Informacje

  • Wszystkie kilometry: 67375.98 km
  • Km w terenie: 3398.25 km (5.04%)
  • Czas na rowerze: 170d 11h 50m
  • Prędkość średnia: 16.46 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kosma100.bikestats.pl

Archiwum

Linki

W strugach łez...


jak minął dzień
nie pytam i tak widzimy się rzadko
to już chyba rok
odkąd na ciebie nie patrzę
raczej nie podajemy sobie rąk
raczej nie pokazujemy palcem
raczej mało obchodzimy się nawzajem
my dzieci dekadentów
córki synowie rozpusty
alkohol mamy od zawsze we krwi
rozum genetycznie struty
raczej nie życzymy nikomu źle
raczej nikomu dobrze
raczej siedzimy na dachach
bawimy się w powietrze
no stress - myślę tylko o sobie
podróże z i pod prąd
niekończące się nigdy
taka nasza mała więź
ziarno nienawiści
raczej nigdy nie będzie lepiej
tak jak nigdy nie było źle
raczej już zostanie
tak jak jest
wokół szemrzą polityczne wszy
wokół rozprzestrzenia się gaz
pani z ekranu straszy palcem
jak to mało obchodzi nas
raczej nigdy nie będziemy tym
kim raczej chcielibyśmy być
raczej siedzimy na dachach
bawimy się powietrzem
no stress - myślę tylko o sobie*


Rano (o 6:00) Kudłata otworzyła oczy i stwierdziła: „cel zrealizowany – mam wstręt do alkoholu”.
Idzie dzisiaj na imprezę firmową i nie chce tam za dużo wypić ;-)
A teraz będzie marudzenie, zrzędzenie, negatywów ukazywanie i użalanie się nad sobą, więc kto nie ma na to ochoty niech nie czyta dalej.

Zaczęło się od tego pełnego optymizmu zdania Kudłatej. Cieszę się, że mogłam znowu komuś pomóc w zrealizowaniu jego celu.
To zdanie było zapalnikiem do moich dalszych przemyśleń...
Wsiadłam na rumaka i popedaliłam do domu.
W ten weekend postanawiam zająć się remontem, który ciągnie się niemiłosiernie.
Oczywiście jak jest piękna pogoda ja mam nierowerowe plany :(
Oczywiście jadąc z Czeladzi przez Grodziec zastanawiam się czy nie jechać w góry... ;-) ale NIE! Muszę się w końcu zająć domem.

Prace przy ścieżkach rowerowych trwają.
Prace przy ścieżce rowerowej © kosma100


Od Pogorii myślę intensywnie nad moją sytuacją i całą drogę z Pogorii do Ząbkowic jadę w strugach... łez.

W życiu podejmowalam różne decyzje, jedne były lepsze, drugie były gorsze. Żadnych decyzji nie żałuję. Zaczynam jednak żałować urojonej decyzji o domu.
Nie mam siły.
Nie wiem co sobie wyobrażałam podejmując tą chorą decyzję.
Nie wiem...
Miałam nadzieję, że Rodzina, Znajomi, wszyscy wokoło, będą trzymać się za ręce, tańczyć wokoło i z uśmiechem na ustach mi pomagać w remoncie?
Nie wiem.
Każdy ma swoje życie, w którym jestem małym epizodem, marną aktorką drugiego planu i nikt nie rzuci wszystkiego, by mi pomóc. Muszę się z tym pogodzić...
Nie ważne, że ja jestem jakąś pieprzoną altruistką i zawsze jestem gdy ktoś potrzebuje pomocy.
Nie ważne... Trzeba zacząć zamieniać altruizm na egoizm. Będzie łatwiej...

Jestem silna... ale nawet najsilniejszy tytan potrzebuje czasami pomocy...

Może znajdzie się ktoś chętny kto nie ma lęku wysokości i w zamian za kiełbaskę z ogniska i browar naprawi mi dach? (trzeba przybić papę, która się oderwała). Niestety mam lęk wysokości i nie ma takiej siły, która by mi kazała wejść na dach.

Kończę marudzenie i zabieram się do pracy.
Miłego weekendu!

* Happysad - „Nostress”.

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
  • DST 27.64km
  • Czas 01:27
  • VAVG 19.06km/h
  • VMAX 38.50km/h
  • Sprzęt Kellysek ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
A co trzeba zrobić dokładnie z tą papą?
Przykleić ją na jakiś lepik?
Ja tam wejdę, potrzebuję ino instrukcji. :)
Kosma... nic nie dygaj, będzie dobrze. Przecież wiesz, że w życiu nigdy nie jest tak, że cały czas jest dobrze... Tym bardziej nie jest też tak, że ciągle jest źle.
Każdy ma huśtawki nastrojów. A bycie altruistką... jest bardzo dobre! Tylko nie wobec wszystkich - czasem trzeba dokonać segregacji żeby potem zbyt mocno nie przeżywać czyjejś obłudy i niewdzięczności.

COCO JUMBO I DO PRZODU - motto Bolca to jest to. ;)

Głowa do góry!
Już w piątek... :)
Mlynarz
- 13:30 poniedziałek, 13 czerwca 2011 | linkuj
Niewe zapomniał dodać, do obsługi trawnika WALCOWANIE i robienie trawnika na nowo po dziurach wykopanych przez psa.
SCRUBBY
- 06:27 poniedziałek, 13 czerwca 2011 | linkuj
Chcesz coś dostać - powiedz :)
Do zobaczenia :)
alistar
- 20:34 niedziela, 12 czerwca 2011 | linkuj
Moniko - ludziom, nawet przyjaciołom - trzeba mówić wyraźnie, czego się od nich oczekuje:)
Nie zawsze jest tak, że każdy natychmiast załapie, słysząc "mam problem z dachem" i odpowie "wpadnę po południu i zobaczę co się da zrobić". Śmiem nawet twierdzić, że tak odpowie jakiś znikomy procent nawet dobrych znajomych.
Wiem, prosić o coś nie jest fajnie.
Pozdrawiam
tatanka - 11:09 niedziela, 12 czerwca 2011 | linkuj
Pocieszę Cię...
Jak już skończysz remont, to wypadałoby się wziąć za trawnik. A wiesz co znaczy utrzymanie trawnika? To jak stajnia Augiasza, pięta Sofoklesa, chlewik Leppera, kamień milowy i studnia bez dna razem wzięte. Koszenie, nawożenie, nawadnianie, odchwaszczanie, pryskanie, aeracja, wertykulacja, masturbacja (a nie, sorry, to ostatnie to w gangsterce).
A potem idziesz do McDonalda i widzisz, że gówno z tego wszystkiego, że u nich bardziej zielony, że równiejszy, że bez przebarwień, bez pleśni pośniegowej, bez obszarów porażonych rozmaitymi chorobami. A potem jeszcze przychodzi rachunek za wodę. Łapiesz się za głowę, wracasz do domu, a tam odpadł cokół, drzwi wymagają regulacji, przecieka rynna, a piec wydaje jakieś dziwne dźwięki i chyba pora na przegląd. Zaczynasz myśleć o remoncie... :)

Taaa... posiadanie domu z ogrodem jest piękne.

Ale wtedy, w chwili zwątpienia, otwierasz lodówkę, wyciągasz zimnego Kasztelana, siadasz z nim na tarasie, idziesz od razu po dwa następne, bo tnę te skurwole komary jak cholera i na trzeźwo nie idzie wysiedzieć i zaczynają się zewsząd schodzić zwabione zapachem browaru trolle, które tak bardzo lubisz i których widok rano (bo wieczór zlatuje szybko), jak wyłażą skacowane z różnych pokoi (często jeszcze w obcisłych lajkrach) jest taki miły i na śniadanie jest jajecznica i browary...

Taaa... posiadanie domu z ogrodem jest piękne.


;)

Niewe
- 21:29 sobota, 11 czerwca 2011 | linkuj
Choćby nie wiem, jak ciemna była noc, zawsze po niej przychodzi dzień... Monia, będzie dobrze...
Pozdrawiam
benasek
- 21:02 sobota, 11 czerwca 2011 | linkuj
Nie zawsze pada deszcz ... chwila zwatpienia rezygnacji a po niej znowu przyjdzie zastrzyk energii i pokonasz trudniosci nie ma takiej opcji. Pozdrowienia.
Kulisty
- 20:42 sobota, 11 czerwca 2011 | linkuj
Mam ten sam dylemat rowerowo remontowy. Jeździć mi się chcę, no ale trzeba by się do pracy zabrać...
shem
- 15:44 sobota, 11 czerwca 2011 | linkuj
Kosma, trzymaj się, czasami trzeba pomarudzić na głos, aby w sercu lepiej się zrobiło i nie porzucaj altruizmu :). Jest z nim ciężko żyć, ale przynajmniej ma się szacunek do własnej osoby. A dach w końcu się naprawi, przejdź się pod sklep, może tam znajdzie się chętny ;).
mdudi
- 07:52 sobota, 11 czerwca 2011 | linkuj
w zyciu niestety trzeba byc w pewnym stopniu egoistą, no coz takie czasy :)
a na papie sie niestety nie znam ;)
pzdr
bartek9007
- 07:49 sobota, 11 czerwca 2011 | linkuj
O widzę że coś się ruszyło jak ostatnio bylem to kamień był już od dłuższego czasu:) Podzr
DARIUSZ79
- 07:16 sobota, 11 czerwca 2011 | linkuj
Uuuuuuu :/ toś pojechała po emocjach... Widzę, że lekki smutnokac... Ludzie nie wierzę żeby w okolicach Dąbrowy nie było żadnego chłopa - papiarza. Trza pomóc Kudłatej!
poisonek
- 07:15 sobota, 11 czerwca 2011 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa oispi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl