwić, że o 19:40 jest już szarówka... w pewnym momencie zajarzyłam, że przecież w liczniku rowerowym nadal mam czas zimowy... ech... zaćmienie :-)
Ale i tak szybko robi się ciemno.
W mieszkanku byłam o 21:00.
Potrzeba było mi tego :-)
Kto z Bikestatsowiczy pamięta to miejsce? :D i z czym się kojarzy?
*Carrion - „Nie bez wiary”.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)©
- DST 35.29km
- Czas 01:46
- VAVG 19.98km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
No właśnie podobnie jak przedmówca,a zresztą na tym dworcu to się chyba wiele już działo o ile dobrze pamiętam:)
Rafaello - 05:07 czwartek, 12 sierpnia 2010 | linkuj
Tam chyba odbieraliście Jacka na Kosmicznym Rajdzie:)
Kajman - 22:28 środa, 11 sierpnia 2010 | linkuj
Komentuj