Czwartek, 12 kwietnia 2007
Kategoria Ponad 100 km ;), W towarzystwie ;)
NIEGRZECZNA DZIEWCZYNKA ze mnie...
NIEGRZECZNA DZIEWCZYNKA ze mnie...
Powrót z pracy do domku...
W Sosnowcu kierowca (czytaj: baran) pięknym samochodem Skoda (twoich łez) wyprzedził mnie o WIELE ZA BLISKO Gdyby nie moje przyzwyczajenie i zboczenie z jazdy po terenie, że kierownicę dzierżę mocno w dłoniach skończyłabym leżąc na asfalcie ;((((
Ciśnienie podniósł mi do granic możliwości. Więc gdy zobaczyłam w oddali, że stoi na czerwonym świetle, dogoniłam go, stanęłam obok i powiedziałam:
"Czy wie pan ile wynosi bezpieczny odstęp, który należy zachować od wyprzedzanego rowerzysty? Chyba nie jest pan zorientowany. Powiem panu tylko tyle, że nie jest to podwojona długość pańskiego członka czyli 10 cm"
Ups ;) Troszkę nerwy mi puściły ;/
Następnie chciałam go wyprzedzić i jechać środkiem pasa co by mu piana poszła z ust ale dałam spokój, bo ucierpiał by nie tylko on ale także sznur samochodów jadących za nim.
Dzisiaj pęknie setka
Mydlice - centrum - Pogoria III - Pogoria IV - Kuźnica Warężyńska - Toporowice - Pyrzowice (lotnisko) (airport - po światowemu) ;) - Mierzęcice - Świerklaniec - Rogoźnik - Strzyżowice - Psary - Sarnów - Preczów - Pogoria III - Mydlice
Dzisiaj dobrze zrobił mi gak_bike, który wyciągnął mnie na rower ;)))
Na początku byłam oporna ale później uległam ;P
ZAJEFAJNA WYCIECZKA
I LOVE IT :)))))
Basen kąpielowy przy drodze na lotnisko ;))))))
W drodze na airport Pyrzowice ;) W oddali mknie gak_bike ;P
Blisko, coraz bliżej ;) Żeby uniknąć ruchu i mandatów pojechaliśmy prosto a nie tak jak wskazuje drogowskaz (ekspresówką) w lewo ;)
Lotnisko
NO COMENTS, hihihihihihih
I znowu lotnisko ;)
Tanie linie lotnicze - Pyrzowice - cały świat ;)))
Lotnisko again ;)))
Świerklaniec - w parku ;)
Świerklaniec - w parku - Pałac Kawalera....(od dupy strony) Pałacu panny mimo chęci nie odnalazłam, wdowy ani rozwódki też ;P
Kilka słów o tymże Pałacu ;)
Pałac od tej właściwej strony ;)
Wiem, że na samochód niektórzy mówią "fura", "wóz" ale "DYLIŻANS"???? Z tyłu wyraźnie znak pokazuje, że jest to miejsce dla dyliżansów ;D
Świerklaniec
Świerklaniec - wyspa (nie Cześka ;))
Jezioro Świerklaniec (Zb. Kozłowa Góra)
Jezioro Świerklaniec (Zb. Kozłowa Góra)
Rogoźnik
Rogoźnik znowu ;P z moim rowerkiem i plecakiem ;P
Taki tam widoczek z górki obok Góry Siewierskiej ;)
Taki tam helikopter nad Pogorią a do niego przyczepione takie cóś ;)
No i setka pękła ;))))
Mydlice - Katowice (standard taki jak ostatnio do pracy;))
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)))
- DST 111.57km
- Teren 16.00km
- Czas 05:28
- VAVG 20.41km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Kosma, ok, przyjmuję! :)
Co prawda mam już szklankę "Żywca" ale nie od Kosmy :D
pzdr
Mlynarz - 09:23 piątek, 13 kwietnia 2007 | linkuj
WOW! KOSMA! Ale mnie zaskoczyłaś.
Setka tak w tygodniu?! W przerwie między pracą?! Coś niebywałego :)
WIELKIE GRATULACJE!
A teraz... WEJDŹ DO GRY Z PIASTEM!!!!! :D
Wcale Ci się nie oberwie za tą reklamę :) Ostatnio wypiłem kilka Żywców i baaaaaardzo mi smakowały! :) (jakoś jak jestem w domu to piję wszystko co popadnie, we Wrocku z półek w 90% przypadków ściągam Piasta :D )
A Zielak z tym kotletem! Ależ się uśmiałem :D
Mlynarz - 00:19 piątek, 13 kwietnia 2007 | linkuj
rozbawiłaś mnie rano tym hasłem chciałabym zobaczyć minę tego pajaca a i jeszcze mogłaś mu wlepke na szybe przykleić z informacją o bezpiecznym dostępie hehehe
ale się nakręciłaś dzisiaj, ja po pracy to jak sflaczała dętka jestem.
pozdrowionka i oczywiscie jak zwykle szacuneczek :):):)
Aga - 22:25 czwartek, 12 kwietnia 2007 | linkuj
no jaki ładny dystans :D
fotki-> mniami :D
a tu coś specjalnego Tu
ps. na ostatnim zdjęciu dziwny osobnik :PP
zielak - 22:13 czwartek, 12 kwietnia 2007 | linkuj
Też się dziwię, że Piotrek tego nie zrobił. Poza tym - pewnikiam - miał przy sobie telefon.
Monika - jesteś Dziewczyną z... charakterem. ;)
Pozdrawiam - Czesiek
czesiek - 10:23 czwartek, 12 kwietnia 2007 | linkuj
Kosma ostro mu powiedziałaś, trzeba było dodatkowo stanąć przed maską niech sobie poczeka łaskawie. Niestety tacy się trafiają. Czasami rozwiązaniem jest jechać trochę bliżej środka jezdni - jest wtedy gdzie uciekaź w razie czego..
Mlynarz to była ewidenta kolizja drogowa + ucieczka z miejsca zdarzenia. Trzeba było spisać numery.
pozdrawiam
blase - 10:04 czwartek, 12 kwietnia 2007 | linkuj
Kosma tak to już jest z kierowcami aut (nie wszystkimi) - po prostu ja uważam, że wielu ludzi nie powinno podejmować się tak odpowiedzialnego zajęcia, jakim bez wątpienia jest prowadzenie auta. Wielu kierowców stwarza zagrożenie nie tylko rowerzystom, ale i innym użytkownikom aut, a także... samym sobie.
Dobrze powiedziałaś palantowi. Choć z tymi 10 cm przesadziłaś hehe (jeszcze na pół dzielone :D ). Ale jeżeli koleś Ci nic nie odpowiedział, to świadczy o tym, że nie tylko ma słaby sprzęt, ale i brak mu jaj :D OK, koniec dywagacji nad jego układem rozrodczym.
A jeżeli idzie o jeżdżenie środkiem pasa to... ostatnio jak byłem z Czarkiem na Kilimandżaro, to trafił się taki jeden kretyn, który strasznie się spieszył i trąbił na nas. Ja z reguły staram się olać takich ludzi, bo szkoda moich nerwów, a musisz wiedzieć że potrafię być baaaardzo nerwowy :)
Czarek jednak chciał pokazać temu debilowi miejsce w szeregu. No ale niestety... cała zabawa się skończyła tak, że koleś najechał mu na koło i mój kolega wracał do domu już ze scentrowanym kołem. Strasznie głupia sytuacja i żałuję, że nie spisaliśmy wtedy blach tamtego idioty, bo w sumie takie najechanie na koło roweru podczas jazdy to czyste potrącenie, a to że koleś odjechał można spokojnie podciągać pod ucieczkę z miejsca wypadku, bo przecież nie mógł on mieć pewności, że Czarkowi nic się nie stało.
I tak wyglądała nasza przygoda :)
pozdrawiam Dzielną Dziewczynkę! :)
Mlynarz - 09:31 czwartek, 12 kwietnia 2007 | linkuj
Komentuj
Powrót z pracy do domku...
W Sosnowcu kierowca (czytaj: baran) pięknym samochodem Skoda (twoich łez) wyprzedził mnie o WIELE ZA BLISKO Gdyby nie moje przyzwyczajenie i zboczenie z jazdy po terenie, że kierownicę dzierżę mocno w dłoniach skończyłabym leżąc na asfalcie ;((((
Ciśnienie podniósł mi do granic możliwości. Więc gdy zobaczyłam w oddali, że stoi na czerwonym świetle, dogoniłam go, stanęłam obok i powiedziałam:
"Czy wie pan ile wynosi bezpieczny odstęp, który należy zachować od wyprzedzanego rowerzysty? Chyba nie jest pan zorientowany. Powiem panu tylko tyle, że nie jest to podwojona długość pańskiego członka czyli 10 cm"
Ups ;) Troszkę nerwy mi puściły ;/
Następnie chciałam go wyprzedzić i jechać środkiem pasa co by mu piana poszła z ust ale dałam spokój, bo ucierpiał by nie tylko on ale także sznur samochodów jadących za nim.
Dzisiaj pęknie setka
Mydlice - centrum - Pogoria III - Pogoria IV - Kuźnica Warężyńska - Toporowice - Pyrzowice (lotnisko) (airport - po światowemu) ;) - Mierzęcice - Świerklaniec - Rogoźnik - Strzyżowice - Psary - Sarnów - Preczów - Pogoria III - Mydlice
Dzisiaj dobrze zrobił mi gak_bike, który wyciągnął mnie na rower ;)))
Na początku byłam oporna ale później uległam ;P
ZAJEFAJNA WYCIECZKA
I LOVE IT :)))))
Basen kąpielowy przy drodze na lotnisko ;))))))
W drodze na airport Pyrzowice ;) W oddali mknie gak_bike ;P
Blisko, coraz bliżej ;) Żeby uniknąć ruchu i mandatów pojechaliśmy prosto a nie tak jak wskazuje drogowskaz (ekspresówką) w lewo ;)
Lotnisko
NO COMENTS, hihihihihihih
I znowu lotnisko ;)
Tanie linie lotnicze - Pyrzowice - cały świat ;)))
Lotnisko again ;)))
Świerklaniec - w parku ;)
Świerklaniec - w parku - Pałac Kawalera....(od dupy strony) Pałacu panny mimo chęci nie odnalazłam, wdowy ani rozwódki też ;P
Kilka słów o tymże Pałacu ;)
Pałac od tej właściwej strony ;)
Wiem, że na samochód niektórzy mówią "fura", "wóz" ale "DYLIŻANS"???? Z tyłu wyraźnie znak pokazuje, że jest to miejsce dla dyliżansów ;D
Świerklaniec
Świerklaniec - wyspa (nie Cześka ;))
Jezioro Świerklaniec (Zb. Kozłowa Góra)
Jezioro Świerklaniec (Zb. Kozłowa Góra)
Rogoźnik
Rogoźnik znowu ;P z moim rowerkiem i plecakiem ;P
Taki tam widoczek z górki obok Góry Siewierskiej ;)
Taki tam helikopter nad Pogorią a do niego przyczepione takie cóś ;)
No i setka pękła ;))))
Mydlice - Katowice (standard taki jak ostatnio do pracy;))
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)))
- DST 111.57km
- Teren 16.00km
- Czas 05:28
- VAVG 20.41km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Co prawda mam już szklankę "Żywca" ale nie od Kosmy :D
pzdr Mlynarz - 09:23 piątek, 13 kwietnia 2007 | linkuj
Setka tak w tygodniu?! W przerwie między pracą?! Coś niebywałego :)
WIELKIE GRATULACJE!
A teraz... WEJDŹ DO GRY Z PIASTEM!!!!! :D
Wcale Ci się nie oberwie za tą reklamę :) Ostatnio wypiłem kilka Żywców i baaaaaardzo mi smakowały! :) (jakoś jak jestem w domu to piję wszystko co popadnie, we Wrocku z półek w 90% przypadków ściągam Piasta :D )
A Zielak z tym kotletem! Ależ się uśmiałem :D Mlynarz - 00:19 piątek, 13 kwietnia 2007 | linkuj
ale się nakręciłaś dzisiaj, ja po pracy to jak sflaczała dętka jestem.
pozdrowionka i oczywiscie jak zwykle szacuneczek :):):)
Aga - 22:25 czwartek, 12 kwietnia 2007 | linkuj
fotki-> mniami :D
a tu coś specjalnego Tu
ps. na ostatnim zdjęciu dziwny osobnik :PP zielak - 22:13 czwartek, 12 kwietnia 2007 | linkuj
Monika - jesteś Dziewczyną z... charakterem. ;)
Pozdrawiam - Czesiek czesiek - 10:23 czwartek, 12 kwietnia 2007 | linkuj
Mlynarz to była ewidenta kolizja drogowa + ucieczka z miejsca zdarzenia. Trzeba było spisać numery.
pozdrawiam blase - 10:04 czwartek, 12 kwietnia 2007 | linkuj
Dobrze powiedziałaś palantowi. Choć z tymi 10 cm przesadziłaś hehe (jeszcze na pół dzielone :D ). Ale jeżeli koleś Ci nic nie odpowiedział, to świadczy o tym, że nie tylko ma słaby sprzęt, ale i brak mu jaj :D OK, koniec dywagacji nad jego układem rozrodczym.
A jeżeli idzie o jeżdżenie środkiem pasa to... ostatnio jak byłem z Czarkiem na Kilimandżaro, to trafił się taki jeden kretyn, który strasznie się spieszył i trąbił na nas. Ja z reguły staram się olać takich ludzi, bo szkoda moich nerwów, a musisz wiedzieć że potrafię być baaaardzo nerwowy :)
Czarek jednak chciał pokazać temu debilowi miejsce w szeregu. No ale niestety... cała zabawa się skończyła tak, że koleś najechał mu na koło i mój kolega wracał do domu już ze scentrowanym kołem. Strasznie głupia sytuacja i żałuję, że nie spisaliśmy wtedy blach tamtego idioty, bo w sumie takie najechanie na koło roweru podczas jazdy to czyste potrącenie, a to że koleś odjechał można spokojnie podciągać pod ucieczkę z miejsca wypadku, bo przecież nie mógł on mieć pewności, że Czarkowi nic się nie stało.
I tak wyglądała nasza przygoda :)
pozdrawiam Dzielną Dziewczynkę! :) Mlynarz - 09:31 czwartek, 12 kwietnia 2007 | linkuj