Środa, 14 stycznia 2009
Kategoria SNOW BIKE ***, Meridka :)
***S*N*O*W******B*I*K*E***
Wyszedłem rano na ulicę,
Aby ujrzeć mej dziewczyny oblicze,
Dochodzę do przejścia dla pieszych,
Chcę przejść szybko, bo mi się spieszy,
Czekam aż będzie wolna droga,
I postanie na jezdni moja noga,
Stoję już jakiś czas na chodniku,
Lecz przejść nie mogę bo krawężników bez liku.
Przejść na drugą stronę nie mogę,
Bo krawężnik stoi na mej drodze,
Więc stoję na jednej nodze,
Bo przejść na drugą stronę nie mogę,
Pomóż mi, pomóż mi...
Stoję i myślę, myślę i stoję,
Krawężnik na mej drodze, a ja się go boję,
Nie wiem czy go przeskoczyć,
Czy raczej mam go przekroczyć,
On taki szeroki, twardy i duży,
Mą odwagę i męstwo burzy,
Już trzy godziny tu stoję,
Pomóżcie mi bo ja się go boję.
Przejść na drugą stronę nie mogę,
Bo krawężnik stoi na mej drodze,
Więc stoję na jednej nodze,
Bo przejść na drugą stronę nie mogę,
Pomóż mi, pomóż mi...
Mijają godziny, a ja dalej stoję,
Nie mogę przejść, bo się boję,
Ona pewnie już nie kocha mnie,
Bo cztery godziny nie ma u niej mnie,
Lecz ona nie rozumie, że ja się boję,
I cztery godziny na jednej nodze stoję,
Nie wiem jak przejść przez drogę,
Może postawić na jezdni drugą nogę.
Krawężnik jest już dawno za mną,
Lecz jakieś auto trąbi przede mną,
Jest coraz bliżej, bliżej i bliżej,
O kurwa, chyba się z tego nie wyliżę,
Nie wyliżę, nie wyliżę..
Dzisiaj stęskniona za rowerkiem postanowiłam się przejechać.
Na początek na pocztę - wysłać COŚ KOMUŚ :D
A więc z Mydlic ruszyliśmy na Pogorię.
Na głównej, dwupasmowej drodze w Dąbrowie (ulicy Sobieskiego) bardzo, bardzo ale to bardzo miłe zaskoczenie – szacun dla tego Pana.
Jadę prawym pasem, przede mną, jakieś 100 metrów stoi na prawym pasie ciężarówka, więc obracam się raz – jedzie samochód... obracam się drugi raz – jedzie następny... trzeci - następny, dojeżdżam już prawie do tej ciężarówki, obracam się – jedzie autobus, mogłabym wyminąć ciężarówkę bo od autobusu dzieliły mnie bezpieczne metry ale stwierdziłam, że nie ma co się „wpychać”, poczekam. Stanęłam. Obracam się a kierowca autobusu zwolnił, prawie się zatrzymał i kiwa mi ręką bym jechała przed nim.
BIG SZACUN :)
Następny przypadek wysokiej kultury Kierowców :) Autobus niebieski, jechał od Będzina, nie widziałam numeru (bo byłam w szoku i cała happy) mógł to być autobys 637 lub inny obsługiwany przez zajezdnie Czeladź Piaski.
Na Pogorii
Pełno śniegu
Objechaliśmy połowę Pogorii i stwierdziłam, że pokażę Kobrze bunkry, które pokazał nam Grzybek na nie-ogniskowym ognisku bikestatsowiczy ;)
Jedzie się ciężko – pełno śniegu ;)
Przy „bunkrach”.
Kosmacz przy bunkrze :)
Następnie już drogą z Piekła przez Gołonóg, chciałam zrobić fotę „zabytkowego” (tak na stronie Dąbrowy w Wikipedii mówią o nim) budynku dworca Dąbrowa Górnicza –
Gołonóg ale padał już śnieg więc nie chciałam tracić czasu – zaczęło się robić niebezpiecznie.
W centrum D.G. jadę sobie przy PKZ a tu Pani – kierowca wyprzedza mnie z 40 centymetrowym odstępem.
Jadę po obśnieżonej, śliskiej kostce brukowej i wyprzedza mnie z takim odstępem samochód – koszmar!
Dojeżdżam do skrzyżowania, skręcić chcę w lewo ale widzę, że samochód, który przed chwilą przyczynił się do mojego zawału serca OMC stanął jakieś 50 metrów dalej :)
Nie musicie być jasnowidzem by zgadnąć co zrobił Kosmacz :)
Podjechałam do samochodu, poczekałam aż Pani otworzy drzwi i powiedziałam:
„Dzień dobry. Czy wie Pani jaki odstęp należy zachować od wyprzedzanego rowerzysty? Chyba nie. Więc Panią uświadomię – bezpieczny – minimum 1,5 metra. A Pani wyprzedziła nas z zachowaniem 40 centymetrowego odstępu – nie jest on wystarczający, szczególnie w takich warunkach. Czy wie Pani jak niebezpiecznie jeździ się po takiej śliskiej nawierzchni? Z fotela kierowcy w samochodzie może tego nie widać ale niech mi Pani wierzy.
Proszę na przyszłość uważać bo akurat dzisiaj się Pani udało i mnie.”
Pani miała oczy jak 5 złotych. Wypicowana, w futerku. Byłam pewna, że powie: „C.... mnie to obchodzi” ale Ona tylko ze strachem powiedziała: „Przepraszam. Przepraszam, że Panią wystraszyłam”.
Myślę, że następnym razem zachowa poprawną odległość :]
I jeszcze ostatnia fota przy nowym boisku, które mam blokiem... To kiedy rozgrywamy pierwszy mecz? :D
Reasumując – było super!
Mimo marznących, niestety, paluszków u nóg (jechałam w spd).
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)®
Aby ujrzeć mej dziewczyny oblicze,
Dochodzę do przejścia dla pieszych,
Chcę przejść szybko, bo mi się spieszy,
Czekam aż będzie wolna droga,
I postanie na jezdni moja noga,
Stoję już jakiś czas na chodniku,
Lecz przejść nie mogę bo krawężników bez liku.
Przejść na drugą stronę nie mogę,
Bo krawężnik stoi na mej drodze,
Więc stoję na jednej nodze,
Bo przejść na drugą stronę nie mogę,
Pomóż mi, pomóż mi...
Stoję i myślę, myślę i stoję,
Krawężnik na mej drodze, a ja się go boję,
Nie wiem czy go przeskoczyć,
Czy raczej mam go przekroczyć,
On taki szeroki, twardy i duży,
Mą odwagę i męstwo burzy,
Już trzy godziny tu stoję,
Pomóżcie mi bo ja się go boję.
Przejść na drugą stronę nie mogę,
Bo krawężnik stoi na mej drodze,
Więc stoję na jednej nodze,
Bo przejść na drugą stronę nie mogę,
Pomóż mi, pomóż mi...
Mijają godziny, a ja dalej stoję,
Nie mogę przejść, bo się boję,
Ona pewnie już nie kocha mnie,
Bo cztery godziny nie ma u niej mnie,
Lecz ona nie rozumie, że ja się boję,
I cztery godziny na jednej nodze stoję,
Nie wiem jak przejść przez drogę,
Może postawić na jezdni drugą nogę.
Krawężnik jest już dawno za mną,
Lecz jakieś auto trąbi przede mną,
Jest coraz bliżej, bliżej i bliżej,
O kurwa, chyba się z tego nie wyliżę,
Nie wyliżę, nie wyliżę..
Dzisiaj stęskniona za rowerkiem postanowiłam się przejechać.
Na początek na pocztę - wysłać COŚ KOMUŚ :D
A więc z Mydlic ruszyliśmy na Pogorię.
Na głównej, dwupasmowej drodze w Dąbrowie (ulicy Sobieskiego) bardzo, bardzo ale to bardzo miłe zaskoczenie – szacun dla tego Pana.
Jadę prawym pasem, przede mną, jakieś 100 metrów stoi na prawym pasie ciężarówka, więc obracam się raz – jedzie samochód... obracam się drugi raz – jedzie następny... trzeci - następny, dojeżdżam już prawie do tej ciężarówki, obracam się – jedzie autobus, mogłabym wyminąć ciężarówkę bo od autobusu dzieliły mnie bezpieczne metry ale stwierdziłam, że nie ma co się „wpychać”, poczekam. Stanęłam. Obracam się a kierowca autobusu zwolnił, prawie się zatrzymał i kiwa mi ręką bym jechała przed nim.
BIG SZACUN :)
Następny przypadek wysokiej kultury Kierowców :) Autobus niebieski, jechał od Będzina, nie widziałam numeru (bo byłam w szoku i cała happy) mógł to być autobys 637 lub inny obsługiwany przez zajezdnie Czeladź Piaski.
Na Pogorii
Pełno śniegu
Objechaliśmy połowę Pogorii i stwierdziłam, że pokażę Kobrze bunkry, które pokazał nam Grzybek na nie-ogniskowym ognisku bikestatsowiczy ;)
Jedzie się ciężko – pełno śniegu ;)
Przy „bunkrach”.
Kosmacz przy bunkrze :)
Następnie już drogą z Piekła przez Gołonóg, chciałam zrobić fotę „zabytkowego” (tak na stronie Dąbrowy w Wikipedii mówią o nim) budynku dworca Dąbrowa Górnicza –
Gołonóg ale padał już śnieg więc nie chciałam tracić czasu – zaczęło się robić niebezpiecznie.
W centrum D.G. jadę sobie przy PKZ a tu Pani – kierowca wyprzedza mnie z 40 centymetrowym odstępem.
Jadę po obśnieżonej, śliskiej kostce brukowej i wyprzedza mnie z takim odstępem samochód – koszmar!
Dojeżdżam do skrzyżowania, skręcić chcę w lewo ale widzę, że samochód, który przed chwilą przyczynił się do mojego zawału serca OMC stanął jakieś 50 metrów dalej :)
Nie musicie być jasnowidzem by zgadnąć co zrobił Kosmacz :)
Podjechałam do samochodu, poczekałam aż Pani otworzy drzwi i powiedziałam:
„Dzień dobry. Czy wie Pani jaki odstęp należy zachować od wyprzedzanego rowerzysty? Chyba nie. Więc Panią uświadomię – bezpieczny – minimum 1,5 metra. A Pani wyprzedziła nas z zachowaniem 40 centymetrowego odstępu – nie jest on wystarczający, szczególnie w takich warunkach. Czy wie Pani jak niebezpiecznie jeździ się po takiej śliskiej nawierzchni? Z fotela kierowcy w samochodzie może tego nie widać ale niech mi Pani wierzy.
Proszę na przyszłość uważać bo akurat dzisiaj się Pani udało i mnie.”
Pani miała oczy jak 5 złotych. Wypicowana, w futerku. Byłam pewna, że powie: „C.... mnie to obchodzi” ale Ona tylko ze strachem powiedziała: „Przepraszam. Przepraszam, że Panią wystraszyłam”.
Myślę, że następnym razem zachowa poprawną odległość :]
I jeszcze ostatnia fota przy nowym boisku, które mam blokiem... To kiedy rozgrywamy pierwszy mecz? :D
Reasumując – było super!
Mimo marznących, niestety, paluszków u nóg (jechałam w spd).
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)®
- DST 21.97km
- Teren 15.00km
- Czas 01:27
- VAVG 15.15km/h
- Temperatura 0.0°C
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Ja staram się jeździć chodnikami bo na ulicy naprawdę jest niebezpiecznie,chociaż chodnikiem czasami jedzie się jeszcze gorzej
pozdrawiam :) Rafaello - 05:41 czwartek, 15 stycznia 2009 | linkuj
pozdrawiam :) Rafaello - 05:41 czwartek, 15 stycznia 2009 | linkuj
Jaka ładna fryzurka! :D
Podoba mi się.
p.s.
Pewnie panu z autobusu też się spodobała - stąd ten gest. ;P
p.s.2
Zagramy już niedługo! :D
W tym roku może. hehe
Pozdrawiam! Mlynarz - 00:11 czwartek, 15 stycznia 2009 | linkuj
Podoba mi się.
p.s.
Pewnie panu z autobusu też się spodobała - stąd ten gest. ;P
p.s.2
Zagramy już niedługo! :D
W tym roku może. hehe
Pozdrawiam! Mlynarz - 00:11 czwartek, 15 stycznia 2009 | linkuj
Mi raz się tak zdarzyło, że dwaj kierowcy tirów mnie przepuścili :)
O, nasze bunkry :D vanhelsing - 17:02 środa, 14 stycznia 2009 | linkuj
O, nasze bunkry :D vanhelsing - 17:02 środa, 14 stycznia 2009 | linkuj
Proszę, proszę... ktoś tu miał zawiesić rower na haku na zimę...
djk71 - 16:30 środa, 14 stycznia 2009 | linkuj
Komentuj