Czwartek, 30 października 2008
No co? No co?
No co? No co? No co? No co?
No co ja ci zrobiłem,
Oprócz dzieciątka,
prócz tej pamiątki przemiłej
po
No co? No co?
No co? No co? No co? No co?
No co ja ci zrobiłem,
Oprócz dzieciątka,
prócz tej pamiątki przemiłej
po naszych piątkach?
Wielbiłem twoje ciało,
Robiłem ci kakao,
Brudziłem raczej mało.
Aaa...
Pukałem zanim wlazłem,
Nie brałem, gdy znalazłem,
Nie szafowałem masłem
Jaaa!
No co? No co?
No co? No co? No co? No co?
No co ja ci zrobiłem?
Cóż ci to ja uczyniłem,
Jakąż to zbrodnię,
Że dziś odwracasz się tyłem
Do mnie swobodnie?
Nosiłem ci do pralni,
Paliłem minimalnie,
Czyściłem w umywalni
Kraaan!
Kolacje jadłem zimne,
Zalutowałem rynnę,
A wady tak niewinne
Maaam!
No co? No co?
No co? No co? No co? No co?
No co ja ci zrobiłem?
Cóż popełniłem za winy,
Jakież przestępstwa,
Prócz tej niewinnej dzieciny
W chwili szaleństwa?
Prócz rączek oraz nózi,
Tyłeczka oraz buzi,
Co w niej się ząbków tuzin
Rżnieee!
Z tatusia zdjęta skóra,
Ot, cała zbrodnia, która
Umieszcza na torturach
Mnieee!
No co? No co?
No co? No co? No co? No co?
No co ja ci zrobiłem?!
Rankiem (nieprzyzwoicie wczesnym!) do pracy - standardowo...
Chociaż nie! nie standardowo, bo trudno nazwać standardem temperaturę 15 stopni, o godzinie 4:55, pod koniec października :)
Cieszy mnie taka pogoda :]
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
No co? No co? No co? No co?
No co ja ci zrobiłem,
Oprócz dzieciątka,
prócz tej pamiątki przemiłej
po naszych piątkach?
Wielbiłem twoje ciało,
Robiłem ci kakao,
Brudziłem raczej mało.
Aaa...
Pukałem zanim wlazłem,
Nie brałem, gdy znalazłem,
Nie szafowałem masłem
Jaaa!
No co? No co?
No co? No co? No co? No co?
No co ja ci zrobiłem?
Cóż ci to ja uczyniłem,
Jakąż to zbrodnię,
Że dziś odwracasz się tyłem
Do mnie swobodnie?
Nosiłem ci do pralni,
Paliłem minimalnie,
Czyściłem w umywalni
Kraaan!
Kolacje jadłem zimne,
Zalutowałem rynnę,
A wady tak niewinne
Maaam!
No co? No co?
No co? No co? No co? No co?
No co ja ci zrobiłem?
Cóż popełniłem za winy,
Jakież przestępstwa,
Prócz tej niewinnej dzieciny
W chwili szaleństwa?
Prócz rączek oraz nózi,
Tyłeczka oraz buzi,
Co w niej się ząbków tuzin
Rżnieee!
Z tatusia zdjęta skóra,
Ot, cała zbrodnia, która
Umieszcza na torturach
Mnieee!
No co? No co?
No co? No co? No co? No co?
No co ja ci zrobiłem?!
Rankiem (nieprzyzwoicie wczesnym!) do pracy - standardowo...
Chociaż nie! nie standardowo, bo trudno nazwać standardem temperaturę 15 stopni, o godzinie 4:55, pod koniec października :)
Cieszy mnie taka pogoda :]
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 16.17km
- Czas 00:47
- VAVG 20.64km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Mavic tylko nie od spamerów, bo... zaspamuję Ci bloga. hehe ;P
Mlynarz - 20:49 czwartek, 30 października 2008 | linkuj
No! Wyszło słońce! Wreszcie coś wypogadza. :)
Rzuciłaś jakieś zaklęcie na Wrocław?! Dzięki Kosmatko! ;P Mlynarz - 11:08 czwartek, 30 października 2008 | linkuj
Rzuciłaś jakieś zaklęcie na Wrocław?! Dzięki Kosmatko! ;P Mlynarz - 11:08 czwartek, 30 października 2008 | linkuj
W tej chwili to już w ogóle się rozpadało... ;(
Mlynarz - 09:00 czwartek, 30 października 2008 | linkuj
Skąd u Ciebie taka pogoda.
Ja wstałem, wyglądam przez okno a tam... deszcz, szaro, buro i na termometrze nawet połowy tego co u Ciebie nie widać... :(
Trzeci dzień z rzędu... :/ Mlynarz - 08:59 czwartek, 30 października 2008 | linkuj
Ja wstałem, wyglądam przez okno a tam... deszcz, szaro, buro i na termometrze nawet połowy tego co u Ciebie nie widać... :(
Trzeci dzień z rzędu... :/ Mlynarz - 08:59 czwartek, 30 października 2008 | linkuj
Zazdroszczę pogody, u nas od dwóch dni leje i wieje.
sportster - 08:39 czwartek, 30 października 2008 | linkuj
I może taka temperatura już będzie na stałe...
djk71 - 06:45 czwartek, 30 października 2008 | linkuj
Komentuj