Czwartek, 19 maja 2011
Kategoria Do pracy / z pracy, Kellysek :), We dwoje - ja i mój rowerek ;)))
Niewidzialna...
Co było do powiedzenia, zostało powiedziane
Co było do zobaczenia, zostało już ujrzane
Tak jak w rzekę zmienił się strumień tak płynąć chcemy umieć
Tak jak w rzekę zmienił się strumień tak płynąć chcemy umieć
Niewidzialne, niewidzialne staje się widzialne
Nieosiągalne wręcz namacalne jest
Niewidzialne, niewidzialne staje się widzialne
Nieosiągalne wręcz namacalne jest
Co było do usłyszenia, zostało usłyszane
Co było do zrozumienia, zostało zrozumiane
Tak jak z ziarna drzewo wyrasta, tak my chcemy wzrastać
Tak jak z ziarna drzewo wyrasta, tak my chcemy wzrastać
Niewidzialne, niewidzialne staje się widzialne
Nieosiągalne wręcz namacalne jest
Niewidzialne, niewidzialne staje się widzialne
Nieosiągalne wręcz namacalne jest
Co było do podzielenia, zostało już rozdane
Co było do przewidzenia, zostało przewidziane
Co było marzeniem, dziś już jest tylko wspomnieniem
Co miało być celem, dziś jest doświadczeniem
Co kiedyś się śniło na dobre się zadomowiło
Co było oderwane mocno się zakorzeniło
Co wczoraj nas martwiło, dziś nas ożywiło
Co wczoraj nas trapiło nagle radość przebudziło
Niewidzialne, niewidzialne staje się widzialne
Niewidzialne, niewidzialne staje się widzialne
Niewidzialne, niewidzialne staje się widzialne
Niewidzialne, niewidzialne staje się widzialne*
Dzisiaj czułam się tak jak bym była niewidzialna...
Niewidzialna... chciałabym stać się widzialną... ;-)
Z ranka na prostej z Łośnia do Strzemieszyc kierowca wyprzedzał długą kolumnę pojazdów (ok. 15 samochodów), a ja jechałam z przeciwka...
Jak ktoś wyprzedza z prędkością 60 km/h na odległość 15 cm to jest koszmar... jak ktoś mija z prędkością 80 km/h na odległość gazety to horror!!!
Wypadkowa prędkości zbliżających się do siebie z naprzeciwka pojazdów stanowi sumę ich prędkości...
Ja też zobaczyłam gościa w ostatnim momencie...
Koszmarny horror!!!
I jak było mi zimno, tak w jednej sekundzie spociłam się i czas dotarcia z Łośnia do Katowic – ul. Chorzowska – 1 h 23 min...
Hmm... ładny mi motywator.
Albo przestraszyłam się, że mój Rowerowy Partner już nie jeździ ze mną w rajdach na orientację ;-)
Później Chorzowska (Medicover) – Murckowska (praca).
Po pracy przez Sosnowiec (tam jakiś.... w czerwonym samochodzie krzyczy na mnie ;-)).
Odwiedzam Komunistkę – AnięK, która w niedzielę wyglądala tak:
a dzisiaj... po wtorkowej próbie akrobacji – lądowaniu ze zjeżdżalni na twarzy z podpórką prawą ręką... wygląda ciut inaczej...
Zdarta politura z twarzy i gips na ręce :(
Ech... :(
BUZIAKI ANUSIU!!!
Następnie koło Huty Katowice do Łośnia.
*Habakuk - „Niewidzialne”.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)
- DST 66.37km
- Czas 03:07
- VAVG 21.30km/h
- VMAX 41.70km/h
- Sprzęt Kellysek ;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
A tam od razu niewidzialna. To było stado ślepych baranów ...
Dzisiaj teżmało brakowało a wpadłbym na jakiegoś idiotę, który zajechał mi drogę. amiga - 07:18 piątek, 20 maja 2011 | linkuj
Komentuj
Dzisiaj teżmało brakowało a wpadłbym na jakiegoś idiotę, który zajechał mi drogę. amiga - 07:18 piątek, 20 maja 2011 | linkuj