Poniedziałek, 27 sierpnia 2012
Kategoria Do pracy / z pracy, In the rain..., Keta 001, W towarzystwie ;), Zupełnie przypadkowo :-)
Cztery razy po dwa razy...
Do pracy.
Wyjeżdżamy po 7:00, zupełnie przypadkowo z Tomkiem. Tomek ma dzisiaj urlop i jedzie pozałatwiać różne sprawy.
Zimno i dżdży.
Zakładam kurtkę przeciwdeszczową.
Przy Hucie Katowice zdejmuję kurtkę, bo upociłam się jak świnka.
Zdejmuję i... zaczyna padać. Zatem zatrzymujemy się ponownie i ubieramy się w kurtki.
Z Tomkiem żegnam się na Środuli i pedalę dalej. Zaczyna lać - istne oberwanie chmury!
Masakra!
Jadę w ulewie, za centrum przestaje padać.
Jestem przemoczona do suchej nitki.
I takim to sposobem zmoczyło mnie prawie cztery razy po dwa razy ;-)
W pracy jestem o 8:30.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
Wyjeżdżamy po 7:00, zupełnie przypadkowo z Tomkiem. Tomek ma dzisiaj urlop i jedzie pozałatwiać różne sprawy.
Zimno i dżdży.
Zakładam kurtkę przeciwdeszczową.
Przy Hucie Katowice zdejmuję kurtkę, bo upociłam się jak świnka.
Zdejmuję i... zaczyna padać. Zatem zatrzymujemy się ponownie i ubieramy się w kurtki.
Z Tomkiem żegnam się na Środuli i pedalę dalej. Zaczyna lać - istne oberwanie chmury!
Masakra!
Jadę w ulewie, za centrum przestaje padać.
Jestem przemoczona do suchej nitki.
I takim to sposobem zmoczyło mnie prawie cztery razy po dwa razy ;-)
W pracy jestem o 8:30.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 31.26km
- Czas 01:26
- VAVG 21.81km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Zanim rozpętało się najgorsze zdążyłem zajechać do domku, ale kto wie co jeszcze będzie w drodze powrotnej na Łosień :) Pogoda mało stabilna dzisiaj.
t0mas82 - 08:29 poniedziałek, 27 sierpnia 2012 | linkuj
Oj tak tak. Pogoda paskudna dzisiaj, mnie na szczęście zmoczyło tylko raz, ale za to porządnie, gdy przestało padać miałem szansę się nieco wysuszyć (ostatnie 20km bez deszczu za to z silnym wmordę wiatrem).
amiga - 08:07 poniedziałek, 27 sierpnia 2012 | linkuj
Komentuj