Środa, 26 lipca 2000
Dzień trzeci wyprawy nad morze
Dzień trzeci wyprawy nad morze ;)
Ilość kilometrów - 96 km.
Trasa:
Grzegorzew - Wrząca Wlk. - Kamień - Sompolno - Wierzbinek - Piotrków Kujawski - Radziejów - Chełmce - Gocanowo - Kruszwica - Tupadły - Inowrocław.
A jednak ranek jest rewelacyjny i nic nie wskazuje na to, że prognoza się sprawdzi ;)
Po porannej pogawędce z gospodarzem, który woli polowanie na płeć a nie na płocie oraz po obejrzeniu wspaniałej świnii chińskiej opuszczamy gospodarstwo agroturystyczne "Pasieka".
Pogoda super, słońce daje mi w prezencie na jakiś czas rękawiczki i skarpetki oraz spodenki ;)
W Kruszwicy po zwiedzeniu Mysiej Wieży delektujemy się wyrobem bydgoskiego browaru - piwem "Bractwo" i chociaż jest to małe piwo muszę sobie po nim odpocząć, bo moje kończyny odmawiają mi posłuszeństwa na około pół godziny ;)
Na Mysiej wieży ;)
Ja i .... Popiel ;)
Bez przeszkód dojeżdżamy do Inowrocławia.
Znajdujemy schronisko, w którym mamy zarezerwowane noclegi. Dzień minął bez incydentów, za to noc była okropna.
Bo otóż w tym schronisku nocowały dwie delegacje z firm oraz grupka młodzieży.
Mówią, że młodzież się źle zachowuje, ale to co wyprawiali goście z firm przechodzi ludzkie pojęcie!
Spuszczeni z łańcucha, wypuszczeni z pod pantofla wpadli w taki stan, że nawet łoś na rykowisku zachowuje się lepiej ;)
Ilość kilometrów - 96 km.
Trasa:
Grzegorzew - Wrząca Wlk. - Kamień - Sompolno - Wierzbinek - Piotrków Kujawski - Radziejów - Chełmce - Gocanowo - Kruszwica - Tupadły - Inowrocław.
A jednak ranek jest rewelacyjny i nic nie wskazuje na to, że prognoza się sprawdzi ;)
Po porannej pogawędce z gospodarzem, który woli polowanie na płeć a nie na płocie oraz po obejrzeniu wspaniałej świnii chińskiej opuszczamy gospodarstwo agroturystyczne "Pasieka".
Pogoda super, słońce daje mi w prezencie na jakiś czas rękawiczki i skarpetki oraz spodenki ;)
W Kruszwicy po zwiedzeniu Mysiej Wieży delektujemy się wyrobem bydgoskiego browaru - piwem "Bractwo" i chociaż jest to małe piwo muszę sobie po nim odpocząć, bo moje kończyny odmawiają mi posłuszeństwa na około pół godziny ;)
Na Mysiej wieży ;)
Ja i .... Popiel ;)
Bez przeszkód dojeżdżamy do Inowrocławia.
Znajdujemy schronisko, w którym mamy zarezerwowane noclegi. Dzień minął bez incydentów, za to noc była okropna.
Bo otóż w tym schronisku nocowały dwie delegacje z firm oraz grupka młodzieży.
Mówią, że młodzież się źle zachowuje, ale to co wyprawiali goście z firm przechodzi ludzkie pojęcie!
Spuszczeni z łańcucha, wypuszczeni z pod pantofla wpadli w taki stan, że nawet łoś na rykowisku zachowuje się lepiej ;)
- DST 1.00km
- Czas 00:03
- VAVG 20.00km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Hmmm bractwo to już chiba u nas wymarło, a nie było złe ;)..... niektórzy sobie chwalą siki Kujawiaka ;P To jest takie tradycyjne bydgoskie piwko:)
Na zdjęciach nie do poznania, całkiem inaczej! Bo kobieta dwa oblicza ma :D Aga - 19:02 poniedziałek, 18 czerwca 2007 | linkuj
Komentuj
Na zdjęciach nie do poznania, całkiem inaczej! Bo kobieta dwa oblicza ma :D Aga - 19:02 poniedziałek, 18 czerwca 2007 | linkuj