Wpisy archiwalne w miesiącu
Luty, 2011
Dystans całkowity: | 220.18 km (w terenie 8.00 km; 3.63%) |
Czas w ruchu: | 13:04 |
Średnia prędkość: | 16.85 km/h |
Liczba aktywności: | 12 |
Średnio na aktywność: | 18.35 km i 1h 05m |
Więcej statystyk |
Środa, 9 lutego 2011
Kategoria Kellysek :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
As I sit here and watch the sunset...
Poison racing through my veins
A sordid pull to the insane
A constant gravity to change
And I don't know where to go
Paris breathes beneath my feet
Thirsty skin against concrete
My sacred heart misleading me
And I don't know where to go
No, I don't know where to go
I could go home to my love
And live the life I've always wanted
Or I could go on running off
Into the night, lonely and haunted
And the strange thing is
I don't know which I'd prefer
As I sit here and watch the sun set on Sacre Couer
History against one life
My sacred heart's on no-one's side
And I don't know where to go
No, I don't know where to go
I could go home to my love
And live the life I've always wanted
Or I could go on running off
Into the night, lonely and haunted
And the strange thing is
I don't know which I'd prefer
As I sit here and watch the sunset
As I sit here and watch the sunset
As I sit here and watch the sunset
I could go home to my love
And live the life I've always wanted
Or I could go on running off
Into the night, lonely and haunted
I could go home to my love
It's all there if I want it
But the sad thing is
I don't know which I'd prefer
As I sit here and watch the sun set on Sacre Couer*
Z racji mojego L4 mam czas na wpisanie zaległych wyjazdów ;)
Wycieczka ta odbyła się w pewien styczniowy bądź lutowy późny poranek, możliwe nawet, że było to przedpołudnie ;)
Manhattan - Dom, czyli:
Manhattan - Pogoria III - Ząbkowice - Dom.
Słonecznie lecz zimno. Ubrałam pod moją kurtkę polar - to o czymś świadczy - przy minus 5 jeździłam w samej koszulce z krótkim rękawkiem i tej kurtce...
Miła pani pod bankomatem sama zaoferowała się, że mi rowerka popilnuje - miło. Później chwila pogawędki, mówiła, że jej córce ukradli rower spod sklepu...
Przyjemnie aczkolwiek zimny wiatr przeszkadzał.
Ja chce już wiosny!!!
* Tina Dico - "Sacre Couer".
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 15.60km
- Teren 8.00km
- Czas 01:00
- VAVG 15.60km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 6 lutego 2011
Kategoria Kellysek :), W towarzystwie ;), Z Helenką :)
Po ścieżkach rowerowych Zabrza.
Po ścieżkach rowerowych Zabrza.
Po błocie... wielkim błocie, z Rowerowym Partnerem.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Po błocie... wielkim błocie, z Rowerowym Partnerem.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 36.09km
- Czas 02:28
- VAVG 14.63km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze