Informacje

  • Wszystkie kilometry: 67375.98 km
  • Km w terenie: 3398.25 km (5.04%)
  • Czas na rowerze: 170d 11h 50m
  • Prędkość średnia: 16.46 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kosma100.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Piątek, 19 lipca 2013 Kategoria Czarna lista kierowców bałwanów, Do pracy / z pracy

Uratowałam życie niejednemu rowerzyście oraz innym uczestnikom ruchu drogowego...

Ech...
Niby nierowerzystowe a jednak...

Maluch - składak © kosma100


Nie będę wpisywać kilometrów zrobionych rowerem...
Zrobię wpis z wydarzeń dnia dzisiejszego... byłam uczestnikiem ruchu ale nie rowerowym - blachosmrodowym...
W lipcu, z racji "oszczędności czasu" (to mój ostatni miesiąc pracy w korporacji) jeżdżę do pracy blachosmrodem.
Rower poszedł w odstawkę, żeby od sierpnia był moim głównym narzędziem pracy, kochankiem, przyjemnością...

Więc jadę dzisiaj w Katowicach na ulicy 73 Pułku Piechoty.
Fakt, że przejazd rowerowy na wysokości tartaku jest robiony w wersji lajt - bez mózgu...

Jadę, dojeżdżam do przejazdu rowerowego, widzę 2 rowerzystki czekające na możliwość przejazdu przez ulicę (ulica dość ruchliwa), patrzę we wsteczne lusterko - nikogo nie ma w odległości około 200 metrów, więc zwalniam... pierwsza rowerzystka przejeżdża, druga hamuje i czeka.
Zatrzymuję samochód przed przejazdem rowerowym. Niestety z przeciwka sznur samochodów i ŻADEN NIE ZATRZYMUJE SIĘ przed przejazdem rowerowym (pomimo, że ja stoję od dobrych 5 sekund). Trąbię (by dać sygnał dla tych nadjeżdżających z przeciwka) - jeden przejechał, drugi, trzeci... trąbię... i WTEM GRZMOT!

Nie wiem o co chodzi...
Okazuje się, że "kierowca" malucha z impetem - z prędkością, którą jechał - pomimo, że stałam tam minimum 10 sekund wjechał w tył samochodu, którym jechałam :(
Kierowca to rocznik 1939, który chce iść na nogach do domu... nie ma OC, "bo mu ukradli"... dzwonimy po karetkę (staruszkowi leci krew z nosa), po policję, spychamy malucha na pobocze (staliśmy na środku pasa)...

WIELKIE PODZIĘKOWANIA DLA PRZYSZŁEGO MAŁŻEŃSTWA, KTÓRE SIĘ ZATRZYMAŁO, POMOGŁO ZEPCHNĄĆ MALUCHA Z DROGI, ZADZWONIŁO PO POGOTOWIE ITP... ORAZ DLA JEDNEGO KIEROWCY, KTÓRY TAKŻE BYŁ UCZYNNY I DAŁ NUMER DO SIEBIE JAKO ŚWIADKA...

Reszcie nie dziękuję...
Bardzo mnie dziwi, dlaczego dziewczyna, dla której się zatrzymałam, by ją przepuścić na przejeździe rowerowym, pojechała dalej...
Ech...
Trudno...
Chociaż żal...

W sumie, pomimo wszystkiego... uratowałam komuś życie :)

Staruszek nie zabije następnej osoby - nie wierzę, że będzie go stać na kupienie innego samochodu a maluch nie nadaje się do jazdy...
I jak zostanę Prezydentem to wprowadzę BEZPŁATNE badania i egzaminy (10 minutowe) dla kierowców powyżej 60 lat...
&feature=player_embedded

Nie wrzucam wszystkich "do jednego worka", nie ulegam stereotypom ale mam pewne "wypracowane" poglądy o kierowcach, przez moje 17-letnie doświadczenie jako aktywnej rowerzystki i kierowcy mechanicznego pojazdu w ruchu drogowym.

Szkoda, ze samochód nie mój, szkoda, że brata, który ma jechać z rodziną za tydzień na wakacje...
Obrazenia Seata © kosma100


A w domku, pomimo wszystkiego montuje banery:
Banery na norce Rowerowej Norki :-) © kosma100


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • Czas 02:00
  • Aktywność Chodzenie

Komentarze
Masakra... Dobrze, ze nic Ci się nie stało...
Brat da radę wyjechać na wakacje?
alistar
- 20:42 czwartek, 25 lipca 2013 | linkuj
djk71 No niestety... "mieszkam w Polsce.." Uważaj, bo możesz być pozwany :-)
amiga A ja dalej będę się zatrzymywać :-)
Nic na siłę i na pewno nie nagle ale w takich przypadkach jak ten będę się zatrzymywać, to, że inni mają za nic przepisy ruchu drogowego to ich problem.
Wiele wody przepłynie gdy polscy kierowcy będą się zachowywać "normalnie"... daleko nam do zachodu, do Słowacji, a nawet do Węgier! Ale ktoś musi zacząć edukację, szkoda, że takie są konsekwencję.
Najgorsze jest to, że przy stojącym wozie policyjnym były sytuacje, że z jednej strony ktoś się zatrzymał, a z naprzeciwka samochody jechały :(
Pozdrawiam!
kosma100
- 08:14 środa, 24 lipca 2013 | linkuj
djk71 Jakiś czas temu wracając od was miałem debilny przypadek w Rokitnicy, sytuacja dokładnie taka jak u Kosmy.... gość jadący od Zabrza zatrzymał mi się przed rowerówką robiąc mi miejsce..., tylko co z tego jak od strony Rokitnicy samochody zapie...y po 100km/h i więcej, żaden baran się nie zatrzymał, ne zwolnił. Efekt tego był taki, że powstał w którkim czasie mały zator... Nie zawsze zatrzymanie się i uszczęśliwianie rowerzystów ma sens... Co z tego że jeden kierowca zachwowuje się jak na zachodzie skoro reszta ma rosyjską ogładę... Więc sam wolę przeczekać..., nic na siłe, w końcu to Polska...
amiga
- 07:43 środa, 24 lipca 2013 | linkuj
Jeden z moim ulubionych zespołów śpiewa: "Polska..., mieszkam w Polsce...", a tak poważnie, ja się zawsze stresuję zatrzymując się przed przejazdami rowerowymi na Helence, że ktoś na głównej nie zauważy i mi wjedzie dokładnie w ten sposób.
djk71
- 05:07 środa, 24 lipca 2013 | linkuj
Widać nie wiesz co taki dziadek jest w stanie zrobić z maluchem, max za tydzień będzie siedział za kółkiem. Przejazd rowerowy na 73 pułku to jakaś porażka... to była droga tranzytowa z której dalej korzystają tiry... nielubię tego miejsca..., zatrzymanie samochodu w tym miejscu jest niebezpieczne, bo z tyłu mogą zacząc wymijać i trafią rowerzystę, widziałem już tutaj takie numery, co z tego, że jeden ustępuje, jak drugi szaleniec wyprzedza przy 100km/h. Chyba lepiej jest przejechać przez to miejsce. Rowerzysta da sobie radę, to że postoi minutę więcej wiele nei zmieni. A co do rowerzystki to... zachowała się jak typowa rowerzystka niedzielna, ma wszystko w d... .
Dobrze, że tobie się nic nie stało...
amiga
- 07:30 poniedziałek, 22 lipca 2013 | linkuj
Dobrze, że nic Ci się nie stało :* Seat dzielnie przyjął uderzenie dziadka. Szczęście, że to nie Cytryna, bo do niej to by mógł wjechać tym maluchem :( Szkoda tylko, że teraz wyjazd wakacyjny Mariusza się trochę skomplikował....
Z badaniami dziadków to będzie tak jak piszę limit, kto posmaruje ten będzie jeździł... Pozostaje mieć tylko nadzieje, że się nie spotka takiego na swej drodze.
t0mas82
- 07:12 poniedziałek, 22 lipca 2013 | linkuj
Jaka przykra historia, a właś nie wraz z Krzarą myśleliśmy o Tobie i o tym, żeby zaprosić Ciebie, Tomka i wszystkich kosmicznych przyjaciół na http://anwi.bikestats.pl/977691,Zaproszenie-na-Jurajska-Zlotowke.html spotkanie w Złotym Potoku
anwi
- 19:07 sobota, 20 lipca 2013 | linkuj
k4r3l> przepisy, przepisami ale sam wczoraj uciekałem na pobocza i chodniki ;) obawiam się że znajomość prawa nie uratowałaby mnie przed zdmuchnięciem z drogi ;)
kosma> hak trochę pomógł przyjął impet malczana ;)
noibasta
- 17:42 sobota, 20 lipca 2013 | linkuj
Generalnie trzeba zacząć od tego, że kierowcy w dupie mają przejście dla pieszych i przejazd rowerowy, a powinni zbliżając się do takowych zachować ostrożność i zatrzymać się, jeżeli uczynił to jadący z naprzeciwka. A jak jest w rzeczywistości? Gość jadący po Twojej stronie zatrzymuje się i Cię przepuszcza, wchodzisz na środek jezdni, a tam pozostali hamują gwałtownie i z ich min możesz wywnioskować jedno: jesteś wrogiem, który wtargnął im przed maskę! Inna sprawa to rowerzyści nie znający przepisów, uciekających na chodniki zamiast poruszać się zgodnie z prawem po drogach. Ale przez głupotę kilku kierowców doszło w mojej okolicy do absurdalnej sytuacji - pociągi zwalniają do 5km/h przed niestrzeżonymi przejazdami tylko dlatego, że kilka baranów nie wie co oznacza stop i krzyż sw.Andrzeja.
k4r3l
- 08:57 sobota, 20 lipca 2013 | linkuj
Wszystkim się śpieszy, nawet starym dziadkom- miałaś szczęście, że nie miał jakiegoś masywniejszego i szybszego wozu.
kdk
- 06:58 sobota, 20 lipca 2013 | linkuj
Ja całą historię skomentuję nieco żartobliwie, że za nieprzepisowe tablice do 200zł mandatu ;p

A na poważnie, faktycznie nie pierwszy raz czytam o irytujących zachowaniach i zdarzeniach drogowych na Twoim blogu, co smuci gdyż drogowych osłów już się nie pozbędziemy, a egzamin na prawo jazdy notorycznie będzie utrudniany pytaniami do wyuczenia się i zapomnienia nie wnosząc nic dobrego w przyszłych kierowców.
Kysu
- 22:02 piątek, 19 lipca 2013 | linkuj
A ja się nie dziwię, że niektórzy rowerzyści boją się korzystać z przejazdów rowerowych przez jezdnie bo to zawsze loteria. Zatrzyma się? Nie zatrzyma? A jak dwupasmówka to ten jeden się zatrzymał ale czy ten drugi stanie? Nawet wolę nie korzystać ze ścieżek rowerowych (pomijam ich wykonanie i bezsensowny układ). Wolę jechać środkiem pasa. Wtedy sprawa jest 100% jasna. Obowiązują mnie takie same przepisy jak samochody. A tak to zawsze jest jedna wielka niewiadoma.
Co do badań... Pomysł chwalebny ale kto zagwarantuje rzetelność? Jednego odwalą niesłusznie, inny "da w łapę" i dalej nie będzie pewności, że za kierownicą jedzie w pełni sprawny kierowca.
Swoją drogą ten w maluchu to jakiś nieprzytomny musiał być. Szkoda, że niechcący bratu taką niespodziankę zgotowałaś. Może warsztat się spisze i doprowadzi autko do porządku przed wyjazdem.
limit
- 20:55 piątek, 19 lipca 2013 | linkuj
Hmmm nie miała się czego przestraszyć...
kosma100
- 20:36 piątek, 19 lipca 2013 | linkuj
Może rowerzystka się przestraszyła, że to wszystko przez nią??? Wiesz jak to jest, jak człowiek dobrze nie orientuje się w przepisach to się boi i automatycznie wieje...

Ja jestem tego samego zdania co Ty po tym co czytam co się u Ciebie dzieje na drogach...!!! U mnie jest zupełnie inaczej, jeżdżę tyle co nic, a zdarza się że blachosmrody przepuszczają mnie na przejeździe rowerowym respektując przepisy. Szkoda tylko że NIEDZIELNI ROWERZYŚCI jakoś nie mają ochoty przejeżdżać przez jezdnię- kiedy widzą że zwalniam - oni też zwalniają i chcą się zatrzymać - a grrrrrrr...... i bądź tu człowieku kumatym a i tak rowerzyści się boją...

Pozdrowienia!
Aga
- 20:30 piątek, 19 lipca 2013 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa mocso
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl