Sobota, 30 stycznia 2016
Na bal maskowy
Z racji tego, że dzisiaj nie rowerowaliśmy postanawiamy (zupełnie przypadkowo z Tomkiem :)) pójść na bal maskowy do Trzebiesławic na nogach.
Podczas planowania trasy trochę nas dziwi, że zarówno gpsies jak google maps z uporem maniaka zmienia nam trasę i nie chce dopuścić byśmy szli Zagrabiem.
Wymuszamy na siłę trasę Zagrabiemi ruszamy!
Po drodze wstępujemy do wsiowego sklepu po izobroniki.
Robi się późno (mamy już 40 minut obsuwy) ale idziemy.
Ciemność © kosma100
Przez ciemny las, pola... nagle przed nami wyrasta wielki nasyp ziemi.
Próbując go ominąć nadrabiamy kilometrów przedzierając się przez zarośla pod szyję :)
Okazuje się, że w strefie ekonomicznej albo budują nową drogę albo nową fabrykę i nie ma już przejezdnej (a nawet przechodniej) drogi Zagrabie z Łośnia do Tucznawy.
W końcu wchodzimy na nasyp i idziemy a'la drogą, którą budują.
Droga wyprowadza nas trochę w pole - mianowicie nie zauważamy (bo jest w ch... ciemno, a nie kontrolujemy kierunku na mapie) że prawie zawróciliśmy.
Trudno.
Jakoś z pomocą gpsa trafiamy w końcu na asfalt. Nadrobiliśmy trochę kilometrów i straciliśmy mnóstwo czasu.
Musimy się sposiłkować podwózką.
Na balu maskowym © kosma100
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Podczas planowania trasy trochę nas dziwi, że zarówno gpsies jak google maps z uporem maniaka zmienia nam trasę i nie chce dopuścić byśmy szli Zagrabiem.
Wymuszamy na siłę trasę Zagrabiemi ruszamy!
Po drodze wstępujemy do wsiowego sklepu po izobroniki.
Robi się późno (mamy już 40 minut obsuwy) ale idziemy.
Ciemność © kosma100
Przez ciemny las, pola... nagle przed nami wyrasta wielki nasyp ziemi.
Próbując go ominąć nadrabiamy kilometrów przedzierając się przez zarośla pod szyję :)
Okazuje się, że w strefie ekonomicznej albo budują nową drogę albo nową fabrykę i nie ma już przejezdnej (a nawet przechodniej) drogi Zagrabie z Łośnia do Tucznawy.
W końcu wchodzimy na nasyp i idziemy a'la drogą, którą budują.
Droga wyprowadza nas trochę w pole - mianowicie nie zauważamy (bo jest w ch... ciemno, a nie kontrolujemy kierunku na mapie) że prawie zawróciliśmy.
Trudno.
Jakoś z pomocą gpsa trafiamy w końcu na asfalt. Nadrobiliśmy trochę kilometrów i straciliśmy mnóstwo czasu.
Musimy się sposiłkować podwózką.
Na balu maskowym © kosma100
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 6.32km
- Czas 01:20
- VAVG 12:39min/km
- Aktywność Chodzenie
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj