Wpisy archiwalne w miesiącu
Wrzesień, 2007
Dystans całkowity: | 483.71 km (w terenie 79.00 km; 16.33%) |
Czas w ruchu: | 25:30 |
Średnia prędkość: | 18.97 km/h |
Liczba aktywności: | 14 |
Średnio na aktywność: | 34.55 km i 1h 49m |
Więcej statystyk |
Poniedziałek, 17 września 2007
Kategoria Ponad 100 km ;), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Kwiaty we włosach potargał wiatr
Kwiaty we włosach potargał wiatr
Po wyjściu z domku zorientowałam się, że nie mam kasku, postanowiłam nie wracać po niego – nie, że jestem przesądna, po prostu szkoda mi było czasu.
To był mój drugi wyjazd w tym roku bez kasku – dziwnie się czułam...
Najpierw popędziłam do sklepu po zakup butów, które będą nadawały się do jeżdżenia a nie do oglądania... ;)
I zakupiłam ;)
Włożyłam na nogi, stare powędrowały do kosza w sklepie i fruuu na rowerek ;)))))
Dąbrowa Górnicza Mydlice – Manhattan – Ząbkowice – Łosień (wizyta u Tatusia).
W drodze spotkałam stado hipopotamów ;), które żerowały przy ulicy ;)
Posiedziałam u Tatusia, pogadaliśmy i ruszyłam dalej.
Dzisiaj miałam lenia....leniwca terenowego – na myśl o jeździe po terenie dostawałam drgawek........ niemożliwe – ja – taki terenowiec, no cóż czasami zdarzają się niewyjaśnione zjawiska ;)
Pojechałam więc asfaltem przez Błędów, Chechło do Ogrodzieńca – trasa co niektórym znana ;))))))))))
Mamy piękną jesień tego lata.
W Ogrodzieńcu odbiłam na Zawiercie – beznadzieja samochodów multum ;(((
W Zawierciu skręciłam na Dąbrowę i pojechałam przez Turzę, Ciągowice do Chruszczobrodu, gdzie skręciłam na Siewierz.
Wiem, że nie o to chodziło ale wydaję mi się, że ten gest to gest bezradności a nie zachęty i zaproszenia.
Przez Gołuchowice i Wojkowice Kościelne doczłapałam się na Pogorię IV.
Foty Pogorii Iv – na pewno się za nią stęskniliście, hihihi.
Następnie Pogoria III i posiadówa na mojej ławeczce ;))))
Pogoria III.
No i trzeba było wracać do domku ;)
Powiem jedno:
BYŁO PIĘKNIE!!!
Ale byłam za Nim stęskniona... strasznie... biedactwo wisiało na ścianie nie wietrzone nawet.
Poprawię się a przynajmniej w tym tygodniu ;)
Wieczorem do pracy - standard ;(
Pozdrawiam serdecznie wszystkich tu zaglądających ;)
Po wyjściu z domku zorientowałam się, że nie mam kasku, postanowiłam nie wracać po niego – nie, że jestem przesądna, po prostu szkoda mi było czasu.
To był mój drugi wyjazd w tym roku bez kasku – dziwnie się czułam...
Najpierw popędziłam do sklepu po zakup butów, które będą nadawały się do jeżdżenia a nie do oglądania... ;)
I zakupiłam ;)
Włożyłam na nogi, stare powędrowały do kosza w sklepie i fruuu na rowerek ;)))))
Dąbrowa Górnicza Mydlice – Manhattan – Ząbkowice – Łosień (wizyta u Tatusia).
W drodze spotkałam stado hipopotamów ;), które żerowały przy ulicy ;)
Posiedziałam u Tatusia, pogadaliśmy i ruszyłam dalej.
Dzisiaj miałam lenia....leniwca terenowego – na myśl o jeździe po terenie dostawałam drgawek........ niemożliwe – ja – taki terenowiec, no cóż czasami zdarzają się niewyjaśnione zjawiska ;)
Pojechałam więc asfaltem przez Błędów, Chechło do Ogrodzieńca – trasa co niektórym znana ;))))))))))
Mamy piękną jesień tego lata.
W Ogrodzieńcu odbiłam na Zawiercie – beznadzieja samochodów multum ;(((
W Zawierciu skręciłam na Dąbrowę i pojechałam przez Turzę, Ciągowice do Chruszczobrodu, gdzie skręciłam na Siewierz.
Wiem, że nie o to chodziło ale wydaję mi się, że ten gest to gest bezradności a nie zachęty i zaproszenia.
Przez Gołuchowice i Wojkowice Kościelne doczłapałam się na Pogorię IV.
Foty Pogorii Iv – na pewno się za nią stęskniliście, hihihi.
Następnie Pogoria III i posiadówa na mojej ławeczce ;))))
Pogoria III.
No i trzeba było wracać do domku ;)
Powiem jedno:
BYŁO PIĘKNIE!!!
Ale byłam za Nim stęskniona... strasznie... biedactwo wisiało na ścianie nie wietrzone nawet.
Poprawię się a przynajmniej w tym tygodniu ;)
Wieczorem do pracy - standard ;(
Pozdrawiam serdecznie wszystkich tu zaglądających ;)
- DST 111.79km
- Teren 5.00km
- Czas 05:19
- VAVG 21.03km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 15 września 2007
Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Manhattan - Mydlice
Manhattan - Mydlice
Mokro na ulicy - pupa mokra.
Pozdrawiam ;)
Mokro na ulicy - pupa mokra.
Pozdrawiam ;)
- DST 5.43km
- Czas 00:22
- VAVG 14.81km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 14 września 2007
Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Do Brata przez Pogorię.
Do Brata przez Pogorię.
Wreszcie dosiadłam mój kochany rowerek.
Z butami jednak się pożegnam - masakra - za ciasne :(((((
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
Wreszcie dosiadłam mój kochany rowerek.
Z butami jednak się pożegnam - masakra - za ciasne :(((((
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
- DST 14.02km
- Teren 6.00km
- Czas 00:44
- VAVG 19.12km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 4 września 2007
Kategoria We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Home, sweet home
Home, sweet home
Do Bratanicy z pamiątkami z Zakopanego ;)
Owieczka nie ma już uśmiechu - skutecznie go zniwelowała Moja Kochana 9-miesięczna Bratanica Marta ;)
No i dobrze - niech owca wie, że życie to nie rurka z kremem ;)
To tyle na dzisiaj. Wieczór sponsorowany przez browar Żywiecki ;)
Kolano boli, kaszel męczy, buty za ciasne, napęd przeskakuje ale ŻYCIE JEST PIĘKNE ;)))
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
_____________________________________________________________________________
Zdjęcia z Tatr znajdziecie TUTAJ Opisy się rodzą dopiero ;))))))
Tylko jedno zdjęcie - specjal 4 Aga ;)
Łowiecki Agnieszki ;)
Do Bratanicy z pamiątkami z Zakopanego ;)
Owieczka nie ma już uśmiechu - skutecznie go zniwelowała Moja Kochana 9-miesięczna Bratanica Marta ;)
No i dobrze - niech owca wie, że życie to nie rurka z kremem ;)
To tyle na dzisiaj. Wieczór sponsorowany przez browar Żywiecki ;)
Kolano boli, kaszel męczy, buty za ciasne, napęd przeskakuje ale ŻYCIE JEST PIĘKNE ;)))
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających ;)
_____________________________________________________________________________
Zdjęcia z Tatr znajdziecie TUTAJ Opisy się rodzą dopiero ;))))))
Tylko jedno zdjęcie - specjal 4 Aga ;)
Łowiecki Agnieszki ;)
- DST 10.08km
- Czas 00:34
- VAVG 17.79km/h
- Aktywność Jazda na rowerze